Morze wewnętrzne
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Orient Express
- Tytuł oryginału:
- Inland Sea
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2019-03-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-27
- Liczba stron:
- 376
- Czas czytania
- 6 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380498259
- Tłumacz:
- Sergiusz Kowalski
- Tagi:
- Sergiusz Kowalski Japonia podróże
Donald Richie mieszkał w Tokio przez kilkadziesiąt lat, jednak znacznie bardziej od dynamicznie rozwijającej się stolicy fascynowała go tradycyjna Japonia, ta orientalna, prowincjonalna, antyzachodnia, kierująca się dawnymi wartościami. Takie miejsce, w którym czas biegnie wolniej, ludzie wstają ze słońcem, a ulice pustoszeją o zmroku, znalazł na wysepkach Morza Wewnętrznego. Odwiedził je w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Z zachwytem pisał potem o życiu ich mieszkańców, jedzeniu, kulturze – i miłości. Obiektami jego zmysłowej fascynacji były nie tylko konkretne osoby płci obojga, ale japońska cielesność jako taka. Japonię, która stała się jego drugą ojczyzną, nazywa swoją kochanką. Morze Wewnętrzne to przepiękny portret miejsca, którego już nie ma.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Delikatność japońskiego pejzażu
Donald Richie przez kilkadziesiąt lat mieszkał w Tokio, jednak w Japonii tak naprawdę zafascynowała go prowincja. W „Morzu Wewnętrznym” z zachwytem opisuje swoją podróż po wyspach i wysepkach położonych między Honsiu, Kiusiu i Sikoku, przedstawiając ich subtelne piękno. Przez długi czas pozostawały one w geograficznej izolacji, co sprawiło, że mógł tam przetrwać tradycyjny styl życia. Tu, w małych miastach i miasteczkach, Richie odnalazł domy o szarych, kamiennych dachówkach, gdzie życie toczy się niespiesznie, tym samym rytmem, co przed wiekami.
Choć dopiero obecnie ukazuje się pierwsze polskie tłumaczenie książki pamiętnika z wyprawy, która odbyła się w 1962 roku, to ta lektura nadal może być ciekawym doświadczeniem. Przyjemnie jest czytać, jak Donald Richie odwiedza stare, opuszczone chramy, flirtuje z uczennicami w marynarskich mundurkach lub pływa otoczony przez miriady mlecznobiałych meduz. Ma to w sobie coś z kontemplacji – uspokojenienia, stopniowego wsiąkania w krajobraz. Pisarstwo Donalda Richie przywodzi na myśl archaiczną, elegancką prostotę filmów Yasujirō Ozu.
Tego świata już nie ma: Richie dociera do miejsc, gdzie staromodni recytatorzy Kaidan (怪談) opowiadają niesamowite historie o bohaterskich czynach z epoki Tokugawa; opisuje piękno i koszmar leprozorium oraz tradycyjne zajęcia rybaków. Ważnym elementem narracji jest poetycko opisywana zmysłowość. Skóra Japończyków ma kolor i przejrzystość ryżu. Donald Richie wspomina barwne pochody oiran (花魁) – dystyngowanych kurtyzan – i podziwia misterny tatuaż na skórze młodego yakuzy. Jak pisze, „piękno nie jest stanem, jest właściwością”.
„Morze Wewnętrzne” to książka, którą cechuje delikatny humor i bardzo subtelna erudycja. Narrator jest ciekawy świata, oczytany, autentycznie zainteresowany poznaniem lokalnych legend. Opisując japońskie kawiarnie, nagle odnajduje w nich estetykę Mondriana. Ma sporą wiedzę na temat historii odwiedzanych miejsc i prezentuje liczne ciekawostki. Jednocześnie nie prowadzi pracy stricte naukowej – po prostu pragnie zabrać czytelników ze sobą w podróż, do świata odchodzącego powoli w niebyt.
Sposób opisywania drogi przez Donalda Richie przypomina pod wieloma względami dobrze znane w Polsce książki podróżnicze Paula Theroux. Podobnie jak Theroux, Richie nie kreuje się na bohatera, wręcz przeciwnie: narzeka na niewygody, bywa zgryźliwy, wręcz cyniczny, co dodaje jego narracji autentyczności. Jednocześnie jednak opisuje on odwiedzaną krainę z dużą czułością – niemalże jak kochankę.
W drugiej połowie książki w reportaż gwałtownie wdziera się prywatna opowieść, co dla wielu odbiorców może stanowić poważną wadę tej pozycji. Choć barwne opisy egzotycznej obyczajowości mogą zaintrygować czytelnika i z pewnością doceni on poetycki język, to niekoniecznie będzie zainteresowany przedstawionym w „Morzu Wewnętrznym” spotkaniem autora z prostytutką czy historią jego nieudanego małżeństwa. Te fragmenty dodają relacji realizmu, choć mogą odrzucać wielu czytelników. Można spokojnie je jednak pominąć i dać się porwać w niezwykłą podróż do świata, którego już nie ma – świata niczym ze starych japońskich drzeworytów.
Anna Michalska
Oceny
Książka na półkach
- 193
- 111
- 45
- 8
- 7
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Japonia wydaje się idealnym kompromisem między Indiami wystawiającymi na pokaz rany a Zachodem, który otwarte, ropiejące rany kryje bandażem...
RozwińPatrząc na fotografię, uznałbym go za miły widoczek – ot, typowa japońska pocztówka. Kiedy jednak podpływałem łodzią w świetle letniego pora...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Protekcjonalny i seksistowski stosunek autora do Japonek przyprawia mnie i mdłości. Rozumiem, że to lata 60., ale to i tak go nie usprawiedliwia. Dawno nie zirytowała mnie tak żadna książka, jak właśnie ta. Nie byłam przez to w stanie przebrnąć przez całość, pomimo, że niektóre opisy "Japonii, której już nie ma", były całkiem ciekawe. W roku 2024 znajdzie się na rynku dużo więcej fascynujących książek o Japonii, niż ta.
Protekcjonalny i seksistowski stosunek autora do Japonek przyprawia mnie i mdłości. Rozumiem, że to lata 60., ale to i tak go nie usprawiedliwia. Dawno nie zirytowała mnie tak żadna książka, jak właśnie ta. Nie byłam przez to w stanie przebrnąć przez całość, pomimo, że niektóre opisy "Japonii, której już nie ma", były całkiem ciekawe. W roku 2024 znajdzie się na rynku dużo...
więcej Pokaż mimo toOgromny zawód! Książka uważana jest za klasykę wśród reportaży o Japonii, jednak według mnie nie jest już do przełknięcia. Język autora był piękny, opisowy, stanowczo potrafił pisać i świetnie wypadli też tłumacze najnowszego wydania. Tym bardziej nie do przełknięcia było to, że uważał się za romantyka, a co za tym idzie w kolejnych rozdziałach coraz bardziej fantazjował o nastolatkach, a Japonki traktował jak łakomy kąsek lub przedmiot, którym można się zabawić. Normalizował grooming, podkreślał różnicę autorytetów, swoją pozycję i manipulacje. Jego opisy kobiet przyprawiały mnie o nudności. A mogłoby być tak pięknie... 4 gwiazdki za talent pisarski i ciekawy temat. Choć walczę z myślami, czy to i tak nie zbyt wiele.
Ogromny zawód! Książka uważana jest za klasykę wśród reportaży o Japonii, jednak według mnie nie jest już do przełknięcia. Język autora był piękny, opisowy, stanowczo potrafił pisać i świetnie wypadli też tłumacze najnowszego wydania. Tym bardziej nie do przełknięcia było to, że uważał się za romantyka, a co za tym idzie w kolejnych rozdziałach coraz bardziej fantazjował o...
więcej Pokaż mimo toNigdy nie czytałem książek podróżniczych. A ta stara książka z przeszłości Japonii wydała i się świetna.
Nigdy nie czytałem książek podróżniczych. A ta stara książka z przeszłości Japonii wydała i się świetna.
Pokaż mimo toJaponia jakiej już nie ma. Prowincjonalna, spokojna, sielankowa.
Japonia jakiej już nie ma. Prowincjonalna, spokojna, sielankowa.
Pokaż mimo toAle nuda...
Ale nuda...
Pokaż mimo toTrzeba by wywalić dwie trzecie dla polepszenia efektu.
Na pierwszym planie facet idzie po bieżni której nie widać i wydaje się że przemierza przestrzeń a za plecami na prześcieradle obracają się widoczki z kalejdoskopu sosna wyspa woda chmurka.
Oko filmowca odbija światło nie tworząc poezji.
Trzeba by wywalić dwie trzecie dla polepszenia efektu.
Pokaż mimo toNa pierwszym planie facet idzie po bieżni której nie widać i wydaje się że przemierza przestrzeń a za plecami na prześcieradle obracają się widoczki z kalejdoskopu sosna wyspa woda chmurka.
Oko filmowca odbija światło nie tworząc poezji.
Dla tych , którzy Japonie znają lub pragną ja poznać i pasjonuja sie językiem, sztuką, obyczajami, kulturą, potrawami, krajobrazami, ludzmi. Nieoczywiste miejsca, spotkania, przygody autora , który w Japonii spędził kawał życia i jeszcze więcej...
Dla tych , którzy Japonie znają lub pragną ja poznać i pasjonuja sie językiem, sztuką, obyczajami, kulturą, potrawami, krajobrazami, ludzmi. Nieoczywiste miejsca, spotkania, przygody autora , który w Japonii spędził kawał życia i jeszcze więcej...
Pokaż mimo to„Morze Wewnętrzne” to reportaż z podróży po wyspach i wysepkach tytułowego morza, rozległego i płytkiego akwenu rozdzielającego główne i największe wyspy Japonii. Richie odbył tę podróż w latach 60. XX wieku. Pierwsze wydanie książki ukazało się w 1971 r. Chociażby z tego względu „Morze Wewnętrzne” ma wartość już raczej tylko historyczną, bowiem opisanych w książce ludzi, zwyczajów, sytuacji, hoteli, a nawet całych wiosek czy miasteczek zwyczajnie już nie ma, o czym zresztą wspomina sam autor w przedmowie do wydania z 2002 r. Nie ma tamtych ludzi, ale wciąż są tamte cudowne krajobrazy, chociaż mocno już naznaczone przez galopujący przemysłowy i cywilizacyjny postęp.
Do napisania reportażu skłoniła Richiego chęć ucieczki z przeludnionego i chaotycznego Tokio na spokojną prowincję, takie przysłowiowe zadupie, gdzie nie dotarł jeszcze cywilizacyjny zgiełk, a ludzie żyją podług starych zwyczajów i wierzeń oddając się odwiecznym pracom, jak rolnictwo czy rybołówstwo. O dziwo, Richie odnalazł takie miejsca na wyspach Morza Wewnętrznego.
Jego podróż przypomina skakanie przez bajoro po wystających kamieniach. Richie odwiedza dziesiątki wysp, opisuje ich krajobrazy i lokalne bóstwa, odwiedza świątynie, tanie hotele i zwyczajne spelunki oraz spotyka na swej drodze wielu ludzi: kapłanów, rybaków, handlarzy, uczniów i prostytutki. Próbuje rozszyfrować zawiłości japońskiej duszy, a przy okazji zaspokoić swoje seksualne żądze. Ta zbytnia koncentracja na płciowości
i seksualności bywa drażniąca. O wiele bardziej podobały mi się opisy krajobrazów. Miejscami bardzo liryczne, minimalistyczne, jakby wykaligrafowane. Takie haiku.
Książka w sumie dobra, ale nie na tyle, by do niej powracać. Japonia jakoś mnie nie pociąga, a i autorowi daleko do erudycji Thubrona czy sarkazmu Theroux.
„Morze Wewnętrzne” to reportaż z podróży po wyspach i wysepkach tytułowego morza, rozległego i płytkiego akwenu rozdzielającego główne i największe wyspy Japonii. Richie odbył tę podróż w latach 60. XX wieku. Pierwsze wydanie książki ukazało się w 1971 r. Chociażby z tego względu „Morze Wewnętrzne” ma wartość już raczej tylko historyczną, bowiem opisanych w książce ludzi,...
więcej Pokaż mimo toCóż mogę napisać? Książka "Morze Wewnętrzne" Donald Richie to wspaniała lektura dla osób interesujących się Japonią, Japończykami, i japońskim stylem życia. Chciałabym zaznaczyć, że czytelnicy lubiący reportaże, ale nie mający zamiaru poznawać zachowań Japończyków, ani zagłębiać się w opisy wysepek i mieszkających na tychże wysepkach ludzi mogą darowac sobie lekturę tej książki, ponieważ bez zapoznania się najpierw w dziejach Japonii i mentalności tego Kraju Kwitnącej Wiśni oraz ich mieszkańców ocenią ją bardzo nisko. Dlaczego? Jest to kraj rządzący się swoimi prawami i kodeksem i próżno szukać w nim czegoś na wskroś europejskiego. Osobiście uważam, że to książka z najwyższej półki dla osób, które odwiedziły Japonię lub interesują się sztuką parzenia herbaty,starannego przygotowania potraw i jedzenia shushi oraz kulturą, dziejami, i tym jak żyją Japończycy.
Tym, którzy nie zagłębili się w styl życia Japończyków lektura wyda się nudna i na niskim poziomie.
Niestety jest odwrotnie książka jest wartościowa, i co za tym idzie to odzwierciedlenie spokojnego życia Japończyków na wsi, gdzie nie dotarł jeszcze zgiełk takich miast jak Tokio lub Kioto. Polecam.
Cóż mogę napisać? Książka "Morze Wewnętrzne" Donald Richie to wspaniała lektura dla osób interesujących się Japonią, Japończykami, i japońskim stylem życia. Chciałabym zaznaczyć, że czytelnicy lubiący reportaże, ale nie mający zamiaru poznawać zachowań Japończyków, ani zagłębiać się w opisy wysepek i mieszkających na tychże wysepkach ludzi mogą darowac sobie lekturę tej...
więcej Pokaż mimo toNiespodziewanie (sądząc po niskich ocenach) pyszna książka. Donald Richie był Amerykaninem, znawcą i miłośnikiem Japonii i jej kultury, mieszkał tam pół życia, mówił po japońsku. W Japonii lubił siebie. Książka opisuje jego podróż po Morzu Wewnętrznym, rok 1962. Dla mnie to perełka. Po pierwsze dlatego, że można naprawdę dużo dowiedzieć się o Japonii, nie tej z pierwszych stron gazet i folderów turystycznych, Richie jedzie na prowincję w poszukiwaniu „prawdziwych” Japończyków. Szybko jednak weryfikuje swój naiwny cel podróży. Bo czymże jest podróż jako taka? Tu dochodzimy do punktu drugiego. „Morze Wewnętrzne” Donalda Richie’go jest książką o istocie i sensie podróżowania. Każdy podróżuje w swojej bańce wyobrażań i uprzedzeń. Richie nie jest od nas różny w tym względzie. Ale jest bardzo szczery, co sobie cenię. Patrzy na Japończyków z fascynacją, ale jednak jak na przedstawicieli innego gatunku i vice versa, sam jako cudzoziemiec na japońskiej prowincji też jest postrzegany i traktowany jak dziwne zwierzę. Różnice są ważne. Richie, zafascynowany Japonią i jej odmiennością, pisze: „Nowy świat po prostu nie toleruje skrajnej odmienności jak ta, którą nadal reprezentuje Japonia. Wkrótce wszyscy będą tacy sami - błogosławiony stan - i wszyscy będą wędrować, zmieniając partnerów, po rozgrzanym betonie w palących promieniach słońca”.
Ta książka jest momentami uroczo niepoprawna, ale gdy chwilkę się zastanowić to czy jej niepoprawność np. w opisywaniu roli kobiet, czy prostytutek, nie jest po prostu uszanowaniem tamtejszej tradycji? Richie nie ma w sobie nic z kolonizatora, wręcz przeciwnie, nie chce niczego zmieniać, niczego narzucać. Patrzy. Zapisuje. Owszem pragnie mieć w podróży miłosną przygodę z Japonką, ale zabawnie opisuje jak jego zamiary spełzają na niczym rozbijając się o mur obyczajowości i tradycji. Któż dzisiaj tak podróżuje? Nieśpiesznie, zagadując tubylców, zagapiając się na krajobraz, spóźniając na jedyny w ciągu dnia statek, idąc do miejscowej łaźni. Autor zanurza się w podróży. Zanurza się w sobie. Jedzie, bo po prostu „chciałem zobaczyć to miejsce”, nawet kiedy to miejsce nie różni się od innych. Warto poddać się rytmowi tej książki. Podróżować. Być w podróży. Być, po prostu. „Jestem szczesliwy także dlatego, że nagle staję się całością i rozumiem, kim jestem. Jestem człowiekiem, który siedzi w łódce i ogląda krajobraz.” Richie pięknie opisuje krajobrazy i nastroje, zabawnie snuje anegdoty o spotkaniach w podróży, bawi się rozmaitymi nieporozumieniami, wspaniale pointuje i, co ważne, ma spory dystans do siebie. Pisze: „Chciałbym cieszyć się naszymi odrębnościami tak długo, jak to możliwe”. Czy w dobie powszechnej unifikacji to zdanie nie brzmi niepoprawnie? Richie prowokuje do wielu refleksji na temat świata i nas w świecie, wiele z jego obaw się sprawdziło. Z pewnością Japonii, jaką opisywał, już nie ma. Tym bardziej warto wybrać się z nim w tę podróż. Mnie ta książka urzekła.
Niespodziewanie (sądząc po niskich ocenach) pyszna książka. Donald Richie był Amerykaninem, znawcą i miłośnikiem Japonii i jej kultury, mieszkał tam pół życia, mówił po japońsku. W Japonii lubił siebie. Książka opisuje jego podróż po Morzu Wewnętrznym, rok 1962. Dla mnie to perełka. Po pierwsze dlatego, że można naprawdę dużo dowiedzieć się o Japonii, nie tej z pierwszych...
więcej Pokaż mimo to