rozwińzwiń

Białość

Okładka książki Białość Jon Fosse
Okładka książki Białość
Jon Fosse Wydawnictwo: ArtRage Seria: Mały format literatura piękna
50 str. 50 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Mały format
Tytuł oryginału:
Kvitleik
Wydawnictwo:
ArtRage
Data wydania:
2024-02-12
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-12
Liczba stron:
50
Czas czytania
50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367515665
Tłumacz:
Iwona Zimnicka
Tagi:
literatura norweska nagroda Nobla noblista Literacka Nagroda Nobla podróż tajemnica współczesna proza zagubienie
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
341 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
511
106

Na półkach:

Sięgnęłam po tę nowelkę tylko dlatego, że jest dziełem noblisty – ot tak aby sprawdzić czy chciałabym dalej zgłębiać twórczość tego autora. I tak, po tej krótkiej próbce tekstu jestem zaintrygowana gdyż forma, pomysł i konsekwencja w tworzeniu tego opowiadania faktycznie mi się spodobała. Krótkie zdania, powtarzające się frazy mogą być irytujące ale tworzą one jednocześnie kokon, bańkę w którą wpada główny bohater, a która to atmosfera zagubienia, strachu, i klaustrofobii udziela się czytelnikowi. Czułam, że ten tekst jest spójny, że historia daje całkiem szerokie pole do interpretacji, myślę, że całkiem realistycznie przedstawia umysł osoby, która czuje, że traci grunt pod nogami, oddala się od tego co tu i teraz. Chętnie sięgnę po dłuższą formę spod pióra tego autora.

Sięgnęłam po tę nowelkę tylko dlatego, że jest dziełem noblisty – ot tak aby sprawdzić czy chciałabym dalej zgłębiać twórczość tego autora. I tak, po tej krótkiej próbce tekstu jestem zaintrygowana gdyż forma, pomysł i konsekwencja w tworzeniu tego opowiadania faktycznie mi się spodobała. Krótkie zdania, powtarzające się frazy mogą być irytujące ale tworzą one jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
513
49

Na półkach: , ,

Musiałam tej noweli nie zrozumieć, tak się musiało stać. Mniej to alegoria, a bardziej dźwięczność staccato, szczególnie nachalna przy słuchaniu audiobooka, w formie jakby-postmodernistycznego strumienia świadomości - nie na moją wrażliwość. Czy to aby na pewno w ogóle strumień świadomości? Czy ktoś tak myśli? W jakim stanie emocjonalnym miałam czytać tę nowelę, by ją poczuć i zrozumieć? Jakich doświadczeń życiowych mi brakuje, które inni posiadają?

Musiałam tej noweli nie zrozumieć, tak się musiało stać. Mniej to alegoria, a bardziej dźwięczność staccato, szczególnie nachalna przy słuchaniu audiobooka, w formie jakby-postmodernistycznego strumienia świadomości - nie na moją wrażliwość. Czy to aby na pewno w ogóle strumień świadomości? Czy ktoś tak myśli? W jakim stanie emocjonalnym miałam czytać tę nowelę, by ją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
112

Na półkach: , ,

Miniatura literacka umykająca słowom, być może na tym polega jej sens i majestat, jest w niej samotność absolutna i pustka doskonała, jest również światło i mrok, biel i czerń, oddalenie i bliskość, samotność i obecność, a także cisza, jak mawiał kompozytor Stanisław Radwan, najważniejsza nuta partytury.

Medytacyjna narracja podszyta metafizycznym niepokojem.

Życie w Norwegii przyzwyczaiło pisarza do ciszy, w skandynawskim krajobrazie i skandynawskim wzornictwie przemysłowym cisza to umiarkowanie w użyciu kolorów, form i materiałów, podobnie jest z tym skromnych rozmiarów utworem literackim, autor upraszcza i redukuje, aż zostaje tylko to, co potrzebne, ważne i nieodgadnione.

Współtwórcą każdej książki jest czytelnik, musi bowiem użyczyć lekturze swojej wyobraźni, wrażliwości i doświadczenia, aby książka zaczęła żyć, a jedyną kategorią poznawczą pozostaje „wewnętrzna przestrzeń człowieka”, odkładam na półkę: istnieją rzeczy, które nie śniły się filozofom, ale zdarzają się powieściopisarzom ; )

Miniatura literacka umykająca słowom, być może na tym polega jej sens i majestat, jest w niej samotność absolutna i pustka doskonała, jest również światło i mrok, biel i czerń, oddalenie i bliskość, samotność i obecność, a także cisza, jak mawiał kompozytor Stanisław Radwan, najważniejsza nuta partytury.

Medytacyjna narracja podszyta metafizycznym niepokojem.

Życie w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Dość przyjemna i nietypowa pozycja. Była to moja pierwsza styczność z twórczością tego autora (i z literaturą skandynawską w ogóle). Styl narracji w pierwszej osobie w formie ciągu ciągłego zaprzeczania samemu sobie jest dosyć dezorientujący, do czego trzeba się przyzwyczaić. W pewnym sensie jest to dla mnie dość świeża pozycja, pełna symboli, które gdyby ktoś miał zacięcie, mógłby w nich szukać głębi. Dla mnie raczej była to pełna ekspresji symboliczna podróż ku powolnemu upadkowi człowieka samotnego, zagubionego w otaczającej go rzeczywistości. Jego zamknięcie we własnej głowie powoduje coraz poważniejsze oderwanie od świata zewnętrznego, gdzie nie ma już woli zbytniej walki z zastanym stanem rzeczy. Nie jest to jednak pozycja porywająca, od której się nie można oderwać. Można się nad nią zastanowić, jednak narracja miejscami na prawdę zacierała granicę: co się dzieje w głowie głównego bohatera, a co w świecie akcji. Może o to chodziło.

Dość przyjemna i nietypowa pozycja. Była to moja pierwsza styczność z twórczością tego autora (i z literaturą skandynawską w ogóle). Styl narracji w pierwszej osobie w formie ciągu ciągłego zaprzeczania samemu sobie jest dosyć dezorientujący, do czego trzeba się przyzwyczaić. W pewnym sensie jest to dla mnie dość świeża pozycja, pełna symboli, które gdyby ktoś miał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
9
4

Na półkach:

fajnie się czyta. szkoda, że opis na okładce spoileruje prawie cala przygodę - naprawde nie rozumiem, ze nie dalo sie tego opisac mniej doslownie.

fajnie się czyta. szkoda, że opis na okładce spoileruje prawie cala przygodę - naprawde nie rozumiem, ze nie dalo sie tego opisac mniej doslownie.

Pokaż mimo to

avatar
575
49

Na półkach: , ,

Podoba mi się jedynie nietypowa forma, narracja. Nic innego mnie nie wciągnęło.

Podoba mi się jedynie nietypowa forma, narracja. Nic innego mnie nie wciągnęło.

Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

Powalająca lektura Noblisty. Jestem wielkim zwolennikiem minimalizmu, nie tylko zresztą literackiego, oraz narracji pozbawionej tradycyjnej fabuły i dialogów. Dlatego musiała mi się spodobać ta nowelka o tym, co nieuniknione: że każdy z nas samotnie „wjedzie do lasu”, w wymiar niepodlegający poznaniu.

W tym sensie rzecz kojarzy mi się z genialnym „Lincoln w bardo” George’a Saundersa, jak i równie poruszającym filmem „Czysta formalność” Giuseppe Tornatore z lat 90. I tam, i tu mamy stan zawieszenia – już nie jesteśmy „tu”, a jeszcze nie „tam”.

I tak, jak w samym życiu dominują zagubienie, brak drogi, wątpliwość, niepogodzenie z tym, co trwa. Choć te miotanie się narratora po lesie to dość toporny obraz dezorientacji ludzkiej egzystencji („W jakim kierunku mam iść, tego nie wiem, a ponieważ tego nie wiem, to nie ma znaczenia, w jakim kierunku pójdę”).

„Ostatnie chwile świata” – taki mógłby być podtytuł „Białości”, skoro każdy człowiek jest światem dla samego siebie. Gdy go braknie, świat się kończy – nie hukiem, lecz nicością. Przekonuje się o tym narrator – typowy współczesny everyman, długo niedopuszczający do świadomości, co się dzieje. Zapewne za bardzo jest materialistą, żeby godzić się na to, co bezmaterialne. Tym mocniejsze wrażenie wywiera np. spotkanie narratora z rodzicami, pozbawione tego, czego w tej sytuacji moglibyśmy się domyślać.

Ważne, że Fosse nie narzuca czytającemu żadnego typowego religijnego obrazowania, posługuje się dalekimi od dosłowności metaforami (raz tylko mówi wprost: „jestem tym, kim jestem”). A już zwłaszcza końcowe słowa o nicości wiele znaczą w konfrontacji z wmawianą ludziom przez większość religii wiecznością, która rzekomo nas czeka. W dodatku – przeszczęśliwą i bynajmniej nie nudną, w co jeszcze trudniej uwierzyć…

Książeczkę powinno się czytać „na raz”, co nietrudne, bo ma tylko 42 stronice Inna rzecz, że zadrukowane jednak zbyt małą czcionką, to chyba 6 pkt…?

Znakomite redundancje - zupełnie jak u Thomasa Bernharda, co także pozytywnie do Autora mnie nastawia, a i jego język dość podobny do austriackiego Mistrza (tylko że u niego to i kilkaset stronic…).

I te zdania, krótkie niczym błysk gromu…..

„Patrzę przed siebie, prosto w czarną ciemność, nic nie widać, jedynie tę czarną ciemność”.

„Jestem w środku lasu i w tym środku lasu jestem zupełnie sam. W lesie nie ma nikogo innego, tylko ja. I najpewniej nie wyjdę z tego lasu. I jestem tak zmęczony, i jest tak zimno”.

„Czułem się pusty. No i ten niepokój. Czego się bałem. Dlaczego się bałem”.

„Jak głupio można pytać. Jak głupio można myśleć”.

„I dalej siedzę, patrząc przed siebie, jakbym w pewnym sensie w ogóle nic nie widział, tylko po prostu siedział”.

„Teraz trzeba już coś robić, bo śnieg pada jak nie wiem”.

„Znaleźć ludzi. Najszybciej jak się da. Znaleźć ludzi, którzy mogliby mi pomóc”.

„Bo marznę. Tak, marznę naprawdę. Marznę tak, jak nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek marzł”.

„Myślę sobie, że to się nie może dobrze skończyć”.

„Wszystko we mnie jest jakby w ruchu, i to nie w jednym, ale w wielu ruchach, bez związku między jednym a drugim, poplątane ruchy, niezdarne, nierówne, szarpane”.

„Zupełna cisza. I ta cisza jest tak cicha, że można jej dotknąć, więc się zatrzymuję. Stoję i wsłuchuję się w ciszę”.

„I ta cisza jakby do mnie przemawia. Ale przecież cisza nie może mówić. Chociaż tak, na swój sposób może, ale czyj jest ten głos, który się wtedy słyszy, tak, czyj to głos”.

„Słyszałem głos, cienki i delikatny, a mimo to jakby mający w sobie jakieś ciepło i głęboką pełnię, tak, w tym głosie było prawie coś, tak jakby coś, co można nazwać miłością”.

„Tak, to musi być człowiek. Ale to nie może być człowiek. Niemożliwe, żeby to był człowiek, nie tutaj, nie teraz, w ciemności, wieczorem”.

„Ale jest. Biały kontur. Świetlisty”.

„Mówię: kim jesteś. Istota odpowiada: jestem tym, kim jestem – a ja myślę, że podobną odpowiedź już słyszałem, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie, albo może gdzieś czytałem”.

”Tak, to moja matka tam stoi. Nie ma co do tego wątpliwości. Bo to nie może być nikt inny. To ona, moja matka. A obok niej stoi mój ojciec”.

„I nagle moja matka woła: gdzie jesteś? – a jej głos jest jednocześnie i całkiem blisko, i całkiem daleko, i to nie do pojęcia, że głos może być jednocześnie i całkiem blisko, i całkiem daleko, dlatego nie mogę iść w stronę tego głosu”.

„Wszystko robi się ciemne, i już nie widzę ani matki, ani ojca. Zniknęli w ciemności, oboje całkowicie przesłoniła ciemność. I znów jestem sam w ciemności, tak jak przedtem”.

„Bo to w ciszy można usłyszeć Boga. W każdym razie ktoś tak powiedział, ale przynajmniej ja nie słyszę żadnego głosu Boga, jedyne co słyszę, to nic. Nic nie słyszę, kiedy wsłuchuję się w nic, jeśli w ogóle nic można usłyszeć (…) nic nie słyszę, tak, nic, nic w ogóle, a już na pewno nie słyszę głosu Boga, bez względu na to, jak miałby brzmieć”.

„Odpocząć. Tylko odpocząć. Nie myśleć o niczym szczególnym, tylko odpoczywać. Tylko odpoczywać. Tylko być. I patrzeć”.

„I nagle jestem w środku światła tak mocnego, że to nie jest światło, i nie, to nie może być światło, tylko pustka, nicość (…) nicość, którą my teraz oddychamy”.

PS I tylko to zaskoczenie dość licznymi opiniami krytycznie skoncentrowanymi na najprostszym odczytaniu czegoś, co tym razem nie jest kolejnym produktem książkopodobnym, w pełni zasługującym na takie właśnie podejście.

Powalająca lektura Noblisty. Jestem wielkim zwolennikiem minimalizmu, nie tylko zresztą literackiego, oraz narracji pozbawionej tradycyjnej fabuły i dialogów. Dlatego musiała mi się spodobać ta nowelka o tym, co nieuniknione: że każdy z nas samotnie „wjedzie do lasu”, w wymiar niepodlegający poznaniu.

W tym sensie rzecz kojarzy mi się z genialnym „Lincoln w bardo”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1612
653

Na półkach: , ,

#wyzwanieabecadlozpiecaspadlo2024 "Białość" Jon Fosse

To była moja pierwsza książka Jon'a Fosse'go. I przyznaje, trochę się bałam sięgać po noblistę, ale ...
To jest króciutka książeczka. Strumień myśli człowieka, który utknął w lesie, nocą, zimą....
Co tam robi? dlaczego? po co? Jaki obraz wyłania nam się z tej półtoragodzinnej historii?
Przeczytajcie. Ja jestem pod wrażeniem.
P.S. w moi przypadku pewnego 'smaczku' tej historii dodaje fakt, że wysłuchałam jej w drodze do i z NFZ-tu ;)

#wyzwanieabecadlozpiecaspadlo2024 "Białość" Jon Fosse

To była moja pierwsza książka Jon'a Fosse'go. I przyznaje, trochę się bałam sięgać po noblistę, ale ...
To jest króciutka książeczka. Strumień myśli człowieka, który utknął w lesie, nocą, zimą....
Co tam robi? dlaczego? po co? Jaki obraz wyłania nam się z tej półtoragodzinnej historii?
Przeczytajcie. Ja jestem pod...

więcej Pokaż mimo to

avatar
277
185

Na półkach:

Ciąg słów, bez akapitów choć z licznymi przecinkami. Forma adekwatna dla pokazania treści, myśli człowieka w zagrożeniu. Wieloznaczna.

Ciąg słów, bez akapitów choć z licznymi przecinkami. Forma adekwatna dla pokazania treści, myśli człowieka w zagrożeniu. Wieloznaczna.

Pokaż mimo to

avatar
802
363

Na półkach:

Przeczytałam dwa razy:) Najpierw nic nie wiedząc o książce. Potem poczytałam, co o niej sądzą inni. A jeszcze potem przeczytałam drugi raz. I sądzę, że można różnie interpretować tę nowelkę. Ja osobiście zobaczyłam człowieka w depresji, który ucieka od świata, gdzie go oczy poniosą czyli w ten las, prawdziwy lub urojony. No i udało mu się, bo czyż ta światłość w finale to nie Najwyższy? Autor był zafascynowany wiarą katolicką (pomijam, że kompletnie tego nie rozumiem, ale to nieważne:) i chyba tak sobie wyobrażał ten ostateczny koniec zagubionego człowieka.

Chyba powoli przyzwyczajam się do krótkich form literackich:)

Przeczytałam dwa razy:) Najpierw nic nie wiedząc o książce. Potem poczytałam, co o niej sądzą inni. A jeszcze potem przeczytałam drugi raz. I sądzę, że można różnie interpretować tę nowelkę. Ja osobiście zobaczyłam człowieka w depresji, który ucieka od świata, gdzie go oczy poniosą czyli w ten las, prawdziwy lub urojony. No i udało mu się, bo czyż ta światłość w finale to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    407
  • Chcę przeczytać
    314
  • 2024
    94
  • Posiadam
    42
  • Legimi
    14
  • Audiobook
    12
  • Audiobooki
    10
  • Literatura piękna
    8
  • Nobliści
    7
  • Przeczytane 2024
    6

Cytaty

Więcej
Jon Fosse Białość Zobacz więcej
Jon Fosse Białość Zobacz więcej
Jon Fosse Białość Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także