“Panna młoda” - najnowsza książka Baricco to dzieło z jednej strony bardzo subtelne i wciągające, z drugiej - niepokojące, przesycone erotyzmem, wieloznaczne. Długo trawiłam je w myślach, zanim zdecydowałam się o nim napisać. Jest bowiem coś, co mnie w stylu autora pociąga, lecz wiele elementów okazuje się trudnych do rozgryzienia, mocno frapujących.

Baricco wprowadza czytelnika w świat rodziny, której członkowie pozbawieni są imion. Matka, Ojciec, Syn, Panna Młoda, Wuj - ten zabieg sprawia, że odnosi się wrażenie obcowania z postaciami archetypowymi, pozbawionymi własnej indywidualności. Jest to szczególnie wyraźne w przypadku Matki, emanującej rozbuchaną, kobiecą zmysłowością, jakiej niewielu mężczyzn (a nawet kobiet) jest w stanie się oprzeć. Ten dojrzały erotyzm kontrastuje mocno z subtelnością Panny Młodej, lecz czyż nie okaże się ona jedynie przyszłym wcieleniem innej Matki?

Wróćmy jednak do początku, bo jestem chyba winna zainteresowanym książką kilka słów wstępu. Historia rozpoczyna się w momencie, gdy do owej bardzo oryginalnej rodziny (w której śniadania trwają długie godziny i stanowią swoistą ucztę) przybywa Panna Młoda. Została ona dawniej przyrzeczona Synowi na żonę, a teraz wraca do jego domu, żeby młodego człowieka poślubić. Wszyscy oczekują na powrót młodzieńca z zagranicy, natomiast czytelnik poznaje coraz lepiej kolejne indywidua zamieszkujące domostwo. Jest to naprawdę przedziwny dom, w którym każda nadchodząca noc wywołuje lęk przed śmiercią w trakcie snu.

Sposób narracji może niekiedy wprowadzić czytelnika w konsternację. Autor zmienia podmiot mówiący bez ostrzeżenia, do czego się zresztą w dalszej części przyznaje. Historia przeplatana jest bowiem dygresjami ze strony fikcyjnego pisarza, opowiadającego co nieco o swojej kondycji życiowej. Prowokuje on również czytelnika do zastanowienia się, na ile snuta przez autora opowieść stanowi element jego własnych losów lub część psyche.

Tym, co może wzbudzić zdziwienie niektórych osób, nawet tych obeznanych z prozą Baricco, jest bardzo mocne skupienie się pisarza na strefie erotycznej, ukazanej niekiedy dość bezpośrednio i bezpruderyjne. Eros jest królem tej powieści, nie da się ukryć. Dla mnie sceny intymne nie były niczym szokującym. Wręcz przeciwnie, “Panna młoda” pozostała w moich oczach historią subtelną, niewinnie zmysłową. Zrozumiem jednak w pełni czytelników, którzy przez wgląd na wszechobecny erotyzm będą czuć przesyt i których książka nie do końca przekona.

https://www.facebook.com/PiknikNaSkrajuKsiazki/

“Panna młoda” - najnowsza książka Baricco to dzieło z jednej strony bardzo subtelne i wciągające, z drugiej - niepokojące, przesycone erotyzmem, wieloznaczne. Długo trawiłam je w myślach, zanim zdecydowałam się o nim napisać. Jest bowiem coś, co mnie w stylu autora pociąga, lecz wiele elementów okazuje się trudnych do rozgryzienia, mocno frapujących.

Baricco wprowadza...