Moja przygoda z wampirzymi romansami rozpoczęła się, podobnie jak wielu z Was, od przeczytania sagi "Zmierzch". Dla mnie to właśnie ona rozpoczęła niekończącą się fascynację światem nadnaturalnym, światem niezwykłym, światem, którym rządzi pożądanie, miłość i... niebezpieczeństwo. Nie ma co ukrywać, że czytelniczkami tego typu literatury są głównie kobiety. Miałam zaledwie 13 lat, kiedy w moje ręce trafiła pierwsza wampirza opowieść, byłam nią zafascynowana.
I choć może to wydawać się głupie lub dziecinne to mimo moich 18-tych już urodzin, ta fascynacja wciąż we mnie tkwi, to ona popycha mnie by szukać wciąż nowych miłosnych historii, ale nie takich zwykłych, nie namiętnych romansów z XIX wieku, a właśnie tych magicznych, nierzeczywistych opowiadań, w których bohaterami są wampiry. To właśnie dzięki tej dziecięcej fascynacji krwiopijczymi stworami trafiłam w końcu na książkę, która już na zawsze pozostanie w moim sercu, książkę po którą przez ostatnie dwa lata sięgnęłam już bardzo wiele razy, książkę, którą niedługo będę recytować z pamięci, a której urok mimo doskonałej znajomości treści wciąż dla mnie nie gaśnie.
Książka ta bardzo różni się od innych przepełnionych wampirami opowieści, jej bohaterka - półwampir, jest niemal taka jak ludzie, być może stąd tak duża identyfikacja czytelnika z postacią. Nie ma tu ostrych zębów, rozlewu krwi, ciągłego nienasycenia i wampirycznego głodu, wampir nie jest tu stworzeniem niezwykłym, budzącym grozę, wręcz przeciwnie. Prawdziwa przyjaźń, szalone historie, zakazana miłość do nieziemsko przystojnego mężczyzny, brzmi banalnie, a jednak kiedy zatapiasz się w treść książki nie możesz przestać czytać. Bohaterka - silna, niezależna, zabawna, uwodzicielska z dobrym, wrażliwym sercem. Jej przyjaciele - każdy inny, każdy wyjątkowy, nierozerwalne więzi między nimi i cudowna zdolność poświęcenia. Zbiór marzeń każdej z nas w jednej serii książek.
Aż w końcu to, co lubimy najbardziej - pożądanie, miłość, jej wzloty i upadki, w dodatku mężczyzna będący ucieleśnieniem marzeń wielu kobiet.
Ta książka to zaledwie namiastka tego, co dostajemy w kolejnych tomach "Akademii Wampirów", otwiera bramy świata, z którego nie chcemy wyjść, sprawia, że kiedy zbliżamy się do ostatnich stron, jest nam zwyczajnie szkoda, że to już koniec...

Moja przygoda z wampirzymi romansami rozpoczęła się, podobnie jak wielu z Was, od przeczytania sagi "Zmierzch". Dla mnie to właśnie ona rozpoczęła niekończącą się fascynację światem nadnaturalnym, światem niezwykłym, światem, którym rządzi pożądanie, miłość i... niebezpieczeństwo. Nie ma co ukrywać, że czytelniczkami tego typu literatury są głównie kobiety. Miałam zaledwie...