Proxima
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Proxima/Ultima (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Proxima
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2018-09-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-09-17
- Liczba stron:
- 560
- Czas czytania
- 9 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381164535
- Tłumacz:
- Dariusz Kopociński
- Tagi:
- sf kolonizacja science-fiction inne planety kosmos
- Inne
XXVII wiek. Przyszłość ludzkości w tej galaktyce wydaje się niemal nieograniczona…
Są w niej setki milionów czerwonych karłów, które posiadają planety nadające się do zamieszkania przez ludzi. Taki właśnie jest świat Proxima Centauri. Dla ludzkości może oznaczać nadzieję na przetrwanie, bo toczące nieustanne wojny między sobą przeludnione kolonie na Marsie i Merkurym z pewnością tego nie gwarantują.
Ale najpierw nowy świat musi zostać skolonizowany, a brakuje chętnych, by zostać osadnikiem. Wyprawa na surową planetę nie zapewni splendoru ani żadnych gratyfikacji, a oferuje tylko trud, samotność, pustkę… Yuri Jones wraz z tysiącem innych przymusowych kolonistów niebawem dowie się, jak to jest żyć w nieprzyjaznym pustynnym świecie, którego połowa skrywa się w wiecznej ciemności.
"Proxima" opowiada niesamowitą historię kolonizacji surowego nowego Edenu, a tajemnica, którą skrywa ten świat, na zawsze zmieni postrzeganie naszej roli we wszechświecie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niełatwe jest życie pioniera
„(...) Proxima Centauri znajduje się najbliżej Ziemi – pisze Elizabeth Tasker w «Fabryce planet». – Dzieli nas od niej 4,22 roku świetlnego (...). W chwili obecnej najszybszym pojazdem kosmicznym, który dotarł na największą odległość od Ziemi, jest sonda Voyager 1. Jednak nawet ona musiałaby przemierzać kosmos przez 75000 lat, by dotrzeć do Proximy Centauri, oczywiście gdyby leciała w odpowiednim kierunku”.
Brzmi mało zachęcająco? Nic dziwnego, że w wykreowanym przez Stephena Baxtera świecie mało kto pali się do podboju nowych światów. Nawet ludzkość XXVII wieku, wspomagana przez sztuczną inteligencję, staje przed niełatwym zadaniem, a do czarnej roboty oddelegowani zostają niezbyt rwący się do działania „ochotnicy”. Głównego bohatera Yuriego wraz z garstką towarzyszy spotyka wątpliwy zaszczyt udania się na planetę zwaną nowym Edenem. Brzmi znajomo? Owszem, powieść o podobnym tytule wyszła spod pióra Stanisława Lema i opowiada o pierwszym kontakcie z pozaziemską cywilizacją.
W „Proximie” odnajdziemy szeroką panoramę świata przyszłości: sporo tu polityki, rozważań nad naturą sztucznej inteligencji, a także trudów życia pierwszych kolonialistów. Przede wszystkim otrzymujemy niezbyt wesołą refleksję nad naturą człowieka, który pomimo rozwoju nauki i techniki niewiele się od czasów kamienia łupanego zmienił. Wielkie światowe mocarstwa mało różnią się od wieśniaków z „Wesela w Atomicach” Mrożka, mogących w każdej chwili rzucić się do bitki, zaś konflikty na skalę nie tylko światową, lecz i kosmiczną, z reguły kończą się niewesoło.
Ten ponury obraz ludzkości to najmocniejsza strona powieści Stephena Baxtera. Niestety dwutorowość fabuły działa zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść „Proximy”, która dla wielu czytelników okaże się z pewnością pozycją dość nużącą. Nie da się ukryć, iż akcja książki do najbardziej dynamicznych nie należy, i stwierdzam to jako miłośnik powolnego budowania nastroju w dziele literackim. Dodatkowo pomieszanie wątków sprzyja zagubieniu odbiorcy, dlatego niektóre fragmenty wymagają większego skupienia i uwagi.
Dość ciekawie prezentuje się natomiast obraz życia na odległych planetach, kryjących wiele tajemnic i niespodzianek. W prozie Baxtera nie czuć wprawdzie tej iskry geniuszu ożywiającej pisarstwo Lema, jednak opis niespotykanych nigdzie indziej stworzeń wyszedł brytyjskiemu pisarzowi wyjątkowo zgrabnie. Odnajdziemy też w nowych światach intrygujące, trudne do rozszyfrowania zagadki, które zaostrzają apetyt na kolejne części cyklu.
Podsumowując, „Proxima” jest bardzo dobrą pozycją dla miłośnika fantastyki, jednak daleko jej do klasyki gatunku. To dobrze napisana powieść, kryjąca w sobie sporo intrygujących wątków i nieszablonowych rozwiązań, aczkolwiek o zbyt wolno prowadzonej akcji. Uważam jednak, iż proza Stephena Baxtera warta jest poznania, szczególnie jeśli, drogi czytelniku, zwracasz swe oczy ku odległym gwiazdozbiorom i zastanawiasz się, czy kiedykolwiek dane nam będzie do nich dotrzeć. W tym momencie pozostają nam jedynie scenariusze science fiction.
Ewa Szymczak
Oceny
Książka na półkach
- 742
- 707
- 140
- 19
- 18
- 15
- 13
- 13
- 11
- 10
Opinia
Stephen Baxter brytyjski pisarz hard science fiction znany jest szerokiej publiczności głównie ze współpracy ze znakomitym Terry Prtachettem. Cykl Długa Ziemia napisany wspólnie z mistrzem przyniósł autorowi potrzebny rozgłos i splendor. I od razu w takich momentach nasuwa się pytanie. Czy samodzielnie również autor jest w stanie odnieść sukces? Odpowiedzi na to pytanie dostarczy nam Proxima. :)
Proxima Centauri.
XXVII wiek. Yuri, który ostatnie sto lat spędził w kapsule hibernacyjnej, budzi się na Marsie. Można pomyśleć, że miał trochę szczęścia, bo przespał ekspansję ludności, powstałe konflikty i teraz gdy tak wiele się zmieniło, będzie mógł korzystać z dobrodziejstw techniki i wieść spokojne życie. Niestety, rosnące przeludnienie nie pozwala podzielonej i jątrzącej problemami ludzkości spać spokojnie. Do tego ONZ za wszelką cenę chce udowodnić Chinom swoją potęgę. Postanawiają jako pierwsi skolonizować odległą Proximę Centauri. Chętnych jednak do dalekiej podróży brak. Dlatego Yuri wraz z podobnymi sobie pechowcami trafia jako „ochotnik” na statek lecący na planetę skrytą w cieniu czerwonego karła. Na planetę, na której trzeba rozpocząć wszystko od zera. Czy Yuri wraz z innymi „skazańcami” dotrze szczęśliwie na miejsce i poradzi sobie z warunkami panującymi na planecie? I czy taka zbieranina ludzi „z kartoteką” będzie w stanie ze sobą współpracować?
Kolonizacja…
To jest ten kawałek literatury science fiction, który wręcz uwielbiam. Poznawanie i kolonizacja nowych planet wciąż bowiem jest w stanie dostarczyć nowych doznań, a wyobraźnia autorów może być w tej materii nieograniczona.
Dlatego pomysł Braxtera z kolonizacją z osobami często szemranego pochodzenia bardzo przypadł mi do gustu. Bo trochę przejadły mi się te wszystkie „bajeczki”, w których selekcjonuje się „najlepsiejszych”, którzy notabene sami pchają się drzwiami i oknami do takich misji. Gdyż jak wiemy tylko wybitne jednostki mają prawo być pionierami i odkrywać nowe światy oraz poświęcić swe życie, by ludzkość miała się lepiej.
Niedopasowani.
I to niedopasowanie, brak zaplecza oraz szkolenia bardzo fajnie pokazuje, jak mogłaby wyglądać taka kolonizacja „na dziko”. Dla tego zlepka ludzi wszystko bowiem jest wyzwaniem (choćby uprawa ziemi, dbałość o ubrania czy zdobywanie pożywienia), a stworzenie społeczeństwa jest fizycznie prawie niemożliwe. Dlatego już od pierwszych dni mamy do czynienia z podziałami czy też bójkami. Siła i spryt są kluczem do sukcesu, a w stworzonych grupach każdy chciałby być tym najważniejszym i otrzymać w danej sytuacji jak najwięcej. Dotyczy to również wyboru partnerów czy też późniejszego zaludnienia planety, która wcale nie jest priorytetem dla kolonistów. Są oni wręcz realistami i chcą oszczędzić swoim potomkom podobnego losu. Można powiedzieć, że czują się na Proximie jak więźniowie, a nie koloniści. Dlatego, gdy emocje już trochę opadną, mimo ogólnego zniechęcenia i bratobójczych walk uczą się ze sobą współpracować, gdyż wiedzą, że w grupie będzie im po prostu łatwiej.
Ziarna.
Książka to jednak nie sama kolonizacja, ale także część naukowa na czele z ziarnami i Stephanie. Czym są ziarna, jaki mają wpływ na zdobywanie kosmosu oraz sytuację polityczną, nie będę tu przytaczać. Nadmienię tylko, że mimo całego „naukowego bełkotu” nie musimy wznosić się na wyżyny, otwierać encyklopedii i poznawać nowych teorii naukowych. Stephen Baxter posłużył się bowiem na tyle zrozumiałym językiem, że tę część czyta się równie przyjemnie, jak tę związaną z kolonizacją.
Podsumowując. Proxima Stephen Baxter nie jest może wybitnym dziełem, ale jest niezwykle ciekawą propozycją spojrzenia na proces kolonizacji oraz przyszłości naszej planety. Daje również wiele do myślenia o ludzkiej naturze i nie przytłacza nadmiarem technicznego, ciężkiego języka. Może czasami tempo akcji jest nierówne, ale nie zmienia to jednak faktu, że książkę czyta się bardzo przyjemnie i momentami ciężko się od niej oderwać. Czekam z niecierpliwością na drugi tom dylogii, a samą książkę polecam gorąco każdemu miłośnikowi science fiction. :)
http://unserious.pl/2018/11/proxima/
Stephen Baxter brytyjski pisarz hard science fiction znany jest szerokiej publiczności głównie ze współpracy ze znakomitym Terry Prtachettem. Cykl Długa Ziemia napisany wspólnie z mistrzem przyniósł autorowi potrzebny rozgłos i splendor. I od razu w takich momentach nasuwa się pytanie. Czy samodzielnie również autor jest w stanie odnieść sukces? Odpowiedzi na to pytanie...
więcej Pokaż mimo to