rozwińzwiń

Sztejer. Początek

Okładka książki Sztejer. Początek Robert Foryś
Okładka książki Sztejer. Początek
Robert Foryś Wydawnictwo: Warbook Cykl: Sztejer (tom 5) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Sztejer (tom 5)
Wydawnictwo:
Warbook
Data wydania:
2023-03-08
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-08
Język:
polski
ISBN:
9788366955448
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
41
8

Na półkach:

Świetna książka z gatunku awanturniczych. Szybka akcja, cięty język, sporo krwi, trochę seksu. Przepis na hit. Podoba mi się ów europejski setting, puszczanie oka do czytelnika w ramach komentarza do czasów obecnych i erudycja autora w tematach historycznych.

Świetna książka z gatunku awanturniczych. Szybka akcja, cięty język, sporo krwi, trochę seksu. Przepis na hit. Podoba mi się ów europejski setting, puszczanie oka do czytelnika w ramach komentarza do czasów obecnych i erudycja autora w tematach historycznych.

Pokaż mimo to

avatar
1080
1076

Na półkach:

W tej części cyklu poznajemy losy Vincenta Sztejera przed "Umarłym synem".

Bohater nie zawsze był samotnym wilkiem. Kiedyś stanowił część drużyny i, gdy wypadała jego kolej na pełnienie obowiązków, pytał jak dziecko: "Dlaczego ja?"

Książka składa się z trzech długich opowiadań i epilogu a na zakończenie autor zostawił niespodziankę dla czytelników.

Znajdziemy w niej wiele odniesień do współczesnej kultury. Sztejer miał nawet okazję współpracować z ichniejszymi feministkami które nazywały siebie Artemizjankami. Były to silne wojowniczki o żołnierskim poczuciu humoru, bezpośrednim i dosadnym. W tym zakresie się ze Sztejerem dogadywali. Tego brakowało w dotychczasowych tomach.

Mamy tu wzmiankę o zmianach klimatycznych i walki z hordą zombie. Jest trochę domorosłej filozofii i polityki i parę mocnych scen, gdzie krew i flaki latają w powietrzu. Wszystko czego można by się spodziewać w świecie po apokalipsie.

Nie trzeba znać wcześniejszych części, "Początek" można czytać oddzielnie. Przedstawia on sposób myślenia bohatera i jego cyniczne poczucie humoru. Jeśli go polubicie w młodych latach, możecie brać się za kolejne części serii.

W tej części cyklu poznajemy losy Vincenta Sztejera przed "Umarłym synem".

Bohater nie zawsze był samotnym wilkiem. Kiedyś stanowił część drużyny i, gdy wypadała jego kolej na pełnienie obowiązków, pytał jak dziecko: "Dlaczego ja?"

Książka składa się z trzech długich opowiadań i epilogu a na zakończenie autor zostawił niespodziankę dla czytelników.

Znajdziemy w niej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
267

Na półkach:

"Sztejer. Początek" to kolejny tom przygód Vincenta Sztejera - aroganckiego i cynicznego zabijaki, który dla srebra gładzi zarówno potwory i mutanty, jak i ludzi. Jak wskazuje tytuł tym razem Sztejer opowiada o swych wcześniejszych przygodach, kiedy był "młody i głupi", pozwalając sobie lekceważenie niektórych przeciwników i zbytnie zaufanie kobiecie, co kosztował go niemal cios (dosłowny) w serce. Ten tom można w zasadzie czytać w dowolnej kolejności w serii - na przygody Sztejera składają się zamknięte opowieści, a odwoływanie się do nich jest raczej mrugnięciem okiem ("opowiem wam o tym kiedyś") niż wymaganą wiedzą, by połapać się w wydarzeniach. Jest to lektura lekka, mocno umoczona w ironicznym sosie, pełnym odniesień do kultury i polityki. Teoretycznie to książka do wciągnięcia przez weekend - pod warunkiem, że kupujemy zawarty w niej humor (czasami trochę zbyt "gimnazjalny"),a anegdoty bohatera nas zainteresują. "Sztejer" to rodzaj literatury, w której bohater gra pierwsze skrzypce, fabuła zaś jest dość miałka, a świat przedstawiony ledwie nakreślony i chaotyczny. A jeśli się nie wciągniemy to lektura może trwać miesiącami - fabuły tu niewiele, za to sporo anegdot do anegdot w formie komentarzy bohatera, w większości stanowiących dość oczywiste odwołanie do współczesnej kultury/polityki/ideologii. Tym samym w każdym momencie czytanie można przerwać i bez strat budowanego napięcia wrócić do czytania za kilka tygodni - szczególnie w drugiej części książki.

W porównaniu do tomu pierwszego Sztejer w "Początku" jest znacznie ciekawszym bohaterem - jeszcze nie tak cynicznym, nie będącym "takim kozakiem". Taki Sztejer - potrafiący zabić z zimną krwią, by innym razem ulitować się nad kimś nawet kosztem własnego zysku - to bohater bardziej zaskakujący, w o którym przyjemnie się czyta. To co działa na korzyść tej serii to pierwszoosobowa narracja, przefiltrowująca świat przez oczy Sztejera (i miejmy to na uwadze, dość alfo-samcze są to oczy*),który z ironią patrzy na świat - świat po niewyjaśnionej apokalipsie, w którym nasza teraźniejszość stanowi przeszłość; świat w krzywym zwierciadle. Przekłada się to na pewien schemat - bohater opowiadając o swojej przygodzie pozwala sobie na mnóstwo anegdot, dotyczących jego przeszłości - a w rzeczywistości będących komentarzem do czasów, w których nam przyszło żyć. Jeśli taki sposób narracji nam się spodoba, to naprawdę miło spędzimy czas z tą książką. Dla mnie osobiście tych odniesień było jednak zbyt wiele, a większość z nich zwyczajnie mnie nie bawiła tak bardzo jak powinna - przez co doskwierał mi trochę brak bardziej zajmującej fabuły zakorzenionej w tu i teraz bohatera.

Na ten tom składają się dwa opowiadania i pierwsze z nich w moim odczuciu wypadło lepiej. Pierwsze z opowiadań ma bardziej przygodowy charakter i więcej w nim walki z potworami - a akurat różne stwory i pojedynki z nimi Autor potrafi świetnie opisywać. Z kolei drugie opowiadanie dotyczy uprowadzenia córki bogacza i feminizmu - który odradza się w świecie po apokalipsie, w wyniku której ludzkość cofnęła się do quasi średniowiecza. Elementem charakterystycznym serii o Sztejerze jest przerysowanie, które ma na celu obnażanie skrajności. Powieściowy feminizm jest ośmieszany - ale dla równowagi w "Sztejerze" dostaje się wszystkim, łącznie ze "świętym Torunium". W tej powieści nie powinno się brać przytyków osobiście, bo inaczej łatwo poczuć się obrażonym 😅 Niestety w drugim opowiadaniu brakuje odpowiedniego wyważenia między humorem i powagą przez co nie czuć ciężaru poruszanych kwestii.

"Sztejer. Początek" to dość specyficzna powieść. W porównaniu do tomu pierwszego dostrzegam rozwój Autora, który choć korzysta ciągle z tego samego schematu to potrafi go ubarwić. Sztejer w pojedynkę mnie irytował i w tym tomie wypadł lepiej mając towarzyszy. Nadal brakuje mi w tych opowiadaniach bardziej porywającej historii - odbita w krzywym zwierciadle nasza rzeczywistość i zabawa ze znanymi motywami to dla mnie za mało, aby powieść rzeczywiście zapadła mi w pamięć, nawet jeśli w trakcie czytania sprawia sporo frajdy. To jedna z tych serii, które warto spróbować przeczytać osobiście i stwierdzić, czy to coś dla nas, czy raczej niekoniecznie - po jednym tomie będziemy już wiedzieć.

"Sztejer. Początek" to kolejny tom przygód Vincenta Sztejera - aroganckiego i cynicznego zabijaki, który dla srebra gładzi zarówno potwory i mutanty, jak i ludzi. Jak wskazuje tytuł tym razem Sztejer opowiada o swych wcześniejszych przygodach, kiedy był "młody i głupi", pozwalając sobie lekceważenie niektórych przeciwników i zbytnie zaufanie kobiecie, co kosztował go...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
151

Na półkach:

Vincent Sztejer, były członek elitarnej ekipy Tropicieli Wiedźm, a obecnie miecz do wynajęcia, który… uparcie powtarza, że walczy po to, by przeżyć. Srebro, które dostaje za zabicie kolejnego potwora to tylko dodatek. I to dodatek, który zapewni mu godziwą i spokojną emeryturę. Pod warunkiem, że zdąży na nią przejść…
A zło tego świata jakoś uwzięło się na byłego mieszkańca Torunium. Weźmy chociaż jedno z ostatnich zleceń od pewnego księcia, który boi się o bezpieczeństwo Miklosza, brata własnej żony, siłą przetrzymywanego w opactwie.
Nie trzeba chyba wspominać, że opat niechętnie wpuszcza obcych i uzbrojonych gości?
Potrzeba zatem doskonałego planu. Niezbyt skomplikowanego, ale pewnego. Na szczęście książę zna słabostki opata i, na dodatek, umie je właściwie wykorzystać. Jak na mnichów, którzy ślubowali żyć w ubóstwie opat i jego braciszkowie są „dziwnie” pazerni na dobra doczesne.
Dzięki tej wiedzy udaje się ustalić warunki wpuszczenia grupy mężczyzn w towarzystwie… trumny z ciałem zasłużonego, na tyle godnego, by pochować go właśnie na terenie klasztoru. Dlatego też duża skrzynia nie wzbudza nadmiernych podejrzeń.
Niestety chyba nikt nie przewidział, że Miklosz może chcieć pozostać pod opieką opata…
Czy uda się przekonać chłopca?
Dlaczego Sztejer odszedł z Tropicieli Wiedźm?
W jaki sposób Vincent dostaje nowe zlecenia?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie właśnie w tej książce.

Na sztejerozę zapadłam jakieś dwa lata temu. Razem z pierwszą książką o tym nietypowym mieczu do wynajęcia. Niestety, nie zawsze dysponuje się odpowiednią ilością wolnego czasu, by sięgać po książkę bezpośrednio po premierze. Nawet, gdy ta książka patrzy na człowieka z wyrzutami w literkach, ale by nie przedłużać…
Vincent Sztejer jest jedyny w swoim rodzaju. Choć stara się stwarzać pozory twardego faceta to jednak ma (czasami) dobre serce. Nie zawsze wychodzi mu to na dobre, ale… w ostatecznym rozrachunku nie jest tak tragicznie.
A któż sypnie dodatkowym groszem, jak nie troskliwy mąż dbający w własną żonę?
Choć, bądźmy szczerzy… bywa, że Vincent sam stwarza odpowiednie warunki, tylko po to, by wystąpić w roli dzielnego obrońcy. A obrońcy należy się przecież coś w zamian. Czyż nie??
Chcecie się dowiedzieć jakich sztuczek on używa?
Sięgnijcie po cykl Sztejer. Najlepiej od tej książki…

Vincent Sztejer, były członek elitarnej ekipy Tropicieli Wiedźm, a obecnie miecz do wynajęcia, który… uparcie powtarza, że walczy po to, by przeżyć. Srebro, które dostaje za zabicie kolejnego potwora to tylko dodatek. I to dodatek, który zapewni mu godziwą i spokojną emeryturę. Pod warunkiem, że zdąży na nią przejść…
A zło tego świata jakoś uwzięło się na byłego mieszkańca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
143
142

Na półkach:

Co sądzisz o prequelach? Ja kiedyś byłam na nie, no chyba, że filmy, ale to też nie zawsze mi się podobało. Wychodziłam z założenia, że jeśli autor napisał serię w konkretnym stylu, to prequel będzie tylko taką przystawką dla wyciągnięcia większej kasy z tytułu, ale zabraknie mu już tego klimatu.

Teraz widzę, że się myliłam,a uświadomił mi to mój kumpel Vincent Sztejer. W książce "Początek" poznajemy początek, jak można się domyślić, jego kariery najemnika. Klimat jest dokładnie ten sam, co w pozostałych tomach. Doskonały czarny humor oraz cynizm Sztejera nie straciły na jakości. Mam wrażenie, że Sztejer jest trochę "miększy" niż w późniejszej służbie, zawsze odznaczał się sprawiedliwą oceną dobra i zła, ale gdy widział, że pomagając potrzebującym naraża siebie - nie pchał się przed szereg. Tu się zaangażował, co mu z tego wyszło? Zapraszam do lektury.
Ten tom pełen jest demonicznych potworów i wampirów, mamy nawet mroczną historię miłosną, jak ze starych powieści grozy. Książka jest napisana w taki sposób, że nie ma znaczenia czy czytało się już cały cykl, czy jest się w trakcie, czy zaczynamy od niej znajomość ze Sztejerem. Jest oddzielną częścią i można ją przeczytać w każdym momencie. Składa się z dwóch opowiadań i jako dodatkowy smaczek ma na końcu pierwszy rozdział drugiego tomu Kronik Torunium, co uzmysłowiło mi, że tej serii nie znam i muszę to jak najszybciej naprawić.

Podsumowując: Sztejer jak zawsze jest w doskonałej formie, gotów śmiać się z siebie i wroga. Potwory i mutanty nadal żerują, a książka jest doskonałą fantastyką. Prequele nie są złe.

Co sądzisz o prequelach? Ja kiedyś byłam na nie, no chyba, że filmy, ale to też nie zawsze mi się podobało. Wychodziłam z założenia, że jeśli autor napisał serię w konkretnym stylu, to prequel będzie tylko taką przystawką dla wyciągnięcia większej kasy z tytułu, ale zabraknie mu już tego klimatu.

Teraz widzę, że się myliłam,a uświadomił mi to mój kumpel Vincent Sztejer. W...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1428
897

Na półkach:

Fajne uzupełnienie do przygód Sztejera gdzie poznamy jego przygody po ucieczce z Torunium kiedy to walczył po stronie Szalonego Proroka.
Książka fajna i lekka w odbiorze akurat na weekend jak zawsze okraszona odrobiną specyficznego humoru i wywodów ideologicznych bardziej pasujących do naszych czasów niż Sztejera.

Fajne uzupełnienie do przygód Sztejera gdzie poznamy jego przygody po ucieczce z Torunium kiedy to walczył po stronie Szalonego Proroka.
Książka fajna i lekka w odbiorze akurat na weekend jak zawsze okraszona odrobiną specyficznego humoru i wywodów ideologicznych bardziej pasujących do naszych czasów niż Sztejera.

Pokaż mimo to

avatar
183
175

Na półkach: ,

Właśnie skończyłam najnowszą część przygód Sztejera. "Sztejer. Początek" Roberta Forysia od Wydawnictwo Warbook miał swoją premierę w marcu tego roku. To zupełnie nowe, dotąd nieznane najemcze wyprawy głównego bohatera. Czego możemy spodziewać się tym razem? Otóż będzie wiele niebezpiecznych pojedynków z ludźmi, mutantami i potworami. Jak zwykle nie zabraknie nawiązań do współczesnego świata i znanych nam lub zasłyszanych opowieści.

Najbardziej podobała mi się część o tajemniczym mnichu i zamku, ponieważ lubię takie opowieści z dreszczykiem. Szkoda tylko, że Vincent nie dostał odpowiedzi na pytania, które go nurtowały. Oczywiście inne potyczki i zadania też są ciekawe i wciągające, jednak ta historia dla mnie wygrywa. 

Jest coś, co trochę irytowało mnie podczas czytania. Gdy akcja nabierała tempa i coś miało się dziać Vincent, bardzo często oddawał się swoim przemyśleniom i wspomnieniom opowiadających o czymś innym. Taka wsteczna narracja niestety nie przypadła mi do gustu, ponieważ wybijało mnie to z akcji i tego, co się dzieje tu i teraz. 

Co mnie natomiast cieszy? To, że na końcu książki znajduje się pierwszy rozdział następnej części "Kronik Torunium", a to właśnie od nich zaczęłam przygodę z bohaterem Roberta Forysia. Nie mogę doczekać tej części, ponieważ "Kroniki Torunium były genialne. Świetna i wartka akcja w komplecie z Vincentem i Quelen Żmijką to wybuchowa mieszanka.

"Sztejer. Początek" jest zarówno dla tych, co czytali, jak i nie czytali przygód Vincenta Sztejera. Możecie zacząć od dowolnej części, a jeżeli wam się spodoba to warto sięgnąć po całość.

Dziękuję Wydawnictwo Warbook za otrzymany egzemplarz.

Właśnie skończyłam najnowszą część przygód Sztejera. "Sztejer. Początek" Roberta Forysia od Wydawnictwo Warbook miał swoją premierę w marcu tego roku. To zupełnie nowe, dotąd nieznane najemcze wyprawy głównego bohatera. Czego możemy spodziewać się tym razem? Otóż będzie wiele niebezpiecznych pojedynków z ludźmi, mutantami i potworami. Jak zwykle nie zabraknie nawiązań do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1475
1003

Na półkach: , , ,

hoć Pan Vincent Sztejer potrafi zachowywać się jak nieopierzony uczniak w stosunku do kobiet, to i tak, polubiłam tego nieszablonowego bohatera, który zabija dla srebra i po to, by przeżyć. Dlatego też z zaciekawieniem podeszłam do najnowszej książki Roberta Forysia Sztejer. Początek, gdzie sam tytuł wskazuje, poznamy początkowe losy Sztejera.

Chimery i Artemizjanki.
"Powiadają, że każda opowieść ma swój początek, świat tylko wydaje się jest czarno-biały, a wieczna miłość nie istnieje. Jednak jest coś, czego nie zniszczyła nawet Zagłada: niekończąca się rewolucja, w której zmieniają się aktorzy, lecz cel zostaje ten sam i zawsze ma ciężar pieniędzy.
Pamiętajcie o tym w znaczonej krwią drodze do Naftowych Miast i w Camorze, siedlisku zbrodni, występku i grzechu, gdzie więzy rodzinne potrafią odebrać oddech skuteczniej niż celny cios.

Nazywam się Vincent Sztejer i zabijam dla srebra. A o tej podróży jeszcze Wam nie opowiadałem…"

Niebezpiecznie i dynamicznie. ;)
Moje drugie spotkanie z Vincentem Sztejerem i po nim mogę napisać jedno. Z tym gościem nie da się nudzić. ;)

Każda z dwóch zaserwowanych w Początku przygód, przyciąga jak magnes, a współczynnik niebezpieczeństwa wzrasta, z każą przeczytaną stroną.

I nie chodzi mi tu tylko o dynamicznie i wręcz momentami detalicznie opisane bitki, ale też o sam pomysł na niebanalną przygodę, która przeplata odrobinę historycznych wątków dostosowanych do realiów tego postapokaliptycznego świata wraz z ciekawie poruszanymi między wierszami współczesnymi problemami. Będzie więc trochę feminizmu, bankowości, ekologii, rewolucji zjadającej swoje dzieci i jeszcze kilka innych ciekawych tematów.

Jeżeli chodzi zaś o samego Sztejera, na którego psioczyłam odrobinę ze względu na jego stosunki damsko-męskie, to widzę w tym odcinku, na tej płaszczyźnie sporą poprawę. ;) Nie jest jeszcze idealnie, ale już przy pannie Sylwianie, nie musiałam kręcić noskiem. A poza tym, Vincent jako bohater nie da się nie lubić, a jego humorystyczny sposób bycia i to, jak wcale nie jest obrońcą biednych i uciśnionych, tylko dodaje mu punktów szaleństwa i uroku. ;)

Dlatego jeżeli macie ochotę na fajnie skrojoną historię z dużą ilością akcji oraz wszelkiej maści atrakcji z ciekawie wykreowanym bohaterem, to Sztejer. Początek Roberta Forysia jest książką dla Was.

Polecam!

https://unserious.pl/2023/04/sztejer-poczatek/

hoć Pan Vincent Sztejer potrafi zachowywać się jak nieopierzony uczniak w stosunku do kobiet, to i tak, polubiłam tego nieszablonowego bohatera, który zabija dla srebra i po to, by przeżyć. Dlatego też z zaciekawieniem podeszłam do najnowszej książki Roberta Forysia Sztejer. Początek, gdzie sam tytuł wskazuje, poznamy początkowe losy Sztejera.

Chimery i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1397
1385

Na półkach: , , , , , ,

"Sztejer. Początek" to najnowsze dzieło Roberta Forysia. Prolog podpowiedział mi, że będzie się dużo działo. Byłam ciekawa początkowych losów Vincenta Sztejera. Spotkałam dziwne i niebezpieczne stwory zwane chimerami. Mocno dadzą w kość głównemu bohaterowi i jego kompanom. Powiem nawet, że nie dadzą się im porządnie załatwić. Co jeszcze czeka Sztejera? Razem ze swoją drużyną dostanie specjalną misję od pewnego emira. Co to za misja i jak się zakończy, dowiecie się, czytając książkę "Sztejer
Początek". Zdradzę tylko, że będzie ciekawie i bardzo niebezpiecznie. Nastąpią niesamowite zwroty akcji.
Vincent Sztejer to idealny obrońca wszystkich uciśnionych. Kto tym razem może liczyć na jego pomoc? Czy zawsze pomaga bezbronnym i prześladowanym? Wciągnęła mnie jego historia. Byłam ciekawa, co jeszcze się wydarzy. Ze strachem w oczach czytałam dalej.
Autor Robert Foryś w idealny sposób opisuje krajobraz. Dzięki temu czytając, czułam się, jakbym była jedną z postaci występujących w jego powieści.
Kim są Artemizjanki? Poznacie lepiej kilka z nich.
Podobała mi się pewna legenda z dreszczykiem opowiedziana przez mnicha. Dotyczyła pewnego hrabiego i jego bardzo chorej żony. Czy znalazł sposób na uratowanie życia swojej ukochanej?
Vincent Sztejer pięknie przedstawił historię miasta Camorra.
Ciekawie kończy się ta historia.
Vincent Sztejer jest jednym z moich ulubionych bohaterów. Koniecznie musicie go poznać. W książce "Sztejer. Początek" czeka na niego mnóstwo niebezpiecznych przygód.
Wartka akcja, ciekawa fabuła i niezapomniany bohater sprawiają, że nie można oderwać się od czytania.
Na końcu książki znalazłam ciekawą niespodziankę od samego autora. 🙂 Jestem z niej bardzo zadowolona.

"Sztejer. Początek" to najnowsze dzieło Roberta Forysia. Prolog podpowiedział mi, że będzie się dużo działo. Byłam ciekawa początkowych losów Vincenta Sztejera. Spotkałam dziwne i niebezpieczne stwory zwane chimerami. Mocno dadzą w kość głównemu bohaterowi i jego kompanom. Powiem nawet, że nie dadzą się im porządnie załatwić. Co jeszcze czeka Sztejera? Razem ze swoją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2315
2315

Na półkach: , ,

Każda opowieść ma swój początek.

Czy postapokaliptyczne światy rojące się od mutantów to coś, co jest Wam bliskie? Lubicie twardych, zaprawionych w bojach i zabójczo skutecznych bohaterów, których najemnicza natura już z daleka pachnie awanturą? Proszę bardzo! Wszystko to znajdziecie w cyklu książek autorstwa Roberta Forysia, której najnowsza część, Sztejer. Początek, ukazała się 08.03.2023 nakładem wydawnictwa Warbook.

Dla tych, którzy nie znają jeszcze książek Forysia, ważne będą zapewne odpowiedzi na dwa kluczowe pytania. Kim jest Sztejer? Co to za świat i co Sztejer w nim robi? Zaczynając od kontekstu, mamy tutaj do czynienia z postapokaliptycznym uniwersum, w którym doszło do zatrważającej katastrofy, w efekcie której wokół pełno jest mutantów, potworów i wszelakiego plugastwa. Na to właśnie plugastwo, potwory i mutanty polują ludzie tacy, jak Sztejer, o którym najprościej będzie rzec, iż jest wędrownym zabójcą, tudzież... likwidatorem problemów. Czego by o nim nie mówić prawda jest bowiem taka, że co jak co, ale problemy Sztejer likwiduje i rozwiązuje bardzo skutecznie.

Vincent Sztejer to postać, którą mieliśmy okazję poznać już jakiś czas temu za sprawą wcześniejszych książek z tego cyklu. "Sztejer. Początek" jest czymś w rodzaju ich prequela, co jednak nie nakłada na czytelnika żadnego obowiązku czytania tej właśnie książki jako pierwszej. Jasne, można to zrobić, kolejność czytania poszczególnych części cyklu nie ma jednak większego znaczenia dla zrozumienia istoty rzeczy.

Co do meritum fabuły - sporo na jej temat dowiadujemy się już z książkowego opisu:
"Powiadają, że każda opowieść ma swój początek, że świat tylko wydaje się być czarno-biały, a wieczna miłość nie istnieje. Jednak jest coś, czego nie zniszczyła nawet Zagłada: niekończąca się rewolucja, w której zmieniają się aktorzy, lecz cel zostaje ciągle ten sam i zawsze ma ciężar pieniędzy. Pamiętajcie o tym w znaczonej krwią drodze do Naftowych Miast i w Camorze, siedlisku zbrodni, występku i grzechu, gdzie więzy rodzinne potrafią odebrać oddech skuteczniej niż celny cios. Nazywam się Vincent Sztejer i zabijam dla srebra. A o tej podróży jeszcze Wam nie opowiadałem..."

Mamy zatem ciekawy świat, intrygującego bohatera i konkret, o którym Sztejer i Robert Foryś mają nam coś do opowiedzenia. Na początek super, a - jak to mówią - im dalej w las, tym więcej drzew, po dobrym wprowadzeniu czeka więc na Nas naprawdę sporo wrażeń. Część z nich będziemy zawdzięczać mocnym i krwawym scenom akcji, a inna ich część będzie efektem ciekawych obserwacji nieco spokojniejszych poczynań Vincenta i jego kompanów, którzy (jako byli żołnierze) bynajmniej nie grzeszą ogładą i znajomością konwenansów. I słusznie! - świat po Zagładzie nie potrzebuje czegoś takiego jak konwenanse, czy gładkie słówka. Brak mu raczej brutalnej walki o swoje i rubasznego humoru, który właściwy jest trudom życia najemnika.

Zerkając na opinie dotyczące książek Roberta Forysia co jakiś czas można natknąć się na porównania Sztejera z Wiedźminem i muszę przyznać, że nie są to porównania bezzasadne. Co prawda Geralt wędruje i zabija potwory w świecie quasi-średniowiecznym, a Sztejer w postapokaliptycznym, obaj jednak są wyjątkowo dobrzy w swoim morderczym fachu, obaj lubią być za swoją pracę dobrze wynagradzani i obaj mają swoje słabostki takie jak piękne kobiety i dobre trunki. Być może Sztejer jest w tym wszystkim nieco bardziej przyziemny niż Geralt, ale w całym tym porównaniu nie chodzi wcale o próbę stwierdzenia, który bohater jest "lepszy", a który pisarz ciekawszy jako twórca. Bynajmniej - chodzi jedynie o zauważenie pewnego podobieństwa, które ma zasygnalizować, że uniwersum i bohaterowie Roberta Forysia mogą być dla czytelnika równie (choć nieco w innym sensie) ciekawi, co uniwersum i postacie stworzone przez Sapkowskiego.

Znaki rozpoznawcze serii? Ciągle - na szczęście - te same: dobra narracja, wciągająca fabuła, szalone zwroty akcji, mocne starcia, błyski miecza, a po wszystkim dobrze znajomy i jakże przyjemny brzęk monet. Pewne rzeczy w książkowych cyklach się nie zmieniają i bardzo dobrze jest móc to stwierdzić. Vincent to wciąż świetny fachowiec, wirtuoz miecza i wielbiciel wszystkich przyjemności, które można kupić za pieniądze. Fajnie było móc znów spędzić czas w jego towarzystwie.

Polecam.

Warbook - dziękuję.

#sztejerpoczątek #sztejer #robertforyś #warbook #wydawnictwowarbook #cyklsztejer #cosnapolce #fantastyka #dobraksiazka #czytamksiazki #instabooks #instabookspoland #recommendedbooks #bookstagram #bookstagrampolska

https://cosnapolce.blogspot.com/2023/04/sztejer-poczatek-robert-forys.html

Każda opowieść ma swój początek.

Czy postapokaliptyczne światy rojące się od mutantów to coś, co jest Wam bliskie? Lubicie twardych, zaprawionych w bojach i zabójczo skutecznych bohaterów, których najemnicza natura już z daleka pachnie awanturą? Proszę bardzo! Wszystko to znajdziecie w cyklu książek autorstwa Roberta Forysia, której najnowsza część, Sztejer. Początek,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    36
  • Chcę przeczytać
    31
  • Posiadam
    14
  • Fantasy
    3
  • Papier
    2
  • Idealna na prezent
    1
  • Może kiedyś
    1
  • Fantasy/Horror/SF
    1
  • Foryś Robert
    1
  • Recenzentki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sztejer. Początek


Podobne książki

Przeczytaj także