Siedem księżyców Maalego Almeidy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Seven Moons of Maali Almeida
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2023-10-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-10-25
- Data 1. wydania:
- 2022-08-04
- Liczba stron:
- 472
- Czas czytania
- 7 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367790932
- Tagi:
- Sri Lanka Cejlon literatura lankijska nagroda Bookera
Powieść nagrodzona Bookerem.
Kolombo na Sri Lance, rok 1990. Czas brutalnej wojny domowej.
Maali Almeida – fotograf wojenny, hazardzista i sprzedawczyk – zostaje zabity. Jego ciało spoczywa na dnie jeziora Beira, a dusza ulatuje do absurdalnego urzędu, rodzaju biura wizowego w zaświatach. Tam Maali dostaje siedem dni na rozwiązanie zagadki swojej śmierci i zamknięcie niedokończonych ziemskich spraw.
Jednak w przypadku Maalego śmierć mogła przyjść z każdej strony. Jako fotograf, którego zdjęcia mają moc obalania rządów i zapobiegania wojnom, ma wrogów wszędzie –od rządowych siepaczy przez Tamilskie Tygrysy po rewolucjonistów. Poszukiwania prowadzą przez jego pogmatwane związki oraz skomplikowaną relację z matką, a także krajobraz ogarniętego krwawą wojną domową państwa.
Niewiele jest powieści, które przywodzą na myśl Agathę Christie, Salmana Rushdiego, Johna le Carrégo i Stranger Things – ale tej się to udaje.
Siedem księżyców Maalego Almeidy jest baśnią dla dorosłych, ponieważ jest baśnią o wojnie domowej. Starożytni Grecy uważali, że gdy takowa się wydarza, każdy musi się opowiedzieć po którejś ze stron. Maali stara się raczej żyć swoim życiem hazardzisty i przypadkowego kochanka, a nade wszystko: fotografa. Gdy chęć na zaangażowanie przychodzi, sądzi, że wcale nie jest ono polityczne. Dopiero w miejscu, które w naszej cywilizacji nazwalibyśmy czyśćcem albo Szeolem – tam, gdzie się rozmawia z mądrymi lampartami i z nieudolnymi biurokratami – może pojąć, jak bardzo się pomylił. Czyta się to świetnie, a zakończenie jest oczyszczające.
Wojciech Engelking
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 811
- 330
- 58
- 38
- 30
- 19
- 14
- 13
- 9
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Cóż mogę powiedzieć. Nie podobała mi się ta książka, jedyna fajna rzecz to sposób narracji i chyba on doprowadził mnie do ponad 220 strony.
Reszty już nie przeczytam.
Cóż mogę powiedzieć. Nie podobała mi się ta książka, jedyna fajna rzecz to sposób narracji i chyba on doprowadził mnie do ponad 220 strony.
Pokaż mimo toReszty już nie przeczytam.
Książkę czytałam długo, trudno było mi przez nią przebrnąć. Sama tematyka była naprawdę ciekawa, jednak opowieść była żeby rozciągnięta i chaotyczna.
Książkę czytałam długo, trudno było mi przez nią przebrnąć. Sama tematyka była naprawdę ciekawa, jednak opowieść była żeby rozciągnięta i chaotyczna.
Pokaż mimo to„Siedem księżyców Maalego Almeidy” lankijskiego dziennikarza i prozaika Shehana Karunatilaka to zdobywca Nagrody Bookera w 2022 roku. Niewiele brakowało by ta książka nigdy nie znalazła czytelników poza subkontynentem indyjskim gdyż autor miał spore problemy ze znalezieniem wydawcy, który byłby gotów wydać ją poza Azją. Odrzucano ją jako zbyt trudną, niejasną i mało czytelną dla zachodniego czytelnika z uwagi na poruszane w niej tematy polityki wewnętrznej Sri Lanki i mitologii. Pierwotna wersja powieści nosiła tytuł „Devil Dance”, ukazała się również pod tytułem „Chats with the Dead”.
Warunkiem jej wydania w Anglii było ponowne przeredagowanie powieści co zajęło autorowi przeszło dwa lata i ostatecznie powieść ukazała się po tytułem „Siedem księżyców Maalego Almeidy” . W jednym z wywiadów prasowych Shenan Karunatilaka przyznał: „Powiedziałbym, że to ta sama książka, ale zyskała dzięki dwóm latom dopracowywania i jest znacznie bardziej przystępna. Posiadanie tej samej książki z dwoma różnymi tytułami jest nieco mylące, ale sądzę, że ostatecznym tytułem i tekstem stanie się „Siedem księżyców Maalego Almeidy”.
Tak powstawała ta niezwykła książka. Bo jest niezwykła, opowiada o wojnie domowej na Sri Lance pod koniec lat 80-tych ub. wieku, gdy wszyscy walczyli ze wszystkimi. Syngalezi, Tamilowie, armia, indyjskie siły pokojowe, szwadrony śmierci, Tygrysy Tamilskie i bojownicy z JVP. Godzina policyjna, masowe mordy, porwania, zamachy bombowe i masowe groby. To tło tej powieści o duchach, thrillera politycznego czy kryminału a jednocześnie znakomitej opowieści o smutku, przyjaźni, dylematach moralnych, życiu pozagrobowym a przede wszystkim o Sri Lance.
Bohater powieści Maali Almeida, fotograf wojenny dostaje zadanie rozwiązania zagadki własnej śmierci. Nie pamięta jak do niej doszło i ma tylko siedem dni na wyjaśnienie i uporządkowanie swoich spraw w świecie do którego już tak naprawdę nie należy.
Autentyczne postacie, wydarzenia z historii Sri Lanki, /Richard de Zoysa, lankijski dziennikarz uprowadzony i zamordowany w lutym 1990 roku był inspiracją postaci głównego bohatera/, wymieszane z fikcyjnymi bohaterami i lankijską mitologią. Niesamowite połączenie. Historia o kraju targanym wojną domową i o ludziach, próbujących przerwać zaklęty krąg nienawiści.
„Siedem księżyców Maalego Almeidy” lankijskiego dziennikarza i prozaika Shehana Karunatilaka to zdobywca Nagrody Bookera w 2022 roku. Niewiele brakowało by ta książka nigdy nie znalazła czytelników poza subkontynentem indyjskim gdyż autor miał spore problemy ze znalezieniem wydawcy, który byłby gotów wydać ją poza Azją. Odrzucano ją jako zbyt trudną, niejasną i mało...
więcej Pokaż mimo toPierwsza połowa.. ba! 2/3 wymęczyła mnie strasznie. Potem było dużo lepiej, ale czy warto męczyć się przez trzysta stron dla dość satysfakcjonującej końcówki? Ezoteryka, baśnie, polityka i drastyczne opisy tego co działo się na Sru Lance. Kolejny opis trudnego życia homoseksualisty kilkadziesiąt lat temu (co byłoby dużo ciekawsze, gdyby temat nie był już tysiąc razy wyeksploatowany). Właściwie, jedyne co mnie trzymało przy lekturze to ciekawość czym jest Światłość.
Pierwsza połowa.. ba! 2/3 wymęczyła mnie strasznie. Potem było dużo lepiej, ale czy warto męczyć się przez trzysta stron dla dość satysfakcjonującej końcówki? Ezoteryka, baśnie, polityka i drastyczne opisy tego co działo się na Sru Lance. Kolejny opis trudnego życia homoseksualisty kilkadziesiąt lat temu (co byłoby dużo ciekawsze, gdyby temat nie był już tysiąc razy...
więcej Pokaż mimo toOtaczający nas świat pełen duchów umarłych...
Trudno oceniać książkę, opisującą brutalną, straszną rzeczywistość wojny domowej, prowadzonej wszelkimi dostępnymi metodami - zamachy bombowe, w których giną cywile, pacyfikacje i skrytobójstwa są tu na porządku dziennym. Podobnie, jak w przypadku reportażu, czytelnik może tylko przyjąć treść do wiadomości. Dlatego, mimo że "Siedem księżyców..." to dużo więcej niż dokument i część literacko-fabularno-fantastyczna, wszystkie te opisy życia ignorującego, w ciągłym poszukiwaniu zabawy, wojnę, są świetnie poprowadzone, cały ten aspekt powieści niknie. Niestety, chciałoby się powiedzieć.
Jeszcze tylko wspomnę, że notka wydawnictwa na okładce fatalna. Jeżeli szukacie mieszanki Agaty Christie i Stranger Things to absolutnie nie jest ta książka.
Otaczający nas świat pełen duchów umarłych...
więcej Pokaż mimo toTrudno oceniać książkę, opisującą brutalną, straszną rzeczywistość wojny domowej, prowadzonej wszelkimi dostępnymi metodami - zamachy bombowe, w których giną cywile, pacyfikacje i skrytobójstwa są tu na porządku dziennym. Podobnie, jak w przypadku reportażu, czytelnik może tylko przyjąć treść do wiadomości. Dlatego, mimo że...
„Siedem księżyców Maalego Almeidy”:
"To nie zła powinniśmy się lękać. Obdarzone władzą stworzenia, które działają jedynie we własnym interesie: oto, co powinno napełniać nas trwogą".
Początkowo sądziłam, że nie uda mi się przeczytać tej książki. Okrucieństwo zdegenerowanych polityków Sri Lanki jest nam znane z czynów podobnych bestii walczących o władzę, ale nagromadzenie potworności zła, cierpienia, terroru, brudu, smrodu, sadyzmu, ohydy jest potwornie dołujące. Nic nie wiedziałam o wojnie domowej w Sri Lance, ale powieść wypełniła tę lukę aż nadto. Bohater też jest specyficzny, wydaje się być egoistycznym dupkiem, oszustem i kłamcą. To fotograf i pokerzysta, który grę uważa za sedno doczesności. Bycie duchem pozwala mu spojrzeć na życie z pewnego dystansu, umożliwia mu też poszukiwanie przyczyn własnej śmierci. Z jakiegoś powodu kibicujemy mu. Maala jest szczery, siebie nie oszukuje, nie wybiela. Nie ma w nim zgody na zło i na cierpienie... Z czasem dostrzegamy jego skomplikowaną wrażliwość i przyczyny określonej taktyki życia. Prowadzi nas fascynująca narracja, użycie 2.osoby l. poj. wnosi zupełnie nową jakość. Świat po śmierci okazuje się być tak samo skomplikowany jak ten na ziemi. Powieść odsłania kolejne stopnie wtajemniczenia. Mówi o powszechności ludobójstwa stojącego u zarania każdej cywilizacji, o paradoksie dobrego ojca i straszliwego zabójcy, o przypadkowości losu pojedynczego człowieka, sięga po myśli egzystencjalne, zastanawia się nad sensem bytu na ziemi, rozważa przyczyny zła i dostrzega szlachetnych ludzi. Kiedy przychodzi siódmy dzień, Maala podejmuje ważne decyzje, kończy swoje zobowiązania wobec przyjaciół, pojmuje wagę swego istnienia. W czym ją widzi? Czy ulegnie wszystko zapomnieniu? Czy zwierzęta mają duszę? Dlaczego ludzie niszczą zamiast tworzyć? W rozwiązywaniu zagadki własnej śmierci pomagają i przeszkadzają mu zarówno ludzie jak i duchy, baśniowe potwory, pośrednicy między światem żywych i zmarłych. Akcja zaskakuje, poznajemy pokrętne losy bohatera, jego zawiłe stosunki z rodzicami, stosunek do polityki, seksu, miłości, pracy fotografa. Zakończenie - jak w baśni - pociesza i uspakaja, dla Maalego oznacza oczywisty wybór. Książka Shehana Karunatilaky to arcydzieło porównywalne z powieścią Michaiła Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata". To jeszcze jeden głos włączający się do dyskusji o złu, polityce, pasji, miłości, pragnieniach, duchowości człowieka.
„Siedem księżyców Maalego Almeidy”:
więcej Pokaż mimo to"To nie zła powinniśmy się lękać. Obdarzone władzą stworzenia, które działają jedynie we własnym interesie: oto, co powinno napełniać nas trwogą".
Początkowo sądziłam, że nie uda mi się przeczytać tej książki. Okrucieństwo zdegenerowanych polityków Sri Lanki jest nam znane z czynów podobnych bestii walczących o władzę, ale...
Fotograf wojenny Maali Almeida budzi się… no właśnie, można powiedzieć, że się nie budzi, przynajmniej wśród żywych.
A czy lankijski autor budzi emocje u czytelnika, czy po prostu znalazł nieoczywisty sposób na przemycenie wiedzy o Sri Lance i kolonializmie, który wciąż żyje, podobnie jak główny bohater?
Fotograf wojenny Maali Almeida budzi się… no właśnie, można powiedzieć, że się nie budzi, przynajmniej wśród żywych.
Pokaż mimo toA czy lankijski autor budzi emocje u czytelnika, czy po prostu znalazł nieoczywisty sposób na przemycenie wiedzy o Sri Lance i kolonializmie, który wciąż żyje, podobnie jak główny bohater?
Ta historia jest przerażająca!!! ale jakoś oswojona, udomowiona przez sposób narracji ofiary opowiadającej z pewną obojętnością o bestialstwie popełnionym na jej mięsnej powłoce.
To chyba najokrutniejsza powieść którą przeczytałem ever.
Gdy w Traviatcie Violetta umiera cały trzeci akt wydawało mi się że to długo - cały akt to naprawdę długo!!! W tej opowieści główny bohater umiera całe 500 stron.
I jeszcze jedno - byłem przekonany że Polacy żyjący w strefie zgniotu między Rosją a Niemcami byli doświadczeni w jakiś szczególny sposób przez współczesną historię. Po przeczytaniu "Siedmiu księżyców", "Rybaków", "Kształtu ruin" już tak nie myślę.
To piękna i mądra książka.
CYTAT
– A może wierzyłeś, że życie po śmierci to kraina mlekiem i miodem kithul płynąca z ciągnącymi ci druta dziewicami?
Ta historia jest przerażająca!!! ale jakoś oswojona, udomowiona przez sposób narracji ofiary opowiadającej z pewną obojętnością o bestialstwie popełnionym na jej mięsnej powłoce.
więcej Pokaż mimo toTo chyba najokrutniejsza powieść którą przeczytałem ever.
Gdy w Traviatcie Violetta umiera cały trzeci akt wydawało mi się że to długo - cały akt to naprawdę długo!!! W tej opowieści główny...
Kolorowa okładka nęci zapowiedzią porywającej lektury. I ta lektura jest porywająca, ale wymaga uwagi, bo wielość wątków oraz konwencja mieszająca rzeczywistość, z magią lokalnych wierzeń potrafią wyprowadzić na manowce i nieźle namieszać w nie jednym czytelniczym umyśle.
Wracając do okładki, jak dobrze się przyjrzymy, to z kolorowych mazów wyłania się dość przerażające oblicze, moim zdaniem, jakiegoś lokalnego wojowniczego bóstwa. Takie skojarzenie jest o tyle trafne, że autor zabiera na w podróż na Sri Lankę przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, w czasy wojny domowej.
Maale Almeida to bardzo uzdolniony fotograf, niezleżna dusza, przynajmniej tak chciał się postrzegać. Jak jednak stąpamy po grząskim gruncie w niepewnych i gorących czasach, to łatwo komuś nadepnąć na odcisk. Jak do tego ma się skłonności do rozrywkowego życia, hazardu i wolnej, homoseksualnej miłości to w zasadzie stoimy na odbezpieczonej minie. Tylko kwestią czasu był, fakt że ktoś skutecznie unieszkodliwi Maalego. To nie jest spojler, bo już na samym początku książki wiemy, że główny bohater nie żyje.
I tu wkraczamy w baśniową krainę lokalnych wierzeń. Maale ma bowiem 7 dni by poukładać swoje sprawy w świecie, z którego odchodzi i do którego już nie należy. Tak poznajemy jego historię. W tle oczywiście trudne dzieje lokalnej społeczności.
To wielowątkowa opowieść, w której Maale Almeida jest pretekstem do ukazania skomplikowanej historii Sri Lanki i jej wewnętrznych uwarunkowań społecznych. Ja polecam wszystkim, którzy znajdą w sobie dość cierpliwości na ponad 500 stron opowieści o skomplikowanych losach fotografa - zabijaki na tle wojny domowej.
Kolorowa okładka nęci zapowiedzią porywającej lektury. I ta lektura jest porywająca, ale wymaga uwagi, bo wielość wątków oraz konwencja mieszająca rzeczywistość, z magią lokalnych wierzeń potrafią wyprowadzić na manowce i nieźle namieszać w nie jednym czytelniczym umyśle.
więcej Pokaż mimo toWracając do okładki, jak dobrze się przyjrzymy, to z kolorowych mazów wyłania się dość przerażające...
Przeczytałem na razie 50 stron i muszę się przyznać, że... strasznie się męczę. Rozmyta, impresyjna, nielinearna narracja, mnogość postaci - to wymaga ogromnego skupienia na lekturze..
Powalczę jeszcze 50 stron, ale już mam wrażenie, że ta książka jest mocno "przehajpowana"... Smuteczek! :(
Przeczytałem na razie 50 stron i muszę się przyznać, że... strasznie się męczę. Rozmyta, impresyjna, nielinearna narracja, mnogość postaci - to wymaga ogromnego skupienia na lekturze..
Pokaż mimo toPowalczę jeszcze 50 stron, ale już mam wrażenie, że ta książka jest mocno "przehajpowana"... Smuteczek! :(