rozwińzwiń

Gilead

Okładka książki Gilead Marilynne Robinson
Okładka książki Gilead
Marilynne Robinson Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Gilead (tom 1) literatura piękna
324 str. 5 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Gilead (tom 1)
Tytuł oryginału:
Gilead
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2022-04-05
Data 1. wyd. pol.:
2006-09-15
Data 1. wydania:
2006-02-03
Liczba stron:
324
Czas czytania
5 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382950274
Tłumacz:
Witold Kurylak
Inne
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Na wskroś amerykańska powieść



1877 424 186

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
165 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
730
98

Na półkach: ,

Zdarza mi się dorwać do jakiejś listy „książek polecanych”, które „musisz koniecznie” i to „100 najlepszych” i raczej nie próbuję przeczytać wszystkiego, ale szukam czegoś, co mnie zaintryguje i troszkę wyrzuci z mojej czytelniczej banieczki. W tym roku przeglądam z ciekawością polecenia, które podrzuca Oprah Winfrey. To stamtąd był „Demon Copperhead” (i już wiecie, że mnie zachwycił),a teraz sięgnęłam po „Gilead” Marilynne Robinson.
Gdyby mi ktoś powiedział, że powieść napisana troszkę jak przydługi list, troszkę jak pamiętnik ostatnich dni życia, tworzony przez pastora z małego miasteczka w Iowa w czasach, kiedy wspomnienia wojny secesyjnej są wciąż żywe, a broń, której wtedy używano nadal może wypalić… Gdyby mi ktoś powiedział, że mnie to wciągnie, to bym się roześmiała i powiedziała, że nie ma szans. A tu zaskoczenie!
John Ames ma swoje lata, ale Bóg pobłogosławił go żoną i dzieckiem w bardzo późnym wieku i oto syn nadal biega w zachwycie za bańkami mydlanymi, a ojciec wie, że jego czas się kończy i zaczyna pisać to, czego dorastającemu i później dorosłemu dziecku nie zdąży powiedzieć. Pisze o Bogu, pisze o wierze, pisze o tym małym miasteczku, w którym naucza i o ludziach, którzy bywają różni. Pisze o rodzinie, w której nie brakowało oryginałów i o przyjaciołach, którzy mogą się różnić wyznaniem, ale nie różnią się dobrocią serca. I o tych, którzy grzeszą, ale szuka dla nich usprawiedliwienia i wyjaśnienia ich czynów.
To nie jest powieść, gdzie coś się dzieje. To raczej spokojny psalm chwalący piękno świata, próbujący zrozumieć ludzi (często bez powodzenia),pełen wspomnień i przeszłości, która w tych małych miasteczkach nie znika, ona trwa i to, co dawno przeminęło nadal ma wpływ na żywych.

Zdarza mi się dorwać do jakiejś listy „książek polecanych”, które „musisz koniecznie” i to „100 najlepszych” i raczej nie próbuję przeczytać wszystkiego, ale szukam czegoś, co mnie zaintryguje i troszkę wyrzuci z mojej czytelniczej banieczki. W tym roku przeglądam z ciekawością polecenia, które podrzuca Oprah Winfrey. To stamtąd był „Demon Copperhead” (i już wiecie, że mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1176
903

Na półkach: ,

Nie porwała mnie ta książka. Ma ładny styl, trochę ciekawych przemyśleń o dobru i złu w człowieku, dramatach wyborów. Jest w stylu Wiesława Myśliwskiego i jak to często u niego, łączy monolog postaci przeplatany dialogami z innymi bohaterami. Myśliwski potrafi zachwycić opisem charakterów i fabułą, tutaj mi tego zabrakło, ale jeśli ktoś szuka refleksyjności, to warto spróbować.

Nie porwała mnie ta książka. Ma ładny styl, trochę ciekawych przemyśleń o dobru i złu w człowieku, dramatach wyborów. Jest w stylu Wiesława Myśliwskiego i jak to często u niego, łączy monolog postaci przeplatany dialogami z innymi bohaterami. Myśliwski potrafi zachwycić opisem charakterów i fabułą, tutaj mi tego zabrakło, ale jeśli ktoś szuka refleksyjności, to warto...

Pokaż mimo to

avatar
214
208

Na półkach: ,

Znakomita powieść o życiu i jego sensie. Mały traktat filozoficzny. Można by długo o niej i to w samych superlatywach. Tylko po co, skoro i tak trzeba koniecznie przeczytać i ciągowi osobistych refleksji poddać.

Znakomita powieść o życiu i jego sensie. Mały traktat filozoficzny. Można by długo o niej i to w samych superlatywach. Tylko po co, skoro i tak trzeba koniecznie przeczytać i ciągowi osobistych refleksji poddać.

Pokaż mimo to

avatar
213
141

Na półkach:

Świetna powieść o życiu w XIX - początku XX wieku w amerykańskim Iowa. Narratorem powieści jest pastor John Ames, który przez większość czasu był irytująco "dziaderski", i pomimo bycia głównym bohaterem - był znacznie mniej interesujący, niż postaci drugoplanowe (Jack Ames Boughton i dziadek Ames). Narrator przygotowuje podsumowanie swojego życia dla swojego jedynego syna, ponieważ obawia się, że nie dożyje jego dorosłości, w opowieści ze swojego życia wplata fragmenty swoich kazań oraz filozoficzne rozważania na temat religii, życia, śmierci i rodziny. Wiele jest tutaj myśli, które skłaniają do refleksji, spokojna, głęboka lektura, must read dla fanów literatury amerykańskiej.

Świetna powieść o życiu w XIX - początku XX wieku w amerykańskim Iowa. Narratorem powieści jest pastor John Ames, który przez większość czasu był irytująco "dziaderski", i pomimo bycia głównym bohaterem - był znacznie mniej interesujący, niż postaci drugoplanowe (Jack Ames Boughton i dziadek Ames). Narrator przygotowuje podsumowanie swojego życia dla swojego jedynego syna,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
236

Na półkach:

Powieść Marilynne Robinson znalazła mnie dokładnie wtedy, kiedy jej potrzebowałam. Przypadek? Czary, podświadomość, predestynacja? ;)

Autorka zabiera nas w podróż do fikcyjnego miasteczka w stanie Iowa, do GILEAD, w poszukiwaniu lekarstwa dla potrzebujących ukojenia. Wymowa i znaczenie tytułu są genialne, nazwa Gilead nawiązuje do biblijnej krainy z księgi Jeremiasza, ale także pieśni abolicjonistów marzących o wolności, metaforycznie odnosząc się do wszystkich wypatrujących odkupienia.

Napisana w roku 2004, ale klasyczna w formie, powieść całkowicie przenosiła mnie do I połowy XX wieku! Pomimo braku dialogów i ponad trzystu stron zwartego tekstu, język okazał się niezwykle przystępny. To książka-cytat, wypełniona po brzegi treścią, do której można regularnie wracać w chwilach zwątpienia.

Powieść ma formę dziennika spisywanego przez 70-letniego pastora, Johna Amesa. Dziennik ma stanowić pamiątkę dla kilkuletniego syna, którą ten ma otrzymać po śmierci ojca. Zapisy zmieniają się z biegiem lektury, przyjmując kształt ostatecznej spowiedzi.

W relacjach pastora pojawiają się najbardziej znaczące w jego życiu osoby: dużo młodsza żona, Lila, stary przyjaciel, pastor Boughton oraz dzieci Boughtona, Glory i Jack. Fabuła ożywia się znacząco w drugiej części książki, wraz z powrotem w rodzinne strony Jacka, syna marnotrawnego.

Wystarczy tak niewiele – liczba postaci da się policzyć na palcach dwóch dłoni – do stworzenia genialnej historii o przemianach zachodzących w człowieku, o szukaniu zrozumienia i odkrywaniu w sobie wyrozumiałości, o bezwarunkowej miłości rodzicielskiej, o możliwości wyzwolenia od krążących wokół nas demonów i nadziei na życie wieczne.

„Istnieją setki tysięcy powodów, aby przeżyć to nasze życie, a każdy z nich jest wystarczający”.

Polecam wszystkim mającym chwilę na refleksję nad duchowością osobom bez alergii na tematy religijne.

-----------------------
Ania
https://www.instagram.com/double.bookspresso/

Powieść Marilynne Robinson znalazła mnie dokładnie wtedy, kiedy jej potrzebowałam. Przypadek? Czary, podświadomość, predestynacja? ;)

Autorka zabiera nas w podróż do fikcyjnego miasteczka w stanie Iowa, do GILEAD, w poszukiwaniu lekarstwa dla potrzebujących ukojenia. Wymowa i znaczenie tytułu są genialne, nazwa Gilead nawiązuje do biblijnej krainy z księgi Jeremiasza, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
16
14

Na półkach: ,

Śmiało mogę powiedzieć, że ta powieść, już po przeczytaniu pierwszej strony, weszła do pierwszej dziesiątki moich ulubionych książek życia (a może i piątki...).
Mówią o niej: "Nagrodzona Pulitzerem i National Book Critics Circle Award pierwsza część legendarnej sagi autorstwa królowej amerykańskiej literatury pięknej! W Gileadzie, małym miasteczku w stanie Iowa, żyją trzy pokolenia Amerykanów. Ich świat definiują duchy wojny secesyjnej, konflikty rodzinne i religia, która stanowi serce tej zamkniętej wspólnoty. Od dekad czuwa nad nią kalwiński pastor, wielebny John Ames, "Gilead" to pożegnalny list kaznodziei do jego siedmioletniego syna z drugiego małżeństwa. Przewidując swój bliski kres, pragnie zostawić mu w spadku choć namiastkę ojcostwa - a wraz z nim przemyślenia, inspiracje i wartości, którymi powinien kierować się jego potomek w przyszłym życiu."
.
Zero teologii, demagogii, moralizatorstwa, a jednak jest to powieść chrześcijańska i niezwykle mądra. Po jej przeczytaniu (jak to dobrze, że jeszcze ukażą się trzy tomy) myślę sobie, że powinienem napisać podobną - skierowaną do moich dzieci. Zakładając, że ukaże się po mojej śmierci, opowiedziałbym w niej o wszystkich istotnych moich motywacjach, decyzjach, przeżyciach, najgłębszych myślach - mogłoby to zająć ze cztery tomy 😉
Oto kilka pięknych fragmentów:
https://lion-system.blogspot.com/2022/06/gilead.html

Śmiało mogę powiedzieć, że ta powieść, już po przeczytaniu pierwszej strony, weszła do pierwszej dziesiątki moich ulubionych książek życia (a może i piątki...).
Mówią o niej: "Nagrodzona Pulitzerem i National Book Critics Circle Award pierwsza część legendarnej sagi autorstwa królowej amerykańskiej literatury pięknej! W Gileadzie, małym miasteczku w stanie Iowa, żyją trzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
306

Na półkach:

Ciepła,refleksyjna,otulająca,kojąca i wymagająca lektura. Niespieszna opowieść ojca spisana w formie listu do ukochanego i jedynego syna. Wspomnienia,przestrogi,rady,anegdoty,obawy to wszystko w swoje opowieści staruszek- ojciec,przekazuje wiedząc,że nie dożyje lat młodzieńczych syna,nie będzie świadkiem jego życia i decyzji. list to spuścizna. Tak bardzo mnie ta książka wyciszyła, odprezyla. Zupełnie nie zauważyłam tu nadmiaru odwołań do religii i wiary. To wszystko było w punkt i wyważone. Dla mnie rewelacji.

Ciepła,refleksyjna,otulająca,kojąca i wymagająca lektura. Niespieszna opowieść ojca spisana w formie listu do ukochanego i jedynego syna. Wspomnienia,przestrogi,rady,anegdoty,obawy to wszystko w swoje opowieści staruszek- ojciec,przekazuje wiedząc,że nie dożyje lat młodzieńczych syna,nie będzie świadkiem jego życia i decyzji. list to spuścizna. Tak bardzo mnie ta książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
492
271

Na półkach:

John Ames wie, że umiera i nie zostało mu dużo lat życia. W małym miasteczku w stanie Iowa pełni funkcję pastora i tej roli od dekad oddaje się bez reszty. Do tego stopnia, że kiedy przed siedmiu laty rodzi mu się syn z drugiego małżeństwa, on nie ma czasu okazać mu swojej miłości. „Gilead” to nie tylko nazwa miasteczka, w którym wychował się i pracował Ames, ale przede wszystkim pożegnalny list ojca do swojego dziecka.

Zwróćcie uwagę na główny problem: jak w obliczu tak tragicznej sytuacji zapisać się trwale w pamięci 7-latka? Rola ojca w wychowaniu i ukształtowaniu dziecka jest olbrzymia, a Ames zdaje sobie sprawę, że to go ominie. I to wszystko z jego winy. Sam kontekst sytuacji jest zatem dramatyczny i daje mocno do myślenia.

„Gilead” to powieść wypełniona nostalgią i melancholią. Autorce udało się jednak utrzymać odpowiednie proporcje, serwowany smutek nie wylewa się z każdej strony. Raczej jest go tyle i przedstawiono go tak, aby poruszał serce odbiorcy. Robinson udała się rzecz trudna: zachowała tyle pokory i wrażliwości, że nie weszła w rolę moralizatora. A balansowała na naprawdę cienkiej linii.

Ames przez 7 lat życia swojego syna olał rolę ojca. I teraz w swojej opowieści próbuje przedstawić swojemu dziecku wszystkie wartości jakimi należy kierować się w życiu. Swój list mocno opiera na historii: swojej rodziny, miejsca gdzie przyszło mu żyć, kraju z którego pochodzi. A skoro pisze do syna w latach 50. XX wieku i cofa się o dwa pokolenia, to porusza ważne problemy z dziejów Stanów Zjednoczonych. To dodatkowy, mocny, smaczek tej książki.

Najważniejszą kwestią, jaką musicie wiedzieć przed zabraniem się za „Gilead” jest to, że nie można się tutaj nastawiać na wartką akcję. Jej po prostu nie ma. Rozpoczynając tę książkę sięgacie po powolną opowieść, która będzie nieustannie zmuszać was do autorefleksji. I jeszcze dwa ważne aspekty wpływające na odbiór: Po pierwsze Ames jest pastorem kościoła kalwińskiego. Rozważań teologicznych jest tutaj mnóstwo i momentami są one uciążliwe. Po drugie: narrator dopiero w połowie książki sygnalizuje, dlaczego Ames w ogóle pisze swój list.

Moim zdaniem Robinson dobrze udało się również oddać formę listu pisanego przez osobę, która chce opowiedzieć swoje życie i jeszcze przekazać w tym wartość. Trudno jest mi tę książkę porównywać do jakiejś innej, bo nigdy podobnej nie czytałem. Również ciężko jest mi wejść w buty pastora Amesa, bo jego sytuacja życiowa jest dramatyczna. Oczami wyobraźni widzę jednak, że gdybym miał tworzyć coś podobnego w wieku 70 lat, to byłoby to w tym samym stylu. List równie gorzki, szczery, autoironiczny, chaotyczny, z milionem przeskoków akcji. Jeśli połączymy zaś ze sobą te wszystkie powyższe aspekty, wyjdzie nam mieszanka nietypowa. Dla koneserów. Wykwintna literatura, do której potrzeba odwagi, cierpliwości, czasu, spokoju. Wówczas odbiorca jest w stanie znaleźć w niej coś dla siebie.

John Ames wie, że umiera i nie zostało mu dużo lat życia. W małym miasteczku w stanie Iowa pełni funkcję pastora i tej roli od dekad oddaje się bez reszty. Do tego stopnia, że kiedy przed siedmiu laty rodzi mu się syn z drugiego małżeństwa, on nie ma czasu okazać mu swojej miłości. „Gilead” to nie tylko nazwa miasteczka, w którym wychował się i pracował Ames, ale przede...

więcej Pokaż mimo to

avatar
737
18

Na półkach:

Nostalgiczna podróż w przeszłość umierającego pastora, dużo refleksji o moralności opartych na religii ale jaka laurka dla ojcostwa! Takiego ładunku czułości ojca względem syna próżno szukać gdzieś indziej.

Nostalgiczna podróż w przeszłość umierającego pastora, dużo refleksji o moralności opartych na religii ale jaka laurka dla ojcostwa! Takiego ładunku czułości ojca względem syna próżno szukać gdzieś indziej.

Pokaż mimo to

avatar
509
230

Na półkach:

Książka nagrodzona Pulitzerem i co z tego.
Nie mam dobrych doświadczeń i odbieram tą nagrodę przede wszystkim jako
odbicie aktualnej, koniunkturalnej sytuacji społecznej, wiodącego trendu, ideologicznej mody, echa politycznego zapotrzebowania. Dopiero na drugim poziome, tym zdecydowanie mniej ważnym, dostrzegam fakt uwzględniania walorów literackich. Rzeczy przesadnie lub wyłącznie modne starzeją się szybko i co gorsza brzydko. Ta jest tego świetnym przykładem.
W powieści nobliwy pastor zdaje relacje ze swego życia siedmioletniemu synowi. Jego spowiedź to w gruncie rzeczy takie; wiem co mówię, bo mówię co wiem. Tego rodzaju mądrości często trafiają w sedno rzeczy i spraw, ale w tym przypadku bujają gdzieś pomiędzy obojętnością, a nudą.

Książka nagrodzona Pulitzerem i co z tego.
Nie mam dobrych doświadczeń i odbieram tą nagrodę przede wszystkim jako
odbicie aktualnej, koniunkturalnej sytuacji społecznej, wiodącego trendu, ideologicznej mody, echa politycznego zapotrzebowania. Dopiero na drugim poziome, tym zdecydowanie mniej ważnym, dostrzegam fakt uwzględniania walorów literackich. Rzeczy przesadnie lub...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    421
  • Przeczytane
    201
  • Posiadam
    53
  • 2022
    20
  • Nagroda Pulitzera
    10
  • Teraz czytam
    10
  • Literatura amerykańska
    7
  • Legimi
    6
  • Literatura piękna
    5
  • Pulitzer
    5

Cytaty

Więcej
Marilynne Robinson Gilead Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także