"Wicked" to książka dziwna pod każdym względem. Jako swoisty prequel "Czarnoksiężnika z krainy Oz", legendarnej powieści dla dzieci, powinna podtrzymywać jej tradycję. Tymczasem dostajemy lekturę nie tylko inną stylistycznie, jako że i autor jest zupełnie inny, ale przede wszystkim nie przeznaczoną dla dzieci. Nie brak w niej bowiem wulgaryzmów, wyuzdanego seksu czy przemocy, a całość choć nawiązuje do słynnego dzieła Franka L. Bauma, stanowi raczej wykorzystanie chwytnego motywu i śmiało mogłaby opowiadać o czymś innym.

A czym właściwie jest "Wicked"? Historią znanej z "Czarnoksiężnika..." Złej Czarownicy z Zachodu. Jej biografią od czasów tuż sprzed jej narodzin do momentu w chwilę po śmierci. Biografią zwyczajnej dziewczyny, która od innych wyróżnia się tylko zieloną skórą i introwertyzmem, która na studiach chcąc nie chcąc miesza się w intrygę polityczną.

Co zaskakujące, autorowi w tym wszystkim udało się stworzyć nie tylko powieść próbującą znaną baśń przedstawić w formie ostrej historii dla dorosłych, pozbawionej dziecięcej naiwności i łagodności, ale również i baśniową opowieść dla starszych, tęskniących za dzieciństwem. Nie zawsze idealnie mu się to udaje, ale nie zmienia to faktu posiadania przez "Wicked" przyjemnego klimatu. Szczególnie, że tytułowa Czarownica wydaje się postacią lepszą moralnie od wszystkich głównych bohaterów...

Niestety początkowa lekkość stylu, to co przesz kilkadziesiąt pierwszych stron było przyjemną ciekawostką, z czasem zaczyna nużyć, a nagłe zwroty fabularne stają się przewidywalne. I nie ma tu do rzeczy znajomość fabuły "Czarnoksiężnika..." (którego swoją drogą nigdy nie czytałem). Nużą też zabiegi kilkuletnich dziur w biografii, przerw pomiędzy jedną częścią książki a drugą, które potem powoli zostają zapełniane.

Pod koniec jednak powieść odzyskuje werwę i nabiera bardziej filozoficznego klimatu. Pada wówczas wiele rozważań na temat natury zła, jego genezy i istnienia, i choć wnioski czasem bywają banalne, to nie można im odmówić racjonalności i nie poświęcić im chwili zastanowienia.

Tak więc "Wicked" to książka ciekawa i nawet oryginalna, pomimo faktu, że wykorzystuje popularność innej lektury, by się przebić, ale nie do końca spełniona. A szkoda. Nie mniej jednak warto się z nią zapoznać, choć nie jest to konieczne.

"Wicked" to książka dziwna pod każdym względem. Jako swoisty prequel "Czarnoksiężnika z krainy Oz", legendarnej powieści dla dzieci, powinna podtrzymywać jej tradycję. Tymczasem dostajemy lekturę nie tylko inną stylistycznie, jako że i autor jest zupełnie inny, ale przede wszystkim nie przeznaczoną dla dzieci. Nie brak w niej bowiem wulgaryzmów, wyuzdanego seksu czy...