Zupa z gwoździa
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Estymator
- Data wydania:
- 2021-04-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-21
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366719507
Satyryczna powieść współczesna pełna poczucia humoru, rodem z „Monty Pythona”. Lekka, zabawna, przewrotna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Trudno się od niej oderwać!
Potoczne życie małżeństwa w średnim wieku zostaje zakłócone zbliżającą się w zawrotnym tempie datą przewidywanego końca świata. Pewnych wydarzeń jednak przewidzieć się nie da. Rewolucja, która przewraca do góry nogami świat Marysi (pani psycholog, sprzedającej lodówki) i Jana (niewydarzonego dziennikarza) sprawia, że już nic nigdy nie będzie takie jak przedtem.
MACIEJ WOJTYSZKO:
Tę wnikliwą, dowcipną i mądrą książkę powinna przeczytać każda normalna kobieta, która chce zrozumieć przeciętnego współczesnego mężczyznę i każdy współczesny mężczyzna, który i tak nigdy nie zrozumie, w jaki sposób się w to wszystko wpakowujemy. I oczywiście wszyscy pozostali (bez względu na płeć),których codziennie rozczarowuje brak efektownego i natychmiastowego końca świata. Gorąco polecam.
RECENZJA, KTÓRĄ NAPISAŁA WIOLETTA SADOWSKA:
Pamiętacie tę straszną datę 21 grudnia 2012 r., kiedy to według kalendarza Majów miał nastąpić koniec świata? Niektórym z nas, z pewnością nasuwały się wówczas przeróżne myśli, a część może nawet uwierzyła, że świat czeka prawdziwa Apokalipsa. Motyw ten wykorzystała w swojej najnowszej książce Anna Onichimowska, wplatając w jej fabułę elementy komizmu i absurdu, co zapowiada już na wstępie dość kuriozalny tytuł. Słyszeliście bowiem kiedyś o zupie z gwoździa? Przepis na nią znajdziecie w tej książce. (...) Grudzień 2012 r., kilkanaście dni przed Świętami Bożego Narodzenia to dla Jana, pięćdziesięcioletniego dziennikarza, pracującego w redakcji czasopisma, w której odpowiada za rubrykę „Listy do Redakcji”, niezbyt szczególny czas. Brak sukcesów na polu zawodowym, mała poczytność jego bloga kulinarnego pt. „Zupa z gwoździa” i ponad dwudziestoletni, pachnący rutyną staż z żoną Marysią – to bowiem jego codzienność. Wszystko zmienia się, gdy niespodziewanie znika jego małżonka, a w pracy szef zarządza rewolucyjne zmiany. To będzie dla Jana prywatny koniec świata.
Ubawiłam się przy tej lekturze co niemiara, czego zupełnie się nie spodziewałam biorąc do ręki tę książkę. Zapytacie dlaczego? Otóż „Zupa z gwoździa” to świetna, współczesna satyra na instytucję małżeństwa i szereg innych stosunków społeczno-obyczajowych. Małżeństwo Jana i Marysi, to przykład związku jakich wiele w naszym otoczeniu. Związku, którego dopadła rutyna i wszechobecny marazm. Związku, w którym brakuje spontaniczności i uwagi dla drugiej osoby. Frustracja obojga małżonków widoczna jest od pierwszej strony lektury, czemu nie ma się co dziwić, skoro Marysia będąc z wykształcenia psychologiem - sprzedaje lodówki, a Jan po polonistyce musi pisać listy sam do siebie – by mieć jakąkolwiek pracę. Autorka, oprócz tej widocznej, mocno realistycznej warstwy, ubrała tych dwoje również w karykaturalny sposób, co wielokrotnie pozwoliło wyolbrzymić absurdy, jakie sami stwarzamy wokół siebie podczas codziennego życia. Moją szczególną uwagę zwróciły tutaj liczne dialogi pomiędzy małżonkami, które rodem z kabaretu, ośmieszają nonsensy naszej, codziennej egzystencji. Ciekawe, ilu czytelników zagłębiających się w tę lekturę, znajdzie cząstkę własnej codzienności?
Absurd, komizm i obraz rodem z krzywego zwierciadła można również zauważyć w kreacji bohaterów drugoplanowych i samego czasu, w jakim została osadzona fabuła, nie wspominając o gadającym psie. Zapadający w pamięć, redakcyjny kolega Jana – Kurdeblaszka, wuj w podeszłym wieku, zmieniający co chwilę partnerki, czy komicznie wyolbrzymiony szef. Taki poczet dalszych bohaterów doskonale wpisuje się w tło ostatnich dni przed nagłośnionym końcem świata. A sama data 21 grudnia wywołuje wiele niekontrolowanych wydarzeń i mnóstwo śmiechu.
Warto również wspomnieć o pasji głównego bohatera, który oprócz uwielbienia do oglądania zdjęć nosacza (do tej pory śmieje się na samą myśl o tym fakcie) - kocha gotować. Dzięki temu, tytuł powieści ma wielorakie znaczenie, gdyż oprócz tytułu bloga bohatera, zwiastuje kulinarny wydźwięk książki. I tak w istocie jest, gdyż jej rozdziały to nazwy różnych dań typu „Makaron z boczkiem i marchewką” czy „Karczek pułkownika”. W treści powieści znajdziecie natomiast bardzo oryginalne przepisy, których raczej nie zastosuję, pomimo ich niewątpliwej innowacyjności.
„Zupa z gwoździa” to sympatyczna i zabawna lektura, napisana w lekkim stylu, ukazująca otaczające nas absurdy życia i ludzkie zachowania w krzywym zwierciadle. To również przedstawienie świata oczami mężczyzny, dla którego wszystko co najlepsze, już daleko za nim. Macie ochotę na przewrotną komedię omyłek, pokazująca prawdę o życiu? „Zupa z gwoździa” z pewnością spełni Wasze oczekiwania.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 140
- 102
- 25
- 6
- 5
- 5
- 3
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Kawał dobrego humoru i odprężenia daje nam autorka w tej powieści. Prześmiewcza rzeczywistość skłania też do refleksji nad tym co naprawdę jest ważne. Poza wszystkim wspanialy humor rodem z monthego pytona.
Kawał dobrego humoru i odprężenia daje nam autorka w tej powieści. Prześmiewcza rzeczywistość skłania też do refleksji nad tym co naprawdę jest ważne. Poza wszystkim wspanialy humor rodem z monthego pytona.
Pokaż mimo toAbsurd, wątki komiczne były. Począwszy od oczekiwań (nie tylko bohaterów powieści) dotyczących czasu akcji. Ważne problemy - praca niezgodna z wykształceniem i niedająca satysfakcji, rutyna w związku, trudne relacje w środowisku zawodowym, gra pozorów, samooszukiwanie. Blog kulinarny - mógłby być osłodą dla bohatera i dla czytelnika, gdyby..., lecz... I zakończę tymi niedopowiedzeniami, ponieważ takie mam odczucia po przeczytaniu tej powieści.
Absurd, wątki komiczne były. Począwszy od oczekiwań (nie tylko bohaterów powieści) dotyczących czasu akcji. Ważne problemy - praca niezgodna z wykształceniem i niedająca satysfakcji, rutyna w związku, trudne relacje w środowisku zawodowym, gra pozorów, samooszukiwanie. Blog kulinarny - mógłby być osłodą dla bohatera i dla czytelnika, gdyby..., lecz... I zakończę tymi...
więcej Pokaż mimo toPiątka to w mojej opinii "nieźle". Nie był to czas stracony, trochę humoru, trochę krindżu, ale ciekawy choć antypatyczny główny bohater, a cała fabuła niespotykana. Żałuję, że na Onichimowską trafiłam dopiero teraz.
Piątka to w mojej opinii "nieźle". Nie był to czas stracony, trochę humoru, trochę krindżu, ale ciekawy choć antypatyczny główny bohater, a cała fabuła niespotykana. Żałuję, że na Onichimowską trafiłam dopiero teraz.
Pokaż mimo toSłaba, i to w zasadzie wystarczy.
Słaba, i to w zasadzie wystarczy.
Pokaż mimo toDawno nie czytałam tak źle napisanej książki. Totalnie nie polecam.
Dawno nie czytałam tak źle napisanej książki. Totalnie nie polecam.
Pokaż mimo toZupa z gwoździa wpadła w moje ręce całkowicie przypadkowo, mała, drobna i niedługa książka wydała się idealna do zabicia czasu podczas podróży. Muszę przyznać, że wiele mnie zmyliło w tej niepozornej gabarytowo książce.
Przede wszystkim, ciężko ją przeczytać na raz, a przynajmniej mi było ciężko. Fabuła, tekst i akcja są tak skondensowane, że wystarczy wyłączyć się na sekundę a już nie wiem jakim cudem bohater znalazł się na drugim krańcu polski?! Tak więc nie uraczymy tu rozwlekłych opisów przyrody i otoczenia co oczywiście ma swoje dobre i złe strony. Takie skupienie spowodowało, że nie byłam w stanie książki przeczytać na raz.
Za to mamy bardzo fajna satyrę życia małżeńskiego jaki i korporacyjno – celebryckiego świata. Absurdy życia codziennego zostały wywleczone na wierzch i co prawda pobieżnie, ale jednak wyśmiane. Ciekawa pozycja na półce, którą warto przeczytać w wolnym czasie.
Zupa z gwoździa wpadła w moje ręce całkowicie przypadkowo, mała, drobna i niedługa książka wydała się idealna do zabicia czasu podczas podróży. Muszę przyznać, że wiele mnie zmyliło w tej niepozornej gabarytowo książce.
więcej Pokaż mimo toPrzede wszystkim, ciężko ją przeczytać na raz, a przynajmniej mi było ciężko. Fabuła, tekst i akcja są tak skondensowane, że wystarczy wyłączyć się na...
Lekka książka, przyjemnie się czyta, chociaż zdarzały się momenty nudne, w których okropnie się dłużyła. Z pewnością nie jest to książka, którą pochłania się na raz i zapada w pamięci, bardziej do poduszki czy w wolnych chwilach.
Lekka książka, przyjemnie się czyta, chociaż zdarzały się momenty nudne, w których okropnie się dłużyła. Z pewnością nie jest to książka, którą pochłania się na raz i zapada w pamięci, bardziej do poduszki czy w wolnych chwilach.
Pokaż mimo toKsiążka dobra, utrzymana do samego końca w lekkim i zabawnym stylu. Jest to obraz współczesnego, zwyczajnego małżeństwa borykającego się z codziennością, problemami i monotonią. Były momenty ciekawe i śmieszne, zaskakujące i rozbrajające, ale były też nudne i troszkę naciągane. Autorka w bardzo niewiarygodnie łatwy sposób potrafiła się również wczuć w rolę mężczyzny, formując z niego bardzo zaskakującą postać narratora.
Książka dobra, utrzymana do samego końca w lekkim i zabawnym stylu. Jest to obraz współczesnego, zwyczajnego małżeństwa borykającego się z codziennością, problemami i monotonią. Były momenty ciekawe i śmieszne, zaskakujące i rozbrajające, ale były też nudne i troszkę naciągane. Autorka w bardzo niewiarygodnie łatwy sposób potrafiła się również wczuć w rolę mężczyzny,...
więcej Pokaż mimo toTo będzie jedna z moich ulubionych książek. Rewelacyjny styl i język. Przezabawna, ciekawa, i choć może nie ma w niej jakiejś zagmatwanej fabuły i szybkiej akcji, to jednak czytanie każdej strony było dla mnie pewnego rodzaju "smakowaniem" języka i ciętego humoru autorki. Takie małe arcydziełko, moim skromnym zdaniem. Bardzo, bardzo mi się podobała. No i bardzo bym chciała kontynuacji :)
To będzie jedna z moich ulubionych książek. Rewelacyjny styl i język. Przezabawna, ciekawa, i choć może nie ma w niej jakiejś zagmatwanej fabuły i szybkiej akcji, to jednak czytanie każdej strony było dla mnie pewnego rodzaju "smakowaniem" języka i ciętego humoru autorki. Takie małe arcydziełko, moim skromnym zdaniem. Bardzo, bardzo mi się podobała. No i bardzo bym chciała...
więcej Pokaż mimo toAnna Onichimowska – powieściopisarka, poetka i dramatopisarka – kojarzona jest przede wszystkim z literaturą dziecięcą i młodzieżową.Od czasu swojego debiutu opublikowała już ponad czterdzieści utworów, a jej najbardziej znaną powieścią wciąż pozostaje „Hera, moja miłość” i „Lot komety”. Swoją najnowszą książkę „Zupa z gwoździa” oddaje w ręce dorosłych czytelników.
Jan jest redaktorem w niewielkim czasopiśmie. Jego praca polega na prowadzeniu korespondencji z czytelnikami. To stanowisko wymagające wielu umiejętności, ponieważ czytelnicy domagają się pomocy w rozwiązaniu bardzo nietypowych problemów. O ile w ogóle się czegoś domagają – ostatnio Jan coraz częściej sam adresuje do siebie listy. Nie przeszkadza mu to jednak. Nie lubi niespodzianek, a wszelkie zawodowe porażki wynagradzają mu spokojne wieczory spędzone z żoną na grze w scrable, podziwianie nosacza – uroczej małpy z Borneo – oraz prowadzenie kulinarnego bloga. Jan nie jest przesądny dlatego zlekceważył pogłoski o końcu świata mającym wkrótce nastąpić. Nigdy nie przypuszczał, że ów przepowiadany koniec świata będzie tak naprawdę początkiem. Początkiem całkiem innego życia, w którym zabraknie jego żony, a mała redakcja zmieni się w wielką korporację.
„Zupa z gwoździa” to książka przede wszystkim o tym, w jaki sposób myślą mężczyźni. Ta napisana z dużym poczuciem humoru powieść wyjaśnia męski punkt widzenia na związek i małżeńskie problemy. Onichimowska potrafi przy tym wzruszyć, zmusić do refleksji i rozbawić czytelnika nie bagatelizując poważnego tematu. Warto również zwrócić uwagę na wysoki poziom edytorski książki. Ciekawa okładka w stonowanej kolorystyce, doskonale dobrany krój pisma i format książki – to tylko niektóre elementy świadczące o tym, że wydawnictwo Ezop dba o jakość wydawanych książek.
Anna Onichimowska stworzyła zabawną powieść, która przypadnie do gustu wszystkim czytelnikom. Warto sięgnąć po nią podczas nadchodzących długich wieczorów, ponieważ może być doskonałym lekarstwem na jesienną chandrę.
Justyna Techmańska
Anna Onichimowska – powieściopisarka, poetka i dramatopisarka – kojarzona jest przede wszystkim z literaturą dziecięcą i młodzieżową.Od czasu swojego debiutu opublikowała już ponad czterdzieści utworów, a jej najbardziej znaną powieścią wciąż pozostaje „Hera, moja miłość” i „Lot komety”. Swoją najnowszą książkę „Zupa z gwoździa” oddaje w ręce dorosłych czytelników.
więcej Pokaż mimo toJan...