Uwielbiam tą serię i chciałabym aby trwała, ale to definitywnie nie jest najlepsza część. Fajnie znów spotkać ulubionych bohaterów i wraz z nimi pokonywać przeciwności losu ale hmm ta przygoda wydaje mi się być wymuszona szczególnie sposób w jaki została rozwiązana jak dla mnie świadczy, że można było wszystko dużo spokojniej załatwić i tak powstały dramat w książce po prostu nie działa. Mercy jak zwykle pokazuje swój silny charakter i odmienność ale hm , jak na zmiennokształtną chyba zapomniała jak się przemieniać, a coś mi się wydaje że kochała biegać jako Kojot czyżby wilkołak ją udomowił? (Albo to przegapiłam ale ani razu nie biega w postaci kojota) Pojawia się nowa ciekawa postać Sherwood (choć dopiero na sam koniec, wcześniej pojawia się też główna osoba dramatu ale jakoś nie przypadł mi do gustu) fajny z niego wilk i coś czuje, że z nim będą związane przyszłe losy bohaterów. Jak zwykle Ben był cudowny, szkoda że tak mało było Warrena i ogólnie jakoś mało Mercy pokazała swoich niezwykłych zdolności do których wybuchu zostałam przyzwyczajona przez poprzednie książki. No nic mam nadzieje, że po tym spadku formy kolejna książka wróci na poziomy wcześniejszych. Podsumowując czyta się jak zwykle cudownie, język i sposób pisania autorki sprawia, że nie zauważa się przemijania kolejnych stron, fajnie znów zobaczyć starych znajomych, szkoda tylko że historia słabsza niż to do czego przywykłam a może chodzi o to, że w poprzedniej sporo się działo?

Uwielbiam tą serię i chciałabym aby trwała, ale to definitywnie nie jest najlepsza część. Fajnie znów spotkać ulubionych bohaterów i wraz z nimi pokonywać przeciwności losu ale hmm ta przygoda wydaje mi się być wymuszona szczególnie sposób w jaki została rozwiązana jak dla mnie świadczy, że można było wszystko dużo spokojniej załatwić i tak powstały dramat w książce po...