Przeczytałam tą książkę po dłuższym okresie literackiej posuchy. Pewnego dnia wybrałam się do miejscowej biblioteki i tam, niepozorna książeczka ujęła mnie ciekawym tytułem i lekko mroczną okładką. Dawno już żadna książka nie chciała zaprosić mnie do swojego świata i tylko smętnie przewracałam kolejne strony, kolejnych pozycji. Wtedy otwarłam drzwi do rzeczywistości Charley. Świat wciągnął mnie bez wstępnych gierek i z prawdziwą ekscytacją towarzyszyłam bohaterce w jej zmaganiach z realiami dnia codziennego. Charley nie polubiłam jednak od razu i czuję, że nigdy nie polubiłam jej prawdziwie. Tolerowałam ją jako postać, lubiłam jej towarzystwo, ale wiele z jej zachowań bardzo mnie frustrowało. Denerwowała mnie zwłaszcza jej miękka psychika i lekkość z jaką poddawała się manipulacją Jill. Historia jest dobrze wyważonym połączeniem opowieści obyczajowej, sensacyjnej a momentami nawet komicznej. Myślę jednak, że nie tylko ze względu na żeńską postać pierwszoplanową, to właśnie panie bardziej wciągnie opowieść jaką sprezentowała nam autorka.

Przeczytałam tą książkę po dłuższym okresie literackiej posuchy. Pewnego dnia wybrałam się do miejscowej biblioteki i tam, niepozorna książeczka ujęła mnie ciekawym tytułem i lekko mroczną okładką. Dawno już żadna książka nie chciała zaprosić mnie do swojego świata i tylko smętnie przewracałam kolejne strony, kolejnych pozycji. Wtedy otwarłam drzwi do rzeczywistości...