Polgara Czarodziejka
- tytuł oryginału
- Polgara the sorceress
- data wydania
- grudzień 1999 (data przybliżona)
- ISBN
- 8371805594
- liczba stron
- 688
- słowa kluczowe
- nowa fantastyka
- kategoria
- fantastyka, fantasy, science fiction
- język
- polski
- dodała
- Hybryda
Oto historia życia legendarnej kobiety, pięknej, dowcipnej i mądrej, od chwili narodzin nieustannie uwikłanej w walkę pomiędzy Dobrem i Złem. Na przestrzeni tysiącleci Polgara strzegła pokoju, brała udział w wojnach, doradzała władcom i sama władała księstwem. Los wyznaczył jej rolę strażniczki rodu spadkobierców Rivy. Ale kim naprawdę była ta budząca podziw i lęk córka Belgaratha i Poledry?...
Na przestrzeni tysiącleci Polgara strzegła pokoju, brała udział w wojnach, doradzała władcom i sama władała księstwem. Los wyznaczył jej rolę strażniczki rodu spadkobierców Rivy. Ale kim naprawdę była ta budząca podziw i lęk córka Belgaratha i Poledry? Polgara Czarodziejka opowiada barwną historię swego życia począwszy od czasów przed narodzinami po lata spędzone na farmie Faldora. Jej wspomnienia nie zawsze są zgodne z ojcowską wersją wydarzeń, a o wielu faktach dowiadujemy się dopiero teraz.
Przyznam, że długo czytałam "Polgarę"; zgrzytał mi tutaj styl, dosyć suchy i toporny - czyli taki, jaki pojawił się w późniejszych częściach Belgariady.
Ja tam Polgarę bardzo lubię i nie przeszkadza mi, że wystylizowano ją trochę na Mary Sue. Sądzę, że o wiele bardziej wyidealizowana jest jej siostra, prawdopodobnie jedna z najbardziej sztucznych postaci w tym cyklu.
Belgarath nadal jest takim wścibskim, dużym chłopcem, który na dobrą sprawę znajduje się pod pantoflem swojej córki; jego utarczki słowne z Pol sprawiają, że lektura nie jest taka ciężka. Sama Pol jest osobą o sporym temperamencie - to uznaję za plus, lubię bohaterów o wyrazistym charakterze, a nie potulne owieczki, jak chociażby Beldaran. Przyznam, że trochę nie podoba mi się wybór męża Polgary, który jest jak na nią zbyt flegmatyczny i spokojny, ale cóż...
Trudno nie wspomnieć o Poledrze, matce głównej bohaterki - bądź co bądź, obie są połączone swego rodzaju więzią. Nie polubiłam jej - często zadzierała nosa i była nazbyt wyniosła.
Książkę mogę polecić tylko fanom "Belgariady" - w przeciwnym razie czytelnik może się po prostu znudzić - tym bardziej, że wszelakie intrygi nie są na bardzo wysokim poziomie.

Moja Biblioteczka
Opinie czytelników
O książce:
Noce w Rodanthe
Kiedy konczylem czytac Noce w Rodanthe nie bardzo potrafilem jednoznacznie wypowiedziec sie na jej temat. Zwyczajnie mam z ta ksiazka problem. Jest...