Urodzony w 1957r.,w Liverpoolu, obecnie mieszka w Londynie. Francis Cottam jest dziennikarzem, który pracował dla FM, a teraz GQ Men's Fitness. Powieści: House of Lost Souls (2007) Dark Echo (2008) Klątwa Magdalena (2009) Waiting Room (2010).
Zapowiadało się naprawdę interesująco, ale... poległo.
Lubię tego typu powieści. Oglądam dużo tego rodzaju filmów i mam w planach również książki. Choć rzadko czytam horrory, to zdarzają się książki z elementami horroru - nie żebym się na tym znała - ale książka nie zrobiła na mnie wrażenia. Nie tak, jak powinna mimo świetnie zapowiadającej się fabuły.
Podobał mi się opis Spalldinga. Momentami mnie - żywą osobę - przerażał, ale moim skromnym zdaniem, powinien się dużo częściej pojawiać w tej swojej demonicznej formie (bądź jakkolwiek by to nie nazwać). Jako główny wątek wokół którego kręciła się fabuła, było go stanowczo za mało. Mroczny klimat, który powinna wytwarzać jego osoba tylko momentami postawiła mi włosy na karku i przyprawiła o gęsią skórkę. Raz, gdzieś w połowie książki (przy dwóch relacjach Suzanne) i na końcu, kiedy wszystko zaczynało się rozjaśniać.
Owszem, było ciekawie, momentami. Nawet bardzo bym powiedziała, ale szybko się kończyło. Jak już się pojawiał jakiś duch, nie było żadnych fajerwerków. Okej, na końcu, po (chyba) dwóch miesiącach przeczytałam te 259-stronicową powieść, którą w okolicznościach, gdyby wciągnęła mnie od samego początku przeczytałabym w góra dwa dni. No więc... coś tu jest nie tak.
Akcja strasznie się wlecze, chociaż bez tego niewiele byłoby wiadomo. Szczerze mówiąc nie wiem, czego tutaj brakuje. W filmach wszystko wydaje się już oklepane i zużyte, ale zaś w książce albo jest za mało, albo za dużo. Cholerne ludzkie problemy. Trudno dogodzić. Nie mnie oceniać, nie znam się na tym tak jakbym tego chciała.
Przyjemna lektura na zabicie czasu, szczególnie jak już nie ma się nic innego pod ręką, ale to tyle.
Zwykle książki, których akcja rozpoczyna się już od drugiej - trzeciej strony, szybko zwalniają tempa i później ciężko się je czyta. Myślałam, że w tym przypadku będzie podobnie. Bardzo się myliłam! Dodatkowo groza wykreowana przez autora nie pozwoliła mi iść spać przed skończeniem czytać. Naprawdę - bardzo dobry thriller napisany dobrym i bardzo dojrzałym piórem.