Okruchy większej całości

Okładka książki Okruchy większej całości Bogdan Frymorgen
Okładka książki Okruchy większej całości
Bogdan Frymorgen Wydawnictwo: Austeria literatura piękna
224 str. 3 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Austeria
Data wydania:
2021-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-01-01
Liczba stron:
224
Czas czytania
3 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378663430
Tagi:
literatura polska opowiadania autobiograficzne relacje rodzinne wiejski krajobraz PRL
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
157
12

Na półkach:

Wzruszające wspomnienia ! Bardzo polecam

Wzruszające wspomnienia ! Bardzo polecam

Pokaż mimo to

avatar
170
107

Na półkach: ,

To jest tak dobre i poruszające, że nie wiem co napisać...
Umieściłam tu trochę cytatów, żeby móc czasami jeszcze zajrzeć, posmakować, przypomnieć sobie energię tej książki.
Jestem pod wrażaniem pamięci autora, opisanych przeżyć, doświadczeń, emocji, uchylenia drzwi i wpuszczenia nas do swoich wewnętrznych zakamarków.
Kilka razy oczy mi się zaszkliły i serce przyśpieszało.
Z pewnością wrócę do tej książki ...

To jest tak dobre i poruszające, że nie wiem co napisać...
Umieściłam tu trochę cytatów, żeby móc czasami jeszcze zajrzeć, posmakować, przypomnieć sobie energię tej książki.
Jestem pod wrażaniem pamięci autora, opisanych przeżyć, doświadczeń, emocji, uchylenia drzwi i wpuszczenia nas do swoich wewnętrznych zakamarków.
Kilka razy oczy mi się zaszkliły i serce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
266
76

Na półkach: ,

Niektóre książki czy autorzy zostają w pamięci w szczególny sposób. „Okruchy większej całości” to właśnie jeden z tych przypadków. Bo nie jest codziennością to, że lekturę rozpoczyna się w szpitalu czekając na usunięcie zatrzymanych ósemek… Mimo tego swoistego sentymentu zwraca uwagę także pewne połączenie, ponieważ w swojej książce B. Frymorgen prezentuje wspomnienia właśnie na kanwie momentów i chwil czyli tytułowych „okruchów”. Realia poprzedniej epoki, choroba psychiczna ojca, relacje rodzinne, ale także rachunek sumienia i refleksja to esencja tej książki. Życie pisze tutaj najlepszy scenariusz, który wywoła u nas zarówno śmiech jak i łzy, ale jednocześnie będzie powoli i ospale prowadził nas dalej przez kolejne strony. Oczywiście narracja pierwszoosobowa dopełnia całość. Jeżeli lubicie Knausgårda czy Pakułę to pokochacie także Frymorgena.

Niektóre książki czy autorzy zostają w pamięci w szczególny sposób. „Okruchy większej całości” to właśnie jeden z tych przypadków. Bo nie jest codziennością to, że lekturę rozpoczyna się w szpitalu czekając na usunięcie zatrzymanych ósemek… Mimo tego swoistego sentymentu zwraca uwagę także pewne połączenie, ponieważ w swojej książce B. Frymorgen prezentuje wspomnienia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
509
509

Na półkach:

„Byłem wykrzyknikiem postawionym z miłości”, to piękne i znamienne słowa, wypowiedziane także na różne inne sposoby przez Bogdana Frymorgena w zbiorku jego osobistych reminiscencji, naznaczonych mocno chorobą afektywną dwubiegunową ojca, zabieganiem matki, niechęcią starszego o pięć lat brata i lodowatym chłodem babki. Ale zarazem też ogromem matczynej miłości i ojcowską czułością w długich okresach poprawy zdrowia, radosnym koleżeństwem przerywanym od czasu do czasu bójkami na śmierć i życie oraz gitarowymi riffami. Jak dla wszystkich chyba, dzieciństwo i młodość autora to sinusoida światła i ciemności, radości i gniewu, , ale jeśli na końcu, zamiast kropki można umieścić stwierdzenia: „Tak naprawdę rozpływałem się w ramionach ojca jak kostka masła” i matka „W naszej stajence była Matką Boską, betlejemską gwiazdą z Podbeskidzia”, to nie pozostaje już nic więcej do dodania.

W tekście pobrzmiewa od czasu do czasu żal, że nie zdążyło się powiedzieć bliskim tych najważniejszych rzeczy, bo wydawało się, że pozostało jeszcze na to dużo czasu. A potem było już za późno. I ta książka jest właśnie chyba tymi słowami, które nie wybrzmiały wówczas, ale teraz może przeczytać je każdy i nie spóźnić się z nimi w swoim życiu.

Autor wychował się na wsi, bliskie więc mu było życie proste, tuż obok natury, co rusz się przepoczwarzającej, raz pączkującej nowymi, wiosennymi sokami, to znów szykującej się wśród opadłych, kolorowych liści butwiejących powoli w chłodnym, wilgotnym powietrzu, do zimowego snu. Wiejskie rytuały, rokrocznie się powtarzające i tak wdrukowane w naszą pamięć po lekturze „Chłopów, czy „Bożej podszewki”, wybrzmiewają i tutaj rytmem choćby nagich stóp ubijających w beczce poszatkowane liście kapusty.

W pamięci Bogdana Frymorgena, podobnie jak w piwnicy jego wiejskiego domu, z każdego kąta wyziera jakiś fragment historii. Tu rodzina ukrywała się w czasie bombardowania, zamykała przed Rosjanami, rabującymi cokolwiek wpadło im w ręce. „Zawsze gdy jadę do Polski, zamawiam schabowego z kapustą. Kojarzy mi się z dziadkiem i jego dreptaniem w beczce. Do dziś obieram gruszki tak samo jak babcia.”

Tytuł „Okruchy większej całości” to nie przypadek. Wspomnienia zebrane w tej książce to drobne, barwne impresje, plamy rzucone, wydawałoby się bezładnie, na płótno, które ukazują nam świat, którego już nie ma, co autor wiele razy z dużym żalem podkreśla. Świat dzieciństwa najczęściej jawi się nam sielsko i anielsko, choćby z racji tego, że już nie ma do owej dziecięcej beztroski powrotu. Tu jednak widzimy coś jeszcze, szczerość i bezpretensjonalność życia wiejskiej społeczności w latach Polski Ludowej, ludzi będących blisko siebie i blisko przyrody, łączące ich tradycje, święta, odpusty, czuwanie przy zmarłych, nabożeństwa, śluby i pogrzeby, sianokosy i wykopki. A wszystko to celebrowane wspólnie, gdyż ludzie byli wówczas z sobą, a nie obok siebie, byli dla siebie ważni.

Niektóre wspomnienia pozostały w autorze na dużo dłużej, stanowiąc przełomowe punkty w jego życiu. Możemy łatwo się tego domyślić, choć pisze on o nich w sposób dość powściągliwy. Te najsilniejsze cezury to pierwsze spotkania oko w oko ze śmiercią. Pierwsze dotknięcie ręki zmarłego sąsiada czy też obserwowanie uboju cielęcia. Tego wszak nie da się „odzobaczyć”. Tego nie sposób zapomnieć. To było całkiem tak, jakby „ktoś włączył nam wyższy bieg bez użycia sprzęgła”.

To opowieść bardzo intymna w swym szczerym wzruszeniu. Każdy z nas je rozumie, gdyż to tak naprawdę również część naszej historii, naszych dziecięcych potyczek ze światem, ufności i wiary w dorosłych, tak często wystawianych na próbę, radości i smutków, brawury i lęków. Być może jest to prawda o polskiej PRL-owskiej wsi, a być może wcale nie. Jest to jednak z pewnością prawda Bogdana Frymorgena, który, jak wszyscy, nosi w sobie własne Komorowice i ukazuje je nam przefiltrowane przez osobiste doświadczenia i emocje.

Można powiedzieć, że oglądamy zbiór niezwykle prywatnych fotografii. Trzask migawki utrwala jakiś epizod, za chwilę sięgamy po kolejne zdjęcie, też jedyne w swoim rodzaju, zatrzymany w kadrze grymas, wyostrzenie jednych szczegółów, rozmycie innych. Drugiej takiej fotografii nie ma i nie będzie. Tu przychodnia, w której najważniejszym elementem są wahadłowe drzwi, na których można się rozbujać. Tam zaś gospoda z najlepszą pod słońcem wodą z sokiem. To akurat zapisało się w pamięci autora. A co wspominają jego koledzy, brat? Zapewne zapamiętane szczegóły byłyby tutaj odmienne. Bo nasze wspomnienia przez lata się zmieniają, obrastają legendą i sentymentem. Bardzo możliwe, że owa PRL-owska rzeczywistość do końca im nie dorównuje. Ale kto by się nad tym zastanawiał, skoro to właśnie w nas przetrwało.

Scena, która najbardziej mnie poruszyła, która, jak myślę, wraz z tyloma innymi z poprzednich lektur, zaległa gdzieś we mnie na dobre, to obraz syna pochylonego czule nad stopami chorego ojca i starannie obcinającego mu wyrośnięte ponad wszelką miarę paznokcie. To scena symbol – podsumowująca tę skomplikowaną relację: „To była najważniejsza rozmowa z ojcem, jaką przeprowadziłem. Bez słów i zbędnych gestów”.

To nie jedyny wzruszający fragment tych wspomnień, jest ich dużo więcej. Podobnie jak tych skrzących się radością, a także tych po reportersku, z dużą spostrzegawczością opisujących obyczaje, sylwetki ludzi, relacje rodzinne i międzysąsiedzkie, sceny z przeszłości wciąż żywe pod powiekami.

A, i jeszcze jedno – w zupełności podzielam uwielbienie Bogdana Frymorgena dla utworu „Bielszy odcień bieli” grupy Procol Harum, z którym mnie również wiąże sentyment młodości.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

„Byłem wykrzyknikiem postawionym z miłości”, to piękne i znamienne słowa, wypowiedziane także na różne inne sposoby przez Bogdana Frymorgena w zbiorku jego osobistych reminiscencji, naznaczonych mocno chorobą afektywną dwubiegunową ojca, zabieganiem matki, niechęcią starszego o pięć lat brata i lodowatym chłodem babki. Ale zarazem też ogromem matczynej miłości i ojcowską...

więcej Pokaż mimo to

avatar
173
15

Na półkach:

Ciepła historia życia autora. Zachodzą na siebie opowieści o rodzicach, dziadkach synach. Familijna, lokalna, a zarazem polska, krakowska i londyńska.

Ciepła historia życia autora. Zachodzą na siebie opowieści o rodzicach, dziadkach synach. Familijna, lokalna, a zarazem polska, krakowska i londyńska.

Pokaż mimo to

avatar
1769
74

Na półkach: , , ,

To najpiękniejsze pożegnanie ojca, a jednocześnie wyznanie miłości jakie czytałam.
Ogromnie ciepłe i wzruszające.
W swoich wspomnieniach autor zabiera nas w bardzo osobistą podróż. W czuły, pełen miłości i zrozumienia sposób przedstawia nam swoje dzieciństwo, relacje z bliskimi, przyjaźnie, miłości, błędy i sukcesy. Ale jest to przede wszystkim opowieść o ojcu, dobrym, mądrym, czułym, zmagającym się z nieuleczalną chorobą która zmieniła życie całej rodziny. Lekkie pióro i wrażliwe spojrzenie na ludzi zachwyca.

Nie przeoczcie tej pozycji w zalewie przeciętności.

To najpiękniejsze pożegnanie ojca, a jednocześnie wyznanie miłości jakie czytałam.
Ogromnie ciepłe i wzruszające.
W swoich wspomnieniach autor zabiera nas w bardzo osobistą podróż. W czuły, pełen miłości i zrozumienia sposób przedstawia nam swoje dzieciństwo, relacje z bliskimi, przyjaźnie, miłości, błędy i sukcesy. Ale jest to przede wszystkim opowieść o ojcu, dobrym,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1104
409

Na półkach: ,

http://naregale.com.pl/okruchy-wiekszej-calosci-bogdan-frymorgen/

Co czujecie, gdy patrzycie na fotografię z okładki? Niedźwiedzi uścisk ojca, odchylona główka dziecka, która roztapia się w tym miłosnym uścisku. Zero śladu chęci ucieczki ze strona brzdąca. Powyższy fragment o matce przytaczam jako kolejny dowód zgrabnego, niemal fotograficznego rejestrowania rzeczywistości przez autora, który wręcz przytula nas do siebie opisem swojego dzieciństwa przechodzącego potem w życie dorosłe. Mimo życia naznaczonego chorobą ojca, Bogdan Frymorgen nie pisze książki, która rozbroi nas psychicznie i przeciągnie po dnie dziecięcych traum. Życie autora było wręcz sielankowe. Opisuje życie na wsi, pomiędzy epizodami depresji ojca, ale też plastrami siły, którymi matka sklejała rodzinę. Przedstawi nam swoich dziadków, stosunek wsi do obcych czy sposób w jakim babcia oswajała go ze śmiercią od najmłodszych lat. Z niemałym wzruszeniem oddawałam się też opisom lat szkolnych z perspektywy człowieka, który rozumie i rozlicza sam siebie ze swoich przewin, potrafi w bezpośredniej narracji pierwszoosobowej przeprosić tego kolegę, któremu z innymi dokuczał i tę koleżankę, którą siłą zaciągnęli do kościoła przed oblicze księdza: „Gdziekolwiek jesteś, przepraszam. Za siebie i innych. Za obojętnych nauczycieli i kolegów, którzy unikali twojego zapachu. Za ich piękne wieczne pióra i nienagannie wyprasowane mundurki. Zaniżałeś średnią i miałeś oberwane guziki, ale byłeś zwiastunem prawdy o życiu. Byliśmy zbyt młodzi, by to docenić. Mam nadzieję, że nie biczowaliśmy cię dotkliwie naszą bezczelną normalnością. Że nie dodawaliśmy twojej koronie bolesnych cierni.”

http://naregale.com.pl/okruchy-wiekszej-calosci-bogdan-frymorgen/

Co czujecie, gdy patrzycie na fotografię z okładki? Niedźwiedzi uścisk ojca, odchylona główka dziecka, która roztapia się w tym miłosnym uścisku. Zero śladu chęci ucieczki ze strona brzdąca. Powyższy fragment o matce przytaczam jako kolejny dowód zgrabnego, niemal fotograficznego rejestrowania rzeczywistości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
671
71

Na półkach: ,

Trochę jak "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" albo "Mikrotyki". Jednak całkiem inne w swej szczerości. Nie znaczy, że lepsze/gorsze.
Po prostu dobre jest to, co przeczytałem właśnie.

Trochę jak "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" albo "Mikrotyki". Jednak całkiem inne w swej szczerości. Nie znaczy, że lepsze/gorsze.
Po prostu dobre jest to, co przeczytałem właśnie.

Pokaż mimo to

avatar
253
197

Na półkach:

Proza bezpośrednia, mocna, poruszająca, bardzo osobista. Ależ pióro! Ależ wrażliwość! Brawo. Dobrze, że Pana nakłonili do zebrania tych opowieści i ich wydania. To książka, którą zostawia się na półce z ważnymi pozycjami.

Proza bezpośrednia, mocna, poruszająca, bardzo osobista. Ależ pióro! Ależ wrażliwość! Brawo. Dobrze, że Pana nakłonili do zebrania tych opowieści i ich wydania. To książka, którą zostawia się na półce z ważnymi pozycjami.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    73
  • Przeczytane
    28
  • Posiadam
    9
  • 2021
    3
  • Biblioteka Główna
    1
  • BigBookClub 2021
    1
  • Ulubione
    1
  • Chcę na własność!
    1
  • Literatura piękna
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Więcej
Bogdan Frymorgen Okruchy większej całości Zobacz więcej
Bogdan Frymorgen Okruchy większej całości Zobacz więcej
Bogdan Frymorgen Okruchy większej całości Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także