Autorzy na początku pracy robią krótką wycieczkę do konfliktu 2014-2015 przedstawiając jego przyczyny i skutki. Po tym wstępie przechodzą do roku 2022 i opisują działania wojenne w Ukrainie, mamy więc armie, dywizje, brygady i walki w poszczególnych fazach: atak Rosji, nieudana próba zajecia stolicy Ukrainy, Hostomel, marsz na Charków, walki o Donbas, czy kontrofensywę ukraińską. Autorzy szybko prowadzą nas przez walki o poszczególne miasta takie jak Bachmut, Cherson, Mariupol (legendarna obrona "Azowstalu", który ma podziemne miasteczko, gdyż szykowany był do wykonywania pracy w warunkach wojny jądrowej) czy Lisiczansk. W opisie działań wojennych Autorzy dochodzą do połowy 2023 roku, więc z każdym kolejnym miesiącem wojny książka staje się niepełna jeżeli chodzi o aktualny obraz konfliktu. W drugiej części otrzymujemy dużą ilość krótkich rozdziałów, które głównie koncentrują się na szybkim omówieniu uzbrojenia, taktyki itp. Rozdziały traktują więc o śmigłowcach, a w zasadzie ich braku na niebie Ukrainy, o opancerzonych pojazdach wojskowych (w tym MRAP),mocnych i slabych stronach lotnictwa rosyjskiego, artylerii i jej taktyce (10mln pocisków artyleryjskich wystrzelonych przez Rosjan daje liczbę 300 na zabicie jednego żołnierza ukraińskiego, rosyjska artyleria zużywa 60tys pociskow dziennie, ukraińska wobec kłopotów z dostawami z Zachodu i różnicy potencjałów 4x mniej),rola wojsk specjalnych które stają sie mniej "specjalne", rewolucja dronowa na polu walki, koniec z desantami po Hostomelu (niczym Niemcy po Krecie w II wojnie),rozpoznanie na poziomie taktycznym, broń pancerna w wojnie, WOT i jego funkcjonowanie w wojnie w Ukrainie, mocna strona armii rosyjskiej, czyli wojna radioelektroniczna, MLRS i ATACMS w walce ze skladami rosyjskiej amunicji (to generalnie fajny rozdział traktujący o logistyce na wojnie),kwestie łączności (większość rosyjskiej jest nieszyfrowana),dowodzenia, wywiadu (rosyjski zawiódł na początku konfliktu, czego dowodem było fiasko wtargniecia na Ukrainę),system rekrutacyjny i jego znaczenie, działania hybrydowe, przejście Rosjan na wojnę "na wyniszczenie". Ciekawe wnioski Autorzy przedstawili w rozdziale dot. celów strategicznych pisząc, że Amerykanie mają ambiwalentny stosunek do zmiany wladzy na Kremlu bojąc się o to, kto doszedłby do władzy, a przez to przejąłby kontrolę nad bronią atomową. Mamy opis jak wyglądają natarcie i obrona w tej wojnie, opis potencjałów obydwu stron (ogromne możliwości mobilizacyjne Rosji, 7-14 mln ludzi). Autorzy w tych opisach rosyjskiej I ukraińskiej strony robią czasem wycieczki do Polski, żeby w danym aspekcie przedstawić naszą sytuację. Mamy poruszone również gorące ostatnio kwestie takie jak: czy bronić się od samej granicy w przypadku Polski (setki km do obrony, co może pogorszyć się w przypadku porażki Ukrainy, a przyszle 6 polskich dywizji). W tekście są też ciekawe wzmianki o próbie budowy na okupowanych przez Rosję terenach Noworosji przez Surkowa, która to próba zakończyła się klapą i ucieczką 1mln ludzi z tych terenów. Praca ma mocne strony, choć zastanawiam się jak bardzo różni się od książki p. Fiszera wydanej w 2022 roku "Wojna w Ukrainie".

Autorzy na początku pracy robią krótką wycieczkę do konfliktu 2014-2015 przedstawiając jego przyczyny i skutki. Po tym wstępie przechodzą do roku 2022 i opisują działania wojenne w Ukrainie, mamy więc armie, dywizje, brygady i walki w poszczególnych fazach: atak Rosji, nieudana próba zajecia stolicy Ukrainy, Hostomel, marsz na Charków, walki o Donbas, czy kontrofensywę...

Oj super, chętnie się rozbawię przemyśleniami gazetowego eksperta Fishera.

Oj super, chętnie się rozbawię przemyśleniami gazetowego eksperta Fishera.

"Wojna w Ukrainie" to bez wątpienia duże kompendium wiedzy dotyczące tego co się dzieje za naszą wschodnią granicą, jednak ma kilka minusów, które zaważyły na jej ocenie.
Po pierwsze, zupełny brak przypisów i podanych źródeł, rozumiem, że większość informacji miała charakter jawny i była dystrybuowana wieloma kanałami. Jednak jeśli jest aluzja do konkretnego raportu, to warto dać przypis, nazwę, cokolwiek aby móc to zweryfikować.
Po drugie, czy taka publikacja jest w naszym interesie? Podawanie do publicznej wiadomości czego nie mamy i gdzie są nasze słabe punkty w jednej książce brzmi jak stworzenie konkretnego planu dla przeciwnika.

"Wojna w Ukrainie" to bez wątpienia duże kompendium wiedzy dotyczące tego co się dzieje za naszą wschodnią granicą, jednak ma kilka minusów, które zaważyły na jej ocenie.
Po pierwsze, zupełny brak przypisów i podanych źródeł, rozumiem, że większość informacji miała charakter jawny i była dystrybuowana wieloma kanałami. Jednak jeśli jest aluzja do konkretnego raportu, to...