rozwińzwiń

Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów

Okładka książki Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów Katarzyna Mosiołek-Kłosińska, Michał Rusinek
Okładka książki Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów
Katarzyna Mosiołek-KłosińskaMichał Rusinek Wydawnictwo: Znak językoznawstwo, nauka o literaturze
381 str. 6 godz. 21 min.
Kategoria:
językoznawstwo, nauka o literaturze
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2019-12-09
Data 1. wyd. pol.:
2019-12-09
Liczba stron:
381
Czas czytania
6 godz. 21 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324059256
Tagi:
literatura polska język polityka władza
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Książki. Magazyn do czytania nr 1 (64) / 2024 Izabella Adamczewska, James Baldwin, Jolanta Brach-Czaina, Biserka Ćejović, Krystyna Dąbrowska, Annie Ernaux, Bartosz Hlebowicz, Boguś Janiszewski, Maciej Jarkowiec, Miłada Jędrysik, Aga Kozak, Renata Lis, Paulina Małochleb, Andrzej Mencwel, Weronika Murek, Małgorzata I. Niemczyńska, Michał Nogaś, Wojciech Orliński, Piotr Paziński, Jacek Podsiadło, Agata Pyzik, Redakcja magazynu Książki, Michał Rusinek, George Saunders, Katarzyna Sawicka-Mierzyńska, Marcin Sendecki, Max Skorwider, Agnieszka Sowińska, Magdalena Środa, Karolina Sulej, Natalia Szostak, Tomasz Ulanowski, Olga Wróbel
Ocena 7,7
Książki. Magaz... Izabella Adamczewsk...
Okładka książki Makabreski Sebastian Kudas, Michał Rusinek
Ocena 8,6
Makabreski Sebastian Kudas, Mi...
Okładka książki Szalik. O Wisławie Szymborskiej dla dzieci Joanna Rusinek, Michał Rusinek
Ocena 7,8
Szalik. O Wisł... Joanna Rusinek, Mic...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
193 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
178
105

Na półkach: , ,

Jak powiedział kiedyś Wittgenstein: "Granice mojego języka są granicami mojego świata". To, jakim językiem się posługujemy, wpływa na nasze postrzeganie rzeczywistości. I nie chodzi tu tylko o rozróżnienie język ojczysty - język obcy. W naszym języku codziennym dominują pewne frazy, wyrażenia i idiomy, które określają nasz charakter, stosunek do świata i do ludzi.

Ten sam mechanizm działa też w przypadku języka polityki. Język, którym posługują się poszczególne ugrupowania, jest powiązany z podejściem społecznym (konserwatywnym lub liberalnym) i oddziałuje na obywateli. Katarzyna Kłosińska i Michał Rusinek biorą na tapet język prawej strony polskiej sceny politycznej i przyglądają się retoryce Zjednoczonej Prawicy.

Opracowali krótki słowniczek tzw. "dobrej zmiany", czyli dwóch kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy. W każdym artykule hasłowym przytaczają genezę danego wyrażenia, analizują zastosowane chwyty retoryczne i odniesienia do literatury oraz wypowiedzi innych polityków, przede wszystkim języka władz PRL. Prezentują zabiegi słowne, które charakterystyczne są dla reżimów totalitarnych. Propagandowe hasła porównują do tych z "Roku 1984" Orwella. Wszystko to zaś jest opatrzone artykułami w prawicowej prasie, cytatami z mediów społecznościowych prawicowych polityków oraz zdjęciami pasków z programów informacyjnych emitowanych w telewizji publicznej, która stała się tubą propagandową dobrej zmiany. Każdemu artykułowi hasłowemu towarzyszy skrupulatnie opracowany opis bibliograficzny.

Przejrzenie tak bogatego materiału źródłowego pozwoliło na wyciągnięcie wielu wniosków na temat języka dobrej zmiany, ale w moim odczuciu są one bardzo powtarzalne i wiele haseł odnosi się do tego samego. Momentami książka jest wtórna, bo i badany język nie był szczególnie zróżnicowany. Kilka nośnych metafor, rymów i haseł, które powtarzano do upadłego (jak "zbliżanie się do prawdy" w wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego podczas kolejnych miesięcznic katastrofy smoleńskiej). Z tak skromnego repertuaru trudno było wyciągnąć coś więcej, jednak nie zmienia to odczucia, że momentami było to nieco "masło maślane".

Byłam zaskoczona, że jako źródło definicji pojęć z zakresu retoryki wybrano... wikipedię (sic!). Dwoje cenionych badaczy, w tym Michał Rusinek, który wszak w retoryce się specjalizuje, a w słowniku opierają się na definicjach nienaukowych, z źródła, w którym wielokrotnie zdarzają się błędy?! To mój największy zarzut wobec przyjętej przez autorów metodologii.

W ogólnym rozrachunku nie mam jednak większych zastrzeżeń do książki. Każda władza doczekuje się podobnych opracowań - język partii rządzącej w PRL badał przecież profesor Bralczyk (do którego zresztą wielokrotnie odwołują się autorzy),a język współczesnej polityki wzięli pod lupę prof. Kłosińska i Michał Rusinek. Przykra to była lektura, bo bardzo unaoczniła podziały, jakie wprowadziła w społeczeństwie propaganda "dobrej zmiany". Jestem ciekawa, czy język obecnych rządzących również doczeka się podobnego słownika.

Jak powiedział kiedyś Wittgenstein: "Granice mojego języka są granicami mojego świata". To, jakim językiem się posługujemy, wpływa na nasze postrzeganie rzeczywistości. I nie chodzi tu tylko o rozróżnienie język ojczysty - język obcy. W naszym języku codziennym dominują pewne frazy, wyrażenia i idiomy, które określają nasz charakter, stosunek do świata i do ludzi.

Ten sam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
58

Na półkach:

Bardzo dobre opracowanie, które ukazuje jakie metody manipulacji stosowane były przez okres rządu pis. Język nienawiści, narracja orwellowska- zaprzeczanie, podział na ludzi lepszych i gorszych (i dziwić się, że zjawisko polaryzacji tak mocno poszło do przodu w ostatnich latach),propaganda i wiele innych. Moje pobożne życzenie, to żeby niektórym zaślepionym ta książka otworzyła oczy.

Bardzo dobre opracowanie, które ukazuje jakie metody manipulacji stosowane były przez okres rządu pis. Język nienawiści, narracja orwellowska- zaprzeczanie, podział na ludzi lepszych i gorszych (i dziwić się, że zjawisko polaryzacji tak mocno poszło do przodu w ostatnich latach),propaganda i wiele innych. Moje pobożne życzenie, to żeby niektórym zaślepionym ta książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1060
686

Na półkach: , , ,

Ciekawa książka dla tych, których fascynuje to, jak język kreuje rzeczywistość. Katarzyna Kłosińka - filolożka i językoznawczyni - oraz Michał Rusiek - literaturoznawca i pisarz - zgłębili język stosowany przez polityków PiS za czasów kadencji 2015-19. Książkę podzielili na wiele krótkich rozdziałów, każdy poświęcony danemu hasłu, np. "Smoleńsk", "wina Tuska", "gender", "lewak" czy tytułowa "dobra zmiana". Wiele z tych haseł weszło na stałe do języka polskiego - niektóre w takim znaczeniu, jakie nadał im PiS, inne - jak chociażby "gorszy sort" stały się bronią obosieczną, bo trafiły na podatny grunt polskiego sarkazmu. Spodobał mi się styl, jakim posługują się autorzy, przypadła mi do gustu też analiza językowa wielu wyrażeń oraz trafne zebranie w całość pisowskiej propagandy.
Nie jest to jednak świetna książka, bo sporo rzeczy też mi w niej nie pasuje. Przede wszystkim powtarzalność, zbyt wiele haseł odnosi się w gruncie rzeczy do podobnych kwestii, a przytaczanych cytatów jest po prostu za dużo. Nie potrzebuję kilkunastu wypowiedzi polityków na dowód, że używają oni jakiegoś zwrotu - skoro i do mnie na emigracji ten zwrot dotarł; do tego propagandowy język pisowców jest naprawdę ciężki do zniesienia w takiej ilości dla czytelnika. Po drugie, czasem miałam wrażenie, że autorzy aż nadto próbowali podkreślać to, jak bardzo politycy chcą manipulować społeczeństwem za pomocą języka - czy naprawdę potrzeba aż tak podkreślać oczywistości? Więc o ile pierwsze rozdziały pochłaniałam z ciekawością, to potem, przy niektórych powtarzalnych hasłach, bardziej kartkowałam niż czytałam całość. Myślę, że jednak mimo wszystko jest to wartościowa lektura i warto się z nią zapoznać, jeśli lubi się takie językowe ciekawostki.

Ciekawa książka dla tych, których fascynuje to, jak język kreuje rzeczywistość. Katarzyna Kłosińka - filolożka i językoznawczyni - oraz Michał Rusiek - literaturoznawca i pisarz - zgłębili język stosowany przez polityków PiS za czasów kadencji 2015-19. Książkę podzielili na wiele krótkich rozdziałów, każdy poświęcony danemu hasłu, np. "Smoleńsk", "wina Tuska",...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2785
1523

Na półkach: , ,

Do zakupu tej książki skłoniły mnie nazwiska autorów i liczyłam na dobrą zabawę, cóż nieco się przeliczyłam, jednak nie żałuję decyzji o tym, że sięgnęłam po tę książkę. Trochę musiała czekać na półce na swoją kolej, a ja nie wiedząc nawet o tym, że mam dość intrygującą lekturę, tkwiłabym dalej w nieświadomości. Zupełnie przypadkiem wypatrzyła ją moja kuzynka w czasie pobytu u mnie, jest polonistką, więc nazwiska autorów są jej dobrze znane, gdy zabrała się do lektury to była nawet trochę zdziwiona, że ja do tej pory nie zajrzałam do środka książki... Postanowiłam szybko nadrobić zaległości.

"W książce, którą trzymają Państwo w ręku, próbujemy zmierzyć się ze słownictwem mającym ambicje zapanowania nad językiem oraz z retoryką "dobrej zmiany"."
Tak właściwie, to nie jest książka do typowego czytania, jest to rodzaj słownika, który w formie kompendium analizuje nowe słownictwo propagandowe wprowadzone przez partię rządzącą. Można by powiedzieć, że to jednostronne ujęcie tematu, lecz pewnie o to chodziło, bo wynika to już z samego tytułu książki "Dobra zmiana" i podtytułu "czyli jak się rządzi światem". Autorzy zebrali alfabetycznie fragmenty wypowiedzi i słów oraz sytuacji, w których ich użyto. Przyznam, że to dość gorzka lektura pokazująca w jaki sposób można manipulować ludźmi, gdy używa się tej nowej i pewnie lepszej mowy.
A w naszym kraju udało się tak przedstawiać pewne sytuacje w taki sposób, ze większość ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak można rządzić manipulując sprawnie językiem.

"Wyrażenie dobra zmiana pojawiło się w języku polityki w maju 2015 roku w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej jako slogan ówczesnego kandydata Andrzeja Dudy."
Jest to lektura niby lekka, ale temat został zupełnie poważnie potraktowany przez autorów, którzy dobrze znają się na zagadnieniach językowych.
Opracowanie to nie dość, że jest w twardej oprawie, to bardzo porządnie wykonane. Z pewnością wymagało to dużo pracy, żeby zebrać do kupy te wszystkie wypowiedzi, cytaty, hasła, słowa i sytuacje oraz uporządkować całość tematycznie.
Może się wydawać, że ta publikacja jest zbyt naukowa, lecz przecież nie można inaczej przedstawić tej "nowej mowy".
Książka pozwala jeszcze bardziej uświadomić czytelnika jak PIS manipuluje językiem wszędzie tam, gdzie tylko może używając swoich haseł typu: "dobra zmiana", "totalna opozycja", "wstawanie z kolan", "wina Tuska", "Polska w ruinie" czy "mordy zdradzieckie". Te i podobne temu hasła dość często występują na słynnych paskach TVP, co jest również uwzględnione w tej publikacji. Jest to naprawdę poruszająca lektura. Myślę, że gdyby zwolennicy PIS
przeczytali "Dobrą zmianę", być może inaczej spojrzeli by na swoje wybory. Nawet w PRL-u nie było takiej manipulacji słowem.

"Powołując do życia nowe słowa, prawica wykreowała nowe byty."
Myślę, że ta książka za kilka lat będzie podstawą do oceny pomysłodawców tej nowej mowy, która nie podoba się coraz większej liczbie rodaków.
Moja ciocia kiedyś powtarzała, że gdy się kogoś obrzuci błotem, to nawet jeśli niesłusznie, to i tak zawsze coś się przyklei...
Warto przeczytać tę książkę i zastanowić się nad tym, jaką moc może mieć słowo, zwłaszcza złe słowo.

Do zakupu tej książki skłoniły mnie nazwiska autorów i liczyłam na dobrą zabawę, cóż nieco się przeliczyłam, jednak nie żałuję decyzji o tym, że sięgnęłam po tę książkę. Trochę musiała czekać na półce na swoją kolej, a ja nie wiedząc nawet o tym, że mam dość intrygującą lekturę, tkwiłabym dalej w nieświadomości. Zupełnie przypadkiem wypatrzyła ją moja kuzynka w czasie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
397
116

Na półkach: ,

Mam jeden zarzut co do tej książki i stąd delikatny niesmak tuż po przeczytaniu (zresztą w trakcie lektury niejednokrotnie też) jak i zaniżona nieco nota wyrażona w gwiazdkach. Mianowicie: nie wiem dlaczego Autorzy starali się jeszcze mocniej skarykaturyzować i tak już przecież absurdalny język propagandy "dobrej zmiany". Naprawdę, każdy słyszy, jak brzmią wygłaszane przez nich hasła i obietnice. Każdy widzi, jakie treści wyświetlają się na paskach Wiadomości. I moim zdaniem naprawdę nie było konieczne jeszcze mocniejsze przerysowywanie rzeczywistości, która tragikomiczna jest już sama z siebie. Przykładowo nie widzę sensu doszukiwania się ukrytych przekazów w wypowiedziach polityków partii rządzącej, czy też nadinterpretowania ich słów w taki sposób, żeby jeszcze dosadniej udowodnić Czytelnikowi, że mamy do czynienia z językiem propagandy. Czytelnik to wie, widzi i słyszy każdego dnia, chcąc czy nie chcąc. Jednak pragnę zaznaczyć, że takich "nadmiernie dociekliwych" interpretacji, które można uznać za zwykłe domysły (podobne do tych z lekcji polskiego na zasadzie: "Co autor miał na myśli?"),było stosunkowo niewiele, może kilka przypadków. Ogółem hasła w książce zostały opisane i uzasadnione bardzo rzeczowo i dokładnie, a ponadto poparte licznymi, zacytowanymi przykładami, za to duży plus. Sięgając po tę książkę spodziewałam się jednak nieco większego obiektywizmu ze strony Autorów i z tego wynika moje lekkie rozczarowanie.

Mam jeden zarzut co do tej książki i stąd delikatny niesmak tuż po przeczytaniu (zresztą w trakcie lektury niejednokrotnie też) jak i zaniżona nieco nota wyrażona w gwiazdkach. Mianowicie: nie wiem dlaczego Autorzy starali się jeszcze mocniej skarykaturyzować i tak już przecież absurdalny język propagandy "dobrej zmiany". Naprawdę, każdy słyszy, jak brzmią wygłaszane przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
610
567

Na półkach:

O czym jest ta książka?
Czy o tym, jak 30 marca 2010 sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Paweł Wypych oświadczył, że „jeśli prezydent Lech Kaczyński zdecyduje się na udział w moskiewskich obchodach 65 rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, to zaprosi na pokład samolotu m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego” gdyż „generał Jaruzelski, oprócz udziału w II wojnie światowej, był również demokratycznie wybranym prezydentem Polski” ?
https://www.prezydent.pl/kancelaria/archiwum/archiwum-bronislawa-komorowskiego/aktualnosci/wydarzenia/pawel-wypych-jezeli-prezydent-pojedzie-do-moskwy-zaprosi-wojciecha-jaruzelskiego-do-samolotu,13771,archive
Zawsze zdawało mi się, że wybrany został przez Sejm wybrany w wyborach „okrągłostołowych”, częściowo tylko wolnych, a jak to ktoś skomentował, nie ma wyborów wolnych częściowo, jak nie można być częściowo w ciąży.

O takich sprawach książka milczy.
Jaruzelski jest wymieniony tylko jako twórca zdania „Na tę literę [V] nie zaczyna się żadne polskie słowo.”

Latem tegoż 2010 roku Jarosław Kaczyński oświadczył, że Edward Gierek „opozycję jakoś tam tolerował, a nie zamykał do więzienia”.
https://www.newsweek.pl/polska/wybory-2010-kaczynski-rehabilituje-gierka/gm008ep
Czyli sprawy „Ruchu” w 1971 (wyroki do 7 lat więzienia) nie było ?
Ani sprawy „taterników” (do 4 i pół roku więzienia) ?
Proces ten wprawdzie był jeszcze za Gomułki, za Gierka skazani nadal siedzieli.
Ani braci Kowalczyków (kara śmierci, ułaskawienie) ?
Ani Stanisława Kruszyńskiego (w 1975/76 więziony przez 6 miesięcy za „rozpowszechnianie fałszywych informacji” przez pisanie listów do rodziny i znajomego) ?
Wymieniam sprawy sprzed 1976, później było ich więcej.
https://naszahistoria.pl/edward-gierek-czyli-smierc-stanislawa-pyjasa-ks-kotlarza-i-innych/ar/c15-16493553
https://wiadomosci.wp.pl/moczulski-zaglosuje-na-bronislawa-komorowskiego-6082125549671041a

O tym książka też nie napomknie.

Natomiast pełna jest bardzo widocznie istotnych wiadomosci w rodzaju jak posłanka PiS spiera się o czasownik „wziąść”.

Do cytatu „Motyw "szkalowania" intensywnie występuje od marca. Szkaluje Polskę Wolna Europa, "Kultura", syjoniści, reakcyjna prasa zachodnia itp. (…) Niektórzy przynajmniej
propagandyści wiedzą, że szkalowanie reżimu i jego liderów niewiele obchodzi zwykłego czytelnika gazet. Szkalowanie Polski ma zaś podziałać na jego wyobraźnię.” (Michał Głowiński 11 lutego 1970 „Marcowe gadanie” s. 174) tyczącego jak widać głębokiego Peerelu dorobiony komentarz „Choć mowa tu o szkalowaniu, a nie o działaniach antypolskich,
w istocie rzecz jest o tym samym: o tym, że władza gra uczuciami narodowymi swych obywateli, po to by osiągnąć korzyść polityczną – by ludzie odbierali działania skierowane przeciwko władzy jako atak na to, co jest im bliskie. Bo przecież to, co jest określane jako antypolskie czy jako antypolonizm, w gruncie rzeczy zwykle polega na krytyce rządzących lub próbie zmierzenia się z trudnymi kartami naszej historii. A taka krytyka – jak zauważa Adam Szostkiewicz – może być działaniem ożywczym: "Klasycy polskiej literatury i myśli politycznej nieraz chłostali naród, wytykali polskie wady i grzechy, aby go zreformować. Norwid, Brzozowski, Bocheński (Dzieje głupoty w Polsce) byli »antypolscy« nie z nienawiści, tylko z miłości do Polski, do polskiej historii i kultury, do polskości".”
Skąd wiadomo, że „w gruncie rzeczy zwykle” ?
Zaś „polskie wady i grzechy” trąci odpowiedzialnością zbiorową. „Faszyści niemieccy byli Niemcami, lecz ich zbrodnie miały charakter faszystowski, nie niemiecki – tak samo, jak morderstwo popełnione przez polskiego bandytę jest zbrodnią bandycką, nie "polską".” (Andrzej Jóżef Kamiński „Hitlerowskie obozy koncentracyjne i ośrodki masowej zagłady w polityce imperializmu niemieckiego”, Wydawnictwo Poznańskie 1964 s. 17)
Podany przykład Bocheńskiego też wielce wymowny.

Jerzy Łojek zarzucając Ksaweremu Pruszyńskiemu w apologii Wielopolskiego powielanie bredni napisał m. in. „Wstęp do nowego wydania książki Pruszyńskiego napisał Cat. Nic w tym oczywiście dziwnego. Poglądy Stanisława Mackiewicza – te nowe, powojenne – zbiegają się doskonale z poglądami Pruszyńskiego. Mackiewicz w swoim Stanisławie Auguście udowadniał te same w zasadzie co Pruszyński tezy dziejowe, tyle że w odniesieniu do epoki o wiek wcześniejszej. I Mackiewicz, i Pruszyński wyznaczyli swym książkom cele przedziwne: mają one udowodnić, że historycznego uzasadnienia dla polityki zagranicznej nowej Polski radykalno-demokratycznej, Polski ludowej, szukać trzeba w nawiązaniu do działalności postaci par excellence reakcyjnych. Swojego czasu Aleksander Bocheński w imię tych samych celów wzywał do rehabilitacji pamięci Szczęsnego Potockiego (Dzieje głupoty w Polsce, s. 74). Rzeczywiście tradycje godne chwały i kontynuacji!” („Pisma wybrane. XIX wiek” s. 641)

A skoro Bocheński jest tylko w cudzysłowiu antypolski, to targowiczanie konsekwentnie także. Głowiński rozważając pismactwo Miniszewskiego nazwał to wielce wymownie: „Niekiedy oksymorony lepiej ujmują zjawisko niż formuły w ścisłym tego słowa znaczeniu opisowe, tę osobliwą postawę nazwiemy więc patriotyzmem targowickim. Patriotyzmem tych, którzy tak ukochali ojczyznę, że aż muszą ją zdradzać.” („Pismak 1863” s. 32) Czego ta książka oczywiście nie cytuje.

O czym jest ta książka?
Czy o tym, jak 30 marca 2010 sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Paweł Wypych oświadczył, że „jeśli prezydent Lech Kaczyński zdecyduje się na udział w moskiewskich obchodach 65 rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, to zaprosi na pokład samolotu m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego” gdyż „generał Jaruzelski, oprócz udziału w II wojnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
221
169

Na półkach:

Żadna to nowość.
Ale - niestety - nadal aktualna. Póki co - rzeczywistość nam się nie zmieniła :(

Dobra zmiana trwa, a sposób kreowania i opisywania rzeczywistości przez język, nie zmienia się.

Język to narzędzie do opisywania świata. Można za jego pomocą tworzyć piękne powieści, mądre reportaże czy też kreować niesamowite światy fantastyczne. Język może też krzywdzić - można słowami sprawić ból, wykluczyć kogoś i zranić. I w tym wszystkim język może być również wielkim manipulatorem. 

Analiza używanych sloganów, zwrotów i określeń w wykonaniu Katarzyny Kłosińskiej i Michała Rusinka jest świetnie przeprowadzona.
Na konkretach i z wszystkimi przypisami - nie ma tutaj jakiś przypuszczeń czy szukania sensacji - jest za to czarno na białym. Kto i kiedy co powiedział i jakiego nabrało to znaczenia. To w zasadzie analiza nowomowy, która w przypadku dobrej zmiany, bardzo mocno odcisnęła piętno na języku.

Są tu słowa zawłaszczone i wypaczone - czasem z dużymi oczyma czyta się te nawiązania i porównania. Język. który był znany z czasów PRL-u powrócił i również wyróżnia się propagandowym stylem. 

Forma przekazu, która została zastosowana, to słownik, ale każde pojęcie tak ze sobą sie scala, że czyta się to płynnie, jak wciągający reportaż. Polityczna retoryka rządzi się swoimi prawami, ale z pewnością kształtuje obraz społeczno-kulturowy. Kontrola języka w polityce daje niezwykłą moc - co widzimy od początków rządów PiS. Narzucenie własnego języka pozwoliło uzyskać przewagę polityczną.

Z pewnością książka ma charakter naukowy, więc styl również jest dopasowany do formy słownikowej. Język jest niewartościujący i nawet obiektywny - mimo że wyczuwa się po której stronie sympatia polityczna autorów się układa. 

No i okładka - minimalistyczna i słownikowa ☺️

Żadna to nowość.
Ale - niestety - nadal aktualna. Póki co - rzeczywistość nam się nie zmieniła :(

Dobra zmiana trwa, a sposób kreowania i opisywania rzeczywistości przez język, nie zmienia się.

Język to narzędzie do opisywania świata. Można za jego pomocą tworzyć piękne powieści, mądre reportaże czy też kreować niesamowite światy fantastyczne. Język może też krzywdzić -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
12

Na półkach:

Alfabetycznie ułożony zestaw pojęć / haseł jakimi codziennie raczą nas politycy reprezentujący obecną władzę. Wniosek - nowomowa jak z czasów PRL-u ma się dobrze, Gomułka wciąż żywy...
Bardzo wnikliwe opisy, wszystkie hasła bogato podparte cytatami, widać że jest to dzieło znawców języka ojczystego i mediów. Jak dla mnie - brak lekkości, całość brzmi trochę zbyt naukowo, niczym praca doktorska.
Prawdziwa perełka - cytat z Krystyny Pawłowicz. Pani Krystyna z wielkim znawstwem wyjaśnia która forma jest poprawna - "wziąć" czy "wziąść"? Do mnie trafiło :)

Alfabetycznie ułożony zestaw pojęć / haseł jakimi codziennie raczą nas politycy reprezentujący obecną władzę. Wniosek - nowomowa jak z czasów PRL-u ma się dobrze, Gomułka wciąż żywy...
Bardzo wnikliwe opisy, wszystkie hasła bogato podparte cytatami, widać że jest to dzieło znawców języka ojczystego i mediów. Jak dla mnie - brak lekkości, całość brzmi trochę zbyt naukowo,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
976
502

Na półkach:

Naukowa wiedza i kronikarska dokładność autorów służą uświadamianiu obywateli, jak stali się (i stają) obiektem manipulacji językowych.
Niestety: trzy lata po wydaniu książki hasła są nadal aktualne, a proces trwa. Ta sama ekipa, te same sposoby.
Smutna refleksja towarzyszy tej lekturze. Niestety!

Naukowa wiedza i kronikarska dokładność autorów służą uświadamianiu obywateli, jak stali się (i stają) obiektem manipulacji językowych.
Niestety: trzy lata po wydaniu książki hasła są nadal aktualne, a proces trwa. Ta sama ekipa, te same sposoby.
Smutna refleksja towarzyszy tej lekturze. Niestety!

Pokaż mimo to

avatar
62
62

Na półkach:

Książka napisana pod tezę. Element wojny polsko-polskiej. Autorzy ostrzeliwują "dobrą zmianę" z pozycji "opozycji liberalnej" czym tylko się da. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie przypisywali sobie w tym wszystkim obiektywizmu i naukowości.

Książka napisana pod tezę. Element wojny polsko-polskiej. Autorzy ostrzeliwują "dobrą zmianę" z pozycji "opozycji liberalnej" czym tylko się da. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie przypisywali sobie w tym wszystkim obiektywizmu i naukowości.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    445
  • Przeczytane
    231
  • Posiadam
    65
  • Teraz czytam
    21
  • 2020
    11
  • 2021
    7
  • 2020
    6
  • 2022
    5
  • 2023
    5
  • E-book
    5

Cytaty

Więcej
Michał Rusinek Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów Zobacz więcej
Michał Rusinek Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów Zobacz więcej
Michał Rusinek Dobra zmiana. Czyli jak się rządzi światem za pomocą słów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także