Nasze imię Legion, nasze imię Bob
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Bobiverse (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- We Are Legion (We Are Bob)
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2020-04-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-04-03
- Data 1. wydania:
- 2016-09-20
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366409484
- Tłumacz:
- Wojciech Próchniewicz
- Inne
Bob Johanson właśnie sprzedał swoją firmę informatyczną i już nie może się doczekać życia pełnego atrakcji - książek do przeczytania, filmów do obejrzenia i miejsc do odwiedzenia. Więc to trochę niesprawiedliwe, gdy po chwili śmiertelnie potrąca go samochód.
Budzi się sto lat później i stwierdza, że odmrożeńcy nie mają już żadnych praw, jest więc własnością państwa. Został przekopiowany do komputera i ma zostać inteligencją sterującą międzygwiezdną sondą kosmiczną, szukającą planet do zamieszkania. Stawka jest wysoka - co najmniej trzy inne państwa próbują pierwsze wystrzelić takie sondy, a nie grają czysto.
Najbezpieczniej mu będzie w kosmosie, jak najdalej od Ziemi. Ale tak mu się tylko wydaje. Bowiem wszechświat też jest pełen wrednych istot, które wcale nie lubią, gdy wkracza się na ich teren.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 215
- 1 175
- 263
- 49
- 34
- 34
- 22
- 21
- 20
- 19
OPINIE i DYSKUSJE
„Nasze imię legion, nasze imię Bob” to pierwszy tom cyklu „Bobiverse” Dennisa E. Taylora. Opowiada historię Boba Johansona, który sprzedawszy swoją firmę informatyczną miał dosyć pieniędzy, aby podpisać kontrakt z pewną nowatorską spółką. Zapewniali oni bowiem zamrożenie mózgu po śmierci danego człowieka i odmrożenie go, gdy już medycyna będzie na tyle zaawansowana, żeby tworzyć ludziom sztuczne ciała. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem, gdyż Bob uległ nieprzewidzianemu wypadkowi i obudził się sto lat później wgrany do komputera. Dostał wówczas zadanie stać się „sztuczną” inteligencją zarządzającą statkiem międzygwiezdnym poszukującym planety nadającej się do życia. Bowiem, żywot na Ziemi nie był już taki kolorowy. Teraz to od niego oraz technologii klonowania swojej osobowości zależeć będą losy całej ludzkości.
Powieść Taylora to naprawdę przyjemna i lekka historia, która nie wymaga znajomości zaawansowanej fizyki, żeby dobrze się przy niej bawić. Autor rozkręcił swoją wyobraźnię pokazując przeróżne scenariusze tego, co może na nas czekać w kosmosie. Przeplótł to z aktualnymi wydarzeniami na Ziemi i polityczną walką o ucieczkę z planety.
Bardzo podobał mi się sposób w jaki autor do tej rozrywkowej historii wplatał zagwozdki natury moralnej. Poruszał etyczność klonowania, aspekt bawienia się w boga wobec innych cywilizacji czy problem kogo ratować, gdy ma się ograniczoną ilość zasobów. Przypadło mi również do gustu wyłapywanie licznych nawiązań do naszej popkultury.
Jeśli lubicie lekkie i rozrywkowe powieści science-fiction koniecznie rzućcie okiem na „Bobiverse”. Może Wam też poznawanie przygód kolejnych Bobów sprawi tyle radości co mi.
„Nasze imię legion, nasze imię Bob” to pierwszy tom cyklu „Bobiverse” Dennisa E. Taylora. Opowiada historię Boba Johansona, który sprzedawszy swoją firmę informatyczną miał dosyć pieniędzy, aby podpisać kontrakt z pewną nowatorską spółką. Zapewniali oni bowiem zamrożenie mózgu po śmierci danego człowieka i odmrożenie go, gdy już medycyna będzie na tyle zaawansowana, żeby...
więcej Pokaż mimo toMam mieszane uczucia, w zasadzie brak zakończenia, chyba ewidentnie z myślą o kontynuacji. Koncepcja ciekawa, chociaż nie nowatorska. Lekka, nieskomplikowana historia sci-fi o możliwościach dalekiej przyszłości ludzkości. Nie wiem czy sięgnę po dalsze losy "BOBÓW", może w dobrej promocji.
Mam mieszane uczucia, w zasadzie brak zakończenia, chyba ewidentnie z myślą o kontynuacji. Koncepcja ciekawa, chociaż nie nowatorska. Lekka, nieskomplikowana historia sci-fi o możliwościach dalekiej przyszłości ludzkości. Nie wiem czy sięgnę po dalsze losy "BOBÓW", może w dobrej promocji.
Pokaż mimo toKlonowanie?
Klonowanie?
Pokaż mimo toNiesamowita. Mnie ten pomysł na książkę urzekł. I biorę się za drugą część! Może polubię sciente fiction.?
Niesamowita. Mnie ten pomysł na książkę urzekł. I biorę się za drugą część! Może polubię sciente fiction.?
Pokaż mimo toTak jak na początku książki autor pisze że nie które "Boby/ inne rozmrożone głowy" nie mogły udzwignąć świadomości że zostały tylko świadomością bez ciała i wariowały z tego powodu , tak teraz czuję spokój wiedząc że gdybym to ja znalazł się w takiej sytuacji to świetnie bym się bawił będąc w VR :) Sami pomyślcie , nieśmiertelność , brak chorób , masa wolnego czasu , możliwość kreowania dowolnego świata dookoła siebie i wiele wiele innych , ograniczeniem jest tylko nasza własna wyobraźnia . Jedynym zagrożeniem były by Meridosy ale z nimi też by jakoś dało się uporać :P
Tak jak na początku książki autor pisze że nie które "Boby/ inne rozmrożone głowy" nie mogły udzwignąć świadomości że zostały tylko świadomością bez ciała i wariowały z tego powodu , tak teraz czuję spokój wiedząc że gdybym to ja znalazł się w takiej sytuacji to świetnie bym się bawił będąc w VR :) Sami pomyślcie , nieśmiertelność , brak chorób , masa wolnego czasu ,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to150/402 strony
Nie zachwyca, chociaż początek jest ciekawy, to mam wrażenie, że autor na kolanie kleci cel książki. Nie jest to sci-fi pełne pościgów i wybuchów, ale nie jest też jakimś poradnikiem do fizyki. Im dalej w las, tym gorzej.
150/402 strony
Pokaż mimo toNie zachwyca, chociaż początek jest ciekawy, to mam wrażenie, że autor na kolanie kleci cel książki. Nie jest to sci-fi pełne pościgów i wybuchów, ale nie jest też jakimś poradnikiem do fizyki. Im dalej w las, tym gorzej.
"Nasze imię Legion, nasze imię Bob" to lekka, przyjemna, nienazbyt wymagająca space opera - w sam raz do przeczytania w dwa dłuższe wieczory dla każdego fana science fiction. Zwłaszcza fana zmęczonego, który akurat poszukuje odrobiny rozrywki i nie ma ochoty na szersze metafizyczne rozmyślania, jakich w gatunku jest przecież na pęczki.
Temat główny - sondy Neumanna - choć bardzo intrygujący i od razu zachęcający do stawiania pytań (bez odpowiedzi na ten moment),potraktowany został raczej pobieżnie, bardziej pretekstowo, tak by ledwie zrobić miejsce na opowiedzenie historii kolejnych "Bobów". Główny bohater ("Bob") zostaje inteligencją sterującą pierwszą amerykańską, samoreplikującą się sondą, ruszającą by odkrywać bliski (względnie) kosmos. Każda kolejna replika Boba przybiera nowe imię i okazuje się mieć znacząco odmienną osobowość. To oczywiście natychmiast wzbudziło u mnie szereg rozważań na temat kwestii dotyczących tego, co czyni człowieka człowiekiem. Niemniej, jak wspomniałem, tematy te pozostają jedynie delikatnie liźniętę i czytelnik szybko musi zdać sobie sprawę (czy tego chce czy nie),że chodzi tu jednak przede wszystkim o rozrywkę.
Humor momentami wymuszony i bardzo powiedziałbym "sucharowy", mocno związany z branżą informatyczną. Nawiązań do szeroko pojętego IT jest tutaj bez liku. Jako programista od razu zbudowałem więź zrozumienia z autorem i odbiór utworu dużo na tym zyskał, ale jeśli ktoś nie jest z tego "półświatka", albo przynajmniej nie interesuje się tematami okrężnymi, to odnoszę poczucie, że sporo straci. Jeszcze bardziej niż tematyka informatyczna, wybrzmiewa szerokopojęta "nerdoza sci-fi". Fani przede wszystkim Star Treka (ale też np. Stargate) będą mieli okazję wyłapać mnóstwo znajomych odniesień, a pozostali... Cóż, będą musieli obejść się smakiem, tym bardziej, że odniesienia są bardzo bezpośrednie, więc nie sposób uniknąć poczucia, że "coś się traci".
Książka nie jest ani wybitnie porywająca, ani nie rzuca nowego światła na żaden z poruszanych tematów, ale... Nie jest to problem, bo doskonale spełnia zadanie, do którego została napisana - jest świetnym wypełniaczem czasu. Śledzenie poczynań kolejnych Bobów wikłających się w najróżniejsze przygody, gdzie każda pochodzi z innej parafii klasyki science fiction, jest zabawne i relaksujące. Chętnie sięgnę po kolejną część za jakiś czas, gdy będę chciał trochę odciążyć neurony po ciężkim dniu w pracy.
"Nasze imię Legion, nasze imię Bob" to lekka, przyjemna, nienazbyt wymagająca space opera - w sam raz do przeczytania w dwa dłuższe wieczory dla każdego fana science fiction. Zwłaszcza fana zmęczonego, który akurat poszukuje odrobiny rozrywki i nie ma ochoty na szersze metafizyczne rozmyślania, jakich w gatunku jest przecież na pęczki.
więcej Pokaż mimo toTemat główny - sondy Neumanna - choć...
Mało się działo, miejscami zabawna, miejscami nudna - w skrócie, taka se
Mało się działo, miejscami zabawna, miejscami nudna - w skrócie, taka se
Pokaż mimo toNie spodziewałem się takiego zachwytu z mojej strony tą książką. Słyszałem o niej opinie, że jest słaba. Przeczytałem i moim zdaniem jest rewelacyjna!
Nie spodziewałem się takiego zachwytu z mojej strony tą książką. Słyszałem o niej opinie, że jest słaba. Przeczytałem i moim zdaniem jest rewelacyjna!
Pokaż mimo toZabawne, dobrze poprowadzone SF :) bezspoilerowa pogadanka o pierwszych trzech tomach poniżej:
Zabawne, dobrze poprowadzone SF :) bezspoilerowa pogadanka o pierwszych trzech tomach poniżej:
Pokaż mimo to