"Igrzyska" naprawdę wartościowa seria w XXI wieku, czasie rosnących dysproporcji między bogatym zachodem a ubogimi regionami, erze galopującego konsumpcjonizmu. Kultura mieszkańców Kapitolu doskonale parodiuje styl życia społeczeństwa podążającego za modą i trendami. Przestroga Suzanne Collins niestety pojawiła się stosunkowo późno, aby wszyscy czytelnicy, którzy już zostali wchłonięci przez konsumpcyjny styl życia, potrafili zrozumieć tę satyrę.

I czy w sumie czytanie "Igrzysk" nie urosło przypadkiem do rangi mody? ;)

Po przeczytaniu ostatniego tomu odczuwam jednak pewien niedosyt. Miałam wrażenie, że autorka miała problem z opisami walk i przez to Katniss dwukrotnie "urywa się film", a w następstwie dopiero później dowiadujemy się, co się działo w czasie ratowania bohaterki. Mój drugi problem - Gale. Nagle zaczyna pracować w Drugim Dystrykcie, nie interesuje się Dwunastką, Katniss również jakby o nim na koniec zapomniała. Wolałabym, aby autorka jakoś skomentowała to w swojej powieści i nie pozostawiała tego motywu w sferze domysłów.

Osobiście dużo bardziej mi się podobały poprzednie tomy. Były bardziej spójne i wciągające.

"Igrzyska" naprawdę wartościowa seria w XXI wieku, czasie rosnących dysproporcji między bogatym zachodem a ubogimi regionami, erze galopującego konsumpcjonizmu. Kultura mieszkańców Kapitolu doskonale parodiuje styl życia społeczeństwa podążającego za modą i trendami. Przestroga Suzanne Collins niestety pojawiła się stosunkowo późno, aby wszyscy czytelnicy, którzy już...