Ciekawa i warta przeczytania książka. Ponad to czyta się "szybko i łatwo". To nie wada, ale zaleta książki, bo dzięki temu jest treściwa. Autor ma na swoim koncie wiele książek dla dzieci i scenariuszy filmowych, to także widać w tym utworze, który odbieram jak scenariusz filmu lub epizodu serii telewizyjnej. Skojarzenie tym mniej zaskakujące, że w luźny sposób zaadaptowano "Miasto na górze" do scenariusza filmu "Przez ciernie do gwiazd" z 1981 roku. Fabuła jest nieskomplikowana, zły szef policji, skorumpowana i bierna władza, sprawiedliwy i godny rewolucjonista, oraz szlachetni badacze gotowi nieść pomoc wszystkim potrzebującym. Sprowadzam książkę do banału, ale nie warto doszukiwać się i dorabiać treści, to zwykła opowieść o konflikcie dobra ze złem, szlachetności z niekompetencją, biedy z bogactwem. Wszyscy mieszkańcy podziemnego miasta byli ofiarami błędów przeszłości, "brudni" i "czyści" cierpieli podobnie, rządził nimi strach. Archeologowie to szlachetni nieznajomi, ręka opatrzności, która dzięki odwadze i ciekawostki jednej niepozornej osoby pomogła zagubionym w niewiedzy.
Przesłanie książki jest proste, nie pozwalajmy skrępować się "Obyczajowi", władza oparta na skrajnej nierówności społecznej to przepis na katastrofę, a ciekawość jest największą siłą człowieka, nawet jeśli wiedzie w końcu do zagłady.
Proste i uniwersalne prawdy to wielka siła tej historii.

Ciekawa i warta przeczytania książka. Ponad to czyta się "szybko i łatwo". To nie wada, ale zaleta książki, bo dzięki temu jest treściwa. Autor ma na swoim koncie wiele książek dla dzieci i scenariuszy filmowych, to także widać w tym utworze, który odbieram jak scenariusz filmu lub epizodu serii telewizyjnej. Skojarzenie tym mniej zaskakujące, że w luźny sposób zaadaptowano...