The Other Name: Septology I-II

Okładka książki The Other Name: Septology I-II Jon Fosse
Okładka książki The Other Name: Septology I-II
Jon Fosse Wydawnictwo: Fitzcarraldo Editions Cykl: Septologia (tom 1-2) literatura piękna
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Septologia (tom 1-2)
Tytuł oryginału:
Det andre namnet
Wydawnictwo:
Fitzcarraldo Editions
Data wydania:
2019-10-10
Data 1. wydania:
2019-10-10
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781910695913
Tłumacz:
Damion Searls
Inne
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
51
27

Na półkach: , , ,

Narracja w tej książce jest prowadzona tak specyficznie, że jedynym rozwiązaniem dla czerpania przyjemności z lektury  zdawało się to, które proponował sam Asle - wejście w "przyjemny stupor", a nawet intelektualny trans. Albo cię poniesie, albo utoniesz. I tym sposobem popłynęłam przez tę powieść, która okazała się najlepszą, jaką do tej pory miałam przyjemność przeczytać.

Fosse stara się uchwycić to co nieuchwytne, to, co niektórzy czują, choć nie potrafią tego wyrazić, bo wykracza to poza zwykłą semantykę. A nazywa to świetlistą ciemnością. To światło przenika przez obrazy jego bohatera, przez ludzi i przez ich życie, i nasze życie, wszakże wszyscy jesteśmy nim połączeni, chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy lub w to nie wierzymy, a nawet nie ma potrzeby, żebyśmy uwierzyli. Ono po prostu jest, choć nie istnieje. Liczne dygresje, którymi operuje narrator, dla niektórych zapewne dezorientujące,  stanowią specyficzny strumień mysli, łącząc że sobą postaci i zdarzenia, które na pozór wydawać się mogą niepołączone. Snujemy się gdzieś między jawą, a snem, podczas, gdy autor konsekwentnie pokazuje nam że "wszyscy ludzie są ze sobą związani, żywi, zmarli, ci, którzy się jeszcze nie urodzili, i tego, co robi jeden człowiek, nie można w pewnym sensie oddzielić od tego, co robi ktoś inny". To niezwykle znamienny cytat dla fabuły tej książki.

Fosse w niezwykły i sobie tylko właściwy sposób podejmuje próbę polemiki z filozoficznymi argumentami przemawiającymi za nieistnieniem "wszechmocnego, wszechwiedzącego i nieskończenie dobrego" Stwórcy, jednocześnie odrzucając postulaty głoszone przez Kościół i wychodząc tym samym na przeciw rozwijającemu się transhumanizmowi, uporczywie próbującemu zająć miejsce Boga.

Czytając Fosse można się zatracić, jego literackie figury przypominają mi wizualne obrazy kina moralnego niepokoju tworzone przez Krzystofa Kieślowskiego. "Tak też jest z literaturą, którą lubię czytać, ważne jest nie to, co mówi wprost o tym czy o tamtym, chodzi o coś innego, o coś, co milcząc, przemawia między wierszami".

Narracja w tej książce jest prowadzona tak specyficznie, że jedynym rozwiązaniem dla czerpania przyjemności z lektury  zdawało się to, które proponował sam Asle - wejście w "przyjemny stupor", a nawet intelektualny trans. Albo cię poniesie, albo utoniesz. I tym sposobem popłynęłam przez tę powieść, która okazała się najlepszą, jaką do tej pory miałam przyjemność przeczytać....

więcej Pokaż mimo to

avatar
692
394

Na półkach:

Niezwykle wciągająca, magnetyczna opowieść pozwalająca wejść bardzo głęboko w głowę bohatera i poczuć przez chwilę dokładnie to, co on. Zatraciłam się w tej niespiesznej narracji i dałam się ponieść myślom Asla. Rzadko kiedy można doświadczyć takiej spójności z bohaterem książki, rzadko kiedy też da się tak mocno odczuć codzienność i zwyczajne życie. Odnaleźć się w czyichś przeżyciach i rozterkach.
Czytanie tej książki było jak oddychanie tym samym powietrzem co Asle.
Ta historia świetnie pokazuje jak jedno zdarzenie może zdeterminować całe nasze życie. I jaką cenę płacimy nieraz za bycie twardym i niezależnym. Przesuwanie granic nigdy nie kończy się dobrze, w pewnym momencie ponosi się konsekwencje swojej samodzielności.
Mam jednak spory problem z wątkiem religijnym, który jak się wydaje, jest istotny również dla autora książki. W dzisiejszych czasach promowanie katolicyzmu jest delikatnie mówiąc niesmaczne. Odwoływanie się do "wartości" wiary z równoczesnym wypieraniem grzechów kościoła i przewin, za które wciąż nie chce wziąć odpowiedzialności jest niedorzeczne.

Niezwykle wciągająca, magnetyczna opowieść pozwalająca wejść bardzo głęboko w głowę bohatera i poczuć przez chwilę dokładnie to, co on. Zatraciłam się w tej niespiesznej narracji i dałam się ponieść myślom Asla. Rzadko kiedy można doświadczyć takiej spójności z bohaterem książki, rzadko kiedy też da się tak mocno odczuć codzienność i zwyczajne życie. Odnaleźć się w czyichś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1373
407

Na półkach: , ,

Tak bardzo nie obchodzi mnie, co wydarzy się dalej, że postanowiłam radośnie polec po pierwszej części Septologii (do przyszłej mnie: jeśli kiedykolwiek postanowisz wrócić do tego "dzieła", zacznij od strony 199, część druga). Czy to jest wielka literatura godna Nobla? Nie wiem, skoro Komitet tak zdecydował, to najwidoczniej. Kolejne pytanie: czy wielka literatura musi być tak nudna?

Może powinnam się zachwycać językiem i nietypową narracją. Bo w fabule tu nie ma absolutnie żadnych zachwytów. Bohater jedzie ze wsi do miasta, podgląda ludzi na huśtawkach, myśli, że mógł odwiedzić kolegę, wraca na wieś, gada z sąsiadem, myśli, że mógł odwiedzić kolegę, dalej gada z sąsiadem, myśli, że mógł odwiedzić kolegę, postanawia wrócić do miasta, żeby odwiedzić kolegę, znajduje kolegę w śniegu, zawozi go na pogotowie, cieszy się, że przyjechał do miasta, bo co by było, gdyby jednak nie przyjechał, przypomina sobie, że kolega ma psa, wraca na pogotowie po klucz, odbiera psa z mieszkania kolegi, cieszy się, że przyjechał do miasta, bo co by było, gdyby jednak nie przyjechał, idzie do hotelu, ale w międzyczasie się gubi, spotyka pijaną babkę, którą już wcześniej widział w knajpie, idzie do hotelu, nie może zasnąć, cieszy się, że przyjechał do miasta, bo co by było, gdyby jednak nie przyjechał. Koniec części pierwszej. Plus jakieś wstawki o świetle w obrazach i religii. Totalny brak zachwytu i zmarnowany czas.

Chyba jednak wrócę do Knausgårda. On może pisać o hemoroidach, a i tak zawsze mam zachwyt.

Tak bardzo nie obchodzi mnie, co wydarzy się dalej, że postanowiłam radośnie polec po pierwszej części Septologii (do przyszłej mnie: jeśli kiedykolwiek postanowisz wrócić do tego "dzieła", zacznij od strony 199, część druga). Czy to jest wielka literatura godna Nobla? Nie wiem, skoro Komitet tak zdecydował, to najwidoczniej. Kolejne pytanie: czy wielka literatura musi być...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
7

Na półkach:

Ciekawa książka, fragmentami była nawet bardzo wciągająca. Pomimo tego stwierdzam, że nie jest to coś dla mnie.

Ciekawa książka, fragmentami była nawet bardzo wciągająca. Pomimo tego stwierdzam, że nie jest to coś dla mnie.

Pokaż mimo to

avatar
317
32

Na półkach:

Rzeczywiście na początku trudno się czyta z powodu słowotoku, braku kropek, licznych powtórzeń. Jednak wciąga. Bardzo ciekawa pozycja.

Rzeczywiście na początku trudno się czyta z powodu słowotoku, braku kropek, licznych powtórzeń. Jednak wciąga. Bardzo ciekawa pozycja.

Pokaż mimo to

avatar
523
281

Na półkach:

Plusem jest dla mnie to że element religii, nawrócenia, nowego życia przebija przez to dzieło. To lubię. Minusem jest to że książka stanowi typowe wybebeszenie. Ulisses, te sprawy. Zobaczymy. Sięgam po nią czytam od chcicy do chcicy. Może coś z tego więcej wyciągnę nie wiem.

Plusem jest dla mnie to że element religii, nawrócenia, nowego życia przebija przez to dzieło. To lubię. Minusem jest to że książka stanowi typowe wybebeszenie. Ulisses, te sprawy. Zobaczymy. Sięgam po nią czytam od chcicy do chcicy. Może coś z tego więcej wyciągnę nie wiem.

Pokaż mimo to

avatar
834
149

Na półkach:

"A czemu nie? mówi Asleik.
Coś złego w takim mówieniu? mówi.
Nie powinno się tak mówić? mówi.
Tak się zwykle mówi? mówi."

"Nowatorska proza"? Raczej grafomaństwo!
Czytać się tego nie da. A szkoda, bo gdyby pisać to "normalnie" powstała by ciekawa książka.

"A czemu nie? mówi Asleik.
Coś złego w takim mówieniu? mówi.
Nie powinno się tak mówić? mówi.
Tak się zwykle mówi? mówi."

"Nowatorska proza"? Raczej grafomaństwo!
Czytać się tego nie da. A szkoda, bo gdyby pisać to "normalnie" powstała by ciekawa książka.

Pokaż mimo to

avatar
24
20

Na półkach:

"Drugie imię" Jona Fosse to niezwykła podróż w głąb ludzkiego umysłu, potok myśli przelany na kartki papieru. Uwielbiam książki z nietypową narracją i ta pozycja nie rozczarowała mnie, co dla innych może być największa wadą tej książki. "Strumień świadomości' Aslego niezwykle ciężko się czyta, gdy czytelnik nie wprowadzi się w pewien trans. Zwykłe opisy prostych czynności razem z wplecionymi w nie filozoficznymi zagwozdkami pozwalają wtopić się w książkę. Zaczytując się czułam więź z bohaterem, czułam się tak jakby opisywane wydarzenia działy się właśnie mi. Nietuzinkowa wyprawa w obcych butach wprawia w cudowny klimat i zmusza do refleksji. Uważam, że w czytaniu chodzi o emocje czytelnika a tutaj zdecydowanie ich nie brakuje. Autor porusza wiele tematów dotykających każdego człowieka, więc myślę że każdy znajdzie cząstkę siebie w (jednym lub drugim) Asle.

"Drugie imię" Jona Fosse to niezwykła podróż w głąb ludzkiego umysłu, potok myśli przelany na kartki papieru. Uwielbiam książki z nietypową narracją i ta pozycja nie rozczarowała mnie, co dla innych może być największa wadą tej książki. "Strumień świadomości' Aslego niezwykle ciężko się czyta, gdy czytelnik nie wprowadzi się w pewien trans. Zwykłe opisy prostych czynności...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
30

Na półkach:

Zacznę od końca, wzruszyłem się czytając fragment o pięknych oczach psa, o Bogu, jego istnieniu we wszystkim, zwłaszcza w ciemności i w nicości, to naprawdę niesamowite, że taka dość błaha obserwacja wpleciona w całość tej wolno płynącej powieści potrafi zrobić aż takie wrażenie, tak, bo czytając trzeba wpaść w stan medytacyjny, jest to trans, który pozwala uchwycić esencję, to niewidzialne światło, obecne w najdoskonalszym malarstwie i literaturze, tak sobie myślę, że początkowe problemy z przystosowaniem wzroku do niekończącego się zdania (gdzie zrobić oddech, gdzie przerwać lekturę?) są błahe i nieistotne, bo szybko można je przezwyciężyć, a korzyści z tego są niebagatelne, Fosse wtedy wciąga nas w swój prosty, zwykły świat pełen życiowych problemów, rozterek, dręczących wspomnień i pokrzepiających nadziei, po prostu zaglądamy w tę skandynawską rzeczywistość Ales i Aslego, tak, Asle i Ales, właściwie to jest dwóch Asle i są teorie, że to ta sama osoba, tylko w różnych życiowych scenariuszach, można to różnie odczytywać, tak samo te przejścia z opisu sytuacji bieżącej do wspomnień, to jest niezwykłe, fluktuujemy, raz jesteśmy na jawie, raz we śnie, zatapiamy się w rozmyślaniu, by zaraz otrzeźwieć, przypomnieć sobie by za dużo nie myśleć, bo są sprawy do załatwienia, sprawy, które śledzimy z głównym bohaterem w jego małym, prostym, ale bynajmniej nie klaustrofobicznym świecie, pełnym prześwitów metafizyki, religii i dojmującej tęsknoty, a w skrócie to po prostu Życia

Zacznę od końca, wzruszyłem się czytając fragment o pięknych oczach psa, o Bogu, jego istnieniu we wszystkim, zwłaszcza w ciemności i w nicości, to naprawdę niesamowite, że taka dość błaha obserwacja wpleciona w całość tej wolno płynącej powieści potrafi zrobić aż takie wrażenie, tak, bo czytając trzeba wpaść w stan medytacyjny, jest to trans, który pozwala uchwycić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
983
258

Na półkach: , , , ,

Przymierzałam się dość długo do lektury, sporo wcześniej, zanim pierwsze tomy zostały przetłumaczone na język polski. Mam to szczęście, iż znam norweski, więc nie byłoby problemu by przeczytać w oryginale (choć Fosse konsekwentnie i dumnie pisze w nynorsk, czyli pisanej odmianie języka norweskiego bazującego na dialektach a nie standardowym norweskim nauczanym na kursach).
Po nagrodzeniu go Noblem musiałam już się spiąć, choć coraz częściej slyszałam opinie, ze jego proza jest specyficzna i trudna i sami Norwedzy wydawali mi się sceptyczni odnośnie jego stylu pisania. "Nudne jak flaki z olejem", "nijakie", "masło maślane" ("smør på flesk" czyli w wolnym tłumaczeniu "masło na smalcu"). Zwątpiłam...

Ale myślę sobie zacznę zobaczę tak, zobaczę myślę A cóż mi szkodzi zobaczyć te światłość bijącą z ciemności tak bo ciemność swieci swieci mocno i nie każdy ją widzi (to nie cytat, he, he).
I zaczęłam powoli ostrożnie i mnie to zmęczyło bardzo zmęczyło myślę sobie że tak może kogoś takie wielkie dzieło zmęczyć Męczyłam się kilka dni i myślałam ze Norwedzy maja racje i ciążyło mi to kiedy tego Nobla dostał nawet w telewizji co ja oglądam rzadko puszczali godzinami nagrania samego Fosse który czytał swoje działo godzinami dzieło sam tak czytał dla nas wszystkich czytał i czytał powoli ostrożnie tak powoli ze powieki się same zamykały słowa usypiały minuta za minutą (w Norwegii państwowa telewizja NRK ma w zwyczaju puszczać programy pt. "Minuta za minutą" gdzie nic się nie zazwyczaj nie dzieje, a pokazywane są relacje z jakiś nudnych przedsięwzięć jak płynący statek pasażerski rozbijając fale morza i fiordów).

No i tak czytałam czytałam muszę pójść dalej myślałam skoro to takie ważne dzieło i brnęłam dalej aż nagle myślę ze to było nieoczekiwane tak nieoczekiwane czułam że powinnam była zobaczyć co się dalej dzieje z Asle i Åsleikiem i Guro wnikać w ich dusze tak tak głęboko i spodobało mi się myślę tak myślę to było dobre jak ta jasność bijąca z czerni z obrazów Asle tak ta jasność biła mocno że aż nie mogłam uwierzyć że mi się podoba że mnie wciąga i już nie przeszkadza brak kropek i przecinków i tych powtórzeń i powtórzeń tego samego i wciąż tego samego że to było dobre tak dobre...

Ok, czekam na kolejne części. Czekam bo duch Fosse ożył we mnie. Mieszkam w mieście (Haugesund) i pracuje w szpitalu gdzie na świat przyszedł Jon Fosse. Jestem z tego dumna!!!

Przymierzałam się dość długo do lektury, sporo wcześniej, zanim pierwsze tomy zostały przetłumaczone na język polski. Mam to szczęście, iż znam norweski, więc nie byłoby problemu by przeczytać w oryginale (choć Fosse konsekwentnie i dumnie pisze w nynorsk, czyli pisanej odmianie języka norweskiego bazującego na dialektach a nie standardowym norweskim nauczanym na kursach)....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 221
  • Przeczytane
    524
  • Posiadam
    110
  • Teraz czytam
    62
  • 2024
    37
  • 2023
    29
  • Ulubione
    18
  • Literatura piękna
    18
  • Nobliści
    13
  • Legimi
    12

Cytaty

Więcej
Jon Fosse Drugie imię. Septologia I-II Zobacz więcej
Jon Fosse Drugie imię. Septologia I-II Zobacz więcej
Jon Fosse Drugie imię. Septologia I-II Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także