rozwińzwiń

Miasto tułaczy

Okładka książki Miasto tułaczy Lisa Lueddecke
Okładka książki Miasto tułaczy
Lisa Lueddecke Wydawnictwo: Zielona Sowa literatura młodzieżowa
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Zielona Sowa
Data wydania:
2022-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2022-09-28
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382408836
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
62 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
51
3

Na półkach:

Bardzo spodobał mi sie opis tej ksiazki! Idealna, lekka fantastyka. Mialam chyba za duze oczekiwania bo tresc mnie nie zachwycila. W polowie bylam juz zmeczona... Nastrój w książce na plus, dialogi niestety leżą.

Bardzo spodobał mi sie opis tej ksiazki! Idealna, lekka fantastyka. Mialam chyba za duze oczekiwania bo tresc mnie nie zachwycila. W polowie bylam juz zmeczona... Nastrój w książce na plus, dialogi niestety leżą.

Pokaż mimo to

avatar
1319
917

Na półkach:

Fajna lekka książka o zimowej aurze. Mamy tutaj dwójkę głównych bohaterów, którzy mają ze sobą więcej wspólnego niż możemy dostrzec na początku. Rodzi się nimi uczucie, które w książce zostało ukazane w subtelny sposób. Główny wątek jest ciekawy i nie codzienny. Pojawia się także plot twist który wyszedł naprawdę fajnie, a po zakończeniu wciąż czuję niedosyt.

Fajna lekka książka o zimowej aurze. Mamy tutaj dwójkę głównych bohaterów, którzy mają ze sobą więcej wspólnego niż możemy dostrzec na początku. Rodzi się nimi uczucie, które w książce zostało ukazane w subtelny sposób. Główny wątek jest ciekawy i nie codzienny. Pojawia się także plot twist który wyszedł naprawdę fajnie, a po zakończeniu wciąż czuję niedosyt.

Pokaż mimo to

avatar
34
5

Na półkach:

,,Miasto Tułaczy'' to powieść fantasy autorstwa Lisy Lueddecke. Książka opowiada historię przeklętego miasta Shard. Główna bohaterka Siya wyznacza sobie za zadanie odnalezienie brakujących kawałków mapy i sprowadzenie miasta z powrotem na ziemie.
Najważniejszym powodem dla którego kupiłam tą książkę było to, że dotąd przeczytałam każdą powieść tej autorki. Seria ,,Gdzie noc skrzy się lodem'' i ,,Gdzie niebo mieni się czerwienią'' zdecydowanie mi się spodobała, głównie ze względu na zimowy klimat i silne główne bohaterki. Później przyszedł czas na ,,Las kości i dusz'', który niestety przyniósł zawód. Mimo to stwierdziłam, że dam autorce jeszcze jedna szansę. Czy jej się udało?
Cóż.....zdecydowanie NIE. Pierwszą rzeczą jaka mnie poraziła byli bohaterowie. Sztuczni, niewiarygodni, wszystkie cechy jakie posiadają znamy wyłącznie dlatego, że narrator powiedział o tym wprost, a nie dlatego, że nam je w jakiś sposób udowodnili (właściwie główna bohaterka, ponieważ narracja jest trzecioosobowa, dlatego też znamy jedynie jej cechy).
Dialogi są sztuczne, wymuszone. Uczucia i działania bohaterów są nielogiczne i niespójne. W jednym momencie bohaterowie wyrażają swoje zdanie na dany temat, tylko po to, żeby za kilka stron zupełnie o tym zapomnieć i bez konkretnego powodu postąpić zupełnie inaczej.
Kolejnym negatywnym elementem tej powieści jest świat przedstawiony, o którym nie wiemy nic pożytecznego. Autorka nie zdradza nam jak miasto funkcjonuje po odcięciu od świata, jak funkcjonuje Gildia, o której tak dużo mówi. Nie mamy pojęcia jakie są obowiązki jej członków. Nie wiemy również jak działa cały system magiczny (taki sam problem odkryłam w Lesie kości i dusz, gdzie nie mamy prawie żadnych informacji o tym jak działa magia w tym świecie).
Następny problem to mnóstwo nielogiczności w powieści. Najpierw bohaterowie zarzekają się, że coś jest niewykonalne a później, jakby nigdy nic udaje im się to bez trudu. Każda ich misja kończy się powodzeniem, bo za każdym razem w cudowny sposób ktoś daje im rozwiązanie problemu ''na tacy'' i dosłownie przychodzi do nich z pomocną dłonią.
Sądziłam, że odnalezienie kawałków mapy będzie największym problemem tej książki a bohaterom zajęło to najmniej czasu bo kawałki odnaleźli bez większych trudności (co przez całe lata nie udawało się dysponującym potężną magią członkom Gildii.....).
Autorka wiele mówi o tym jak ważne stanowiska pełnią członkowie Gildii, jednak końcowo kreuje ich na bezmyślnych i zupełnie zaślepionych (a przecież sama wcześniej przekonywała jak mądrzy i zorganizowani muszą być, żeby prowadzić cała tą organizację). Dlaczego więc dali z taką łatwością przechytrzyć się niedoświadczonym bohaterom?
Sądzilam ze autorka z każdą powieścią będzie lepsza, niestety widzę w jej historiach duży regres. Nie sądzę, że przeczytam jej kolejne książki (jeśli takie wyda).
Jedyne co ta książka mi dała to irytacje i niedowierzanie, bo jednak trudno uwierzyć jak można stworzyć tak niedokładny świat i jeszcze zbudować na tym historie.

,,Miasto Tułaczy'' to powieść fantasy autorstwa Lisy Lueddecke. Książka opowiada historię przeklętego miasta Shard. Główna bohaterka Siya wyznacza sobie za zadanie odnalezienie brakujących kawałków mapy i sprowadzenie miasta z powrotem na ziemie.
Najważniejszym powodem dla którego kupiłam tą książkę było to, że dotąd przeczytałam każdą powieść tej autorki. Seria...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
221
85

Na półkach:

Piękna okładka, niestety środek bardzo słaby. Bohaterom brakuje polotu , a ich dialogi są straszne. Czytałam i zgrzytałam zębami.

Piękna okładka, niestety środek bardzo słaby. Bohaterom brakuje polotu , a ich dialogi są straszne. Czytałam i zgrzytałam zębami.

Pokaż mimo to

avatar
42
38

Na półkach:

"Miasto tułaczy" Lisy Lueddecke opowiada o losach pewnego miasta, którego esencję Baba Yaga powiązała z mapą, a następnie rozdarła ją na trzy części. Wskutek tego wiatr porwał fragment, na którym znajdowało się samo Shard i wędruje ono teraz niewidzialne oraz oderwane od reszty świata. Klątwę tej wiecznej tułaczki można pokonać tylko poprzez ponowne połączenie kawałków mapy w całość, ale znalezienie ich nie jest takie łatwe. Nad bezpieczeństwem miasta oraz sposobem przywrócenia go do Sarsowy czuwa Gildia, która przechowuje jedyny odnaleziony fragment i kształci przyszłych adeptów, czyli osoby posiadające magię map. Jednak pewnego dnia Siya, niemagiczna dziewczyna i przyszła pani Sekretarz, podsłuchuje rozmowę członków Gildii i sama zaczyna interesować się sprawą mapy.

Sięgając po tę książkę spodziewałam się czegoś lekkiego, przyjemnego, ale jednocześnie tajemniczego i nasyconego baśniowym klimatem. W końcu wplątanie w fabułę Baby Yagi jest dość niecodziennym pomysłem, a do tego dodajmy jeszcze magię map, która bardzo mnie zaciekawiła. O samej okładce, która przywołuje takie właśnie skojarzenia, chyba nie muszę nic mówić, bo jest po prostu piękna. Niestety zawartość okazała się zgoła inna od moich oczekiwań i choć pomysł na nią był świetny, wydaje mi się, że zmarnowano tutaj duży potencjał. Kompletnie nie poczułam tej baśniowości ani magii, na którą tak liczyłam, ciężko było mi wciągnąć się w fabułę, a bohaterzy byli bez polotu i charakteru. Właściwie nic o nich nie wiemy poza tym czy są, czy nie są magiczni oraz na jakim stanowisku pracują lub też będą pracować w przyszłości. Zabrakło mi też chemii w relacji Siyi i Feodora, z którym jej losy splatają się dzięki tej wspólnej przygodzie. Chociaż wiemy, że dziewczyna wzdychała do niego już dużo wcześniej, zupełnie nie czuć tego rodzącego się między nimi uczucia. Główna bohaterka momentami irytowała mnie też swoim niezdecydowaniem. W jednej chwili chciała zrobić coś, żeby w końcu spełnić marzenie i przywrócić miasto do Sarsowy, decydowała się na jakiś krok, a moment później nie wiedziała czy dobrze zrobiła albo już żałowała swojej decyzji i twierdziła, że jednak nie da rady tego zrobić. A to wszystko po to, żeby zaraz znów stanąć silna i pewna siebie do działania. O ile wiem i rozumiem, że podczas procesu, w którym zmienia się wszystko co do tej pory wiedzieliśmy i znaliśmy, pojawiają się wątpliwości i pytania czy na pewno robimy właściwie, o tyle tutaj w ogóle to do mnie nie przemawiało. Jednak to wszystko co tutaj wymieniłam to głównie moje osobiste odczucia i preferencje. Absolutnie nie twierdzę, że "Miasto tułaczy" jest złą książką, bo myślę, że ma szansę spodobać się wielu mniej wymagającym czytelnikom i grupie odbiorców, do których jest skierowana, po prostu nie spełniła ona moich oczekiwań, czego naprawdę bardzo żałuję. W gruncie rzeczy jest to lekka i przyjemna młodzieżówka, która ma kilka fajnych wątków, i którą czyta się naprawdę bardzo szybko. Myślę też, że będzie to dobra pozycja, żeby po prostu odetchnąć i odpocząć po cięższej i angażującej lekturze.

"Miasto tułaczy" Lisy Lueddecke opowiada o losach pewnego miasta, którego esencję Baba Yaga powiązała z mapą, a następnie rozdarła ją na trzy części. Wskutek tego wiatr porwał fragment, na którym znajdowało się samo Shard i wędruje ono teraz niewidzialne oraz oderwane od reszty świata. Klątwę tej wiecznej tułaczki można pokonać tylko poprzez ponowne połączenie kawałków mapy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
25
13

Na półkach: ,

Z radością po raz kolejny w ostatnim czasie sięgnęłam po książkę, gdzie głównym bohaterem jest młoda, niezależna, uparcie poszukująca prawdy dziewczyna.
„Miasto tułaczy” opowiada historię Siyi - niemagicznej dziewczyny w magicznym pełnym intryg świecie. Kiedy pojawia się cień nadziei na zdjęcie klątwy z jej ukochanego miasta, Siya postanawia zrobić wszystko by odnaleźć zaginione fragmenty mapy Sarsovy. W jednym z adeptów Gildii dosyć nieoczekiwanie odnajduje sojusznika…

Książka Lisy Lueddecke to solidna młodzieżówka - koncepcja fabuły jest ciekawa, akcja rozwija się szybko od pierwszych stron, a historia miłosna jest całkowicie pozbawiona cringe’owych momentów. Jeśli ktoś lubi młodzieżowe fantasy, nie powinien być zawiedzony. Jeśli zaś to nie Wasze klimaty, to „Miasto tułaczy” jest na tyle standardowym przedstawicielem swojego gatunku, że zapewne również Was nie przekona.
Dla mnie lektura była bardzo przyjemna.

Z radością po raz kolejny w ostatnim czasie sięgnęłam po książkę, gdzie głównym bohaterem jest młoda, niezależna, uparcie poszukująca prawdy dziewczyna.
„Miasto tułaczy” opowiada historię Siyi - niemagicznej dziewczyny w magicznym pełnym intryg świecie. Kiedy pojawia się cień nadziei na zdjęcie klątwy z jej ukochanego miasta, Siya postanawia zrobić wszystko by odnaleźć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
539
427

Na półkach: , , , ,

"Miasto tułaczy" to lekkie fantasy młodzieżowe delikatnie połączone z baśnią. Ze względu na swoją długość - 304 strony - idealne na dwa wieczory ⏳

Mnie wkręciła dopiero od połowy, ale mimo to miło spędziłam przy niej czas. Największy plus, że główna bohaterka to zwykła dziewczyna bez daru magii z nastoletnim "charakterkiem", która z biegiem stron się rozwija i zaczyna w siebie wierzyć 👱‍♀️

Polecam, jeśli szukasz czegoś prostego i niewymagającego 😊

"Miasto tułaczy" to lekkie fantasy młodzieżowe delikatnie połączone z baśnią. Ze względu na swoją długość - 304 strony - idealne na dwa wieczory ⏳

Mnie wkręciła dopiero od połowy, ale mimo to miło spędziłam przy niej czas. Największy plus, że główna bohaterka to zwykła dziewczyna bez daru magii z nastoletnim "charakterkiem", która z biegiem stron się rozwija i zaczyna w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
943
914

Na półkach: ,

Za książkę dziękuję @books4ya
Ależ było miło w końcu przeczytać książkę, która jest naprawdę świetną jednotomówką.
„Miasto tułaczy” to nie jest długa książka, ot ledwie 300 stron, ale przedstawia nam cudowną, magiczną ale także niebezpieczną historię o wędrującym, przeklętym mieście.
Siya, główna bohaterka, jest idealnym przykładem postaci, która może być temperamentna, wybuchowa i lekkomyślna, a jednocześnie wzbudzać sympatię w czytelniku. Uwielbiam ją, czasem mnie denerwowała tylko po to by znowu podbić moje serce. Podobała mi się jej odwaga, ale także te momenty, gdy docierało do niej co się dzieje i jak straszne rzeczy mają miejsce.
Jest absolutnie oczarowana tą historią. Fajny system magii, bardzo sympatyczni bohaterowie, przeuroczy wątek romantyczny i naprawdę dobre tempo fabuły. Podoba mi się to, że chociaż ta historia mogłaby być spokojnie znacznie bardziej rozwinięta, okraszona większą ilością przygód naszych bohaterów to i tak doskonale sprawdza się w wersji bardziej okrojonej. Autorka nie upycha wszystkiego na siłę, dostajemy zarówno rozwój bohaterów jak i ciekawe wydarzenia fabularne. Czytając „Miasto tułaczy” kompletnie nie czułam się przytłoczona.
Najbardziej chyba spodobał mi się plot twist dotyczący Gildii, nadał on prawdziwie mrocznego charakteru tej powieści i znacznie poważniejszy ton.
Jestem absolutnie zachwycona, bardzo chętnie poznałabym dalsze losy bohaterów.
~Idris

Za książkę dziękuję @books4ya
Ależ było miło w końcu przeczytać książkę, która jest naprawdę świetną jednotomówką.
„Miasto tułaczy” to nie jest długa książka, ot ledwie 300 stron, ale przedstawia nam cudowną, magiczną ale także niebezpieczną historię o wędrującym, przeklętym mieście.
Siya, główna bohaterka, jest idealnym przykładem postaci, która może być temperamentna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1534
279

Na półkach: ,

OMG dawni tak słabej książki nie czytałam! Nic tu się nie klei. Bohaterowie są zamknięci w mieście od lat a praktycznie go nie znają. Ludzie posługują się magią ale nie wiemy na czym to właściwie polega. Całe to poszukiwanie toczy się bez pomyślunku, właściwie wszystko dostają od tak "na tacy" nie ma w ogóle napięcia. Ktoś coś powie a inni idą za nim bo tak. KLAPA!!!

OMG dawni tak słabej książki nie czytałam! Nic tu się nie klei. Bohaterowie są zamknięci w mieście od lat a praktycznie go nie znają. Ludzie posługują się magią ale nie wiemy na czym to właściwie polega. Całe to poszukiwanie toczy się bez pomyślunku, właściwie wszystko dostają od tak "na tacy" nie ma w ogóle napięcia. Ktoś coś powie a inni idą za nim bo tak. KLAPA!!!

Pokaż mimo to

avatar
233
118

Na półkach:

Ciekawą powieścią jednotomową jest niedawna premiera „Miasto Tułaczy”, którą miałam okazję przeczytać dzięki współpracy z wydawnictwem @books4ya. Opowiada ona historię miasta Shard, które zostało przeklęte przez Babę Yagę, od kilkudziesięciu lat jest niewidzialne oraz wędruje po całym świecie. W wyniku tego, jego mieszkańcy zostali uwięzieni w obrębie murów miejskich i od dziesięcioleci nie widzieli prawdziwego nieba. Jedynym sposobem uwolnienia miasta jest znalezienie wszystkich 3 części mapy, w z którymi zostało ono związane. W wyniku zbiegu okoliczności sprawą zaczyna interesować się Siya, niemagiczna córka potężnego maga. I tu rozpoczyna się jej przygoda.

Zacznę od tego, że książka jest cudnie wydana. Grafika i złocenia robią swoje, więc każda okładkowa sroka powinna być zadowolona. Bardzo oryginalny był tu też przedstawiony system magii. Ja w każdym razie jeszcze się z takim nie spotkałam. Polegał on na powiązaniu czarów z rysowaniem map. Akcja toczy się szybko i płynnie, ani chwili nie możemy się nudzić. Dla mnie jednak głównym problemem jest tu właśnie fakt, że jest to pozycja jednotomowa. Pomysł na budowę świata, magii, charakterystyka postaci oraz przedstawione intrygi, są bardzo ciekawe, ale aż proszą się o szersze rozpisanie. Ja widziałabym tu podwaliny kilkutomowej serii. A tak wydarzenia, przemiany postaci i akcja toczą się bardzo szybko, a naszym bohaterom wszystko wychodzi bez większych problemów.

Jednocześnie jednak jest to też zaleta tej książki. Dzięki krótszej formie, mamy tu taki świat fantastyczny w pigułce. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, fabuła jest wciągająca. Pozycję tę polecam zwłaszcza tym, co dopiero zaczynają przygodę z fantastyką oraz młodszym czytelnikom, ponieważ dostajemy w niej wszystko to, co jest najfajniejsze w fantastyce.

Ciekawą powieścią jednotomową jest niedawna premiera „Miasto Tułaczy”, którą miałam okazję przeczytać dzięki współpracy z wydawnictwem @books4ya. Opowiada ona historię miasta Shard, które zostało przeklęte przez Babę Yagę, od kilkudziesięciu lat jest niewidzialne oraz wędruje po całym świecie. W wyniku tego, jego mieszkańcy zostali uwięzieni w obrębie murów miejskich i od...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    119
  • Przeczytane
    68
  • Posiadam
    18
  • 2022
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Fantastyka
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Fantasy
    1
  • Kupić
    1
  • Taniaksiążka.pl
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Miasto tułaczy


Podobne książki

Przeczytaj także