Książka bardzo dużo faktów uzmysławia.
Minus taki, że sporo rzeczy się powtarza - są ujęte innymi słowami. Ale mimo tego polecam każdej kobiecie aby była świadoma jak działa organizm każdej z nas :)

Książka bardzo dużo faktów uzmysławia.
Minus taki, że sporo rzeczy się powtarza - są ujęte innymi słowami. Ale mimo tego polecam każdej kobiecie aby była świadoma jak działa organizm każdej z nas :)

Od jakiegoś czasu czytam coraz więcej książek traktujących o żywieniu, dietach i tym podobnych. Szukam w nich wskazówek, które pomogłyby mi ogarnąć żywienie Starszaka, który jest alergikiem, by jego komfort życia był jak najlepszy i by nie czuł się gorszy od innych. A że przy okazji jest okropnie wybredny, bywa nie lada wyzwaniem przygotowywanie posiłków, które zjada ze smakiem i, które nie będą zawierały produktów, które źle wpłyną na jego układ trawienny, czy skórę.

Zdecydowałam się na publikację Sary Gottfried, by dowiedzieć się więcej i by skonfrontować wiedzę, czy też informację, które posiadłam, wertując książki innych autorów dotyczące różnych aspektów żywienia. Szczerze powiedziawszy (lub napisawszy) nie liczyłam na cud, właściwie gdzieś tam z tyłu głowy kołatało mi się, że nie dowiem się więcej, niż już wiem i... po części była to prawda. A po części nie, bo Dieta 7 hormonów pozwoliła mi usystematyzować niektóre rzeczy, o których już gdzieś czytała, dzięki temu, że są zebrane w pewne „zbiory”, a inne były wartością dodaną. Same plusy.

Zacznę może od tego, że od jakiegoś czasu sama walczę z tarczycą, która po długich latach uśpienia zaatakowała znienacka, wywracając moją wagę do góry nogami, ale z tym sobie poradziłam. Jednak moje obserwacje i poczynania pokrywają się z tym, co znajduje się w książce Sary Gottfried, więc jest dla mnie nadzieja, która wyraża się w liczbach na wadze. I tak, to działa. Warunek: trzeba się pilnować i podchodzić do „diety” z pozytywnym nastawieniem, a nie z myślą, że to kara. Wszak chodzi tu o nasze zdrowie i jakość życia, co też podkreśla w książce autorka.

Jednak wracając do samej książki... Po zapoznaniu się ze wstępem, w którym Sara Gottfried opowiada o sobie, o tym jak opracowała Reset Hormonalny, przychodzi pora na wyzwanie, jakim ów reset jest. Ja mam być może ciut łatwiej, ponieważ nie spożywam alkoholu od lat, czerwone mięso skutecznie eliminuję z diety od jakiegoś czasu i coraz rzadziej je przyrządzam, a i kawa jest czymś, bez czego żyję prawie trzydzieści lat. Tak więc kilka punktów z resetu mi odpadło.

Cały plan opiera się na eliminowaniu odpowiednio co trzy dni kolejnej grupy produktów, które mają wpływ na hormony wpływające na przemianę materii w organizmie, a co za tym idzie, na spalanie tkanki tłuszczowej, by osiągać upragnioną wagę.
I tak zaczynamy od eliminacji czerwonego mięsa (oraz alkoholu),następnie rezygnujemy z cukru, owoców, kofeiny, zbóż, nabiału, kończąc na toksynach.
Zastanawiacie się teraz na tym, co więc pozostaje do jedzenia przez ten czas? Ano całkiem spore spektrum produktowe – od warzyw po drób i owoce morza oraz ryby. Czy da się wytrzymać trzy tygodnie w takim „stanie”? Pewnie, że tak.

Gdy uda Wam się wytrwać ten czas na Resecie, nadchodzi moment wprowadzania odstawionych produktów i obserwacje organizmu, a właściwie jego reakcji na ów produkty. Proces ten winien wyglądać analogicznie do resetu i dla każdej grupy trwać minimum trzy dni, które dają pełen obraz tego, czy dane elementy jadłospisu nam służą, czy nie.

Nim jednak rozpoczniecie cały proces, warto za wskazówkami autorki przygotować sobie zeszyt na prowadzenie notatek, w tym obserwacje ubywających kilogramów i centymetrów. W końcu nic nie działa lepiej niż widoczne rezultaty, choćby były niewielkie. Zawsze to lepiej dla głowy i samego siebie, widzieć na wadze pół kilograma, czy cały kilogram mniej niż utknąć w martwym punkcie lub, co gorsza, zaobserwować niebezpieczny wzrost liczb na wagowym wyświetlaczu.

Pomimo iż jest to poradnik, nie czuć tego w czasie lektury. Pewnie sobie wyobrażacie nudę wiejącą co kilka stron albo jakieś zaporowe fragmenty, które spowalniają zaznajamianie się z treścią. Nic bardziej mylnego. Sara Gottfried ma całkiem sporo gawędziarskiego talentu, więc czyta się Dietę 7 hormonów, może nie jak powieść sensacyjno-obyczajową, ale... dobry poradnik, który jest napisany nie tylko przystępnym językiem, ale przede wszystkim, wszelkie kluczowe zagadnienia są objaśniane tak, że w mig łapie się, o co chodzi.

Do tego przy każdym rozdziale znajdziecie wskazówki, podpowiedzi co do menu na posiłki w czasie kolejnych eliminacji i oczywiście na samym końcu zgłębicie mnóstwo przepisów na zdrowe przekąski i potrawy.
Nie pozostaje więc teraz nic innego niż spróbować ogarnąć swoje hormony i zrzucić kilka nadprogramowych kilogramów. A przede wszystkim poczuć się lepiej z samą sobą.

Od jakiegoś czasu czytam coraz więcej książek traktujących o żywieniu, dietach i tym podobnych. Szukam w nich wskazówek, które pomogłyby mi ogarnąć żywienie Starszaka, który jest alergikiem, by jego komfort życia był jak najlepszy i by nie czuł się gorszy od innych. A że przy okazji jest okropnie wybredny, bywa nie lada wyzwaniem przygotowywanie posiłków, które zjada ze...

Byłyście na diecie, ale efekty nie były widoczne? Miałyście wrażenie, że zrobiłyście już wszystko, a kilogramy stoją w miejscu i za wszelką cenę nie możecie schudnąć?
Jeśli tak, ginekolożka Sara Gottfried przychodzi nam z pomocą, proponując dietę 7 hormonów. Okazuje się, że jest ona banalnie prosta:

‘’Eliminując w trzydniowych cyklach poszczególne typy żywności oddziałujące na każdy z 7 hormonów kluczowych dla metabolizmu kobiety, zrzucisz do 7 kilogramów w 3 tygodnie.’’

. . .

‘’Dieta 7 hormonów. Ulecz swój metabolizm i schudnij w 3 tygodnie’’ to poradnik, który dobrze łączy wiedzę i wszelkie informacje z doświadczeniem autorki, która stworzyła ciekawą i merytoryczną publikację. Mówi nam, jak przywrócić prawidłowy metabolizm i równowagę hormonów. Podaje konkretne zasady i wskazówki, których mamy się trzymać. A wszystko w temacie: jak należy się odżywiać, by odzyskać równowagę hormonalną, bo ona pozwoli zrzucić nam zbędne kilogramy; a także: w jaki sposób poprawić swój metabolizm i dzięki temu zadbać o swoje zdrowie. Książka jest dobrze poprowadzona, poukładana, zawiera dużo ciekawostek, a na końcu książki znajdziecie przepisy.

Jeśli jesteś kobietą i masz problemy z przejadaniem się, nie kontrolujesz ilości posiłków i dostarczanego cukru - sięgnij po ten poradnik!

Dla zainteresowanych, książka warta uwagi :)

Byłyście na diecie, ale efekty nie były widoczne? Miałyście wrażenie, że zrobiłyście już wszystko, a kilogramy stoją w miejscu i za wszelką cenę nie możecie schudnąć?
Jeśli tak, ginekolożka Sara Gottfried przychodzi nam z pomocą, proponując dietę 7 hormonów. Okazuje się, że jest ona banalnie prosta:

‘’Eliminując w trzydniowych cyklach poszczególne typy żywności...

Liczba osób z nadwagą z roku na rok rośnie, tego nie da się ukryć. Dorabianie do tego ideologii #ciałopozytywność nie jest rozwiązaniem problemu. Uważam to nawet za szkodliwe. Nadwaga nie ma w sobie nic, powtarzam, NIC pozytywnego. Generuje wiele chorób, które dodatkowo obciążają fizycznie i psychicznie. Wiem o tym dobrze, bo sama mam ten problem.

Głównym winowajcą tego stanu rzeczy jest przemysł żywieniowy. Armia chemików wie, czego użyć, żeby dany produkt był atrakcyjny, zjadliwy i uzależniający. Wykorzystują słabość organizmu, który w tempie ekspresowym przyzwyczaja się do "dobrych" rzeczy. Rezygnacja z dawki przyjemności to wysiłek, który niechętnie podejmujemy. Niestety, zła dieta mocno wpływa na układ hormonalny i dopiero wtedy zaczynają się prawdziwe "schody".

Na domiar złego Natura trochę sobie z kobiet zakpiła. Jest nam trudniej zrzucić wagę, bo mamy mniej testosteronu, a to właśnie on pobudza metabolizm i pomaga zachować szczupłą sylwetkę. Czy to nie czysta złośliwość losu?

Dr Sara Gottfried w swojej książce "Dieta 7 hormonów" krok po kroku przeprowadza czytelnika przez proces, dzięki któremu pozna on nie tylko działanie i wpływ poszczególnych hormonów na swój organizm, ale też będzie miał szansę na zmianę złych przyzwyczajeń żywieniowych. Przez trzy tygodnie swoistego resetu połączonego z autodiagnozą każdy ma szansę na poznanie i ugruntowanie nowych nawyków, które wpłyną pozytywnie nie tylko na ciało, ale też psychikę.

To, co wyróżnia tę publikację, to liczne badania, którymi podpiera się  dr Gottfried w swoim programie odnowy, rozprawiając się przy okazji z mitami, które latami były nam wpajane. Jeśli zaś chodzi o przepisy, to jest ich kilka, ale pojawia się w nich mięso, co może być problemem dla tych, którzy z niego już wcześniej zrezygnowali. Ogólnie jednak książka jest ciekawa, pouczająca i godna zainteresowania.

IG @angelkubrick

Liczba osób z nadwagą z roku na rok rośnie, tego nie da się ukryć. Dorabianie do tego ideologii #ciałopozytywność nie jest rozwiązaniem problemu. Uważam to nawet za szkodliwe. Nadwaga nie ma w sobie nic, powtarzam, NIC pozytywnego. Generuje wiele chorób, które dodatkowo obciążają fizycznie i psychicznie. Wiem o tym dobrze, bo sama mam ten problem.

Głównym winowajcą tego...

"Dieta 7 hormonów. Ulecz swój metabolizm i schudnij w 3 tygodnie" będzie dla wielu kobiet po prostu zbawieniem 😉.
To tytuł dla tych wszystkich, którzy próbowali wielu diet, w tym sprawdzonych w młodości. Okazuje się, niestety, że znane i sprawdzone triki nie działają w pewnym wieku. Nie działają również u młodszych osób z zaburzeniami hormonalnymi. A tych jest obecnie coraz więcej.

Dzięki tej książce odkryłam mnóstwo błędów, które popełniałam próbując schudnąć na siłę, na skróty. Zrozumiałam ważne zależności pomiędzy żywnością a działaniem hormonów i zamierzam wdrożyć opisane tu zasady, bo wydają mi się bardzo sensowne i poparte nauką.

3 tygodnie, żeby oddziaływać skutecznie na 7 hormonów odpowiedzialnych za metabolizm. To nie jest dieta, a raczej przewodnik po tym, jak skończyć z błędnym kołem przeróżnych diet i zachować równowagę hormonalną. Te 3 tygodnie warto zainwestować w swoje zdrowie i dobre samopoczucie.

"Dieta 7 hormonów. Ulecz swój metabolizm i schudnij w 3 tygodnie" będzie dla wielu kobiet po prostu zbawieniem 😉.
To tytuł dla tych wszystkich, którzy próbowali wielu diet, w tym sprawdzonych w młodości. Okazuje się, niestety, że znane i sprawdzone triki nie działają w pewnym wieku. Nie działają również u młodszych osób z zaburzeniami hormonalnymi. A tych jest obecnie...

Warto mieć ten tytuł na półce.

Warto mieć ten tytuł na półce.