Phil Collins. Człowiek orkiestra

Okładka książki Phil Collins. Człowiek orkiestra Maurycy Nowakowski
Okładka książki Phil Collins. Człowiek orkiestra
Maurycy Nowakowski Wydawnictwo: InRock biografia, autobiografia, pamiętnik
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Phil Collins. Człowiek orkiestra
Wydawnictwo:
InRock
Data wydania:
2019-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2019-01-01
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364373640
Tagi:
Phil Collins Genesis biografia muzyka
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
166
40

Na półkach:

Biorąc książkę do ręki bałam się, że będzie to opis rozwodów i spis plotek na temat Phila Collinsa, na szczęście to nie Pudelek :) Świetnie się czyta, doskonale opisana droga 'człowieka-orkiestry', jego autorytety, wzloty i upadki. Życie prywatne również gra tutaj ważną rolę, dzięki temu można lepiej zrozumieć muzyczne inspiracje Phila. Obowiązkowa lektura dla fanów tak Gensis jak i solowych płyt. Skłoniła mnie to odkrycia tej muzyki "na nowo" :)

Biorąc książkę do ręki bałam się, że będzie to opis rozwodów i spis plotek na temat Phila Collinsa, na szczęście to nie Pudelek :) Świetnie się czyta, doskonale opisana droga 'człowieka-orkiestry', jego autorytety, wzloty i upadki. Życie prywatne również gra tutaj ważną rolę, dzięki temu można lepiej zrozumieć muzyczne inspiracje Phila. Obowiązkowa lektura dla fanów tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
958
623

Na półkach:

Nie będę się ścigał z innymi opiniotwórcami. "Filip" muzykiem wielkim jest. Na miarę. Moja historia z GENESIS w roli głównej brzmi tak: dawno, dawno temu, w epoce czarnej płyty i kasety magnetofonowej..... No, może nieco skrócę: ....nagle , jak diabeł z pudełka albo Filip z konopi, pojawiła się płyta. CD płyta, znaczy. Ponieważ się skracam, biegnę do point 'y: mini-wieżę z właściwym odtwarzaczem. Pragnę nadmienić, że byłem jednym z dwóch posiadaczy takiego urządzenia w znanej mię ówcześnie rzeczywistości niemałego, zaiste, osiedla.
Uwaga, bedzie point 'a. Powstał bowiem dylemat. Dylemat ceny do jakości. Taki zupełnie współczesny, tyle, że jakieś trzydzieści lat temu. w epoce wczesnego bardzo i niedostępnego powszechnie, Internetu.
Udział w tym dylemacie wzięły udział dwie płyty, na obie nie było mię stać, GENESIS właśnie i QUEEN. Wybór trudny, Shakespeare'owski wręcz.
I ...."the winner"....został Phil Collins. Znaczy płyta GENESIS. Może dlatego, że kiedyś jeszcze dawniej, osobiście, przebierałem pałkami po werblu? Może, ale raczej, albo również, z powodów czysto muzycznych.
Płytę QUENN też kupiłem. Po miesiącu.
Miało być o książce, więc polecam opinie innych czytelników. Zgadzam się z nimi w zupełności.
A poza tym: polecam. Bez: raczej. Za to "absolutnie".

Nie będę się ścigał z innymi opiniotwórcami. "Filip" muzykiem wielkim jest. Na miarę. Moja historia z GENESIS w roli głównej brzmi tak: dawno, dawno temu, w epoce czarnej płyty i kasety magnetofonowej..... No, może nieco skrócę: ....nagle , jak diabeł z pudełka albo Filip z konopi, pojawiła się płyta. CD płyta, znaczy. Ponieważ się skracam, biegnę do point 'y: mini-wieżę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
781
523

Na półkach: ,

10/2021
Należę do pokolenia wychowanego na muzyce Collinsa.
Mimo upływu kolejnych dekad często wracam do jego piosenek z okresu solowego, nie dalej jak minionej nocy – popijaniu przez nas wina i trzaskaniu drewna w kominku towarzyszyła w tle playlista z hitami Phila.
Zmierzam do tego, że to jeden z tych Artystów, który był od zawsze w moim życiu i nawet jeśli go kiedyś zabraknie – będzie już ze mną na wieki wieków.

Wszechstronny perkusista, multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor, aktor, także aktor dubbingowy, producent, muzyk sesyjny. Artysta, który udowadnia, że określenie “człowiek – orkiestra” bynajmniej nie jest metaforą.

Nie zdawałem sobie chyba wcześniej sprawy, jak bardzo był on zapracowany przez te – plus minus – trzy do czterech dekad swojej kariery.
Nie docierało do mnie przedtem – jak bardzo wielozadaniowy był to wtedy człowiek.
Książka Nowakowskiego dopełniła obrazu Collinsa, jaki dotąd w sobie miałem.
Oprócz omówienia całej drogi muzycznej Phila, od lat dziecięcych do emerytury – Autor równolegle przedstawia prywatne życie Collinsa. A to – jak można się domyślać – w związku z ową tytaniczną pracowitością nie należy do łatwych i prostych.
Artysta spełniony na gruncie sztuki – w życiu prywatnym kroczył bowiem od klęski do klęski. Następujące po sobie uniesienia i upadki, kolejne małżeństwa, kolejne rozwody, trudne relacje z dziećmi – to cena, jaką musiał zapłacić za bycie okazjonalnym mężem i ojcem. I ta bezwzględna nieuchronność: upływ czasu. A wraz z nim – zmiany muzycznych trendów, zjazd na boczny tor, a przede wszystkim – kłopoty ze zdrowiem, częściowa utrata słuchu, niedowład ręki, uszkodzenie kręgosłupa…

Książka Nowakowskiego to opowieść o wielkim muzyku, jednym z największych w drugiej połowie XX wieku, oraz o zwykłym człowieku, zagubionym niekiedy w meandrach życia.
I jak to w tych meandrach bywa: znajdziemy w tej książce radość i smutek, blask i mrok.

PS. Tradycyjnie ponarzekam na dość skąpy materiał zdjęciowy.
Nie rozumiem tej częstej wydawniczej powściągliwości w tym względzie. Gdzie jak nie właśnie w biografiach jest okazja i miejsce na bogatą galerię związaną z tematem...

10/2021
Należę do pokolenia wychowanego na muzyce Collinsa.
Mimo upływu kolejnych dekad często wracam do jego piosenek z okresu solowego, nie dalej jak minionej nocy – popijaniu przez nas wina i trzaskaniu drewna w kominku towarzyszyła w tle playlista z hitami Phila.
Zmierzam do tego, że to jeden z tych Artystów, który był od zawsze w moim życiu i nawet jeśli go kiedyś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
180

Na półkach: ,

Po przeczytaniu tej książki mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie mogłaby mieć lepszego tytułu niż „Człowiek orkiestra”. Lubię czytać biografie, czasem nawet tych osób, których życie nieszczególnie mnie interesuje, jeśli są dobrze napisane. A biografię Collinsa czyta się jak najlepszą powieść. Nie wiem czy to zasługa talentu autora, czy po prostu Phil miał tak intensywne i ciekawe życie. Pewnie jedno i drugie. Ale jedno jest pewne, to naprawdę świetna książka!!

W sumie do tej pory nigdy się jakoś szczególnie nad życiem Phila Collinsa nie zastanawiałam. Bardzo lubię zarówno Genesis, jak i jego solową twórczość, ale człowiek, który tę muzykę tworzył był mi zupełnie obcy. A szkoda. Bo powiem Wam, że jeśli sięgnie się po biografie ulubionych wykonawców, poczyta o tym, w jakich okolicznościach powstawały nasze ulubione piosenki i co się wtedy w życiu autora tych piosenek działo, to naprawdę zmienia nam odbiór danej muzyki. I to wcale nie na gorsze.
No i bez wątpienia wielką zaletą jest to, że Maurycy Nowakowski prowadzi nas przez życie Collinsa z taką lekkością i naturalnością, że nawet nie zauważa się upływu stron. I mimo, że tych stron jest zaledwie dwieście, to jednak Phila zdążymy poznać całkiem dobrze.
A co najlepsze, ta książka wzbudza emocje! Mówiłam, że jest jak najlepsza powieść, a chyba nawet lepsza, bo tu oglądamy historię napisaną przez samo życie, a nie w głowie pisarza. Przyglądamy się z boku, przeżywamy z bohaterem wszystkie wzloty i upadki, czasami jesteśmy na niego źli, czasami wybuchamy śmiechem, czasami współczujemy mu niesprawiedliwości, ale zawsze towarzysza temu prawdziwe emocje.
„Człowiek orkiestra” poza tym, że opowiada nam życie wspaniałego muzyka, niesie też ze sobą refleksję. Po raz kolejny okazuje się, że życie w świetle reflektorów potrafi być bardzo przygnębiające, a światowa sława nie powinna wygrywać z ciepłem domowego ogniska. Zachęcam się do zapoznania z tą nie zawsze pełną radości opowieścią. Zaręczam, że warto.

Po przeczytaniu tej książki mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie mogłaby mieć lepszego tytułu niż „Człowiek orkiestra”. Lubię czytać biografie, czasem nawet tych osób, których życie nieszczególnie mnie interesuje, jeśli są dobrze napisane. A biografię Collinsa czyta się jak najlepszą powieść. Nie wiem czy to zasługa talentu autora, czy po prostu Phil miał tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
464
388

Na półkach: ,

Wydawnictwo Anakonda nie przestaje uszczęśliwiać fanów dobrej muzyki. Zwolennicy Genesis pewnie jeszcze nie ochłonęli po lekturze biografii Petera Gabriela, a na półkach księgarń pojawiła się biorgafia kolejnego legendarnego członka tego zespołu - Phila Collinsa. Jego postać intrygowała mnie już od dawna, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę.

Już wiele razy zastanawiałam się nad fenomenem tego muzyka. Co prawda zawsze sprawiał bardzo sympatyczne wrażenie, jednak trudno nazwać go wystarczająco przystojnym, by fanki wpatrywały się w jego plakaty. Również muzyka jaką tworzy i sposób, w jaki śpiewa, zdecydowanie odstają od najbardziej pożądanych nurtów. A mimo to Collins zaliczany jest do muzyków najwyższej klasy a jego piosenki wielokrotnie podbijały listy przebojów. Zakładałam, że w książce nie znajdę opisów ekscesów z alkoholem czy też narkotykami, w ogóle życie muzyka wydawało mi się być bardzo spokojne, by nie powiedzieć ... nudne.

Tym większa niespodzianka spotkała mnie podczas lektury biografii. Bo choć narkotyki, czy alkohol nie odgrywały w niej znaczącej roli, życie muzyka okazało się dość burzliwe. Droga na szczyt była o wiele bardziej wyboista, niż zakładałam a oddanie muzyce bardzo boleśnie odbijało się na życiu prywatnym. Zaskoczyła mnie również geneza wielu bardzo znanych utworów. Nie przypuszczałam, że to o czym śpiewa w tak dużym stopniu pokrywa się z jego osobistymi doświadczeniami.

W trakcie czytania, wyłonił się dość odmienny obraz człowieka, którego, jak się okazało, dotąd zupełnie nie znałam. Pojawiły się bardziej negatywne zachowania, o które muzyka nigdy bym nie podejrzewała. Dowiedziałam się również o wielu bardzo pozytywnych aspektach, jego działalności o których jakoś nieczęsto można przeczytać w gazecie. Fanom artysty z pewnością do gustu przypadnie dość obszerny fragment opisujący niezapomniany koncert w Chorzowie. W książce znalazło się oczywiście dużo więcej smaczków i ciekawostek.

Pomimo wielu spektakularnych sukcesów i niesamowitych przeżyć, Collins u schyłku swojej kariery jawi się jako człowiek nieco rozczarowany swoim życiem. Świadom błędów, jakie popełnił, stara się choć w pewnym stopniu je zrekompensować. Paradoksalnie być może właśnie teraz, gdy jego kolejne przeboje tylko z trudem przebijają się na listy przebojów, muzyk wreszcie powoli odnajduje radość swojego życia. Książka jest niewątpliwie bardzo wnikliwą, zmuszającą do myślenia podróżą przez życie nietuzinkowego człowieka.

Jak na Anakondę przystało, nie zabrakło zbioru kolorowych zdjęć, znakomicie uzupełniających opowieść autora.

"Phil Collins. Człowiek Orkiestra" to słodko-gorzka opowieść o życiu, które pomimo pasma sukcesów, nie można uznać całkowicie udanym. To przestroga dla osób, które tak bardzo skupiły się na osiągnięciu zamierzonych celów, że powoli przestają zauważać to, co w życiu naprawdę ważne. Pozostaje mieć nadzieję, że życie dopisze jeszcze jeden rozdział, w którym muzyk odnajdzie spokój i szczęście. Z całą pewnością na to zasługuje. Zachęcam do lektury.

(http://alison-2.blogspot.com/2013/08/phil-collins-czowiek-orkiestra.html)

Wydawnictwo Anakonda nie przestaje uszczęśliwiać fanów dobrej muzyki. Zwolennicy Genesis pewnie jeszcze nie ochłonęli po lekturze biografii Petera Gabriela, a na półkach księgarń pojawiła się biorgafia kolejnego legendarnego członka tego zespołu - Phila Collinsa. Jego postać intrygowała mnie już od dawna, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po tę książkę.

Już wiele razy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    55
  • Przeczytane
    49
  • Posiadam
    20
  • Muzyka
    3
  • 2015
    2
  • Biografie muzyków, etc.
    2
  • Biografia
    1
  • 2015
    1
  • Kupić
    1
  • Moja biblioteczka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Phil Collins. Człowiek orkiestra


Podobne książki

Przeczytaj także