Śladami Steinbecka. W poszukiwaniu Ameryki
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Seria Amerykańska
- Tytuł oryginału:
- In America: travels with Steinbeck
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2021-07-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-04-30
- Liczba stron:
- 584
- Czas czytania
- 9 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381912747
- Tłumacz:
- Małgorzata Diederen-Woźniak
- Tagi:
- Stany Zjednoczone USA Steinbeck podróże literatura podróżnicza
23 września 1960 roku John Steinbeck wraz ze swoim psem Charleyem wybrał się na wyprawę po Ameryce, by na nowo przyjrzeć się swojemu krajowi i jego mieszkańcom. Pięćdziesiąt lat później, z dokładnością co do godziny, Geert Mak wyrusza z dawnego domu Steinbecka w podróż śladami pisarza i jego psa, by obejrzeć Stany Zjednoczone z perspektywy roku 2010. Jak przez pół wieku zmieniły się amerykańskie miasta i miasteczka? Czego pragną i o czym marzą dziś Amerykanie? Co pozostało z mitu ziemi obiecanej? Czy to w Ameryce jest teraz centrum świata? Co w XXI wieku łączy Europę i Amerykę?
Tak jak Steinbeck Geert Mak unika utartych szlaków. Mila za milą przemierza ziemniaczane pola Maine i niekończące się prerie Środkowego Zachodu, zasiada do stołu z rolnikami, rybakami i nauczycielami, zagląda na lśniące przedmieścia, mija zabite deskami sklepy, wytrwale szukając korzeni tego kraju, który od wieków rozbudza wyobraźnię.
„Mak podąża śladami Steinbecka, pisarza, który u schyłku kariery postanowił na nowo „poszukać Ameryki”. Ale w odróżnieniu od gawędziarza kochającego słowa i czasem nonszalancko obchodzącego się z faktami, Holender jest dziennikarzem i historykiem. Oczytanym i doskonale do tej wyprawy przygotowanym. Jako osoba z zewnątrz, przyglądając się „potworowi”, często zauważa to, czego sami zainteresowani zobaczyć nie chcą lub nie potrafią. Przede wszystkim dostrzega sprzeczności, z którymi ten zbudowany z wyobrażeń kraj zmaga się od początku istnienia. „Czuć tu lekki i szybki krok” – pisze o Ameryce, która z otwartymi ramionami przyjmuje wszystko, co nowe, ale „maszyna szczęśliwości” często się zacina. Dziś, podobnie jak na początku lat sześćdziesiątych, gdy w drogę wyruszał Steinbeck, Ameryka znów konfrontuje się z głębokimi zmianami. Dla tych, którzy próbują je zrozumieć, wystrzegający się prostych diagnoz, ale stawiający celne pytania Mak będzie wyśmienitym kompanem i przewodnikiem.” Magdalena Rittenhouse
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 947
- 328
- 116
- 17
- 11
- 11
- 11
- 8
- 7
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
7.5
7.5
Pokaż mimo toLubię Steinbecka ;)
Lubię Steinbecka ;)
Pokaż mimo toPo przeczytaniu "Podróży z Charleyem" "Śladami Steinbecka" było dla mnie oczywistym wyborem. Byłam ciekawa jak autor, cudzoziemiec jadący z żoną i GPS-em, za to bez psa, poradzi sobie z tematem. Podróż śladami Steinbecka jest przyczyną analizy zmian jakie zaszły w amerykańskim społeczeństwie na przestrzeni pięćdziesięciu lat. Autor przedstawia szeroki kontekst historyczny i społeczny. Czasami gubiłam się w szczegółach, bo nie znam aż tak dobrze historii Stanów. Jesienią tego roku oczy Europy będą zwrócone za ocean. Warto poznać przyczyny głosowania tak a nie inaczej.
Po przeczytaniu "Podróży z Charleyem" "Śladami Steinbecka" było dla mnie oczywistym wyborem. Byłam ciekawa jak autor, cudzoziemiec jadący z żoną i GPS-em, za to bez psa, poradzi sobie z tematem. Podróż śladami Steinbecka jest przyczyną analizy zmian jakie zaszły w amerykańskim społeczeństwie na przestrzeni pięćdziesięciu lat. Autor przedstawia szeroki kontekst historyczny i...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobra książka. Pozwala trochę zrozumieć Amerykę, dlaczego jest taka a nie inna, skąd jej religijność, skąd przeświadczenie o swojej nadzwyczajności i dlaczego wszyscy (czy się do tego przyznajemy, czy nie) w sytuacjach kryzysowych wybuchających na świecie kierujemy nasze spojrzenia za Ocean.
Sugeruję, żeby najpierw przeczytać "Podróże z Charleyem" Steinbecka, bo to książka rzuca dużo światła na jego powieść/reportaż i możemy się dowiedzieć czy jego podróż 50 lat przed Geertem Makiem rzeczywiście wyglądała tak jak opisał.
Bardzo dobra książka. Pozwala trochę zrozumieć Amerykę, dlaczego jest taka a nie inna, skąd jej religijność, skąd przeświadczenie o swojej nadzwyczajności i dlaczego wszyscy (czy się do tego przyznajemy, czy nie) w sytuacjach kryzysowych wybuchających na świecie kierujemy nasze spojrzenia za Ocean.
więcej Pokaż mimo toSugeruję, żeby najpierw przeczytać "Podróże z Charleyem" Steinbecka, bo to...
Gwiazdka mniej za politologiczno-socjologiczne wtręty i analizy na poziomie licealisty
Gwiazdka mniej za politologiczno-socjologiczne wtręty i analizy na poziomie licealisty
Pokaż mimo toCóż można powiedzieć... chciałabym być taką erudytką jak autor tej książki ;)
Cóż można powiedzieć... chciałabym być taką erudytką jak autor tej książki ;)
Pokaż mimo toSteinbecka praktycznie nie czytałem. Oprócz "Tortilli flat" - którą akurat uwielbiałem. Ale z tego co później o nim ktoś napomknął - chyba porzucił ten łobuzerski, łotrzykowski sznyt - a szkoda. Amerykę uwielbiam - nie tą filmową (chociaż już kręcą filmy o tej prawdziwej ameryce, vide "Nomadland"),ale tą faktyczną. Ten miliard dwudziestoosobowych miasteczek w środku niczego, ze stacją benzynową, seven eleven i super 8. Te góry skaliste które przez 10 godzin jazdy na wprost, ręce zdjęte z kierownicy, nic nie robią tylko rosną, wypełniają całe niebo aż stykają się z horyzontem za plecami. Taki drugi kraj to chyba tylko Rosja, ale tam już chyba nie pojadę, nie w tym życiu. Moim ostatnim wielkim niespełnionym marzeniem jest zejść na dno wielkiego kanionu i spędzić tam noc patrząc na gwiazdy. Oby się nie spełniło, bo nie zostanie mi już nic więcej. Zorzę polarną już widziałem. No dobra, co ten Geert. Jedzie za tym Steinbeckiem. Ma taki pomysł, że zrobi taką panoramę ameryki w lustrze - jedno odbicie 60 lat temu, drugie obecnie. I to robi. Ciekawie to robi. Dla mnie okazja, żeby sobie uporządkować, który Roosevelt był który, bo ciągle zapominam, jaki był ten Lyndon Johnson. Czasami coś palnie (że np XVIII europie nie było niewolnictwa - chłop pańszczyźniani chcieliby go na słówko),czasem trochę smęci, kiedy wpada w takie narracje, że kiedyś to były czasy, teraz już nie ma czasów - ale przeważnie jest interesująco. Przy czym - im dalej w las, tym bardziej jest to bardziej oczywiste, że jesteśmy świadkami pewnego upadku - upadku ameryki, która upadała w oczach Steinbecka i upada w oczach Maka (powiedziałbym, że dość długotrwałe to upadanie, ale, ja wiem, może i mają w tym jakąś historyczną rację),ale również upadku Steinbecka, upadku jako pisarza, kiedy książki które pisze są coraz gorsze (a jest ciągle przed swoim noblem),upadku jako człowieka, dręczonego przez nałóg kokainowy, zaplątanego we własne konfabulacje zamaskowane jako literaturę faktu, w narastającej depresji i kryzysie pędzącego coraz szybciej przez amerykę, coraz mniej jakby zwiedzał, coraz bardziej jakby uciekał. O wielu rzeczach czytałem któryś już raz z rzędu (nowy orlean i katarina),w kilku miejscach byłem (badlands, chicago, san francisco, montana) - sentymentalnie się o tym czytało. Ale też mam takie wrażenie na sam koniec - że bym to chętnie przeczytał trochę inaczej. Bardziej o podróży, o ludziach, miejscach, smakach. Mniej mantr o tym jak wszystko marnieje, jak stary świat odchodzi, jak demokracja pleśnieje, jak umierają sny o imperium. Mniej socjologizowania, tym bardziej, że niewiele znalazłem rzeczy których bym wcześniej nie czytał. Pewnie byłaby to jednak inna książka niż ta którą Mak napisał.
Steinbecka praktycznie nie czytałem. Oprócz "Tortilli flat" - którą akurat uwielbiałem. Ale z tego co później o nim ktoś napomknął - chyba porzucił ten łobuzerski, łotrzykowski sznyt - a szkoda. Amerykę uwielbiam - nie tą filmową (chociaż już kręcą filmy o tej prawdziwej ameryce, vide "Nomadland"),ale tą faktyczną. Ten miliard dwudziestoosobowych miasteczek w środku...
więcej Pokaż mimo to7.5
7.5
Pokaż mimo toKsiążka Geerta Maka nawiązuje do książki Steinbecka „Podróże z Charleyem”, w której autor opisuje swoje spostrzeżenia na temat Ameryki w swojej podróży camperem, w którą wyruszył razem ze swoim psem.
Mak napisał świetny reportaż o Stanach Zjednoczonych ukazując problemy USA w kontekstach historycznych, socjologicznych oraz kulturowych.
„Zamiast jednej historii trzeba opowiedzieć przynajmniej trzy, które się od siebie różnią: europejską, indiańską i afroamerykańską”.
Reportaż ukazuje wielowarstwowość problemów z jakimi właściwie od zawsze zmagała się Ameryka. Kolonializm, niewolnictwo, rasizm i przeświadczenie, że Stany są krainą wybraną przez Boga wiec mogą dyktować warunki istnienia dla całego świata. To trochę reportaż o tym jak wielką upadającą potęgą jest Ameryka. Mak przywołując fragmenty z książki Steinbecka snuje opowieść o Ameryce lat 60. i Ameryce współcześnie. To jest książka totalna, pełna. Mamy w niej poszczególnych ludzi, kulturę, historię i społeczeństwo. Poszczególne historie opowiedziane są wielowarstwowo a przede wszystkim bardzo skrupulatnie.
To jest bardzo treściwy reportaż, nie tylko o Ameryce czasów Steinbecka, ale o Stanach w ogóle. Jest w niej wiele bardzo ciekawych faktów z życia Steinbecka oraz samej książki „Podróże z Charleyem”.
Z reportażu, który idzie tropem książki Steinbecka wyłania się ciekawy, ale bardzo burzliwy obraz Ameryki jako całości oraz jego społeczeństwa. W ogóle reportaż Maka to nie tylko obraz Ameryki, wiele opisanych przez niego rzeczy jest tak uniwersalnych, że właściwie dotyczą świata w całości.
Książka Geerta Maka nawiązuje do książki Steinbecka „Podróże z Charleyem”, w której autor opisuje swoje spostrzeżenia na temat Ameryki w swojej podróży camperem, w którą wyruszył razem ze swoim psem.
więcej Pokaż mimo toMak napisał świetny reportaż o Stanach Zjednoczonych ukazując problemy USA w kontekstach historycznych, socjologicznych oraz kulturowych.
„Zamiast jednej historii trzeba...
Parę lat temu czytałam i zachwycałam się ,,Podróżami z Charleyem" - zapiskom Johna Steinbecka z jego wielkiej wyprawy po Stanach Zjednoczonych A.D. 1960. Wtedy uderzyło mnie spojrzenie na kraj i ludzi - ich problemy, poglądy, sytuację społeczną. Wydawało mi się, że jest to opowieść żywa i uniwersalna. Jak widać, nadal żywa bo po ponad półwieczu nadal fascynuje i rozbudza wyobraźnię. Pięćdziesiąt lat później, w 2010 roku, holenderski pisarz i dziennikarz Geert Mak wsiada w wynajęty samochód i rusza śladami amerykańskiego noblisty w poszukiwaniu Ameryki - zarówno tej z opisów Steinbecka, jak i tej współczesnej i historycznej.
Chyba pierwszym szokiem jest fakt, że opowieść Steinbecka nie jest reportażem ani relacją z drogi, za jaką chciałaby uchodzić. Bo chociaż podróż rzeczywiście miała miejsce to jej zapis w takim samym stopniu jest fikcją literacką jak prawdą. Steibeck miesza ze sobą dwa światy tak aby mógł z nich powstać jeden, atrakcyjny dla czytelnika. Sam był już starszym, schorowanym człowiekiem, który za wszelką cenę próbuje uciec przed czasem i rzeczywistością. Próbuje się schować za wykreowaną fikcją i uchodzić za kogoś lepszego, posiadającego więcej sił, wigoru, nadal zachować młodość. Dlatego misternie tuszuje w ,,Podróżach ..." swoją słabość, bezsilność i bezczelnie wykorzystuje w tym celu narzędzie jakim jest fikcja literacka.
Geert Mak idzie śladami Steibecka, odkrywa jego machloje i manipulacje ale ma równocześnie dla niego dużo wyrozumiałości i sentymentu. Bo dla niego wielka wyprawa Steinbecka jest zaledwie wstępem do spojrzenia na współczesną Amerykę i Amerykanów. Obiera dokładnie ten sam kierunek co autor ,,Gron gniewu" ale sięga głębiej. Konfrontuje rzeczywistość, współczesność z historią i stereotypami. Jego opowieść to wnikliwe studium sięgające zdecydowanie głębiej niż to co widać gołym okiem. Mak nie tylko opisuje miejsca i ludzi, on z patrzy na Amerykanów wnikliwym okiem Europejczyka i próbuje dotrzeć do źródeł. Mówi dużo o polityce, społeczeństwie, religijności, podziałach społecznych, rolach poszczególnych grup, rozłożeniu ciężarów w debatach publicznych, wojnach, katastrofach, ekonomii i ekologii. Jego wędrówka miała miejsce w okresie dosyć specyficznym bo tuż po kryzysie roku 2008. Stany wtedy były dosyć mocno doświadczone. Oberwało się gospodarce i ekonomii i dopiero zaczęli podnosić. To moment walki o ObamaCare. Z pewnością zupełnie inna rzeczywistość w stosunku do tego dzieje się obecnie.
Geert Mak rozkłada wiele problemów Stanów na czynniki pierwsze i pozwala je lepiej zrozumieć. Jest przystępny i zrozumiały. Jego opowieść to właściwie gawęda o wielkim pisarzu a także kraju z które pochodził. O historii ale i teraźniejszości. O zmianach jakie zaszły i o tym co pozostało niezmienne. To opowieść, która daje do myślenia i otwiera oczy. Polecam!
Parę lat temu czytałam i zachwycałam się ,,Podróżami z Charleyem" - zapiskom Johna Steinbecka z jego wielkiej wyprawy po Stanach Zjednoczonych A.D. 1960. Wtedy uderzyło mnie spojrzenie na kraj i ludzi - ich problemy, poglądy, sytuację społeczną. Wydawało mi się, że jest to opowieść żywa i uniwersalna. Jak widać, nadal żywa bo po ponad półwieczu nadal fascynuje i rozbudza...
więcej Pokaż mimo to