"Mama. która jest strażniczką domowego ogniska. Zawsze można liczyć na dobre słowo, pocieszy, doradzi...mama to największy skarb"

Sylwia była żoną i matką na pełny etat. Nie miała chwili wytchnienia, była jednocześnie kucharką, sprzątaczką, praczką...Wszyscy uważali, że jest wszechwiedząca,chociaż ona sama uważała, że doskonałości jeszcze daleko.

"Społeczeństwo nie przewiduje, że matka może mieć gorsze dni, kiedy jej cierpliwość spada poniżej zera i wkurza ją wtedy wszystko, nawet jej własnym mąż, o dzieciach nie wspominając."

"Dziennik przetrwania" to typowa forma dziennika zawierająca krótkie rozdziały opisujące różne sytuacje, jakie spotykały główną bohaterkę w czasie ciąży i późniejszego macierzyństwa. Sylwia - bohaterka książki - bez najmniejszych problemów mówi o zmianach, jakie podczas ciąży zachodzą w kobiecie. Dzieli się swoimi obawami, lękami, jak każda kobieta przechodzi chwile zwątpienia, ale przede wszystkim daje obraz ogromnej miłości do swojego męża i dzieci.

"Najpierw matka wstaje do dziecka, bo dziecko chce jeść w nocy, bo ząbkuje, bo boi się klasówki i nie może spać. A potem matka nie śpi, bo czeka, aż dziecko wróci z imprezy..."

Jeszcze nie mam dzieci, ale zdaję sobie sprawę, że bycie rodzicem jest najtrudniejszą życiową rolą. W wielu momentach bardzo współczułam głównej bohaterce, tym bardziej, że jej mąż najczęściej wolał pełnić rolę dobrego kumpla niż ojca. Są to chyba najtrudniejsze chwile dla mamy, tym bardziej, że obie babcie zamiast wspierać i pomagać zasypywały ją "dobrymi radami".

Od samego początku poczułam nić sympatii do Sylwii, która doskonale zdaje sobie sprawę, że nie jest doskonała, ale przecież nikt z nas nie jest. Każdego dnia uczymy się nowych rzeczy, doświadczamy czegoś nowego i nauczmy się to doceniać. Pomimo, że Sylwia nie miała ani chwili wytchnienia, była dumna ze swojej rodziny.

Jest jeden problem, o którym wszyscy czytelnicy powinni pamiętać... książki "Dziennik przetrwania" nie należy czytać w miejscach publicznych, a szczególnie w komunikacji miejskiej z jednego powodu, niekontrolowane wybuchy śmiechu podczas lektury mogą wzbudzić zbytnie zainteresowanie osób postronnych. Ta książka jest po prostu cudowna i każdemu z ręką na sercu ją polecam. I nie ważne, czy jesteś teraz singielką , czy masz już rodzinę ta książka jest idealna na każdy moment Waszego życia.

"Mama. która jest strażniczką domowego ogniska. Zawsze można liczyć na dobre słowo, pocieszy, doradzi...mama to największy skarb"

Sylwia była żoną i matką na pełny etat. Nie miała chwili wytchnienia, była jednocześnie kucharką, sprzątaczką, praczką...Wszyscy uważali, że jest wszechwiedząca,chociaż ona sama uważała, że doskonałości jeszcze daleko.

"Społeczeństwo nie...