Narodziny królowej

Okładka książki Narodziny królowej Rebecca Ross
Okładka książki Narodziny królowej
Rebecca Ross Wydawnictwo: Wydawnictwo Young Cykl: Narodziny królowej (tom 1) literatura młodzieżowa
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Narodziny królowej (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Queen’s Rising
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Young
Data wydania:
2018-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2018-09-19
Data 1. wydania:
2018-02-06
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366134058
Tłumacz:
Ryszard Oślizło
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
381 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
41
28

Na półkach:

Bardzo ciekawy motyw książki który może wciągnąć, barwne postacie, ciekawe przygody oraz tajemnice. Najbardziej podobało mi się to że każda z adeptek była inna, szkoda tylko że jedna z nich była tylko później wspomniana w książce. Można powiedzieć że pierwszy tom odpowiada nam na wszystkie pytania, to mam cichą nadzieję że może kiedyś wyjdzie drugi tom.

Bardzo ciekawy motyw książki który może wciągnąć, barwne postacie, ciekawe przygody oraz tajemnice. Najbardziej podobało mi się to że każda z adeptek była inna, szkoda tylko że jedna z nich była tylko później wspomniana w książce. Można powiedzieć że pierwszy tom odpowiada nam na wszystkie pytania, to mam cichą nadzieję że może kiedyś wyjdzie drugi tom.

Pokaż mimo to

avatar
52
5

Na półkach:

"— Brienno. — Musnął moje palce kciukiem. Wiedziałam, że chce, abym otworzyła oczy, spojrzała na niego, przyzwoliła na to, co się między nami działo. On łamie regułę, pomyślałam, i robi to dla mnie. Odetchnęłam głęboko, czując błogość ogarniającą moje serce. Uniosłam powieki; otworzyłam usta, aby powiedzieć mu, że powinien mnie puścić, kiedy po drugiej stronie żywopłotu usłyszeliśmy śmiech. Natychmiast wypuścił moją dłoń z uścisku i odsunęliśmy się od siebie."

Spotkaliście kiedyś książkę, z którą czuliście taką więź, jakbyście sami ją napisali? Ja miałam tak z tą.

Z "Narodzinami królowej" jestem wyjątkowo związana też z jednej prostej i śmiesznej przyczyny - kiedy czytałam jakiś czas temu tę książkę, tak bardzo zżyłam się z głównym bohaterem, że kiedy zniknął, przyśnił mi się, a strój, w którym go widziałam, okazał się strojem, w którym się potem pojawił w rozdziale... XD dlatego z pewnością nigdy jej nie zapomnę! Ale, to na tyle z prywatnych doświadczeń 😃 Muszę przyznać, że jest to z pewnością jedna z lepszych książek low fantasy, jakie czytałam (choć póki co jedynie takimi się z Wami dzielę!). Pojawia się tutaj jeden z moich ulubionych motywów, mianowicie - uczennica + mistrz oraz różnica wieku (choć tylko 7 lat, więc spokojnie:P). Całość jest napisana niezwykle lekko, z barwnymi opisami, pięknymi metaforami i akcją, która płynie jednostajnie i całkiem wartko. Pojawiają się drobne sekrety oraz chwytające za serce fragmenty, w których ważą się życie i śmierć bohaterów. A relacja naszej głównej pary jest po prostu ujmująca. Pozostawiała we mnie tęsknotę za czymś, czego nigdy nie poznałam, wprowadzała w nostalgię i sprawiała, że chciałam czytać dalej. Mimo wszystko, podobnie jak z "Pocałunkiem Zdrajcy", pierwszy tom zamyka wszystkie wątki i jedynie epilog otwiera nowe, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby przeczytać tylko tę część. Polecam z całego serca!

"— Brienno. — Musnął moje palce kciukiem. Wiedziałam, że chce, abym otworzyła oczy, spojrzała na niego, przyzwoliła na to, co się między nami działo. On łamie regułę, pomyślałam, i robi to dla mnie. Odetchnęłam głęboko, czując błogość ogarniającą moje serce. Uniosłam powieki; otworzyłam usta, aby powiedzieć mu, że powinien mnie puścić, kiedy po drugiej stronie żywopłotu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1515
820

Na półkach: ,

Pierwsze 80 stron jakoś mocno mnie nie zaintrygowało. Po ich przeczytaniu odłożyłam książkę na jakiś tydzień i zabrałam się za inne książki. Jednak kiedy dzisiaj do niej wróciłam, to nie mogłam się oderwać i przeczytałam ją za jednym posiedzeniem do końca. Rebecca Ross potrafi tworzyć wspaniałe postaci i relacje!

Podobał mi się romans i w sumie mu kibicowałam. Jednak fakt, że on jest nauczycielem sprawił, że czułam się lekko niekomfortowo.

Nie ukrywam, historia była raczej z tych przewidywalnych, ale i tak mi się podobała. Dosyć mocno zaangażowałam się emocjonalnie.

W Polsce nie ukazał się drugi tom, ale zdecydowanie ta historia dobrze się tutaj zamyka i śmiało można ją czytać jako pojedynczą powieść.

Pierwsze 80 stron jakoś mocno mnie nie zaintrygowało. Po ich przeczytaniu odłożyłam książkę na jakiś tydzień i zabrałam się za inne książki. Jednak kiedy dzisiaj do niej wróciłam, to nie mogłam się oderwać i przeczytałam ją za jednym posiedzeniem do końca. Rebecca Ross potrafi tworzyć wspaniałe postaci i relacje!

Podobał mi się romans i w sumie mu kibicowałam. Jednak fakt,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
78
27

Na półkach:

Wspaniała książka! Ten klimat, nutka tajemnicy, bohaterowie, umiejętnie wykreowany świat... Niestety tom 2 nieprzetłumaczony...

Wspaniała książka! Ten klimat, nutka tajemnicy, bohaterowie, umiejętnie wykreowany świat... Niestety tom 2 nieprzetłumaczony...

Pokaż mimo to

avatar
565
115

Na półkach: , , , , , , , ,

Za każdym razem, kiedy spoglądam na swój regał, zatrzymuję wzrok na grzbiecie tej książki. Zawsze robi mi się cieplej na sercu. Mam wrażenie, że cofam się w czasie...

Po trzech latach postanowiłam zrobić reread książki, dzięki której znów zaczęłam czytać fantasy i pisać! Od chwili, kiedy skończyłam ją po raz pierwszy, miałam ochotę przeczytać tę historię jeszcze raz, ale zawsze było coś innego po drodze. Cieszę się jednak, że poczekałam, bo dziś inaczej odbieram tę powieść, choć podobała mi się tak samo jak za pierwszym razem.

2023:
Za pierwszym razem ją pochłaniałam łapczywie. Teraz mogłam rozkoszować się powoli, delektując się każdym kęsem. Czytałam cztery kolejne wieczory nie mogąc się nadziwić, że tyle istotnych szczegółów wcześniej mi umknęło. Każde wydarzenie, rozmowa pchała akcje do przodu, coś wynikało z czegoś. Wszystkie elementy układały mi się w spójną całość i nie miałam zastrzeżeń do logiczności tej historii (co jest bardzo częstym zarzutem u mnie w literaturze YA).

Ależ stęskniłam się za tymi postaciami. Na nowo zakochałam się w świecie wykreowanym przez autorkę. Styl pisania, sposób z jaką lekkością i wyważeniem są prezentowane czytelnikowi kolejne wydarzenia był niesamowity. Czytając miało się wrażenie, że pisarka te słowa nie napisała, lecz wyszyła na materiale, ozdabiając go tym samym pięknymi ornamentami. Niektórzy uważają, iż to sprawia, że jest nudna i wszystko się dzieje za wolno, ale ten poetycki język trafił do mojego serduszka. Dzięki temu możemy poznać tę piękną i jednocześnie brutalną krainę, a postaci są lepiej wykreowane oraz przedstawione czytelnikowi jakby żywe, bardziej namacalne istoty.

Bardziej niż wcześniej doceniałam również wydźwięk feministyczny tej książki. Wątek dotyczący historii królowych, brzemienia dziedziczki, wojowniczki był budujący i pokrzepiający. Siostrzeństwo, jakie łączy Maevanki, od razu powoduje, że robi się cieplej na sercu. Historia Brienny - dwie w jednej - pokazuje, że siła charakteru zależy wyłącznie od naszej determinacji, a nie od pochodzenia. Można łączyć ze sobą różne sprzeczności. Ważne jednak, aby pokochać samą siebie i nie poddawać się w walce o swoje marzenia.

Już od kiedy poznajemy dziesięcioletnią Bri, urzeka nas swoją charyzmą i buzującą w jej żyłach północną krwią, która podczas pobytu w Mgnalii przycicha, ale nie zasypia. Okres nauki jako arialka wszystkich pięciu pasji ukształtował Briennę na mądrą młodą kobietę. Uformowały się jej poglądy i przekonania. Siedem lat w szkole pasji, może nie ukazało jej, jaką ścieżką ma pójść dalej w dorosłym życiu, ale tak samo jest z nami - wybieramy szkoły średnie, studia, pracę i nie wiemy, co później na nas czeka. Czasem musimy pójść z nurtem, raz pod prąd. Właśnie ukazanie dorastania, wychodzenia ze swojej strefy komfortu i towarzyszącemu im lękowi przed nieznanym było czymś "normalnym". Po prostu trzeba stawić temu czoła. Brienna wie jednak jedną rzecz: chce, by na tronie Maeveny znów zasiadała królowa i chce to ujrzeć jeszcze za swojego życia. Chce oddać się temu zadaniu, więc przyłącza się do spiskowców, choć wie, że być może nie będzie drogi odwrotu.

Nie jest to typowa fantastyka młodzieżowa – trochę za mało było tych elementów fantasy. Jeślibym miała ustalić przynależność gatunkową tej książki byłoby mi ciężko. Nie jest to fikcja historyczna, bo akcja ma miejsce w zupełnie nowym świecie ani też realizm magiczny. Tak jak w innych książkach tej autorki, trudno mi ją zdefiniować gatunkowo. Gdybym miała posłużyć się jakąś terminologią powiedziałabym, że to opowieść inspirowana Francją w XVIII w. oraz średniowieczną Szkocją, okraszona magią o królowych, które władały wojowniczą krainą (historia > magia). Właśnie za pierwszym czytaniem, nie zwróciłam uwagi, jak wiele elementów jest zaczerpnięte z historii tych dwóch krajów. Widocznie wtedy jeszcze nie przerobiłam tego etapu historycznego. Autorka musiała zrobić dobry research. Wcześniej sobie tego nie uzmysłowiłam. Jednakże to, że zaczerpnęła niektóre elementy, nic nie odbiera historii Brienny.

Duże ukłony należą się także tłumaczowi, który dołączył swoje przypisy, by czytelnik mógł lepiej zrozumieć i wyobrazić sobie dawne wieki. Myślę, że przekład pana Ryszarda Oślizło dodaje tej historii, bo czyta się ją wybornie (tłumaczenie „Rzeki zaklętej” już tak mnie nie porwało).

Książka została dopracowana przez autorkę pod każdym względem – mamy tu drzewa genealogiczne i dynastyczne, najpiękniejszą mapę, jaką widziałam do tej pory, tytuły magicznych ksiąg, nazwiska, imiona stylizowane na francuskie i angielskie w zależności o pochodzenia postaci (które da się zapamiętać i wymówić!),nazwy miejsc oraz daty w poszczególnych rozdziałach.

Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo, ale na koniec wspomnę tylko o wątku miłosnym, który (fanfary) nie jest wątkiem głównym jak w innych młodzieżówkach i nie opiera się jedynie na pociągu fizycznym, lecz na głębszym uczuciu! I jeszcze nie ma scen łóżkowych, by wyrazić jak bardzo się ci bohaterowie kochają (chapeau bas).

2020:
Jest godzina pierwsza w nocy, a ja zamknęłam „Narodziny królowej” z rumieńcami na policzkach. Targają mną sprzeczne emocje – cieszę się , że mogłam przeczytać tę uroczą historię, ale jest mi jednocześnie przykro, iż już się skończyła.
Szukając książek do przeczytania natknęłam się debiutancką powieść Rebecci Ross. Kilka stron było dostępnych w Książkach Google, więc stwierdziłam: „dlaczego by nie zerknąć” i przepadłam. Tego samego dnia zamówiłam książkę i czekałam, kiedy dostanę ją w swoje rączki, aby dalej towarzyszyć Briennie w jej zmaganiach z przeszłością.
Największym plusem książki jest to, że autorka nie poszła na łatwiznę. Schematy znane z YA są świetnie ograne. Kilka razy mówiłam: „Proszę tylko nie rób tego”, po czym dostawałam coś, czego się kompletnie nie spodziewałam. Podobały mi się legendy, tajemnice rodowe, czytanie starych ksiąg, zamki pełne sekretów, obalanie uzurpatora oraz pomysł na skradzione wspomnienia przodków. Książka była dla mnie powiewem świeżości.
Piękna historia o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie i o życiu swoją pasją.
Pomimo że książka miała prawie 500 stron, przeczytałam ją praktycznie jednym tchem. Nie mogłam się od niej oderwać. Trudno uwierzyć, że gdyby nie piękna okładka, nigdy bym nie zwróciła na nią uwagi…
Cały kolejny dzień o niej myślałam i nawet pierwszy raz w życiu napisałam do wydawnictwa, by zapytać o kontynuację. Niestety odpowiedź była negatywna. Przykro mi, ale przynajmniej mam dobry powód, aby zacząć czytać po angielsku.

Cytaty:

Pasja to całkowite oddanie; żarliwość i udręka; hart i zapał. Nie zna granic i naznacza mężczyznę bądź kobietę bez względu na ich klasę czy status, bez względu na ich dziedzictwo. Pasja staje się człowiekiem, a człowiek staje się pasją. Jest komunią zdolności i ciała, a jej świadectwem są: oddanie, poświęcenie i czyny.

„Aby zostać mistrzynią błyskotliwości, musicie się nauczyć przywdziewać maskę. Nawet jeśli w waszym sercu będzie szalała burza, jak ta za oknem, nikt nie może ujrzeć jej na waszej twarzy. Nikt nie może usłyszeć jej w waszym głosie...”.

Nie ma pasji bez udręki (...).

Pomyślałam, że to dziwne, jak powoli płynął czas, dopóki nie dotarł do pewnego punktu. A potem dni mijały błyskawicznie, jeden po drugim, aż nadszedł ten wieczór.

Błyskotliwość była jedyną pasją, którą szczerze gardziłam. Nie umiałam dyskutować, przemowy mnie przerażały, a sztuka konwersacji szła mi kiepsko. Rok, który spędziłam jako adeptka tej pasji, uświadomił mi, że wolę ustronne miejsca i książki niż pokoje pełne ludzi.

Załkałam, jakbym kogoś straciła, jakbym kogoś znalazła, jakby otwierała się we mnie rana i jakby się właśnie zabliźniała. A moja przyjaciółka zapłakała wraz ze mną i wzajemnie się obejmując, na zmianę się śmiałyśmy i płakałyśmy.

Jak to możliwe, że pragnęłam dwóch sprzecznych rzeczy naraz? I jak to możliwe, że nie zrobiłam żadnej z nich, tylko leżałam bez ruchu, uwięziona we własnym ciele?

Moje serce było jak dzikie zwierzę zamknięte w klatce z ciała i kości, z której chciało się wyrwać.

Podobało mi się. Ale nie wiedziałam, czy zdołam się nauczyć reagować nie tylko na nazwisko Jourdain, ale także na to nowe imię. Miałam wrażenie, jakbym wkładała za małe ubranie i próbowała naciągnąć tkaninę, żeby jakoś dopasować ją do ciała. Musiałabym albo coś sobie odciąć, albo rozpruć kilka szwów.

Maevańczycy nie tolerowali gróźb pod adresem swoich kobiet, co oznaczało, że to ja muszę się stać bardziej maevańska. Muszę się nauczyć, jak władać mieczem i jak zapanować nad tymi upartymi mężczyznami.

Rewolucja potrzebuje pieniędzy, wiary i ludzi gotowych do walki.

Wokół nas jest wiele sekretnych drzwi, na widoku. Po prostu nie zadajemy sobie trudu, aby je dostrzec i otworzyć.

Jesteśmy gotowe dzięki siostrzeństwu, bo nasze więzi sięgają głębiej niż krew. Powstajemy dla królowych z przeszłości i dla tych, które dopiero nadejdą.

Zrozumiałem, że nie mogę cię zatrzymać, że nie mogę decydować za ciebie. Tylko wtedy, gdy pozwolę ci odejść, znajdę cię na nowo, i to w najwspanialszej ze wszystkich postaci.

- Nie powiem ci, jaką podjąć decyzję – oświadczył. – Ty musisz to zrobić, Brienno. Ale powiem ci tyle: nieważne, którą drogę wybierzesz, pójdę za tobą, choćby w mrok.

Wstał, palcami delikatnie musnął moje włosy i ostrą linię szczęki, aż do podbródka. Był to dotyk ślubujący i uświęcający. Pójdę za tobą.

Po raz pierwszy nie użył słów – ten mistrz wiedzy, lord Morgane Lotny. A jednak mi odpowiedział. Pocałował lewy kącik moich ust –ust dziewczyny, którą kiedyś byłam i którą kiedyś pokochał, pełną valeńskiego wdzięku i pasji. A potem pocałował prawy kącik moich ust – ust kobiety, którą byłam teraz, powstałą z popiołów i stali, pełną odwagi i ognia.

Przyjmę i będę kochał ciebie całą, Brienno MacQuinn, twoje cienie i światło, bo jesteś dla mnie wyzwaniem i urzekłaś mnie. I nie pragnę żadnej innej – wyszeptał, zanurzając palce w moje włosy i przyciągając mnie ku sobie.

Pocałował mnie w zaciszu swojego domu, najsłodszej godzinie popołudnia, kiedy światło pragnie się poddać wieczorowi.

Czas zdawał się lśnić, jakby księżyc poślubił słońce, ale w końcu zauważyłam jego upływ i zdałam sobie sprawę, że jest późno i niemal zapadła noc.

Za każdym razem, kiedy spoglądam na swój regał, zatrzymuję wzrok na grzbiecie tej książki. Zawsze robi mi się cieplej na sercu. Mam wrażenie, że cofam się w czasie...

Po trzech latach postanowiłam zrobić reread książki, dzięki której znów zaczęłam czytać fantasy i pisać! Od chwili, kiedy skończyłam ją po raz pierwszy, miałam ochotę przeczytać tę historię jeszcze raz, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
731
272

Na półkach: ,

Valenia to Królestwo, w którym wyjątkowo uzdolnione dziewczyny uczą się w prestiżowej szkole, aby rozwinąć jedną z pięciu pasji. W dniu letniego przesilenia Brienna jako jedyna z uczennic mądrości zostaje bez opiekuna, przez co nie może dalej się rozwijać. Kilka miesięcy później na jej progu zjawia się tajemniczy mężczyzna, który oferuje pomoc. Nowy sojusznik chce wykorzystać ją do obalenia króla i przywrócić tron prawowitej królowej sąsiadującego królestwa.

"Narodziny królowej" to młodzieżówka fantasy, która miała swoją premierę kilka lat temu. Nadrabiając książki z mojego TBR postanowiłam dać szansę temu tytułowi i sprawdzić, czy taka jednotomowa opowieść zachwyci mnie swoją fabułą. P.S. Jest też kontynuacja, ale książka idealnie sprawdza się jako samodzielna historia. No i cóż mogę napisać? Podobało mi się!

Na uwagę zasługuje intryga oraz aspekt polityczny, który prowadzony jest przez całą książkę. Czuć stawkę całego przedsięwzięcie i to jak duże ma one znaczenie dla bohaterów oraz losów królestwa - zwłaszcza, że ciemiężyciel nie tylko przed laty zniszczył życie założycielom buntu, ale też przez dekady źle traktował swoich poddanych. Autorka bardzo sprawnie splata całą fabułę oraz akcję z knowaniami przeciwników i planami buntu, co tylko nasyca chęć poznania finalnego rozkładu kart.

Dodatkowo bardzo podobało mi się budowanie relacji - zwłaszcza Brienny i Cartiera, która miała podwaliny na zaufaniu, wierze w siebie oraz zrozumieniu. Nie kierowało nimi puste uczucie czy pożądanie, a czysta przyjaźń i miłość do pasji oraz królestwa. Była to miła odmiana od wielu dzisiejszych romansów. Dodatkowo na plus były relacje poboczne, takie jak przyjaźń, a także zaczątek relacji córka-przybrany ojciec.

Aczkolwiek muszę napisać, że początkowy akt jest dość powolny i może wzbudzić w czytelniku najwięcej znużenia. Tempo jest tam powolne, poznajemy wielu bohaterów oraz nie otrzymujemy jeszcze zarysu zbliżającej się intrygi. Tak naprawdę pierwsze rozdziały są jak długi prolog, który nieco obrazuje nam świat, do którego wkraczamy - choć przyznam, że można było skończyć go nieco wcześniej i przejść do głównej osi fabularnej.

"Narodziny królowej" to być może kilkuletnia historia młodzieżowa, ale zawiera w sobie wiele wątków fabularnych oraz motywów, które zachwycą prawie każdego czytelnika. Książka wciąga, potrafi budować napięcie i sprawić, że nie będziemy chcieli odłożyć jej na bok. Zatem jeżeli jeszcze nie znacie tej opowieści, to zachęcam do sięgnięcia i przeczytania!

Valenia to Królestwo, w którym wyjątkowo uzdolnione dziewczyny uczą się w prestiżowej szkole, aby rozwinąć jedną z pięciu pasji. W dniu letniego przesilenia Brienna jako jedyna z uczennic mądrości zostaje bez opiekuna, przez co nie może dalej się rozwijać. Kilka miesięcy później na jej progu zjawia się tajemniczy mężczyzna, który oferuje pomoc. Nowy sojusznik chce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
427
163

Na półkach: , , , ,

Miałam z tą książką dziwną relację. Zaczynałam ją, kończyłam po 50 stronach. Po miesiącu znowu wracałam, czytałam kilka stron i znowu odkładałam. Aż w końcu postanowiłam skończyć moje zaczęte książki i to był zdecydowanie dobry pomysł. Ta książka wyciągnęła mnie z mini zastoju czytelniczego i mam ochotę czytać!! W końcu. Historia jest bardzo prosta ale za razem bardzo kreatywna. Motyw wspomnień przodków jest przegenialny. Jest tu mnóstwo akcji jednak czasem zwalnia tępa, ale nie jest to zdecydowanie nudne. Bohaterowie są super wykreowani. Są bardzo klimatycznie i dobrze zbudowani. Da ich się zdecydowanie polubić. Oczywiście Cartier jest kozacki i uwielbiam go tak samo jak Briennę. Uważam, że historia nie potrzebuje kontynuacji, ponieważ wszystko zostało super wyjaśnione. Oczywiście jeśli w Polsce wyjdzie 2 tom to przeczytam. Uważam, że książka jest zdecydowanie warta uwagi i nadaje się dla osób, które dopiero zaczynają z fantastyką. Naprawdę jest super!!! A i zapomniałam wspomnieć o świetnym motywie pasji. To było bardzo nietypowe i interesujące. :)

Miałam z tą książką dziwną relację. Zaczynałam ją, kończyłam po 50 stronach. Po miesiącu znowu wracałam, czytałam kilka stron i znowu odkładałam. Aż w końcu postanowiłam skończyć moje zaczęte książki i to był zdecydowanie dobry pomysł. Ta książka wyciągnęła mnie z mini zastoju czytelniczego i mam ochotę czytać!! W końcu. Historia jest bardzo prosta ale za razem bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
245
211

Na półkach:

Już wiem, że będę czytała każdą kolejną książkę tej pisarki. Piękne, nastrojowe fantasy. Właśnie czegoś takiego potrzebuję.

Już wiem, że będę czytała każdą kolejną książkę tej pisarki. Piękne, nastrojowe fantasy. Właśnie czegoś takiego potrzebuję.

Pokaż mimo to

avatar
8
8

Na półkach:

Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Była na prawdę świetna, bardzo lekko się ją czytało i ciężko było się od niej oderwać. Ciekawa fabuła, zakończenie, które według mnie nie potrzebuje kontynuacji, bo jest wyczerpujące temat

Książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Była na prawdę świetna, bardzo lekko się ją czytało i ciężko było się od niej oderwać. Ciekawa fabuła, zakończenie, które według mnie nie potrzebuje kontynuacji, bo jest wyczerpujące temat

Pokaż mimo to

avatar
447
415

Na półkach:

Tę książke czytało mi się naprawdę szybko, a początek był naprawdę ciekawy. Motyw widzenia wspomnień pewnych ludzi/przodków wydaje mi się kreatywny i dobrze przemyślany. Nie zmienia to jednak faktu, że całościowo książka mi się nie podobała. Była zbyt "lekka", brakowało akcji.

Tę książke czytało mi się naprawdę szybko, a początek był naprawdę ciekawy. Motyw widzenia wspomnień pewnych ludzi/przodków wydaje mi się kreatywny i dobrze przemyślany. Nie zmienia to jednak faktu, że całościowo książka mi się nie podobała. Była zbyt "lekka", brakowało akcji.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    694
  • Przeczytane
    455
  • Posiadam
    151
  • Ulubione
    34
  • 2019
    25
  • Fantasy
    17
  • 2018
    14
  • Fantastyka
    13
  • 2021
    8
  • Teraz czytam
    8

Cytaty

Więcej
Rebecca Ross Narodziny królowej Zobacz więcej
Rebecca Ross Narodziny królowej Zobacz więcej
Rebecca Ross Narodziny królowej Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także