

Dalej, złotko, pal się! Na podłodze tlił się stos kawałków pianki. W miarę jak dorzucali coraz więcej skrawków, płomienie powoli rosły. – Ha...
Dalej, złotko, pal się! Na podłodze tlił się stos kawałków pianki. W miarę jak dorzucali coraz więcej skrawków, płomienie powoli rosły. – Ha, ha! – zaśmiał się Jacob. – Jaskiniowiec zawsze zostanie jaskiniowcem, co, LaRoque? Ludzie lecą do Słońca, a kiedy już się tam dostaną, rozpalają ognisko, żeby się ogrzać!
Creideikiemu z trudem przychodziło traktowanie tego wszystkiego na serio. Charlie przedstawiał to niczym istną zagadkę kryminalną. Tyle że w...
Creideikiemu z trudem przychodziło traktowanie tego wszystkiego na serio. Charlie przedstawiał to niczym istną zagadkę kryminalną. Tyle że w tym przypadku oskarżonymi były całe cywilizacje, śladami miasta, a dywanem, pod który zamieciono dowody zbrodni, była skorupa planety! Istna zbrodnia doskonała! Tym bardziej, że gliniarz z posterunku patroluje okolicę tyko raz na kilka milionów lat, i w dodatku zazwyczaj przybywa za późno.
„Przeszłość” jest tym, co było – I zostaje po niej wspomnienie... Jest też źródłem „przyczyną” Tego, co teraz się dzieje. „Przyszłość”...
„Przeszłość” jest tym, co było – I zostaje po niej wspomnienie... Jest też źródłem „przyczyną” Tego, co teraz się dzieje. „Przyszłość” jest tym, co będzie – Rzadko widzianym wrażeniem... Jest też źródłem „wyników” Tego, co teraz się dzieje. „Teraźniejszość” jest błyskiem – Co mija, lecz wciąż migocze... I sednem wiecznego „żartu” Tego „co teraz się dzieje”.