Inna Wenecja
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Seria:
- Meridian
- Tytuł oryginału:
- Druga Venecija
- Wydawnictwo:
- Pogranicze
- Data wydania:
- 2005-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 148
- Czas czytania
- 2 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8386872705
- Tagi:
- eseje Wenecja podróże sztuka
Fascynująca literacka opowieść Predraga Matvejevicia, tym razem o Wenecji, "stolicy" Śródziemnomorza, które w niezwykły sposób opisywał w "Brewiarzu śródziemnomorskim", również wydanym przez Pogranicze. W najnowszej książce Matvejevicia, profesora literatury na rzymskim uniwersytecie La Sapienza, Wenecja staje się mitycznym światem, przedmiotem uważnej obserwacji i czułej admiracji autora. Estetycznemu zachwytowi towarzyszy wnikliwy opis i refleksja. Z miasta turystycznych atrakcji Wenecja staje się krainą osobistą i odrębną. Autor snuje opowieść nie tylko o wspaniałych obrazach i kościołach, ale na przykład o różnych rodzajach drewna, kamienia czy cegły użytych do wzniesienia pięknych budowli. Albo o anonimowych, starożytnych mapach miasta... Matvejević staje w szeregu najlepszych literackich obserwatorów Wenecji, takich jak Brodski, Rilke czy Odojewski. (Bartosz Hlebowicz)
"Po doświadczeniach na własnej skórze rozumiem bardzo dobrze, co to znaczy mówić o miejscu nazbyt omówionym. Wenecja (...) zniknęła już pod wielością prezentacji. Jej opisy doprowadziły do deja vu tego, co oko chciałoby jeszcze zobaczyć, stały się substytutem, przeniknęły niejako do siatkówki oka i zaczęły wpływać na zakres wizji tak, że obraz dziś przedstawiany, zbanalizowany, jest jedyną formą tego miejsca, które się odwiedza, bo rzeczywistość została pokonana przez swoją prezentację." (fragment książki)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 71
- 26
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Świetny esej chorwackiego naukowca o nieoczywistej, mniej znanej Wenecji, którą „turyści” zalewają jednak bardziej nieubłaganie niż bezlitosna woda…
Krótka w sumie książeczka, która w efekcie swoistej „archeologii pamięci” pozwala zrozumieć fenomen Wenecji lepiej niż opasłe przewodniki wyliczające wszystkie atrakcje do obowiązkowego „zaliczenia” („Czy sama Wenecja winna jest zalewowi literatury o niej. Czy mogła coś zrobić, by temu zapobiec” - pyta Autor). Do tego doszła teraz konieczność obfotografowania tych miejsc (koniecznie z własnym obliczem na pierwszym planie – inaczej któż uwierzy, że dana osoba naprawdę jest na placu św. Marka?). Autor z rozrzewnieniem wspomina zaś czasy, gdy „ważniejsza była Wenecja niż obraz Wenecji”….
Szczególnie odpowiada mi, że Matvejević skupia się na peryferiach turystycznych atrakcji, bagatelizowanych przez innych szczegółach, np. miejskich roślinach, zewnętrznych rzeźbach, piekarniach, fryzjerniach, a nawet studniach. A propos: zawsze się zastanawiałem nad problemem czystej wody w Wenecji, bo to co wokół – jak wiedzą ci, co byli – lekko „oddaje” (jak to kiedyś mówiono o nieprzyjemnych zapachach). Z tej książki dowiedziałem się, że każda dzielnica miała swoją – dobrze pilnowaną i doglądaną - publiczną studnię, czynną dwa razy na dobę.
Takie np. piękne zdania: ”Wilgoć przenika wszystko: mur i kamień, drzewo, żelazo, cegłę i duszę”. „Wszystkie ilustracje w książce są anonimowe. Autorzy ich nie podpisali. Sławę pozostawili innym. Taka skromność zawstydza. Takie poświęcenie powinno być nagrodzone”. „Między tymi wysepkami, przez mgiełkę, zobaczyłem najpiękniejszy zmierzch, cichy i uroczysty jak śmierć w Wenecji".
A zupełnie niezwykły jest tu cmentarz San Michele na wyspie, „na którą, jak w mitologii, płynie się łodzią” (leżą tam m.in. James Joyce, Igor Strawiński, Josip Brodski).
W swych erudycyjnych wywodach Autor pisze: ”Czy pierwotni mieszkańcy tych okolic rzeczywiście przybyli znad dalekich rzek, przynosząc ze sobą obrazy i zwyczaje ze swej praojczyzny, gdzieś z północy, znad Wisły czy Morza Bałtyckiego, kto wie? Istnieją przypuszczenia na ten temat, a wspomnienia dawno się już zatarły (...) na pewno wiadomo tylko tyle, że starzy Weneci, nim stali się Wenecjanami, wybrali właściwe morze – Adriatyk” (dodam od siebie, że nie przypadkiem wenecjanka z reguły była blondynką – nie tylko na obrazie Dürera…)
Dlatego nie powinien się nasz Autor dziwić, gdy wkrótce potem pyta: ”Kto by przypuszczał, że ostatnimi obrońcami Wenecji będą Schiavoni (po chorwacku Szciavuni, czyli Słowianie),których przodkowie-niewolnicy wiosłowali na weneckich galerach”.
Czytamy, że „Wenecjanie, podobnie jak Holendrzy, musieli wyrywać morze po kawałku ziemi, aby pozostać na lądzie”. Oni zwyciężyli nad żywiołem, nie tylko dzięki właściwej im, typowej dla protestantów, mrówczej pracowitości - Wenecja jest raczej skazana ( i to z powodów pozareligijnych).
Szczególnie uwodzący jest przepiękny esej o roli chleba w Wenecji na przestrzeni dziejów. W ogóle, jak to we Włoszech, wiele tu o jedzeniu. Matvejević m.in. przypomina, a być może i uświadamia, że „60 lat okupacji austriackiej zmieniło kartę potraw i napojów, na której znalazły się: Gulasch, Strudel, Würstel, Knödel, Spritzer”.
Podsumowując: w całym tekście odnajdowałem znajome klimaty - niczym w esejach Herberta czy w niezapomnianej „Pamięci Włoch” Pawła Muratowa.
Przyczepić się mogę tylko do jednego zdania: że „z daleka łatwo pomylić” mewy z kormoranami. Dziwne, skoro wszystkie mewy są białe jak śnieg (oprócz niektórych młodocianych – buro kreskowanych) a kormorany – czarne i to opalizująco...
I jeszcze pretensja: ale do tłumacza, a na pewno do tak cenionego przeze mnie wydawnictwa (ileż to książek serii Meridian mnie bez reszty zachwyciło!). Każdy w miarę wykształcony człowiek, a już zwłaszcza redaktor, powinien jednak wiedzieć, że polskim egzonimem nazwy dawnej tureckiej stolicy jest Stambuł, a nie żaden „Istambuł”, kalka z oryginału...
Świetny esej chorwackiego naukowca o nieoczywistej, mniej znanej Wenecji, którą „turyści” zalewają jednak bardziej nieubłaganie niż bezlitosna woda…
więcej Pokaż mimo toKrótka w sumie książeczka, która w efekcie swoistej „archeologii pamięci” pozwala zrozumieć fenomen Wenecji lepiej niż opasłe przewodniki wyliczające wszystkie atrakcje do obowiązkowego „zaliczenia” („Czy sama Wenecja winna...
To mój kolejny chorwacki, urlopowy książkowy nabytek. Ta krótka książeczka zainteresowała mnie podczas pobytu w mieście Pula. Zwiedzając półwysep Istria zwróciłem uwagę na to iż dziś należący do Chorwacji półwysep jest również powiązany historycznie z Włochami, przede wszystkim z Wenecją.
Autorek niniejszej książki jest Chorwat, który pracuje, wykłada na włoskiej uczelni. Postanowił on napisać książkę o Wenecji ze swojej chorwackiej perspektywy.
Dzięki tej lekturze poznajemy inną stronę Wenecji. Dowiadujemy się o tym iż spora część pali drewnianych na których wybudowano liczne budowle weneckie pochodzi z lasów z terenów dzisiejszej Chorwacji, Istrii oraz Dalmacji. Rzemieślnicy, robotnicy oraz wcześniej niewolnicy często byli Słowianami, pochodzili z terenów dzisiejszej Chorwacji. W Splicie, Dubrowniku, Zadarze działały jarmarki na których handlowano niewolnikami, ci trafiali do Wenecji.
Autor również zwraca uwagę na niektóre wyrażenia stosowane w weneckim dialekcie, które mają swoje korzenie w językach słowiańskich.
Książka nie tylko jednak poświęcona jest chorwackim czy też słowiańskim wpływom dziś widocznym w Wenecji. Autor opisuje pewne zapomniane fakty czy też tradycje Weneckie. Dowiadujemy się na przykład o tym jak ważną rolę w Wenecji odgrywali fryzjerzy.
Książka ozdobiona jest licznymi rycinami, często są to ryciny mające kilkaset lat.
Ciekawa pozycja. Zaskoczyło mnie to iż istnieje polski przekład tej książki. Ja miałem możliwość czytania książki po angielsku.
To mój kolejny chorwacki, urlopowy książkowy nabytek. Ta krótka książeczka zainteresowała mnie podczas pobytu w mieście Pula. Zwiedzając półwysep Istria zwróciłem uwagę na to iż dziś należący do Chorwacji półwysep jest również powiązany historycznie z Włochami, przede wszystkim z Wenecją.
więcej Pokaż mimo toAutorek niniejszej książki jest Chorwat, który pracuje, wykłada na włoskiej...
Super ciekawie napisana. Historycznie, gawędziarsko czasem, reportażowo, wciągająco choć to zaledwie kilka stron.
Super ciekawie napisana. Historycznie, gawędziarsko czasem, reportażowo, wciągająco choć to zaledwie kilka stron.
Pokaż mimo to