Urodzony w 1957r.,w Liverpoolu, obecnie mieszka w Londynie. Francis Cottam jest dziennikarzem, który pracował dla FM, a teraz GQ Men's Fitness. Powieści: House of Lost Souls (2007) Dark Echo (2008) Klątwa Magdalena (2009) Waiting Room (2010).
Zwykle książki, których akcja rozpoczyna się już od drugiej - trzeciej strony, szybko zwalniają tempa i później ciężko się je czyta. Myślałam, że w tym przypadku będzie podobnie. Bardzo się myliłam! Dodatkowo groza wykreowana przez autora nie pozwoliła mi iść spać przed skończeniem czytać. Naprawdę - bardzo dobry thriller napisany dobrym i bardzo dojrzałym piórem.
To nie jest horror w stylu Grahama Mastertona, w którym cały czas coś się dzieje, akcja toczy się linearnie, szybko, efektownie. Nie jest to tez powieść grozy w stylu Stephena Kinga, gdy lekturze towarzyszy narastający strach. Chyba najbardziej jest ta historia zbliżona do wiktoriańskich powieści gotyckich, chociaż akcja toczy się w końcówce XX wieku.
Ale historia zaczyna się w latach 30. XX wieku. Czytelnik poznaje historię fotografki-samobójczyni stopniowo, jakby otwierał kolejne szufladki. Poznaje jej związki ze zwolennikami okultyzmu, a także jej rolę w przeprowadzonej w tytułowym domu akcji sprowadzania na świat straszliwego demona. A cała ta historia zanurzona jest w wydarzeniach z czasów współczesnych, kiedy to nawiedzony dom upomniał się o kolejne dusze, a jego niedoszła ofiara musiała podjąć się naprawienia skutków zbrodni sprzed niemal stulecia.
Atmosfera jest dość gęsta, tekst jest bardzo obrazowy, dość przyjemnie (jeśli można użyć tego sformułowania) buduje atmosferę grozy. Trudno jednak powiedzieć o tej książce, że jest straszna - może właśnie w tej szkatułkowej strukturze trochę się ta groza rozmywa. Czyta się to jednak dość dobrze, a autor umiejętnie podtrzymuje ciekawość czytelnika, próbującego poskładać sobie wszystkie fragmenty historii w sensowną całość. W zasadzie jedynym zarzutem, jaki można mieć do tej książki, jest jej zakończenie. Wyszło naprawdę słabo - jakby zabrakło pomysłu na sensowne wybrnięcie z utkanej historii. Szkoda, bo i pomysł fabuły jest bardzo ciekawy, i sposób pisania dobrze pasuje do specyfiki gatunku.