Tańczący z wilkami

Okładka książki Tańczący z wilkami
Michael Blake Wydawnictwo: Aramis literatura piękna
330 str. 5 godz. 30 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Dances With Wolves
Wydawnictwo:
Aramis
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
330
Czas czytania
5 godz. 30 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Wojciech Surman
Tagi:
Powieść amerykańska literatura współczesna oscar ekranizacja
Średnia ocen

                7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
652 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
353
96

Na półkach: ,

Aksamitne zderzenie kultur

Filmowa fabuła powszechnie znanej ekranizacji stanowi dość wierne odzwierciedlenie tego, co można znaleźć w powieści. Koncentruje się więc na postaci porucznika Johna J. Dunbara i jego kontaktów z Indianami podczas pełnienia służby na dalekiej - i de facto opuszczonej - placówce wojskowej wiosną i latem 1863 roku. Młody porucznik ulega stopniowo coraz większej fascynacji dzikim ludem, aż po przełomowym polowaniu na bizony zostaje przyjęty do ich grona. Spotyka tam białą kobietę, jako dziecko porwaną z rodzinnej farmy przez inne plemię Indian. Będzie ona jego tłumaczką w zacieśniających się kontaktach z plemieniem.

Na szczęście powieść nie stanowi jedynie suchego przepisania scenariusza, jak to czasami wychodzi przy podobnych próbach. Introspekcje, dotyczące zresztą nie tylko głównego bohatera, dopowiadają to, co w filmie pozostawało w sferze domysłu. Zapewniają przez to lepszy wgląd w proces wzajemnego przełamywania nieufności i zaspokajanie zwykłej ciekawości. Ponadto w przypadku Dunbara poznajemy, obszerniejsze niż w filmie, fragmenty prowadzonego przezeń dziennika.

Warto za to nadmienić, że wątek porwanej za młodu białej kobiety wzorowany jest jawnie na historii Cynthii Ann Parker, o której wspominałem już kiedyś w innym tekście. Biała branka, podobnie jak jej powieściowa odpowiedniczka, poślubiła Komancza i spędziła wśród Indian większość swojego dorosłego życia, zostając ponadto - i tu podobieństwa się kończą - matką słynnego wodza Quanaha. U Blake'a biała squaw imieniem Podniesiona Pięść zostaje bezdzietną młodą wdową i w takim stanie spotyka Johna Dunbara, któremu na polecenie wodza Kopiącego Ptaka służy za przewodniczkę po świecie Indian. Skądinąd w filmie Costnera w miejsce powieściowych Komanczów mamy plemię Siuxów.

Ta reżyserska zmiana, oraz łatwość jej przeprowadzenia bez głębszej ingerencji w fabułę, zwraca uwagę na jedną zasadniczą słabość "Tańczącego z Wilkami". Otóż jego fabuła, odarta z zapierających dech zdjęć Deana Semlera i bajecznie pięknej muzyki Johna Barry'ego, obnaża swoje zasadnicze wady. Jedną z nich jest powierzchowność w przedstawieniu kultury Indian. Łatwość przeniesienia opowieści z kręgu równinnych Komanczów w krąg Siuoxów wynika z braku głębszego wniknięcia w specyfikę kultury tego konkretnego plemienia. Wszystko, co dowiadujemy się o indiańskich obyczajach to zbiór ogólników, z których najkonkretniejszy to jedzenie świeżutkiej wątroby bizona. Natomiast nie dowiadujemy się niemal nic o niebywałych zdolnościach Komanczów choćby w ujeżdżaniu i hodowli koni, z czego przecież słynęli na pół kontynentu. Podobnie jak z okrucieństwa. Zaś u Blake'a są to szlachetni wojownicy, niczym Apacze u Karola Maya. Ich długa i dramatyczna historia sprowadzona jest do jednej sceny wspomnień sędziwego wodza Dziesięć Niedźwiedzi, w dodatku napisanej tak, jakby wojna o Komanczerię z białymi nie trwała już od kilku dziesięcioleci. Przeciwnie - Indianie Blake'a zachowują się, jakby białego człowieka dotąd nie spotkali, w co - biorąc pod uwagę, że mamy lata 60. XIX wieku - nie sposób uwierzyć. Natomiast refleksje tych bardziej rozgarniętych Indian, jak również całość przedstawienia życia plemienia, nie wykracza poza portret zbiorowy w duchu romantycznym, sentymentalnym, niczym obrazy Frederica Remingtona. A szkoda, bo te wszystkie płaszczyzny zderzenia kultur dawały szansę na dzieło dużo głębsze i mniej gładkie, mniej jednoznaczne.

Wątek miłosny również jest skrojony w sposób zachowawczy. Prawdziwą transgresją Dunbara byłby związek z autentyczną Indianką, natomiast Blake serwuje nam bezpiecznie związek dwojga białych rezydentów. Co prawda dzięki takiej konfiguracji Podniesiona Pięść staje się pomostem między białym kochankiem a indiańską społecznością, ale też przedstawienie procesu nauki Dunbara razi powierzchownością, bo jak uwierzyć w naukę języka, kiedy w całej powieści nie pada nawet jedno indiańskie słowo; jak uwierzyć w przenikanie kultur, skoro o indiańskiej nie dowiadujemy się niemal nic poza tym, że jest zachwycająco harmonijna z przyrodą?

W tej sytuacji pytania o ocierającą się o plagiat wtórność fabularną wobec filmów "Run of the Arrow" Samuela Fullera i "Człowiek zwany Koniem" Elliota Silversteina mogłby być odebrane jako kopanie leżącego.

Zasługą Michaela Blake'a jest jednak stworzenie opowieści, która wydobyła z niebytu martwy gatunek filmowy - western. Niewątpliwie opisane wyżej sentymentalizm i powierzchowność fabuły dołożyły się do tego sukcesu "in plus", a nie - wbrew mojemu utyskiwaniu - "in minus". Z kolei Kevin Costnera idealnie ubrał romantyczną historię w olśniewającą warstwę audiowizualną, co przeniosło się na wielki sukces, a wobec niego powyższe wątpliwości tracą na znaczeniu. Prawda czasu przegrała z prawdą ekranu - nie pierwszy i nie ostatni raz.

Daję 6 gwiazdek, w tym jedną z sentymentu do filmu.

Inne moje recenzje: www.zaokladkiplotem.pl

Aksamitne zderzenie kultur

Filmowa fabuła powszechnie znanej ekranizacji stanowi dość wierne odzwierciedlenie tego, co można znaleźć w powieści. Koncentruje się więc na postaci porucznika Johna J. Dunbara i jego kontaktów z Indianami podczas pełnienia służby na dalekiej - i de facto opuszczonej - placówce wojskowej wiosną i latem 1863 roku. Młody porucznik ulega stopniowo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    863
  • Chcę przeczytać
    461
  • Posiadam
    224
  • Ulubione
    53
  • Teraz czytam
    11
  • Przygodowe
    6
  • 2019
    6
  • 2021
    6
  • Literatura amerykańska
    6
  • Klasyka
    5

Cytaty

Więcej
Michael Blake Tańczący z wilkami Zobacz więcej
Michael Blake Tańczący z wilkami Zobacz więcej
Michael Blake Tańczący z wilkami Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także