Bóg jeden wie jak przemęczyłam tę książkę.
Ładna świąteczna okłada zachęciła do miłej lektury a tu od początku była irytująca..
Przez 3/4 książki wszystko mnie w niej denerwowało, od zachowań bohaterów po wątki tam umieszczone..

Bohaterka niby cicha, płochliwa, szukająca pracy i trzymająca się jej kruczowo nagle stawia się synowi swojego pracodawcy policzkuje go ryzykując tę pracę, bo przecież nie znała ich relacji. To był pierwszy nonsens.
Kolejno daje mu nadzieje ze między nimi do czegoś dojdzie i zostawia go pod hotelem samego.. Nie wiem po co to było? Skoro znała jego reputację i wiedziała ze nie chciał grać z nią w szachy.. Mogła odrazu go olać jak za pierwszym razem, ba w ogole nie powinna z nim wychodzić..
Kolejno gdy już się z nim przespała i została przyłapana przez jego ojca, liczyła, że co on zrobi? Gość był pod silnym wpływem ojca, a mimo to odciął się od jego kasy i założył własną firmę.. kto jak kto ale ona powinna zrozumieć, że to nie jest proste zostać z niczym na lodzie z dnia na dzień, ba nawet przyszedł do niej by jej wytłumaczyć.. prosił o rozmowę a ta uniosła się dumą.. brakowało mi tu tego zrozumienia, tej chęci i pomocy wsparcia.
Daniel był postacią, która robiła na złość ojcu i wywoływał skandale.. miał duszę artysty ale zero wsparcia i dobrego słowa od rodziny.. może gdyby ktokolwiek go wsparł w tym pomyśle zamiast ganić i oczekiwać to by nie robił tego co robił.. pochodził z rodziny, która narzucała z góry co ma robić i jak.. on się buntował i robił wszystko by prasa miała o czym pisać.. Trochę taka przykra historia, że mimo iż miał rodzinę to nikt tak naprawdę nie interesował się tym co on czuje, co chce robic w życiu..
Kaja też go oceniała przez pryzmat prasy i tej maski, którą miał.

Bardzo mnie męczyła ta książka zamiast zrelaksować przy takim świątecznym klimacie..

To 4 to tylko za ostatnie 5 kartek książki.. tę przemianę Daniela.

Bóg jeden wie jak przemęczyłam tę książkę.
Ładna świąteczna okłada zachęciła do miłej lektury a tu od początku była irytująca..
Przez 3/4 książki wszystko mnie w niej denerwowało, od zachowań bohaterów po wątki tam umieszczone..

Bohaterka niby cicha, płochliwa, szukająca pracy i trzymająca się jej kruczowo nagle stawia się synowi swojego pracodawcy policzkuje go...

Czy magia w święta istnieje? Czy ten czas faktycznie sprzyja spełnianiu najskrytszych marzeń? Największym życzeniem Kai od dzieciństwa jest posiadanie kogoś bliskiego, kto otuli ją kocem i przygotuje jej ciepłą herbatę. Niestety nie miała okazji spotkać takiej osoby, ponieważ wychowywała się w domu dziecka. Teraz, kiedy skończyła osiemnaście lat i musi rozpocząć nowe życie, usamodzielniona, los jakby celowo kładzie jej kłody pod nogi. Problem ze znalezieniem pracy i coraz bardziej kurczące się oszczędności zdecydowanie nie są sprzyjające, jeżeli mieszka się w mieszkaniu socjalnym i marzy o pójściu na medycynę. Kaja jest jednak świadoma, że są ludzie, którzy są w jeszcze gorszej sytuacji, dlatego, kiedy spotyka na mieście potrzebującego człowieka, oddaje mu dopiero co zakupione jedzenie i resztki pieniędzy jakie ma przy sobie. Jednak kiedy dziewczyna na sekundę odwróciła wzrok, mężczyzna zniknął. Rozpłynął się w powietrzu. Od tego momentu Kai zaczyna dopisywać szczęście i nieoczekiwanie otrzymuje telefon z ofertą pracy - opieka nad starszą kobietą. Podczas pierwszego spotkania z pracodawcą, synem pani Jadwigi, którą dziewczyna miała się zajmować, został narzucony tylko jeden warunek. Kaja pod żadnym pozorem nie mogła spotykać się z wnuczkiem swojej podopiecznej, inaczej groziłoby jej natychmiastowe utracenie pracy. Na jej nieszczęście Daniel jest przystojny, a ona ewidentnie wpadła mu w oko.
Nie jestem pewna czy ta książka pozwoliła mi jakoś bardziej odczuć atmosferę świąt. Owszem, Boże Narodzenie się tutaj pojawia. Mamy też dekorowanie domu czy motyw spełniania się życzeń, jednak miałam wrażenie że to tylko takie poboczne wątki, a cała fabuła opiera się na zabawie w kotka i myszkę między Kają i Danielem. Nie byłoby w tym nic złego, bo takie motywy są obecne w innych książkach, jednak w "Spełnionym życzeniu" jest jedna rzecz, która nie pozwoliła mi się cieszyć tym wątkiem. Mianowicie - bohaterowie. Kaja jest nawet w porządku. Miała trudne dzieciństwo i nie pamięta swoich rodziców. Niestety na jej zachowanie ogromny wpływ ma Daniel, którego absolutnie nie polubiłam. A dlaczego? Daniel ma po prostu wybujałe ego. To ten typ książkowego faceta, który wychodzi z założenia, że jeżeli ma pieniądze to wszystko mu wolno. Dosłownie wszystko. Nie ma żadnego problemu z przekraczaniem jakichkolwiek granic i nie potrafi zrozumieć słowa "nie" z ust kobiety. Od momentu jego częstszego pojawiania się w książce, Kaja również zaczyna się zmieniać i staje się coraz bardziej nim zaślepiona. Tym sposobem z całkiem przyjemniej, skrzywdzonej przez los bohaterki, staje się po prostu nijaka. Strasznie nie lubię, gdy w książkach obrzydliwe i prostackie zachowanie mężczyzn jest wybielane tym, że są przystojni, a tutaj to występuje. Co gorsza, z perspektywy głównej bohaterki.
Niestety książka nie zagości na liście moich ulubieńców, jednak rozumiem dlaczego niektórym czytelnikom może się ona podobać. Sama nie oceniam jej jakoś bardzo źle, bo fabuła była całkiem przyjemna, natomiast bohaterowie absolutnie uniemożliwiali mi czerpanie radości z całej historii. Szkoda, bo gdyby autorka poprowadziła to nieco inaczej i nie zastosowała tutaj tego wybielania złego bohatera, mogłaby być z tego fajna, zimowa pozycja dla odskoczni.

Czy magia w święta istnieje? Czy ten czas faktycznie sprzyja spełnianiu najskrytszych marzeń? Największym życzeniem Kai od dzieciństwa jest posiadanie kogoś bliskiego, kto otuli ją kocem i przygotuje jej ciepłą herbatę. Niestety nie miała okazji spotkać takiej osoby, ponieważ wychowywała się w domu dziecka. Teraz, kiedy skończyła osiemnaście lat i musi rozpocząć nowe życie,...

I zaczynamy cykl świąteczny.

Przyznać się kto też już ma za sobą świąteczną książkę?

Ja jestem po lekturze „Spełnione marzenie”

Kaja po opuszczeniu domu dziecka podejmuje prace w arystokratycznym dworku pod Krakowem. Zostaje opiekunką starszej zgryźliwej pani. Jednym z warunków zatrudnienia jest, by trzymała się z daleka od Daniela – syna pracodawcy. Czy głównej bohaterce uda się dotrzymać wszystkich punktów z umowy o pracę?

Szereg perypetii sprawił, że książka mnie urzekła. To przyjemna, wzruszająca, pełna ciepła historia, niby przewidywalna, a jednak nie do końca. Polecam wszystkim romansiarą, które kochają świąteczną magie.

I zaczynamy cykl świąteczny.

Przyznać się kto też już ma za sobą świąteczną książkę?

Ja jestem po lekturze „Spełnione marzenie”

Kaja po opuszczeniu domu dziecka podejmuje prace w arystokratycznym dworku pod Krakowem. Zostaje opiekunką starszej zgryźliwej pani. Jednym z warunków zatrudnienia jest, by trzymała się z daleka od Daniela – syna pracodawcy. Czy głównej...

fajna, lekka opowieść o tym że marzenia się spełniają, ale droga czasami bywa kręta i jest pod górkę

fajna, lekka opowieść o tym że marzenia się spełniają, ale droga czasami bywa kręta i jest pod górkę

📚Recenzja 2/52
📚Autor: Ada Tulińska
📚Tytuł: "Spełnione życzenie"
📚Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
📚Ocena: 6/10

Kolejna świąteczna książka przeczytana w tym sezonie, opowiada losy Kai, byłej wychowanki domu dziecka, która wraz z osiągnięciem pełnoletniości otrzymuje miejsce w obskurnym mieszkaniu adaptacyjnym oraz kilka groszy na start. Dziewczyna, za pośrednictwem urzędu pracy, dostaje posadę opiekunki starszej Pani w arystokratycznym pałacu. Pracodawca zastrzega sobie jednak, że warunkiem zatrudnienia jest trzymanie się z daleka oraz nieangażowanie się w żadne relacje z jego synem. Pech chce, że rozwydrzony dziedzic fortuny upatruje sobie Kaję jako "cel do zdobycia". Bo przecież żadna kobieta mu się nigdy nie oparła.
Czytając te pozycję, czułam się jak na przejażdżce w kolejce górskiej. Całkiem dobry początek, środek trudny do przebrnięcia i niezły koniec. W pewnym momencie miałam ochotę książkę odłożyć, "obrażona" na autorkę, ale z szacunku do słowa pisanego tego nie zrobiłam. Było to dobre rozwiązanie, bo akcja nabrała rozpędu.
Powieść jest przewidywalna do bólu, napisana prostym językiem. Czasem też trzeba przeczytać taka lekka pozycję.
Nie wiem czy sięgnę jeszcze po coś spod pióra autorki. Wiem natomiast, że przeczytaną książkę puszczę bez żalu dalej w Świat. Może kogoś bardziej zafascynuje.
Molly 📖

📚Recenzja 2/52
📚Autor: Ada Tulińska
📚Tytuł: "Spełnione życzenie"
📚Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
📚Ocena: 6/10

Kolejna świąteczna książka przeczytana w tym sezonie, opowiada losy Kai, byłej wychowanki domu dziecka, która wraz z osiągnięciem pełnoletniości otrzymuje miejsce w obskurnym mieszkaniu adaptacyjnym oraz kilka groszy na start. Dziewczyna, za pośrednictwem urzędu...

Lekka i przyjemna, szybko toczy się akcja, niby przewidywalna, a jednak nie do końca. Polubiłam bohaterkę.

Lekka i przyjemna, szybko toczy się akcja, niby przewidywalna, a jednak nie do końca. Polubiłam bohaterkę.

Ta książka bardzo przypomina mi telenowelę "Zbuntowany anioł". Trochę za bardzo cukierkowe zakończenie, ale biorąc pod uwagę, że to książka świąteczna to można wybaczyć.

Ta książka bardzo przypomina mi telenowelę "Zbuntowany anioł". Trochę za bardzo cukierkowe zakończenie, ale biorąc pod uwagę, że to książka świąteczna to można wybaczyć.

Po opuszczeniu domu dziecka kaja podejmuje pracę w arystokratycznym dworku pod Krakowem. W sercu ma tęsknotę za miłością, w głowie studia medyczne. A wśród niewielu rzeczy, które posiada jest pamiątka rodzinna - męski zegarek z grawerem.
Zostaje opiekunką starszej pani, zrzędliwej i trudnej w obejściu, a jeden z warunków nowej pracy dotyczy trzymania się z daleka od syna pracodawcy. Okazuje się to niełatwe ze względu na zachowanie mężczyzny wobec niej. Nie pomaga też to, że od pierwszego spotkania Daniel wyjątkowo zaprząta myśli Kai.
Zbliżają się święta, które przynoszą coraz więcej nieoczekiwanych zdarzeń.
Czy Kai uda się dotrzymać obietnicy złożonej szefowi?
Czy mimo trudów i upokorzeń w nowej pracy gwiazdka zaświeci także dla niej?

Po opuszczeniu domu dziecka kaja podejmuje pracę w arystokratycznym dworku pod Krakowem. W sercu ma tęsknotę za miłością, w głowie studia medyczne. A wśród niewielu rzeczy, które posiada jest pamiątka rodzinna - męski zegarek z grawerem.
Zostaje opiekunką starszej pani, zrzędliwej i trudnej w obejściu, a jeden z warunków nowej pracy dotyczy trzymania się z daleka od syna...

Liczyłam że podczas czytania tej książki poczuje klimat świat, jednak książka mi tego nie zapewniła. Bardzo denerwujący bohater Daniel, który swoim zachowaniem zniechęciłyby każdego, jednak Kaja szybko zapomina o jego wybrykach.

Liczyłam że podczas czytania tej książki poczuje klimat świat, jednak książka mi tego nie zapewniła. Bardzo denerwujący bohater Daniel, który swoim zachowaniem zniechęciłyby każdego, jednak Kaja szybko zapomina o jego wybrykach.

𝐀𝐝𝐞𝐥𝐢𝐧𝐚 𝐓𝐮𝐥𝐢𝐧́𝐬𝐤𝐚 „𝐒𝐩𝐞ł𝐧𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐳̇𝐲𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞”

❄️ 𝐊𝐚𝐣𝐚 & 𝐃𝐚𝐧𝐢𝐞𝐥 ❄️

❄️ Chyba pierwszy raz nie mam cytatów do książki. Po prostu nie przypadła mi ona do gustu. Nie chciałam z niej zrobić DNF-a, bo zdecydowałam dać jej szanse. Niestety zawiodłam się. Najbardziej w niej irytował mnie Daniel i choć w pierwszych stronach starałam się znaleźć, jego jakieś dobre strony, nie znalazłam ich za wiele. Najlepsza bohaterka to zdecydowanie Pani Jadwiga polubiłam ją od razu i właściwie dla jej postaci zdecydowałam się doczytać całą książkę.

Instagram: book_talia

𝐀𝐝𝐞𝐥𝐢𝐧𝐚 𝐓𝐮𝐥𝐢𝐧́𝐬𝐤𝐚 „𝐒𝐩𝐞ł𝐧𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐳̇𝐲𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞”

❄️ 𝐊𝐚𝐣𝐚 & 𝐃𝐚𝐧𝐢𝐞𝐥 ❄️

❄️ Chyba pierwszy raz nie mam cytatów do książki. Po prostu nie przypadła mi ona do gustu. Nie chciałam z niej zrobić DNF-a, bo zdecydowałam dać jej szanse. Niestety zawiodłam się. Najbardziej w niej irytował mnie Daniel i choć w pierwszych stronach starałam się znaleźć, jego jakieś dobre strony, nie znalazłam...