rozwińzwiń

Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń

Okładka książki Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń Tiya Miles
Okładka książki Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń
Tiya Miles Wydawnictwo: Dowody reportaż
424 str. 7 godz. 4 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
All That She Carried: The Journey of Ashley's Sack, a Black Family's Keepsake
Wydawnictwo:
Dowody
Data wydania:
2023-06-18
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-18
Data 1. wydania:
2021-06-08
Liczba stron:
424
Czas czytania
7 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366778481
Tłumacz:
Teresa Tyszowiecka-Tarkowska
Tagi:
reportaż niewolnictwo matka i córka Afroamerykanie Karolina Południowa Charleston worek sukienka warkocz orzechy pekan plantatorzy
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
82
42

Na półkach:

Zaciekawiło mnie w tej książce, jak wychodząc od paru zdań wyhaftowanych na starym worku można wysnuć długą fascynującą historię. Autorce się to udaje. Ponadto ważne było dla mnie, że to jest historia kobiecej sztafety pokoleń, więzi matki z córką, babki z wnuczką i tak dalej w głąb. Zapytaj samą siebie: czy masz jakiś przedmiot ofiarowany Ci przez babkę, którego używała na co dzień, który mógłby być łącznikiem między Tobą a nią i innymi kobietami, które pośrednio przyczyniły się do Twojego zaistnienia?

Zaciekawiło mnie w tej książce, jak wychodząc od paru zdań wyhaftowanych na starym worku można wysnuć długą fascynującą historię. Autorce się to udaje. Ponadto ważne było dla mnie, że to jest historia kobiecej sztafety pokoleń, więzi matki z córką, babki z wnuczką i tak dalej w głąb. Zapytaj samą siebie: czy masz jakiś przedmiot ofiarowany Ci przez babkę, którego używała na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
108

Na półkach:

Tiya Miles
„Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń”

Tiya Miles, autorka książki „Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń” jest profesorką historii na Uniwersytecie Harvarda w Cambridge w Stanach Zjednoczonych i badaczką dziejów Afroamerykanów (African American),rodowitych Amerykanów (Native American) oraz kobiecej historii w kontekście ich miejsca pochodzenia. Jest to o tyle ważne, że książka, której Tiya Miles jest autorką, czyli „Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń”, to rozprawa naukowa o losach ludzi zniewolonych, którzy żyli, ciężko pracowali i umierali na terenach zajmowanych przez plantatorów ryżu, bawełny, trzciny cukrowej, indygo itp. między innymi w obecnej Karolinie Południowej, a zwłaszcza w mieście Charleston lub jego okolicy.

Punktem wyjścia tej rozprawy jest tytułowy worek, na którym Ruth Middleton, wnuczka Ashley, wyhaftowała krótką historię jego pochodzenia kilkadziesiąt lat po tym, gdy Ashley, jako dziewięcioletnia afroamerykańska dziewczynka otrzymała go od swojej matki Rose w dniu, gdy Ashley została sprzedana kolejnemu właścicielowi niewolników. Obecnie znajduje się ten worek „w gablocie w podziemiach Narodowego Muzeum Historii i Kultury Afroamerykańskiej w Waszyngtonie, wypożyczony od Fundacji Middleton Place z siedzibą w Charlestonie w Karolinie Południowej.”

Na worku wyhaftowany jest bardzo krótki tekst informujący o zawartości worka sprezentowanego Ashley przez jej matkę Rose oraz o całej matczynej miłości ujętej w jego zawartości. A zawartość ta była dość uboga, czyli „znoszona sukienka, trzy garście orzechów pekan oraz warkocz z włosów Rose”, matki Ashley. I wbrew pozorom oraz dzisiejszym standardom i wyobrażeniom, był to dla Ashley bardzo szczodry podarunek od matki. Niewolnicy nie posiadali wówczas niczego na własność. Za swoją pracę nie otrzymywali żadnego wynagrodzenia od właścicieli, zdobycie czegokolwiek dla siebie mogło być potraktowane jako kradzież i boleśnie karane chłostą.

Rozpoczynając czytanie tej książki zastanawiałam się, ile można napisać na temat jednego worka i jego niewielkiej zawartości. Jednak autorka naprawdę włożyła tu dużo pracy i przeprowadziła szereg badań dokumentów historycznych, które stanową bardzo bogatą bibliografię tej rozprawy.
Książka jest podzielona na siedem rozdziałów, w których autorka szczegółowo analizuje okres niewolnictwa w południowych stanach Ameryki Północnej, historyczne i gospodarcze przyczyny sprowadzania ludzi z Afryki celem ich wykorzystywania do niewolniczej pracy, sposób ich traktowania przez właścicieli plantacji, który w efekcie wpłynął na powstanie ogromnej przepaści społecznej i kulturowej pomiędzy ludźmi zniewolonymi a ich właścicielami, a konsekwencje niewolnictwa nadal są dotkliwie odczuwalne nie tylko w Stanach Zjednoczonych Ameryki, ale również w wielu innych krajach świata i istotnie wpłynęły na rozwój rasizmu na świecie. Niewolnicy nie byli wówczas traktowani jak ludzie, byli uprzedmiotowieni, stanowili element składowy inwentarza plantatora. W spisach majątkowych byli wymieniani jako jedna z pozycji wśród sreber rodowych, mebli, koni itp.

Tiya Miles w książce „Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń” śledząc drogę worka począwszy od momentu pozyskania go przez Fundację Middleton Place i podążając wstecz do czasów, gdy Rose podarowała go swojej córce Ashley starała się odnaleźć miejsce pobytu i niewolniczej pracy Rose oraz Ashley.
Tiya Miles szczegółowo przebadała dostępne dokumenty i świadectwa własności oraz inne przesłanki, które doprowadziły ją do okolic Charlestonu w Karolinie Południowej i plantacji Milberry Place, majątku Roberta Martina, prawdopodobnego właściciela kobiety i dziewczynki, który zmarł w 1852 roku i w ten sposób przyczynił się do rozdzielenia matki i córki.

Tiya Miles opisując historię worka Ashley zakreśla jednocześnie tło egzystencji ludzi zniewolonych. A jest ono bardzo dramatyczne. Autorka opisuje warunki, w jakich oni żyli, co jedli, jakie ubrania nosili, jaką pracę musieli wykonywać dla swoich właścicieli, opisuje akty handlu ludźmi i sposób traktowania niewolników we wszystkich powyższych sytuacjach. Podkreśla niezaprzeczalny fakt szybkiego rozwoju stanów południowych Ameryki Północnej, głównie dzięki ciężkiej i wyniszczającej pracy niewolniczej. I wreszcie, autorka dogłębnie prezentuje znaczenie samego worka oraz wszystkich rzeczy, które Rose w tym worku umieściła dla swojej córki Ashley.

Tiya Miles śledzi losy Ashley oraz jej potomków, wtrącając jednocześnie wiele świadectw i przykładów życia opisywanych przez innych ludzi żyjących współcześnie z jej bohaterkami, opisuje zmiany społeczne, które nastąpiły po wojnie secesyjnej (1861-1865),stopniową emancypację Afroamerykanek, rozwój ich samoświadomości i niezależności. „Płócienny worek – świadek losów czarnych kobiet – jest jednak dowodem nie tylko ich cierpienia, ale przede wszystkim siły i triumfu.”

Mimo, że książka „Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń” Tiyi Miles jest pracą naukową, to jest to jednocześnie ważny reportaż, świadectwo historycznego niewolnictwa, niechlubnego fragmentu historii dumnego kraju, który musi rozprawić się z utrwalonymi stereotypami społecznymi i pokonać własne demony, które mimo upływu ponad stu pięćdziesięciu lat od wojny secesyjnej i abolicjonizmu, nadal wyniszczają delikatną tkankę społeczną narodu północnoamerykańskiego.
Książkę otrzymałam z serwisu Sztukater

Tiya Miles
„Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń”

Tiya Miles, autorka książki „Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń” jest profesorką historii na Uniwersytecie Harvarda w Cambridge w Stanach Zjednoczonych i badaczką dziejów Afroamerykanów (African American),rodowitych Amerykanów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1425
1195

Na półkach:

Chyba każda matka z chwilą narodzin swego maleństwa zadaje sobie podstawowe pytanie- co zrobić, aby uchronić swe dziecko przed wszelkimi przeciwnościami losu? Jak zapewnić mu bezpieczeństwo? Jak ochronić je przed grożącymi mu niebezpieczeństwami? Te same pytania towarzyszą macierzyństwu od zarania dziejów, zyskując czasem swój bardziej wyrazisty wymiar. Jednym z nich był chociażby okres kolonialnego rozkwitu, w którym niewolnictwo wiodło swój prym. Dokładnie w takie realia przenosi czytelnika Tyia Miles w swym reportażu „Wszystkie rzeczy na drogę”.
"Wszystkie rzeczy na drogę" jest bowiem niezwykłym przykładem literatury faktu, o wyjątkowo silnym przekazie. Tiyi Miles zabiera czytelnika w mroczne czasy niewolnictwa do Karoliny Południowej i ukazując historię płóciennego worka jako świadka losów czarnych kobiet, obrazuje piekło przez jakie musiały one przejść. Ktoś może powiedzieć: „opowieść o worku? Czym tu się zachwycać?”. A jednak choć z pozoru wydawać, by się mogło, że to banalna i nudna opowieść, to jej lektura z pewnością wielu czytelników zaskoczy, gdyż potrafi ona poruszyć chyba najbardziej kamienne serca. Dlaczego? Dlatego, że ta niezwykle emocjonalna opowieść jest dowodem nie tylko na cierpienie rzeszy kobiet, które stały się ofiarami niewolniczego systemu, a wręcz handlu ludźmi, ale dodatkowo jest hołdem oddanym sile, wytrwałości i niezłomności ludzkiego ducha w obliczu podłości zgotowanego im losu. Smutek, rozpacz, ból wywołany brutalnym rozerwaniem matczynych więzi musi budzić współczucie, a czasem wręcz trudny do powstrzymania płacz.
Ta książka nie jest jednak tkliwą opowiastką niepopartą jakimikolwiek faktami, przeciwnie. Tiya Miles, z niezwykłą skrupulatnością bada losy bohaterek swej książki, zagłębiając się w materiały źródłowe, w oparciu o które podąża ich drogą. Jej przewodnikiem w tej opowieści jest niepozorny przedmiot jakim jest wspomniany płócienny worek. Niby nic takiego, a jednak to właśnie on jest świadkiem tragedii rozdzielonych rodzin. To właśnie on, jako niezbędny ekwipunek, jako swoista rodzinna relikwia, trafiał w ręce osamotnionych córek, jako przejaw miłości ich matek. To on zatem po utracie matczynej bliskości towarzyszył tym kobietom od tej pory przez całe ich życie, stając się swoistym świadkiem ich historii, przechowując w sobie nie tylko ich rzeczy osobiste, ale także wspomnienia, tęsknoty i nadzieje.
Autorka rozpoczną swą opowieść od zobrazowania piekła niewolnictwa w Karolinie Południowej. Ten obraz może szokować, gdyż bez lukrowania i owijania w bawełnę ukazuje jak czarne kobiety w tym stanie były poddawane okrutnym warunkom pracy i gwałtom, jak ich rodziny poddawane były separacjom, jak pozbawiano je godności, jak odzierano z czci. W tym dramacie na plan pierwszy wybija się jednak zasadniczy wątek - miłości matki do córki, która nie ulega zniszczeniu nawet w obliczu najtrudniejszych warunków. To miłość i więzy rodzinne stają się głównym motywem tej historii, pokazując nam, że mimo prób rozdzielania rodzin, mimo ich poniżenia, te więzi pozostają niezłomne. Miles nie tylko opisuje cierpienie i trudności, ale także pokazuje nam determinację i siłę tych kobiet, które walczyły o lepszą przyszłość dla siebie i swoich rodzin.
Jednym z ważnych aspektów tej książki jest również sposób, w jaki autorka analizuje rolę płóciennego worka jako symbolu historii czarnych kobiet. Worek ten staje się metaforą ich życia, przechowując w sobie zarówno traumatyczne wspomnienia, jak i nadzieje na lepsze jutro. Jest to symbol nie tylko cierpienia, ale także wytrwałości i odwagi.
"Wszystkie rzeczy na drogę" to reportaż, który warto przeczytać, aby lepiej zrozumieć historię niewolnictwa i życie czarnych kobiet w Ameryce. To poruszająca opowieść o sile ludzkiego ducha, miłości i wytrwałości, która zostaje w sercu czytelnika na długo po przeczytaniu ostatniej strony. Tiya Miles stworzyła arcydzieło literatury faktu, które zasługuje na uznanie i uwagę każdego czytelnika.

Chyba każda matka z chwilą narodzin swego maleństwa zadaje sobie podstawowe pytanie- co zrobić, aby uchronić swe dziecko przed wszelkimi przeciwnościami losu? Jak zapewnić mu bezpieczeństwo? Jak ochronić je przed grożącymi mu niebezpieczeństwami? Te same pytania towarzyszą macierzyństwu od zarania dziejów, zyskując czasem swój bardziej wyrazisty wymiar. Jednym z nich był...

więcej Pokaż mimo to

avatar
196
194

Na półkach: ,

Niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych to przerażający okres w historii, gdzie krzywdzenie innego człowieka było usankcjonowane prawnie i nie budziło kontrowersji.

Obecnie coraz częściej słyszy się publiczne debaty o owym okresie i konsekwencjach, jakie niesie dla społeczeństwa. Myślę, że zbliżamy się powoli do momentu, w którym zaakceptujemy, że rasizm nadal nie został zwalczony.

Skupiamy się na rozważaniach o rasizmie systemowym i społecznym, ale pomijamy często wpływ niewolnictwa na jednostki.

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co przeżywały osoby dotknięte tym przerażającym zjawiskiem?

O takim ludzkim, jednostkowym aspekcie traktuje książka wydana przez @wydawnictwodowody (współpraca) “Wszystkie rzeczy na drogę. Dzieje worka Ashley, dziedzictwa jej czarnych potomkiń” autorstwa Tiyi Miles.

W tej poruszającej książce podążamy śladami pewnego worka, który jest symbolem miłości i troski o życie. Worek ten został wypełniony najpotrzebniejszymi rzeczami na drogę. Miał on uchronić Ashley przed trudną drogą i przymusową rozłąką z matką.

Razem z autorką zagłębiamy się w historię niewolnictwa i losów, jakie gotowali zniewolonym biali Europejczycy, którzy na ich cierpieniu budowali swoje majątki. Majątki, które do tej pory stanowią podporę amerykańskiego białego społeczeństwa.

Losy Ashley są losami wszystkich zniewolonych, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia domów i rozłąki z rodziną. Nie byli traktowani jak ludzie, ale jak przedmioty. To przerażająca historia, która rzuca szersze spojrzenie na problem niewolnictwa, patriarchalnego społeczeństwa i dominacji białego człowieka na świecie. Ta książka to idealny punkt wyjścia do zrozumienia problemów, z jakimi boryka się obecne społeczeństwo.

Niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych to przerażający okres w historii, gdzie krzywdzenie innego człowieka było usankcjonowane prawnie i nie budziło kontrowersji.

Obecnie coraz częściej słyszy się publiczne debaty o owym okresie i konsekwencjach, jakie niesie dla społeczeństwa. Myślę, że zbliżamy się powoli do momentu, w którym zaakceptujemy, że rasizm nadal nie został...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1103
407

Na półkach: ,

Zwiedzając muzea afroamerykańskie można się natknąć na wiele reliktów mrocznej historii niewolnictwa, poczynając od łańcuchów skuwających kiedyś kostki po żelazne obroże, które ciążyły niewolnikom na szyjach. Jednak to przy innym przedmiocie musi stać karton chusteczek, a wielu zwiedzających nie jest w stanie przeczytać na głos napisu, który na nim widnieje, by nie wybuchnąć płaczem.

To płócienny worek, który przetrwał pokolenia niewolnictwa, a swojego czasu wręczyła go matka córce sprzedawanej na podeście aukcyjnym. Matka wyposażyła córkę w pakiet przetrwania i pamięci: w środku były 3 garście orzechów pekan, sukienka i warkocz z włosów matki. Napis, który można dziś odczytać na worku w muzeum wyhaftowała prawnuczka, by ta historia nigdy nie została zapominania.

„Opowiadając historię naszego życia, zmieniamy samo życie, ponieważ opowiadanie jest działaniem, które rewiduje nasz stosunek do przeszłości.”

Autorka poprzez prześledzenie historii wspomnianego worka próbuje udowodnić jaką nieocenioną wartość zawierają zabytki kultury materialnej, które potrafią opowiedzieć historię zniewolenia, utraty godności, ale też woli przetrwania i walki o własną godność. „Worek Ashley skupia w sobie jak w soczewce dramat stanów południowo-wschodnich i uprzedmiotowionej społeczności.”

Nigdy nie myślałam, że czytając książkę o worku, czytelnik dostanie tak wiele. Że usłyszymy głosy tkanin, poznamy znaczenie pukla włosów i dowiemy się czym mogły być orzechy pekan dla głodującego człowieka w czasach handlu niewolnikami. Jak wiele znaczyło wsunięcie chociażby guzika czy paciorka w dłoń odchodzącego, sprzedawanego dalej. To wszystko okraszone jest językiem, który pozwala nam nawiązać więź z kobietami, których losy często pozostały niedopowiedziane.

Absolutnie zasłużona National Book Award w kategorii non-fiction, która dotknęła mnie na wskroś i myślę, że i Was poruszy.

Zwiedzając muzea afroamerykańskie można się natknąć na wiele reliktów mrocznej historii niewolnictwa, poczynając od łańcuchów skuwających kiedyś kostki po żelazne obroże, które ciążyły niewolnikom na szyjach. Jednak to przy innym przedmiocie musi stać karton chusteczek, a wielu zwiedzających nie jest w stanie przeczytać na głos napisu, który na nim widnieje, by nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach:

Niemal rok po rozstaniu się ze stanowiskiem sekretarza redakcji w Dowodach, światło dzienne ujrzało ostatnie po trochu “moje” dziecko, czyli “Wszystkie rzeczy na drogę” Tiyi Miles w przekładzie Teresy Tyszowieckiej Blask!

Dziecko, bo była to książka, którą wynorałem i do której wydania przekonałem wydawnictwo, wiedząc, że jest to bardzo ryzykowna ekonomicznie decyzja.

“Wszystkie rzeczy…” zachwycają z wielu powodów. Po pierwsze niezwykłą historią, wokół której amerykańska historyczka buduje wielopiętrową opowieść o losie czarnych kobiet w Ameryca Północnej. Tym, co spaja opowieść Miles jest “staroświecki worek na ziarno”, który Rose dała swojej córce Ashley, którą jej oprawca postanowił sprzedać. Worek zawierał coś na kształt pakietu ratunkowego, mającego pomóc Ashley przetrwać najtrudniejszy czas. Kobiety w Południowej Karolinie, gdzie to wszystko miało miejsce w połowie XIX wieku, były klasyfikowane jako “inwentarz ruchomy”, a przyszłość Rose i Ashley wydawała się oczywista. Nikt nie mógł przewidzieć, że worek przetrwa do naszych czasów, a w 1921 Ruth Middleton, wnuczka Ashley wyhaftuje na nim historię swojej rodziny.

“Moja prababka Rose
matka Ashley dała jej ten worek kiedy
ją sprzedano jak miała 9 lat w Karolinie Południowej…”

Czyż nie przypomina to słynnego podpisu Jolanty Brach-Czainy, “Jolanta, córka Ireny, wnuczka Bronisławy”? Worek, który można dziś oglądać w muzeum w Charleston, jest dla Miles punktem wyjścia do fascynującej opowieści o świecie Ashley i Rose. O strategiach przetrwania, o tym jak “pozbawione ochrony prawa, należnej zapłaty, szacunku, bez żadnych możliwości spełnienia swojego życiowego powołania” kobiety dbają o siebie, wspierają się i wykazują się niezwykłą mądrością. Rekonstrukcja czasów i życia, której dokonuje Miles jest tym bardziej niezwykła, że zachowało się bardzo niewiele źródeł opowiadających o codziennym życiu czarnych kobiet.

To, co dla mnie jednak najważniejsze, to styl Miles. Otóż pisze fantastycznym, poetyckim, językiem, który układa się w płynną i wciągającą opowieść. I przejmującą.

“Zniewolone kobiety ślęczące godzinami przy kołowrotku zdawały sobie sprawę z symboliki stroju. W wojnie zastępczej, której polem bitwy były osnowa i wątek, zarówno na plantacjach, jak i kosmopolitycznych miastach (...),zniewoleni nie składali broni. Pomysłowo łączyli materiały w całość, czego efektem były stroje niedające się wtłoczyć w ramy narzuconej pozycji społecznej. Sabotowali próby kontrolowania garderoby narzucone przez właścicieli i prawo”.

Miles - historczka z Harvardu - wyłamuje się z paradygmatu pisania jedynie tego, co "wiemy". Dopuszcza do głosu też to, co sobie wyobrażamy. To słowo, które pada we "Wszystkich rzeczach..." bardzo często. Wyobraźnia i empatia pozwala Miles na zbliżenie się do swoich bohaterek, opisania ich pełnego upokorzeń życia nie odbierając im godności, nie traktując tylko jak - nota bene - "materiał" do książki. Pisze Miles w pewnym momencie: - "Daruję czytelnikom dalszy ciąg tej sceny przeradzającej się w katusze...". Pozwala sobie Miles też na coś, co wciąż w narracji o historii nie wybrzmiewa za często - pisze o emocjach i uczuciach. Bo przecież najważniejszą rzeczą, jaką spakowała Rose do worka Ashley, była miłość. W świecie non-fiction miłość rzadko znajduje dla siebie miejsce.

Gdy worek Ashley wystawiono na ekspozycji w Middleton Place, przekształconej w muzeum plantacji w Południowej Karolinie, widzowie nie mogli powstrzymać przy nim łez. Kuratorzy postawili obok gabloty pudełko chusteczek. Dzisiaj worek znajduje się w International African American Museum w Charleston. A my nie musimy jechać do Stanów, by poczuć siłę tego niezwykłego przedmiotu.

Książka Miles w swojej tytaniczności, upartym dążeniu do opowiedzenia tego jak było, doskonale sprawdza się jako wyzwalacz emocji. Autorka nie ukrywa, że zrozumienie horroru niewolnictwa jest niemożliwe, ale daje nam szansę na poznanie “strategii miłości”, strategii o której zbyt często zapominamy, gdy opowiadamy losy grup poddanych systemowej opresji. Miles wychodzi poza to, co polityczne. I czyta się to - mimo trudnych z tą książką początków - fascynująco. Bardzo Wam polecam.

Niemal rok po rozstaniu się ze stanowiskiem sekretarza redakcji w Dowodach, światło dzienne ujrzało ostatnie po trochu “moje” dziecko, czyli “Wszystkie rzeczy na drogę” Tiyi Miles w przekładzie Teresy Tyszowieckiej Blask!

Dziecko, bo była to książka, którą wynorałem i do której wydania przekonałem wydawnictwo, wiedząc, że jest to bardzo ryzykowna ekonomicznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
957
189

Na półkach:

Wzruszająca opowieść o historii z kobiecej perspektywy. Prawdą jest ze kształt historii zależy od tego, kto jest przy władzy

Wzruszająca opowieść o historii z kobiecej perspektywy. Prawdą jest ze kształt historii zależy od tego, kto jest przy władzy

Pokaż mimo to

avatar
535
507

Na półkach: ,

To nie jest prosta lektura i prosta historia. Kawał dobrej roboty.

To nie jest prosta lektura i prosta historia. Kawał dobrej roboty.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    93
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    8
  • 2023
    3
  • LEGIMI
    1
  • Literatura faktu - felietony i reportaże
    1
  • - Ostrowiec
    1
  • - A Przeczytać
    1
  • DOKUMENT, REPORTAŻ, NA FAKTACH
    1
  • Reportaże
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także