rozwiń zwiń
Bookeriada

Profil użytkownika: Bookeriada

Kraków Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 8 lata temu
268
Przeczytanych
książek
268
Książek
w biblioteczce
267
Opinii
1 231
Polubień
opinii
Kraków Kobieta
Dodane| Nie dodano
Bookeriada to miejsce, przede wszystkim, dla krakowskich czytelników - centrum informacji o wydarzeniach literackich, kącik recenzji, ciekawe znaleziska, konkursy z nagrodami a także projekt cyklicznych imprez pt. Drugie Życie Książki, mający na celu promowanie kultury czytania i wykorzystanie potencjału tradycyjnych, papierowych dzieł, które ciągle są zakupem stosunkowo drogim. Bookeriada to również społeczność osób o literackim zamiłowaniu, zawsze gotowych na to, by wyruszyć w podróż w najdalsze zakątki wyobraźni.

Opinie


Na półkach:

Rosja to temat kłopotliwy – potężne pod względem terytorialnym państwo, które nadal szuka sposobu na wyrażenie swojej tożsamości i określenie stosunku do czasu komunizmu. Prawdziwa potęga, choć czasem wydaje się być raczej kolosem na glinianych nogach, pełnym wewnętrznych sprzeczności. W każdym razie wiele można powiedzieć na jej temat, ale nigdy do końca nie poznać prawdziwego oblicza Rosji.

Jedną z osób, które podjęły próbę zrozumienia tego kraju jest bez wątpienia podróżnik i dziennikarz Igor Sokołowski. Zafascynowany państwami byłego Związku Radzieckiego postanowił opowiedzieć o swoim spojrzeniu na Rosję, własnych doświadczeniach związanych z podróżowaniem po jej mniej znanych (lub po prostu zapomnianych) zakątkach. I tak właśnie powstała książka Spokojnie. To tylko Rosja.

Jest to subiektywna opowieść o specyfice rosyjskiej duszy i mentalności, podzielona dodatkowo na dwie części: jedna opisuje podróże po północnej części Rosji, druga – południowej. W kolejnych historiach autora ujawnia się niewątpliwie jego fascynacja wspomnianym krajem. Jednocześnie Sokołowski zachowuje dystans wobec tamtej rzeczywistości, czasem dostrzega także hipokryzję Rosjan; stara się ich zrozumieć, ale w pewnych momentach potrafi zadać swoim rozmówcom niewygodne pytania. I właśnie w tym tkwi siła jego książki, gdyż jest ona pozbawiona bezkrytycznego podejścia do opisywanych zjawisk i osób. Ponadto autor pokazuje mniej znane oblicza Rosji, których próżno szukać w przewodnikach. Sokołowski opisuje ten kraj przez pryzmat miejsc zapominanych, opuszczonych. Są one jednak symboliczne, oddają także specyficzne podejście Rosjan do kwestii np. troski o dobro wspólne. I mają w sobie urok tajemnicy – jak np. Kalazin nad Wołgą, miasteczko pochłonięte przez wodę w wyniku powstania zbiornika retencyjnego. Jedyną pozostałością jest wystająca ponad wodę dzwonnica soboru św. Mikołaja, która stała się punktem orientacyjnym. Albo wieś Krasucha – w której faszyści spalili mieszkańców i jedynym śladem po tych dramatycznych zdarzeniach jest pamiątkowy obelisk.

Opowieści te układają się w fascynująca mozaikę. Wskazuje ona na to, jak skomplikowanym zjawiskiem jest Rosja. Niejednoznacznym, trudnym do pełnego zaakceptowania, ale także wyjątkowym, czekającym na kolejne odkrycia. Oby było ich jak najwięcej.

Sylwia Kępa / Bookeriada.pl

Rosja to temat kłopotliwy – potężne pod względem terytorialnym państwo, które nadal szuka sposobu na wyrażenie swojej tożsamości i określenie stosunku do czasu komunizmu. Prawdziwa potęga, choć czasem wydaje się być raczej kolosem na glinianych nogach, pełnym wewnętrznych sprzeczności. W każdym razie wiele można powiedzieć na jej temat, ale nigdy do końca nie poznać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Norman Davies niezmiennie urzeka. Kiedy czytam jego książki, myślę sobie: dlaczego w szkołach nie uczy się w taki sposób? Czy to jest naprawdę takie trudne, przekazywać ludziom wiedzę historyczną w sposób interesujący? O ile dla dzieci znajdziemy szereg ciekawych pozycji (pod warunkiem, ze odsiejemy te, które z historią niewiele mają wspólnego, raczej z fantastyką), to opracowania przekrojowe, które dotyczyłyby całej historii naszego kraju, najczęściej są naukowe do bólu (chociaż nie uważam, że nam takich nie trzeba – przeciwnie, cieszę się, że nad naszą przeszłością wciąż pochylają się badacze), niemożliwe do przegryzienia przez zwykłego zjadacza chleba. Norman Davies również nie pisze językiem lekkim, niemniej każdy średnio inteligentny obywatel, który ma chociażby minimalną świadomość swojej tożsamości i historii Polski, będzie w stanie wyciągnąć z „Serca Europy” nie tylko ogrom wiedzy, ale i również przyjemności.

Norman Davies słynie z tego, że historię Polski postrzega nieco inaczej niż reszta badaczy. O wiele głębiej, nie tylko w czerni i bieli. Dostrzega niuanse, które zaważyły o naszym losie i doprowadziły nas – Polaków – do tego miejsca w dziejach, w jakim obecnie się znajdujemy. Davies często też zauważa i nazywa to wszystko, o czym wielu historyków wolałoby zapomnieć – zdradę, bezsilność, przegraną, korupcję, nieumiejętność w rządzeniu, niewłaściwe decyzje. Aby pokazać mechanizmy, które ukształtowały dzisiejszą Polskę, autor „Serca Europy” odcina się od powszechnie stosowanych ram czasowych, stosując własne, obejmujące faktyczne etapy w dziejach kraju, nie zaś tylko funkcjonujące od wydarzenia do wydarzenia. I tak na przykład lata 1914-1939 Davies nazywa „dziedzictwem upokorzenia”, lata 1795-1918 zaś „dziedzictwem mistrzostwa duchowego”. Czasy II wojny światowej nie kończą się dla Daviesa na roku 1945, ale w dwa lata później, ponieważ jeszcze przez wiele miesięcy trwał dramat tysięcy ludzi, którzy nagle stali się niewygodni dla władzy, a którzy tak zaciekle walczyli o niepodległą Polskę.

Kolejna ważna sprawa, to chronologia. Davies, w przeciwieństwie do większości historyków, dzieje Polski w „Sercu Europy” bada wstecz. Poszukuje wydarzeń i zjawisk, które ukształtowały dzisiejszych Polaków. Dlatego też większość rozdziałów jego książki wskazuje na dziedzictwo jakiegoś okresu. Rozpoczyna od czasów Polski Ludowej, kończy zaś na „dziedzictwach dawnej kultury”, czyli sprzed roku 1795. W pierwszej kolejności omawia te wydarzenia, które wywarły na naszą tożsamość największy wpływ. To, co miało miejsce przed rokiem 1795 również znajduje swoje odzwierciedlenie w obecnych czasach, niemniej wpływ ten jest o wiele mniej wyraźny i nie tak oczywisty. Warto jest jeszcze zwrócić uwagę na to, że czasy 1983-1999 zostały przez autora omówione w ostatniej części książki. Davies uważa te lata za czas walki o nową Polskę. Walka ta jest wynikiem doświadczeń poprzednich pokoleń, dlatego rozważania na jej temat są pewnego rodzaju podsumowaniem „Serca Europy”.

Pomimo tego, że „Serce Europy” jest książką naukową, daje się czytać do poduszki jak dobra powieść. Odbiór ułatwiają dołączone przez autora w aneksie pomoce, czyli lista władców Polski, drzewa genealogiczne Piastów i Jagiellonów, indeks nazw geograficznych, mapy czy wykresy. Ta książka Normana Daviesa znalazła się w moim domu nie przypadkiem i wiem, że tylko przypadek sprawi, że z niego wyjdzie. To lektura obowiązkowa, odważna, śmiała i pełna wiedzy, której nie znajdziecie w innych książkach historycznych, a jeśli nawet, to nie będzie ona tak przystępnie spisana, jak dokonał tego Norman Davies.

Sylwia Tomasik / Bookeriada.pl

Norman Davies niezmiennie urzeka. Kiedy czytam jego książki, myślę sobie: dlaczego w szkołach nie uczy się w taki sposób? Czy to jest naprawdę takie trudne, przekazywać ludziom wiedzę historyczną w sposób interesujący? O ile dla dzieci znajdziemy szereg ciekawych pozycji (pod warunkiem, ze odsiejemy te, które z historią niewiele mają wspólnego, raczej z fantastyką), to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

, jakże was kochałam, wy, rzeczy zbyteczne,

przyjaźń, miłość bez granic, poświęcenie, cnoty,

spotykane tak rzadko, opłacane drogo,

i jak opłakiwałam każdą zdradę, każde

sprzeniewierzenie, każde nadużycie.

O, jakże was kochałam, rzeczy niekonieczne,

obrazy, słowa, kwiaty, urodziwe twarze,

każdą łąkę kwitnącą, zachody i świty,

o, jakże was kochałam, ponad siły prawie,

i jakże mnie gniewało to, że tak zbyteczne.

Wydaje się, że wiersz Julii Hartwig Westchnienie, zamieszczony zresztą w najnowszej książce Remigiusza Grzeli (kliknij, by przeczytać wywiad z autorem), stanowi doskonałą ilustrację i trafne wprowadzenie do tej niezwykłej pozycji. Obecność. Rozmowy to dziesięć wywiadów o pamięci i wierze w obecność, o życiu i śmierci, o doświadczeniu odchodzenia, o zapominaniu oraz o obrzędach pielęgnujących pamięć o tych, którzy odeszli. W zbiorze tym Krystyna Janda wspomina swojego męża, wybitnego operatora, Edwarda Kłosińskiego; Leszek Sankowski opowiada o swojej żonie, dziennikarce Teresie Torańskiej; Alicja Kapuścińska odsłania realia codziennego życia z reporterem Ryszardem Kapuścińskim, a sylwetkę Marka Edelmana przybliża jego przyjaciółka Paula Sawicka.

O swoich doświadczeniach w radzeniu sobie z nieobecnością najbliższych opowiadają także: Krystyna Morgenstern (o Januszu „Kubie” Morgensternie), Maria Iwaszkiewicz (o Bogdanie Wojdowskim), Zuzanna Janin (o Marii Anto). W zbiorze tym silnie obecne są także wstrząsające i poruszające zarazem żydowskie historie z czasów drugiej wojny. Udzielając głosu szefowej Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu, Joannie Sobolewskiej-Pyz czy Rucie Wermuth-Burak (ocalałej jako mała dziewczynka z transportu jadącego do obozu koncentracyjnego w Treblince), autor udowadnia, że pielęgnując pamięć przodków, tworzymy własną tożsamość oraz znajdujemy głębszy sens we własnym życiu i naszym konkretnym miejscu na ziemi. Klamrą spinającą zbiór wywiadów wydaje się końcowa rozmowa z Julią Hartwig, rozmowa o skądinąd nieoczywistej wdzięczności za życie.

Wywiady Remigiusza Grzeli z jego rozmówcami to coś znacznie więcej niż przytaczanie wspomnień i relacjonowanie przeszłości. To rozmowy o życiu, które po odejściu najbliższej osoby, należy podjąć często wbrew samemu sobie. To rozmowy dające nadzieję, bowiem niezwykli rozmówcy Grzeli stanowią dowód na to, że od rozpaczy, załamania czy pustki istotniejsze wydaje się oswojenie nowej sytuacji, zaakceptowanie samotności oraz pielęgnowanie pamięci, która jest naszą powinnością.

To jednak nie sami rozmówcy stanowią o walorze zbioru wywiadów Obecność. Rozmowy. To także, a może przede wszystkim sam pytający, który imponuje taktem, wrażliwością, wyczuciem i dziennikarskim kunsztem. Remigiusz Grzela wydaje się wiedzieć, o co można lub powinno się zapytać, a o co już niekoniecznie. Widać dużą troskę o to, by podjęcie jakiegoś tematu nie kosztowało rozmówcy zbyt wiele. W konsekwencji wywiady zawarte w tym tomie są osobiste, ale nie bardzo emocjonalne. Nie ma patosu ani banałów. Jest za to wiarygodne i nieustanne przenikanie się świata życia i śmierci.

Niech puentą tej recenzji będą słowa cytowanej we wstępie Julii Hartwig. W rozmowie, która zamyka tom Obecność, poetka powiedziała: Wszystko było i niczego nie szkoda (…) bo to, co było, było niepowtarzalne. Gdyby mnie zapytano, jaki okres chciałabym wskrzesić, nie wskazałabym żadnego (…) Jestem bardzo wdzięczna za bardzo wiele doświadczeń, które ludzie uważają za naturalne, a ja uważam za przywilej, za dobro. Wdzięczność pomaga żyć.

Ewelina Tondys / Bookeriada.pl

, jakże was kochałam, wy, rzeczy zbyteczne,

przyjaźń, miłość bez granic, poświęcenie, cnoty,

spotykane tak rzadko, opłacane drogo,

i jak opłakiwałam każdą zdradę, każde

sprzeniewierzenie, każde nadużycie.

O, jakże was kochałam, rzeczy niekonieczne,

obrazy, słowa, kwiaty, urodziwe twarze,

każdą łąkę kwitnącą, zachody i świty,

o, jakże was kochałam, ponad siły...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Bookeriada

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
268
książek
Średnio w roku
przeczytane
19
książek
Opinie były
pomocne
1 231
razy
W sumie
wystawione
267
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
1 556
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
21
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]