rozwińzwiń

William

Okładka książki William Elizabeth Strout
Okładka książki William
Elizabeth Strout Wydawnictwo: Wielka Litera Cykl: Lucy Barton (tom 3) literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Lucy Barton (tom 3)
Tytuł oryginału:
Oh William!
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2021-11-10
Data 1. wyd. pol.:
2021-11-10
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380326958
Tłumacz:
Ewa Horodyska
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
219 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
25
25

Na półkach: , ,

Trzecia część serii o Lucy Barton. Tym razem Elizabeth Strout na tapetę bierze Williama, byłego męża Lucy. Para rozstała się wiele lat temu. Każde z osobna zorganizowało sobie życie. Lucy owdowiała. William rozstał się z partnerką. Dosięgnął go lekki kryzys, a to dobry czas, by rozliczyć się z przeszłością i odpowiedzieć sobie na pytania o to, kim się jest. Losy rodziny Williama, za sprawą wojny, były dość pogmatwane. Prosi Lucy, by towarzyszyła mu w podróży, która ma pomóc mu odnaleźć swoje korzenie. Przy okazji tej wprawy Elizabeth Strout opowiada szerzej o związku tych dwojga, a także o relacjach każdego z nich z osobna. To nie tylko historia o korzeniach i relacjach, ale także o rodzinie.

Powieść bardzo dobrze uzupełnia ten cykl. Bardzo dobrze się w niego wpisuje, a nasza wiedza zostaje jeszcze pogłębiona. Kolejne puzzle wskakują na swoje miejsca. Obraz Lucy i jej rodziny staje się jeszcze pełniejszy.
Tak jak poprzednio, namawiam do sięgnięcia po wszystkie części tej serii. Dopiero wtedy możemy dostrzec pełnię pomysłu autorki i jej rozmach. Każda część z osobna nie ma tej siły wyrazu.

Trzecia część serii o Lucy Barton. Tym razem Elizabeth Strout na tapetę bierze Williama, byłego męża Lucy. Para rozstała się wiele lat temu. Każde z osobna zorganizowało sobie życie. Lucy owdowiała. William rozstał się z partnerką. Dosięgnął go lekki kryzys, a to dobry czas, by rozliczyć się z przeszłością i odpowiedzieć sobie na pytania o to, kim się jest. Losy rodziny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1257
138

Na półkach: ,

Świetna powieść mojej ulubionej autorki o róznych przejawach miłości, o emocjach pozytywnych i negatywnych w odbiorze własnych bliskich, o empatii, załamaniu, przeczuciach.
Lucy i William dawni małżonkowie, po wielu latach rozłąki porozwodowej , małżęnstw i związków z innymi partnerami, znowu powracaja do siebie... Czy łączy ich nadal uczucie ? Czy uważają , że wspólne , dorosłe córki nadal ich potrzebują i chca by byli razem i tworzli nadal jedną rodzinę?
Co w zyciu jednostki jest najważniejsze? Poczucie bezpieczeństwa? Miłość? Zrozumienie w związku ?
Próby odpowiedzi na te i inne pytania znajdziemy w tej pięknej opowieści .

Świetna powieść mojej ulubionej autorki o róznych przejawach miłości, o emocjach pozytywnych i negatywnych w odbiorze własnych bliskich, o empatii, załamaniu, przeczuciach.
Lucy i William dawni małżonkowie, po wielu latach rozłąki porozwodowej , małżęnstw i związków z innymi partnerami, znowu powracaja do siebie... Czy łączy ich nadal uczucie ? Czy uważają , że wspólne ,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
76

Na półkach:

Och, Elizabeth Strout! Uwielbiam tę pisarkę, jej intymny styl, bez fajerwerków, ale z wielką tkliwością dla ludzi, ich słabości, uczuć.
Tak, chwilami nawet płakałam czytając tę książkę.

Och, Elizabeth Strout! Uwielbiam tę pisarkę, jej intymny styl, bez fajerwerków, ale z wielką tkliwością dla ludzi, ich słabości, uczuć.
Tak, chwilami nawet płakałam czytając tę książkę.

Pokaż mimo to

avatar
1176
903

Na półkach: ,

Kameralna, subtelna proza, o zwykłych rozmowach, zdarzeniach i czasem sprzecznych uczuciach. Dalszy ciąg historii życia Lucy Barton, która razem z byłym mężem przygląda się początkom jego rodziny. W zwykłych sytuacjach pojawiają się uniwersalne pytania skąd pochodzimy, co nas kształtowało, jak to się dzieje, że zachowujemy wolę życia mimo trudnych przeżyć.

Kameralna, subtelna proza, o zwykłych rozmowach, zdarzeniach i czasem sprzecznych uczuciach. Dalszy ciąg historii życia Lucy Barton, która razem z byłym mężem przygląda się początkom jego rodziny. W zwykłych sytuacjach pojawiają się uniwersalne pytania skąd pochodzimy, co nas kształtowało, jak to się dzieje, że zachowujemy wolę życia mimo trudnych przeżyć.

Pokaż mimo to

avatar
585
505

Na półkach: , ,

Jak ja lubię tę autorkę! Jej wrażliwość, styl, ciepło, prawdę. Życiowość. Mistrzowską umiejętność pisania o relacjach rodzinnych. Lubię to jej dążenie do rozpoznawania i rozumienia uczuć, które rodzą się w każdym człowieku w różnych sytuacjach. Strout uświadamia, że mamy prawo do każdych uczuć, także tych, których zwykle chcielibyśmy uniknąć. One nas kształtują.

William to były mąż Lucy, z którym po rozwodzie nie zerwała całkiem kontaktu. W chwili, gdy umiera drugi mąż Lucy, dawni małżonkowie zbliżają się ponownie do siebie. Ale to zbliżenie nie ma nic wspólnego z namiętnością. Jest bardziej powrotem do przeszłości każdego z nich, wspólnym odkrywaniem rodzinnych tajemnic. Współodczuwaniem.

Powieść kameralna. Spokojna. Zbudowana z obrazów, chwil, wspomnień. Bez epickich zwrotów akcji, chociaż odkrycie skrywanej przez lata tajemnicy związanej z pochodzeniem rodziców Williama, zdecydowanie jest najbardziej energicznym momentem w fabule.

Powieść inspiruje do własnych refleksji. Jak daleko odchodzimy od swoich korzeni? Ile w nas zostaje z domu, w którym dorastamy, i jak bardzo sobie tego nie uświadamiamy? Dlaczego dokonujemy takich, a nie innych wyborów w życiu?

Co jeszcze zostanie we mnie po lekturze „Williama”?
Łzy są darem, bo czasami smutek zwyczajnie trzeba opłakać, by ruszyć dalej.
Rozmowa to dar wsparcia – bo oznacza, że ktoś nas słucha.
I najważniejsze: RODZINA, która jest darem absolutnym. Nawet wówczas, gdy nie jest to rodzina idealna. Ale zawsze nas kształtuje i tylko od nas samych zależy, czy traumatyczne doświadczenia domu rodzinnego potrafimy przekuć w zbudowanie własnej rodziny, gdzie każdy jej członek będzie czuł potrzebny się, kochany, szanowany i bezpieczny.

„William” to trzecia część cyklu „Lucy Barton”. Czytałam tylko „Lucy”, i uważam, że spokojnie można książki tej serii czytać niezależnie od siebie.
Pomimo tego, że książka bardzo się mi podobała, uważam, że lepiej zaczynać poznawanie twórczości Strout od innych jej powieści – choćby Olive Kitteridge, czy Amy i Isabelle.

Jak ja lubię tę autorkę! Jej wrażliwość, styl, ciepło, prawdę. Życiowość. Mistrzowską umiejętność pisania o relacjach rodzinnych. Lubię to jej dążenie do rozpoznawania i rozumienia uczuć, które rodzą się w każdym człowieku w różnych sytuacjach. Strout uświadamia, że mamy prawo do każdych uczuć, także tych, których zwykle chcielibyśmy uniknąć. One nas kształtują.

William to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
183
121

Na półkach:

"Mam na imię Lucy" , "To, co możliwe" ,
i "William" to części cyklu powiązane ze sobą postacią Lucy Barton, podobnie jak w książkach, których bohaterką jest Olive Kitteridge.

Tym razem z prozą E. Strout mam mały problem i nie wiem czy uda mi się go klarownie wyjaśnić.
Otóż, książki, których bohaterką była Olive bardzo mi się podobały. Sprawił to specyficzny 'rwany' i zmienny sposób narracji, oszczędny język i styl, ale i sama bohaterka: niejednoznaczna, skomplikowana i trudna, zmieniająca się z upływem lat, mierząca się z codziennością starości. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki i zaliczam je do bardzo udanych.

Teraz poniekąd, wiedziałam już czego się spodziewać. Dostałam zupełnie inną historię, ale opowiedzianą dokładnie w taki sam sposób. Dlatego nasuwa mi się pytanie: czy to nie jest jednak ciut wtórne? Dobre, sprawdzone, ale może w samej konstrukcji brakuje tu jednak odrobiny jakiejś świeżości czy zaskoczenia? To po pierwsze. Po drugie: Lucy... Hmm... Bohaterka wzbudziła we mnie mieszane uczucia - współczucie, litość, czasem podziw, zrozumienie, ale też irytację, zniecierpliwienie, a momentami nawet znużenie. Z jednej strony byłam ciekawa życia Lucy, z drugiej miałam ochotę krzyknąć: Jezu Lucy, weź się w garść! Albo: Och, przestań!
Strout snuje swoje historie niespiesznie i niechronologicznie. Nie wiemy jaką historię z talii kart bohaterów za chwilę wyciągnie i nam ją opowie, i w sumie, czekałam na nie z zaciekawieniem, chciałam je poznać. Pomiędzy opisami różnych wydarzeń znajdziemy sporo przemyśleń bohaterki na temat relacji z bliskimi jej osobami, ich znaczenia i wpływu na jej własne życie. Takie wnikanie w czyjąś psychikę jest oczywiście ciekawe, ale czy wnioski Lucy są odkrywcze?

Po przeczytaniu całości zastanawiam się nad oceną. Generalnie, jest to dobra literatura, ale moim zdaniem słabsza od Olive Kitteridge, i w sumie nie wiem, który tom cyklu podobał mi się najbardziej. Może właśnie "William" ...?

"Mam na imię Lucy" , "To, co możliwe" ,
i "William" to części cyklu powiązane ze sobą postacią Lucy Barton, podobnie jak w książkach, których bohaterką jest Olive Kitteridge.

Tym razem z prozą E. Strout mam mały problem i nie wiem czy uda mi się go klarownie wyjaśnić.
Otóż, książki, których bohaterką była Olive bardzo mi się podobały. Sprawił to specyficzny 'rwany' i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
281
124

Na półkach:

Banał do bólu.

Banał do bólu.

Pokaż mimo to

avatar
614
614

Na półkach:

„Wszyscy jesteśmy zbiorem mitów i tajemnic. Wszyscy jesteśmy tajemnicą(...)”- tak kończy się znakomita, kameralna powieść Elizabeth Strout „William”, będąca trzecią częścią serii o Lucy Barton.
I rzeczywiście. Autorka tworzy tu bohaterów, którzy teoretycznie powinni znać się jak łyse konie. Lucy, jej były mąż William, z którym spędziła wiele lat i Catherine, matka Williama i teściowa Lucy. Jednak dopiero po śmierci teściowej i wiele lat po rozstaniu z mężem Lucy ma okazję poznać tych dwoje naprawdę, a jednocześnie jest to dla niej szansa na poznanie samej siebie. Zgoda na wyruszenie w podróż do odległego stanu Maine, aby pomóc Williamowi w odkryciu tajemnicy z przeszłości jego matki uświadamia jej, że była do swojej teściowej bardzo podobna, co wzięło się z bardzo podobnej przeszłości. I tu pojawia się kolejne pytanie postawione przez Elizabeth Strout: na ile jesteśmy w stanie odrzucić „zapach przeszłości”, a w jakim stopniu nasze dziedzictwo rodzinne naznacza nas na zawsze?
Lucy to kobieta, która po opuszczeniu rodzinnej farmy nigdy nie pozbyła się z kompleksu pochodzenia. Wciąż musiała udowadniać, że jest lepsza niż była, co przełożyło się na to, co wypomniał jej były mąż- skupienie na sobie i umniejszanie potrzeb innych ludzi. Wejście do rodziny Williama i poznanie jego matki otworzyło przed nią drzwi do lepszego świata, ale jednocześnie zatrzasnęło te, które łączyły ją z rodziną. Troskliwa, elegancka i światowa teściowa nauczyła ją wszystkiego, co potrzebne, żeby funkcjonować w świecie nowojorskiej klasy średniej, ale nieświadomie utrwalała też w Lucy jej poczucie niższości. Dopiero poznanie prawdy o pochodzeniu matki Williama i trzymanym w tajemnicy grzechu młodości pozwoli bohaterce na spojrzenie na siebie z dystansu i wyzbycie się kompleksu dziewczyny znikąd.
Elizabeth Strout snuje swoją opowieść niespiesznie, buduje ją z niewielkich fragmentów, stosując retrospekcje, przeskakując w czasie i przestrzeni. Całość składa się w logiczny ciąg mimowolnie.
To chyba znak rozpoznawczy twórczości tej pisarki, o czym zdążyłam się już kilkakrotnie przekonać.
To nie jest powieść z wartką akcją, czy spektakularnymi zwrotami fabuły. To zbiór obrazków o zwyczajnych sytuacjach z życia, refleksjach wynikających z ich odtwarzania, podsumowań i wniosków.
Po prostu dobra, pełna emocji literatura. Dlatego ją polecam.

„Wszyscy jesteśmy zbiorem mitów i tajemnic. Wszyscy jesteśmy tajemnicą(...)”- tak kończy się znakomita, kameralna powieść Elizabeth Strout „William”, będąca trzecią częścią serii o Lucy Barton.
I rzeczywiście. Autorka tworzy tu bohaterów, którzy teoretycznie powinni znać się jak łyse konie. Lucy, jej były mąż William, z którym spędziła wiele lat i Catherine, matka Williama...

więcej Pokaż mimo to

avatar
527
333

Na półkach: , ,

Książka „William” Elizabeth Strout, opowiada dalsze losy Lucy, [Mam na imię Lucy] kiedy to po śmierci drugiego męża, stara się pomóc rozwiązać zagadkę dotyczącą matki pierwszego męża.
Autorka stara się nam pokazać, że przyjaźń między byłymi partnerami jest możliwa pomimo wszelkich urazów, swoich późniejszych wspomnień, oraz ze względu na dzieci urodzone z tego związku.
Przypadek sprawia, iż były mąż dowiaduje się o prawdopodobnie ukrywanej przez swoją matkę tajemnicy, która zmieni jego opinię dotyczącą swojej rodzicielki. Prosi o pomoc w rozwiązaniu tej zagadki byłą żonę.
Treść niezbyt porywająca ale styl pisania, bez nagłych, zaskakujących zwrotów, spokojnie rozgrywająca się akcja, to zalety tej miłej, wakacyjnej lektury.

Książka „William” Elizabeth Strout, opowiada dalsze losy Lucy, [Mam na imię Lucy] kiedy to po śmierci drugiego męża, stara się pomóc rozwiązać zagadkę dotyczącą matki pierwszego męża.
Autorka stara się nam pokazać, że przyjaźń między byłymi partnerami jest możliwa pomimo wszelkich urazów, swoich późniejszych wspomnień, oraz ze względu na dzieci urodzone z tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2105
1685

Na półkach: , ,

"William" to kontynuacja nominowanej do Nagrody Bookera powieści " Mam na imię Lucy" Elizabeth Strout.
Nie ma tu zawrotnego tempa. Nie ma zaskakujących zwrotów akcji. Jednak styl jakim posługuje się autorka hipnotyzuje. Dzięki temu zwyczajną opowieścią zawłaszcza czytelnika. Jedynie po przeczytaniu książki można się zastanawiać czy jest możliwa taka przyjazna relacja między dwojgiem ludzi którzy rozwiedli się kilkanaście lat wcześniej będąc małżeństwem z dwudziestoletnim stażem. Powieść "William" czyta się nieśpiesznie. Można delektować się rozważaniami Lucy będącej narratorką książki, na temat dzieciństwa, młodości, tego co było zarówno w jej życiu jak i w życiu jej byłego męża. Warto. GORĄCO POLECAM!

"William" to kontynuacja nominowanej do Nagrody Bookera powieści " Mam na imię Lucy" Elizabeth Strout.
Nie ma tu zawrotnego tempa. Nie ma zaskakujących zwrotów akcji. Jednak styl jakim posługuje się autorka hipnotyzuje. Dzięki temu zwyczajną opowieścią zawłaszcza czytelnika. Jedynie po przeczytaniu książki można się zastanawiać czy jest możliwa taka przyjazna relacja...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    248
  • Chcę przeczytać
    124
  • Posiadam
    25
  • 2022
    17
  • 2021
    17
  • 2023
    9
  • Legimi
    8
  • Audiobook
    6
  • Literatura amerykańska
    4
  • Audiobooki
    4

Cytaty

Więcej
Elizabeth Strout William Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także