Córeńka
Wyspa Bali, 12 października 2002, dochodzi jedenasta wieczorem. Huk eksplozji. Raj turystów - dla muzułmańskich fundamentalistów miejsce grzechu - zostaje ukarany. Zalany krwią. Wśród zaginionych jest reporterka z Polski. Jej tropem niespokojnego wędrowca rusza autor Córeńki.
Wojciech Tochman, znakomity reporter, tym razem przekracza ramy dokumentu. Fakty łączą się tu nierozerwalnie ze światem wyobraźni i kreacji.
Wielka podróż na drugi kontynent jest jednocześnie fascynującą wędrówką psychoterapeutyczną. Czy bohaterka, samotna kobieta po czterdziestce, szuka zakotwiczenia? Czy spotkani na tej drodze mężczyźni dadzą jej to, czego pragnie? Czy świat szybkiej komunikacji staje się już światem głuchych? Czy jeszcze możemy się porozumieć z drugim człowiekiem?
Tochman pisząc o czasie terroryzmu, odsłania najintymniejsze lęki współczesnego człowieka. Córeńka to opowieść mityczna, zmysłowa i ostra. Książka, która przeraża. Krzyk na chwilę przed katastrofą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 440
- 438
- 50
- 10
- 6
- 5
- 5
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
W 2002 r. na indonezyjskiej wyspie Bali doszło do zamachu terrorystycznego, w wyniku którego śmierć poniosło ponad 200 osób (głównie Australijczyków i Indonezyjczyków). W. Tochman w "Córeńce" nawiązuje do tych wydarzeń. Ale to nie sam zamach, ani też miejsce, gdzie nastąpił jest przedmiotem jego zainteresowania (chociaż stanowią główny plan). Jest nim osoba Beaty Pawlak, reportażystki, autorki m.in. "Piekło jest gdzie indziej", która zaginęła w trakcie zamachu. Jej tropem podążył Tochman, próbując zrozumieć, co się wydarzyło, a jednocześnie oddając hołd koleżance, przybliżając jej sylwetkę i tematykę, jaką się Pawlak fascynowała i o której pisała. Paradoks polega na tym, że Pawlak pisała dużo m.in. o terroryzmie, islamie, podejmując tematy fundamentalistów, dżihadu i intifady, ostatecznie ginąc w ataku bombowym zorganizowanym przez Dżemaja Islamija- powiązaną z al Kaidą.
.
Nie jest to typowy reportaż. Raczej gatunkowa hybryda. Pierwsza część (fikcja) inspirowana jest manuskryptem powieści pisanej przez Pawlak, do której dotarł Tochman. Druga to już forma reportażu, która - nie ukrywam- zdecydowanie bardziej do mnie przemówiła.
.
Otrzymujemy sugestywny obraz Bali- "ostatniego raju na ziemi", gdzie ciężko oderwać wzrok od "perwersji i wyuzdania" przyrody, jej form i kolorytu. Towarzyszy nam nieustannie muzyka gamelanu, wwiercając się w mózg i budząc niepokój. Dowiadujemy się nieco o wierzeniach i ludziach. Jest w to wpleciona refleksja na temat poszukiwania siebie. Czytamy o pracy reportera, jego misji, konieczności "dotknięcia samym sobą" tematu, którym się zajmuje. Jest także trochę informacji o samym zamachu. Najwięcej emocji wzbudzają ostatnie strony "Córeńki", gdzie Tochman kreśli sylwetkę Imama Samudry- "autora, architekta i mózgu zamachu". To, jakie słowa padają z ust członków rodziny zamachowca odbiera spokój, rzucając światło na ideę dżihadu. "Córeńka" nie zrobiła może na mnie takiego wrażenia, jak inne reportaże Tochmana, ale czytałam z zainteresowaniem. Zaangażowałam się w treść.
Poczułam klimat tej wyspy.
Warto przeczytać. Polecam.
W 2002 r. na indonezyjskiej wyspie Bali doszło do zamachu terrorystycznego, w wyniku którego śmierć poniosło ponad 200 osób (głównie Australijczyków i Indonezyjczyków). W. Tochman w "Córeńce" nawiązuje do tych wydarzeń. Ale to nie sam zamach, ani też miejsce, gdzie nastąpił jest przedmiotem jego zainteresowania (chociaż stanowią główny plan). Jest nim osoba Beaty Pawlak,...
więcej Pokaż mimo toWojciech Tochman to bez wątpienia najlepszy reportażysta w Polsce. Powtarzam to od lat. "Schodów się nie pali", "Pianie kogutów (...)", "Wściekły pies", czy "Jakbyś kamień jadła" - to mistrzostwo reportażu.
Wszystkie jego książki zdobią moją półkę. Teraz już wszystkie, bowiem tylko "Córeńki" brakowało. Znalazłam, zdobyłam, kupiłam i mam.
Bardzo niedoceniona, o ile o pozostałych książkach było głośno, były na topie, były wznowienia, to ta w zaciszu po prostu jest...
Ciężko stwierdzić, dlaczego?
Bali, wyspa niezwykła, tajemnicza, piękna i niebezpieczna.
To, co Tochman zrobił wymaga niezwykłego warsztatu, inteligencji i odwagi. To nie jest klasyczny reportaż. To dzieło literackie, gdzie fakty przeplatają się z kreatywnością i tworzeniem świata.
O czym jest? O kulturze, islamie, ataku terrorystycznym. Pamiętamy o Beacie Pawlak, która właśnie podczas takiego ataku zginęła. Terroryści niszczą raj na ziemi, niszczą również ten raj turyści. Cała kultura, obrządki, tradycja zostały sprzedane. To smutny obraz tej indonezyjskiej wyspy.
Książka nie jest łatwa, przeciwnie, jest wybitnie dobijająca, nie zostawia nadziei, choć Beata Pawlak zawsze starała się widzieć człowieka w człowieku, nawet w terroryście - islamiście.
To piękne, ale ja niestety tak nie potrafię.
Wojciech Tochman to bez wątpienia najlepszy reportażysta w Polsce. Powtarzam to od lat. "Schodów się nie pali", "Pianie kogutów (...)", "Wściekły pies", czy "Jakbyś kamień jadła" - to mistrzostwo reportażu.
więcej Pokaż mimo toWszystkie jego książki zdobią moją półkę. Teraz już wszystkie, bowiem tylko "Córeńki" brakowało. Znalazłam, zdobyłam, kupiłam i mam.
Bardzo niedoceniona, o ile o...
Podczas oglądania w TV czy internecie relacji z zamachów czy wypadków, widz nie zdaje sobie sprawy, że za każdą ofiarą kryje się historia, marzenia i inni ludzie. Tochman pisząc o zmarłej w zamachu terrorystycznym na Bali w 2002 koleżance po fachu dobitnie mi to uświadomił. "Coreńka" po raz kolejny pokazała literacki kunszt pana Wojciecha. W tym kraju TAK pisać potrafi mało kto. Polecam, choć momentami dziwna i trudna to lektura.
Podczas oglądania w TV czy internecie relacji z zamachów czy wypadków, widz nie zdaje sobie sprawy, że za każdą ofiarą kryje się historia, marzenia i inni ludzie. Tochman pisząc o zmarłej w zamachu terrorystycznym na Bali w 2002 koleżance po fachu dobitnie mi to uświadomił. "Coreńka" po raz kolejny pokazała literacki kunszt pana Wojciecha. W tym kraju TAK pisać potrafi mało...
więcej Pokaż mimo toWojciech Tochman nie pisze, by wzruszać – bo, parafrazując jego słowa, „z tego wyniknąć może tylko mokra chusteczka”, ale chcąc wstrząsnąć i poruszyć czytelnikiem. Mimo to po lekturze jego reportażu często chce mi się płakać – nad okrucieństwami, bezceństwami współczesnego świata, tego świata, który tryumfuje przecież liberalnym konceptem wolności; i nad kondycją przeciętnego obywatela zachodniej, dostatniej części globu, który tak niechętnie wymyka się ramom własnej strefy komfortu i konfrontuje z bezwzględnymi przejawami rzeczywistości na tyle mu dalekiej, by móc ją skutecznie wypierać.
Za pośrednictwem „Córeńki” Tochman zabiera nas do Indonezji, ale w tej literackiej podróży po bajkowym archipelagu wysp ów magiczny zakątek świata jawi nam się jako miejsce pełne nie słońca, ale biedy, wykluczeń i zagrożeń; przedmiot gorącego pożądania dla turysty, ale i niezwykle realny obiekt działań terrorystycznych. Dla Tochmana jest zaś przede wszystkim terytorium, na którym zaginęła jego koleżanka po fachu, Beata Pawlak, i to zagadkę jej zniknięcia – przypadającego na dzień ataku fundamentalistów na Bali, próbuje rozwikłać.
Książka może rozczarować wiernych fanów Tochamana, bo stanowi swojego rodzaju literacki eksperyment: „Córeńka” to nie tylko reporterska faktografia, ale i szkic powieści zaginionej dziennikarki, na podstawie którego czytelnik może próbować rekonstruować życiorys, osobowość Beaty. Dla kogoś, kto – tak jak ja – po raz pierwszy słyszy o jej istnieniu, może być to zadaniem zbyt karkołomnym, aby możliwe było nawiązanie emocjonalnej więzi z tytułową bohaterką; w tym aspekcie „Córeńka” pozostawia w czytelniku niedosyt.
W innych – Tochman pozostaje Tochmanem, a więc moim ulubionym reportażystą, który pięknie jak nikt inny potrafi odczarowywać mi świat.
Wojciech Tochman nie pisze, by wzruszać – bo, parafrazując jego słowa, „z tego wyniknąć może tylko mokra chusteczka”, ale chcąc wstrząsnąć i poruszyć czytelnikiem. Mimo to po lekturze jego reportażu często chce mi się płakać – nad okrucieństwami, bezceństwami współczesnego świata, tego świata, który tryumfuje przecież liberalnym konceptem wolności; i nad kondycją...
więcej Pokaż mimo toMam z tą książką pewien problem. Jest ona podzielona na dwie części; pierwsza to fragment opowiadania autorstwa Beaty Pawlak, druga zaś to opis poszukiwań zaginionej dziennikarki na Bali.
Hołd złożony zmarłej koleżance jest udany, po prostu ja mam jakieś "ale".
Mam z tą książką pewien problem. Jest ona podzielona na dwie części; pierwsza to fragment opowiadania autorstwa Beaty Pawlak, druga zaś to opis poszukiwań zaginionej dziennikarki na Bali.
Pokaż mimo toHołd złożony zmarłej koleżance jest udany, po prostu ja mam jakieś "ale".
Ciekawa forma, ale zdecydowanie wole tradycyjne reportaże
Ciekawa forma, ale zdecydowanie wole tradycyjne reportaże
Pokaż mimo toPołączenie powieści i reportażu. Ta forma bardzo mi odpowiadała. Książka poświęcona jest dziennikarce Beacie Pawlak, która zginęła podczas zamachu terrorystycznego w 2002 roku na indonezyjskiej wyspie Bali.
Książka nie jest najłatwiejsza. Dla mnie to też było plusem. Trochę natomiast zmęczyło mnie rozmydlanie się wątków i dygresyjność. Polecam tym, którzy lubią reportaże. Nie polecam osobom, które lubią tradycyjną fabułę.
Połączenie powieści i reportażu. Ta forma bardzo mi odpowiadała. Książka poświęcona jest dziennikarce Beacie Pawlak, która zginęła podczas zamachu terrorystycznego w 2002 roku na indonezyjskiej wyspie Bali.
więcej Pokaż mimo toKsiążka nie jest najłatwiejsza. Dla mnie to też było plusem. Trochę natomiast zmęczyło mnie rozmydlanie się wątków i dygresyjność. Polecam tym, którzy lubią reportaże....
Książka z wielkim potencjałem, który moim zdaniem nie został do końca rozwinięty. Egzotyczny region, jego kultura i zwyczaje zostały ciekawie nakreślone. Konstrukcja książki także nie pozostawia wiele do życzenia. Brakło mi natomiast bliższego przyjrzenia się zaginionej reporterce. Jest to postać ciekawa i tajemnicza, a jakoś rozmydla się na kartach książki. Szkoda, bo gdyby nie to, całość byłaby naprawdę godna uwagi.
Książka z wielkim potencjałem, który moim zdaniem nie został do końca rozwinięty. Egzotyczny region, jego kultura i zwyczaje zostały ciekawie nakreślone. Konstrukcja książki także nie pozostawia wiele do życzenia. Brakło mi natomiast bliższego przyjrzenia się zaginionej reporterce. Jest to postać ciekawa i tajemnicza, a jakoś rozmydla się na kartach książki. Szkoda, bo...
więcej Pokaż mimo toMoże nie do końca rozumiem sens tej pozycji, ale jak dla mnie totalna słabizna. Taka historyjka o niczym. Nic z niej się nie dowiesz, nic z niej nie wyniesiesz i nic z nią nie przeżyjesz.Odradzam.
Może nie do końca rozumiem sens tej pozycji, ale jak dla mnie totalna słabizna. Taka historyjka o niczym. Nic z niej się nie dowiesz, nic z niej nie wyniesiesz i nic z nią nie przeżyjesz.Odradzam.
Pokaż mimo toMoim problemem zdaje się był fakt, że nie przeczytałem historii tej opowieści przez co opowiadanie Beaty Pawlak wydawało mi się nudne, monotonne i przegadane. Jednak w perspektywie finału miałem ochotę przeczytać tą książkę ponownie. Jednak mimo wszystko mnie aż tak bardzo jak inne książki tego autora nie porwała.
Moim problemem zdaje się był fakt, że nie przeczytałem historii tej opowieści przez co opowiadanie Beaty Pawlak wydawało mi się nudne, monotonne i przegadane. Jednak w perspektywie finału miałem ochotę przeczytać tą książkę ponownie. Jednak mimo wszystko mnie aż tak bardzo jak inne książki tego autora nie porwała.
Pokaż mimo to