Nowohucka telenowela
To nie są reportaże. To historia Nowej Huty opowiedziana przez mieszkańców, którzy noszą ją w sobie, albo nosili (kilku bohaterów telenoweli już nie żyje). Niekiedy pewnie upiększają, czasem przejaskrawiają, wiele zapominają (może celowo),ale mają do tego pełne prawo, bo to nie tylko historia ich dzielnicy, ale przede wszystkim ich życie. Czasem telenowelowo naiwne i melodramatyczne — wysłuchane i zapisane.
„Nowohucka telenowela” to niezwykły zapis dzisiejszej świadomości budowniczych i mieszkańców Nowej Huty, a zarazem świadectwo działania heroicznych (pokoleniowych) mitów, które z upływem czasu stają się nierzadko „kuchennymi opowieściami”.
Mamy tu do czynienia z domowymi opowieściami, zapisanymi najczęściej tak jak były wygłoszone, a więc w języku mówionym, który dziś jest jednym z najważniejszych kryteriów autentyzmu zjawisk kulturowych. Na tym polega m.in. niezaprzeczalna wartość tej książki, jej oryginalność, ukryta w chwytliwym dziś określeniu gatunkowym: telenowela.
prof. Roch Sulima
Nigdy nie byłem w Nowej Hucie, ale teraz, po przeczytaniu „Nowohuckiej telenoweli” Renaty Radłowskiej, wiem, że muszę tam pojechać. Nie żeby pisać, bo po lekturze Radłowskiej mam wrażenie, że temat został wyczerpany — nie będzie już nic do dodania — ale żeby przejść się śladami jej bohaterów, może zobaczyć stary, wiejski cmentarzyk otoczony blokami.
Włodzimierz Nowak
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 516
- 412
- 67
- 19
- 19
- 8
- 7
- 7
- 7
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Potrzebna książka o starości i samotności. Kilka ciekawych historii. Niestety, przerost formy nad treścią. Tekst miał chyba brzmieć niepowtarzalnie i "literacko", a irytuje. Trudno się książkę czyta, choć krótka i niezbyt treściwa.
Potrzebna książka o starości i samotności. Kilka ciekawych historii. Niestety, przerost formy nad treścią. Tekst miał chyba brzmieć niepowtarzalnie i "literacko", a irytuje. Trudno się książkę czyta, choć krótka i niezbyt treściwa.
Pokaż mimo tomam problem, bo książka wciąga, leci się przez nią, opowiastki wzruszają itd. ale język, zbyt infantylny i wystylizowany (chociaż niby bardzo prosty). i nie wiem, czy bardziej mi się to podoba i daję 8, czy bardziej mnie to męczy i daję 6.
ale sam pomysł oddania głosu starszym ludziom, których za bardzo nikt już nie słucha, bardzo dobry.
mam problem, bo książka wciąga, leci się przez nią, opowiastki wzruszają itd. ale język, zbyt infantylny i wystylizowany (chociaż niby bardzo prosty). i nie wiem, czy bardziej mi się to podoba i daję 8, czy bardziej mnie to męczy i daję 6.
Pokaż mimo toale sam pomysł oddania głosu starszym ludziom, których za bardzo nikt już nie słucha, bardzo dobry.
Mamy tutaj ciekawy zbiór historii ludzi budujących Nową Hutę. Można powiedzieć, że część historii opowiedzianą przez tych, którzy swoimi rękoma budowali osiedla oraz zabudowania przemysłowe. Sporej części z nich już niestety nie ma. Wszyscy bohaterowie opowiadający swoje historie najczęściej upiększają, ale też sporo zapominają – mają oni w wielkszoci ponad 70 lat. W samym tytule słow „telenowela” pasuje wprost idealnie. Większość tych historii mówi o miłości natomiast później już o zazdrości, oszustwie i o tym jak ludzie ci byli oszukiwani przez system w którym żyli. Jedna z historii mówi o tym jak jeden jegomość budował piękne domy ale w żadnym z nich nie mógł zamieszkać – co odebrał jako swoją życiową porażkę, albo historia zakupu samochodu najpierw marki syrenka a potem już fiata, który prawie zniszczył małżeństwo. Jednym z ciekawych spostrzeżeń autorki jest podanie miejscowości jakie zostały wchłonięte przez powstającą Nową Hutę, a także o tym jak jej mieszkańcy tracili swoją odrębność na rzecz włączenia do nowobudowanego, komunistycznego miasta robotniczego. Bohaterowie opowieści wspominają jak to byli przodownikami pracy, jak to oddawali wszystkie swoje siły na budowanie Nowej Polski – a co dostali w zamian. Zniszczony organizm oraz niewielką emeryturę. Większość osiedli Nowej Huty zamieszkują teraz ludzie starzy, gdyż młodzi najczęściej nie chcą w niej mieszkać i wybierają ucieczkę i to często za granicę.
Reportaż ciekawy. Dzięki właśnie takim książkom historie mieszkańców Nowej Huty nie będą zapomniane. Co ciekaw jak dla mnie przebija się tutaj też różnice w kolejnych pokoleniach. Między pokoleniem ludzi przedwojennych a powojennych. Dążenie ludzi po wojnie do posiadania czegoś własnego jakiegoś własnego kąta. Książka również zwraca uwagę na życie w czasach komunizmu. Naprawdę wartościowa lektura.
Mamy tutaj ciekawy zbiór historii ludzi budujących Nową Hutę. Można powiedzieć, że część historii opowiedzianą przez tych, którzy swoimi rękoma budowali osiedla oraz zabudowania przemysłowe. Sporej części z nich już niestety nie ma. Wszyscy bohaterowie opowiadający swoje historie najczęściej upiększają, ale też sporo zapominają – mają oni w wielkszoci ponad 70 lat. W samym...
więcej Pokaż mimo toCiekawy reportaż, który jest zbiorem ludzkich historii i opowiadań. Liczyłam na więcej informacji i historycznych dygresji z okresu budowania Nowej Huty i z czasów, gdy zaczęli zasiedlać ją pierwsi mieszkańcy, ale mimo to nie rozczarowałam się.
"Nowohucka telenowela" to opowieść o ludziach, którzy kiedyś budowali najmłodszą dzielnicę Krakowa, zamieszkiwali ją, w której toczyło się ich normalne życie. Kruche są ich wspomnienia i piękne jest to, że historię NH czyta się między wierszami. Trzeba się trochę otworzyć, żeby dostrzec w tych krótkich felietonach historię dzielnicy - kto ją budował, skąd ci ludzie przybyli, jakie mieli oczekiwania i marzenia, kto tam mieszkał, jakie było codzienne życie jej mieszkańców, itp., itd.
Kto szuka tu suchych historycznych faktów i ciekawostek ten może się rozczarować, bo ich tu nie znajdzie.
Ciekawy reportaż, który jest zbiorem ludzkich historii i opowiadań. Liczyłam na więcej informacji i historycznych dygresji z okresu budowania Nowej Huty i z czasów, gdy zaczęli zasiedlać ją pierwsi mieszkańcy, ale mimo to nie rozczarowałam się.
więcej Pokaż mimo to"Nowohucka telenowela" to opowieść o ludziach, którzy kiedyś budowali najmłodszą dzielnicę Krakowa, zamieszkiwali ją, w której...
Usiadłem do lektury z dużymi oczekiwaniami, większość swojego życia mieszkam w "młodszej siostrze" Krakowa. Po przeczytaniu mogę jednoznacznie stwierdzić, że książka mnie nie zawiodła.
Nie jest to jednak reportaż o powstawaniu potężnej inwestycji z wielką polityką w tle. Nie jest to też synteza informacji na temat fenomenu Nowej Huty.
"Nowohucka telenowela" to przede wszystkim opowieść o emocjach jej mieszkańców. Są to ludzie w bardzo podeszłym wieku, którzy w tym momencie odchodzą z tego świata. Czytałem II wydanie, uzupełnione o notatki na temat losów bohaterów poszczególnych rozdziałów. Większość z nich umarła kilka lat po rozmowie z autorką. Pokazuje to, że Renata Radłowska dotknęła tematu niemal w ostatnim momencie.
Każdy rozdział to wspomnienia i historie kogoś kto Nową Hutę budował i zasiedlał. Z tego powodu jest sporo niedopowiedzeń i czasem nawet chaosu. Nie przeszkadzało mi to jednak, bo czułem jakbym rozmawiał z moim nieżyjącym od kilku lat Wujkiem, również pionierem-junakiem. Za to uczucie szczerze dziękuję autorce.
Usiadłem do lektury z dużymi oczekiwaniami, większość swojego życia mieszkam w "młodszej siostrze" Krakowa. Po przeczytaniu mogę jednoznacznie stwierdzić, że książka mnie nie zawiodła.
więcej Pokaż mimo toNie jest to jednak reportaż o powstawaniu potężnej inwestycji z wielką polityką w tle. Nie jest to też synteza informacji na temat fenomenu Nowej Huty.
"Nowohucka telenowela" to przede...
To nie jest reportaż o powstawaniu Nowej Huty, jak się spodziewałam. To ludzkie historie, a raczej ich urywki, z budową Nowej Huty w tle. Historie krótkie, w sam raz do czytania w autobusie, ale opowiedziane z czułością i zapadające w pamięć.
To nie jest reportaż o powstawaniu Nowej Huty, jak się spodziewałam. To ludzkie historie, a raczej ich urywki, z budową Nowej Huty w tle. Historie krótkie, w sam raz do czytania w autobusie, ale opowiedziane z czułością i zapadające w pamięć.
Pokaż mimo toRenata Radłowska „Nowohucka telenowela”
Ten reportaż też miałam dawno w planach. Nic bowiem nie wiedziałam do tej pory o Nowej Hucie, więc liczyłam że lektura mi w jakiś sposób przybliży to miejsce. Miasto założone w 1949 roku i w oczach nowo osiedlających się tam mieszkańców – wymarzone miejsce do życia. Przeprowadzone przez Radłowską rozmowy, miały w założeniu przedstawić mieszkańców Nowej Huty i opowiedzieć jej historię oczami budowniczych tego miasta i ich prostymi i często niezwykle naiwnymi marzeniami podsycanymi przez władzę ludową.
Książka Renaty Radłowskiej to próba ukazania miasta Nowa Huta, wraz z całym bagażem wspomnień ludzi tam mieszkających. To obecnie starsi ludzie, część z nich zmarła i ich nostalgiczne i jakże osobiste wspomnienia są osią historii, które czytelnik poznaje. Nadzieje związane z nowymi mieszkaniami, lepszym życiem i szansą dla siebie w odbudowującej się Polsce jednak są tylko małym wycinkiem tych krótkich opowieści. Ogólnego zarysu historii budowy wtedy miasta – brak, odniesień do historii – też jak na lekarstwo. Autorka skróciła maksymalnie je, co sprawia że każda z nich nie jest w stanie zapaść w pamięć, a zbyt ogólnikowe ukazanie – powoduje, ze temat jakże ciekawy – zostaje bardzo zubożony.
Konkluzji i jakichkolwiek wniosków ciężko się doszukać, gdyż autorka pozwoliła, by z historii wybrzmiał dźwięk żalu, tęsknoty i wspomnień za minionym czasem. Junacy – budowniczy Nowej Huty zapewne cieszyli się, że Radłowska postanowiła z nimi porozmawiać. Mogli powspominać swoją młodość i minione czasy, ale te historie zlewają się w jedno, bo każda z nich brzmi podobnie, a język reportażu jest bardzo prosty, co wręcz irytuje z każdą kolejną stroną.
Zapewne sam temat ciekawy, pionierskie miasto, budowane od podstaw po wojnie, ale przedstawiony źle i niezachęcająco. Szkoda, bo potencjał tematu był, ale Radłowska nie podołała temu, i mnie osobiście ten zbiór zmęczył.
Nie. Nie polecam 4/10
Renata Radłowska „Nowohucka telenowela”
więcej Pokaż mimo toTen reportaż też miałam dawno w planach. Nic bowiem nie wiedziałam do tej pory o Nowej Hucie, więc liczyłam że lektura mi w jakiś sposób przybliży to miejsce. Miasto założone w 1949 roku i w oczach nowo osiedlających się tam mieszkańców – wymarzone miejsce do życia. Przeprowadzone przez Radłowską rozmowy, miały w założeniu...
Bardzo czuły reportaż. Książka dla mnie bardzo ważna - część dzieciństwa to Nowa Huta. I moi dziadkowie byli właśnie takimi junakami. Czytałam z dużym wzruszeniem.
Bardzo czuły reportaż. Książka dla mnie bardzo ważna - część dzieciństwa to Nowa Huta. I moi dziadkowie byli właśnie takimi junakami. Czytałam z dużym wzruszeniem.
Pokaż mimo toTylu ciekawych rzeczy dowiedzialam się jeszcze o naszej Nowej Hucie. I to z pierwszej "ręki "
Tylu ciekawych rzeczy dowiedzialam się jeszcze o naszej Nowej Hucie. I to z pierwszej "ręki "
Pokaż mimo toDobra, smutna książka o starości, samotności i umieraniu. O Hucie niewiele, tyle, co niezbędne by naszkicować tło.
Dobra, smutna książka o starości, samotności i umieraniu. O Hucie niewiele, tyle, co niezbędne by naszkicować tło.
Pokaż mimo to