rozwińzwiń

Jakob von Gunten. Dziennik

Okładka książki Jakob von Gunten. Dziennik Robert Walser
Okładka książki Jakob von Gunten. Dziennik
Robert Walser Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Seria: Proza Światowa literatura piękna
180 str. 3 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza Światowa
Tytuł oryginału:
Jakob von Gunten
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
2021-03-24
Data 1. wyd. pol.:
1988-01-01
Data 1. wydania:
1992-01-01
Liczba stron:
180
Czas czytania
3 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381962018
Tłumacz:
Małgorzata Łukasiewicz
Tagi:
literatura szwajcarska
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
103 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
198
111

Na półkach:

Bardzo ciekawe jest to, jak dziennik bohatera staje się pod koniec zupełnie oniryczny. Myślę, że mogę polecić książkę fanom Brunona Schulza, jej objętość jest według mnie jej zaletą, ponieważ to, co ważne w "dzienniku", zostało uwypuklone (przedziwna relacja głównego bohatera z przełożonymi),gdy nieinteresujące, choć konieczne części tekstu zostały skrócone do minimum. I mówię to jako czytelnik nieprzepadający za literackimi eksperymentami centralnymi w tym utworze.

Bardzo ciekawe jest to, jak dziennik bohatera staje się pod koniec zupełnie oniryczny. Myślę, że mogę polecić książkę fanom Brunona Schulza, jej objętość jest według mnie jej zaletą, ponieważ to, co ważne w "dzienniku", zostało uwypuklone (przedziwna relacja głównego bohatera z przełożonymi),gdy nieinteresujące, choć konieczne części tekstu zostały skrócone do minimum. I...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1047
999

Na półkach: , , ,

Bardzo specyficzna powieść. Formalnie rozgrywa się w szkole służących, ale jej sens wykracza daleko poza granicę rozumianej dosłownie fabuły. Do tego jeszcze przedstawionej niejako teatralnie – pośród skończonej ilości postaci, nie wychodzących ze swoich ról oraz w zasadniczo w jednym miejscu (z wyjątkiem dla jednego motywu).
Tytułowy bohater prowadzi narrację w pierwszej osobie. Młody wówczas autor, opierając się na własnych doświadczeniach, przedstawia proces formowania idealnych służących – lokajów i wpajania im zasad, okrutnych i absurdalnych, ale mających pomóc im inie tylko w życiu. Każda scena ma niejako zbliżoną konstrukcję. Dialog dwóch osób, a tak naprawdę dwóch postaw, który budzi pewną atmosferę grozy i poczucie absurdu. Podkreślają je wypowiedzi narratora, absurdalnie podbijając stawiane mu zarzuty poprzez potwierdzenie ich słuszności i zaprzeczenie ich intencjom.
Dodatkowo widać kontrast pomiędzy formującymi, niekoniecznie hołdującymi przekazywanym przez nich zasadom, a formowanymi. Wśród tych ostatnich preferowani są ci, którzy przy wejściu do instytucji są czystymi,niezadrukowanymi kartami, chłonącymi bez refleksji narzucaną im postawę. I może tylko oni znajdą szczęście, a jeśli nie to przynajmniej spokój gdy „będą gotowi”. Ich przeciwnikami są kontestatorzy, burzący ich prosty, zero-jedynkowy świat.
Z tak prowadzoną narracją przeplatają się dwa motywy – pierwszy to wizyty bohatera u jego brata, artysty i człowieka światowego. Ale ten świat też jest uporządkowany na swój sposób i również przewidywalny. Drugim „urozmaiceniem” są sny narratora z przemyślaną, osadzoną w konkretnym miejscu i czasie fabuła.
Siła powieści tkwi zatem w wielości jej znaczeń i przemyśleń,jakie wywołuje, a nie w żywej fabule czy też pogłębionych psychologicznie postaciach i relacjach pomiędzy nimi. Są one bowiem tylko pretekstem do ukazania pewnych postaw. Absurd do granicy groteski, poczucie niepewności i zagrożenia oraz oniryzm. Jednym słowem Kafka przed Kafką, ale bardziej zwięźle i z większą dyscypliną słowa i kompozycji.

Bardzo specyficzna powieść. Formalnie rozgrywa się w szkole służących, ale jej sens wykracza daleko poza granicę rozumianej dosłownie fabuły. Do tego jeszcze przedstawionej niejako teatralnie – pośród skończonej ilości postaci, nie wychodzących ze swoich ról oraz w zasadniczo w jednym miejscu (z wyjątkiem dla jednego motywu).
Tytułowy bohater prowadzi narrację w pierwszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
54

Na półkach:

Na podstawie tej książki powstał film Instytut Benjalamenta, to dzięki temu przedziwnemu dziełu trafiłem na Dziennik, jak tylko go zdobędę dopiszę resztę. Ktoś porównał książkę do Sklepów Cynamonowych, bracia Quay wyreżyserowali i Instytut i Ulice krokodyli.
Po przeczytaniu. Ciekawa jedynie dlatego, że już tak dawno temu pisano takim nowoczesnym stylem. Sama w sobie jak dla mnie, zbyt powierzchowna.

Na podstawie tej książki powstał film Instytut Benjalamenta, to dzięki temu przedziwnemu dziełu trafiłem na Dziennik, jak tylko go zdobędę dopiszę resztę. Ktoś porównał książkę do Sklepów Cynamonowych, bracia Quay wyreżyserowali i Instytut i Ulice krokodyli.
Po przeczytaniu. Ciekawa jedynie dlatego, że już tak dawno temu pisano takim nowoczesnym stylem. Sama w sobie jak dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
372
77

Na półkach:

Niesamowite są te książki Walsera. "Dziennik" jest właściwie pozbawioną akcji fantasmagorią. To oniryczna opowieść o szkole służących, którzy muszą dopuścić się samoponiżenia, żeby zostać służącymi idealnymi. Jednocześnie to powieść pełna świetnych spostrzeżeń na temat ludzkiej natury, co jest cechą rozpoznawczą Walsera. Temat służby i zależności nie opuszczał go przez całą jego literacką karierę.

Niesamowite są te książki Walsera. "Dziennik" jest właściwie pozbawioną akcji fantasmagorią. To oniryczna opowieść o szkole służących, którzy muszą dopuścić się samoponiżenia, żeby zostać służącymi idealnymi. Jednocześnie to powieść pełna świetnych spostrzeżeń na temat ludzkiej natury, co jest cechą rozpoznawczą Walsera. Temat służby i zależności nie opuszczał go przez całą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
902
658

Na półkach: , ,

Robert Walser, to bystry obserwator, krytyk i opiniotwórca na swój i innych temat. Wydaje się, że nie potrafi nic innego, niż tylko patrzeć i pisać o tym.

Robert Walser, to bystry obserwator, krytyk i opiniotwórca na swój i innych temat. Wydaje się, że nie potrafi nic innego, niż tylko patrzeć i pisać o tym.

Pokaż mimo to

avatar
153
82

Na półkach:

Napisany w stylu "Mannowsko-Hamsunowskim" dziennik adepta szkoły dla lokajów. Opowieść z pogranicza jawy i snu, zawarta na niecałych dwustu stronach. Zdecydowanie ciekawa pozycja warta polecenia wielbicielom wspomnianych przeze mnie twórców.

Napisany w stylu "Mannowsko-Hamsunowskim" dziennik adepta szkoły dla lokajów. Opowieść z pogranicza jawy i snu, zawarta na niecałych dwustu stronach. Zdecydowanie ciekawa pozycja warta polecenia wielbicielom wspomnianych przeze mnie twórców.

Pokaż mimo to

avatar
353
334

Na półkach: , , ,

Zdaje się, że dbałość o rozwój fabuły nie była dla Roberta Walsera szczególnie istotną składową pisania. Porozwieszał skrawki pisma na luźno napiętym sznurze i szedł dalej. Trochę na siebie nachodziły, bardziej opadały i ulatniały się. Za to w jakim stylu, jakie wrażenie zostawiały po sobie. Walser jakby w pewniej chwili zapomniał, że pisany przez niego Jakob von Gunten ma pisać swój dziennik. Nie przeszkadza to wcale w wejściu do tego efemerycznego świata i cichym nim oczarowaniu.

Zdaje się, że dbałość o rozwój fabuły nie była dla Roberta Walsera szczególnie istotną składową pisania. Porozwieszał skrawki pisma na luźno napiętym sznurze i szedł dalej. Trochę na siebie nachodziły, bardziej opadały i ulatniały się. Za to w jakim stylu, jakie wrażenie zostawiały po sobie. Walser jakby w pewniej chwili zapomniał, że pisany przez niego Jakob von Gunten ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
899
854

Na półkach:

Ta niewielka objętościowo książka jest bardzo bogata w możliwości odniesień i odczytań. Od praktycznych refleksji nad dwuznacznością wartości w życiu , przez przygody młodego Jakoba poszukującego swojego miejsca w społeczeństwie do refleksji nad społecznymi zachowaniami i rolą konwenansów. Nie brakuje też alegorii, satyry i kpiny. Kunszt literacki autora sprawia, że nie zawsze możemy być pewni, czy na pewno autor puszcza do czytelnika oko, czy jednak pokazuje inny sposób widzenia rzeczy Swobodnie także przechodzi tekst od realistycznych scen do onirycznych i przeżytych w umyśle bohatera. Tym, co mniej mnie zainteresowało był wątek trójkąta dramatycznego Jakub, i rodzeństwo prowadzące szkołę. Osoby były w nim za mało prawdziwe ( w odróżnieniu od innych postaci) i stały się tylko maskami odgrywającymi swe role tak jak np u Kafki.

Ta niewielka objętościowo książka jest bardzo bogata w możliwości odniesień i odczytań. Od praktycznych refleksji nad dwuznacznością wartości w życiu , przez przygody młodego Jakoba poszukującego swojego miejsca w społeczeństwie do refleksji nad społecznymi zachowaniami i rolą konwenansów. Nie brakuje też alegorii, satyry i kpiny. Kunszt literacki autora sprawia, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
817
77

Na półkach: ,

Dużo lepsze są "Niepokoje wychowanka Törlessa" Musila.

Dużo lepsze są "Niepokoje wychowanka Törlessa" Musila.

Pokaż mimo to

avatar
1321
1035

Na półkach: ,

Perypetie młodego mężczyzny w Instytucie Benjamenty, oto czego dotyczy powieść „Jakob von Guntent” napisana przez Roberta Walsera i znakomicie przetłumaczona przez Małgorzatę Łukasiewicz. Otóż jest to szkoła lokajów, co zbiega się z życiorysem samego pisarza, ale śledzenie styczności między obiema płaszczyznami jest zwykłą stratą czasu, gdyż najlepiej oddać się frapującej powieści we władanie.

Placówką wychowawczą zawiaduje rodzeństwo Benjamentów, a jego celem jest nauka maluczkich. Zresztą to postacie, które pisarza interesowały przez całą twórczość najbardziej. Proszę pamiętać, że celem wychowania jest zrobienie z ucznia lokaja, a nie idealistycznej jednostki wybitnej. Sługą ma zostać, a nawet sługą idealnym. Pod tym względem powieść, w której bohaterowie dążąc do celu muszą się pomniejszać, czy samoponiżać, wydaje się być perwersyjnie ożywcza. Tu dodać należy, że grupkę uczniów stanowią młodzi chłopcy w wieku dojrzewania. Nic więc dziwnego, że napięcie erotyczne jest namacalne.

Główny bohater wchodzi w relacje między rodzeństwem, a trzeba wiedzieć, że drzemie w nim natura łotrzykowska, która wszelkie zasady lubi, ale po to by je łamać. Iście nowoczesny, by tak rzec z uśmiechem, trójkąt miłosny się nam formuje. Dyrektor zakochuje się w swym uczniu, czego on nazwać nie ma jak i kiedy, gdyż sam zakochuje się w swojej nauczycielce, czyli pannie Benjamenta. Co między rodzeństwem się dzieje, czytelnikowi znane nie jest.

Koniec jest dość zaskakujący, ale nie w kryminalnym tego słowa znaczeniu. Otóż budzić on powinien zastanowienie się nad tym, co właściwie zaszło i czy to, aby była prawda. Walser, wydawałoby się, że powierzchownym i teatralnie dramatycznym końcem otwiera zupełnie nowy rozdział myśli o jednostce. Główny bohater wręcz stwierdza: „Ja, pojedynczy człowiek, jestem tylko zerem”. A dalej krzyczy: „Precz z myśleniem!”. I tak, jak to zazwyczaj bywa, coś się kończy, coś zaczyna.

Perypetie młodego mężczyzny w Instytucie Benjamenty, oto czego dotyczy powieść „Jakob von Guntent” napisana przez Roberta Walsera i znakomicie przetłumaczona przez Małgorzatę Łukasiewicz. Otóż jest to szkoła lokajów, co zbiega się z życiorysem samego pisarza, ale śledzenie styczności między obiema płaszczyznami jest zwykłą stratą czasu, gdyż najlepiej oddać się frapującej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    197
  • Przeczytane
    135
  • Posiadam
    29
  • 2021
    7
  • Ulubione
    7
  • 2023
    4
  • Literatura niemiecka
    4
  • Literatura szwajcarska
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
Robert Walser Jakub von Gunten. Dziennik Zobacz więcej
Robert Walser Jakub von Gunten. Dziennik Zobacz więcej
Robert Walser Jakub von Gunten. Dziennik Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także