Ponieważ na ten tom składają się opowiadania napisane przez tak wielu osób postanowiłam recenzję pisać stopniowo wraz z przewracanymi stronami. Każde opowiadanie zasługuje na kilka słów i własną mini recenzję. A więc do dzieła!

1. Bajki dla dorosłych, T. Pacyński - opowiadanie Pana, na cześć którego rozgrywa się ta cała zabawa. Niestety bardzo, bardzo słabe... Chyba najgorsze opowiadanie jakie do tej pory przeczytałam. Chaotyczne. W stylistyce, której absolutnie nie trawię. Brak mi w nim początku i zakończenia, ot kilka scen, z których niewiele wynika. Tragedia.

2. Za siedmioma stopniami, A. Kańtoch - dla odmiany opowiadanie najwyższych lotów. Dobrze napisane, z przyjemnością zagłębiłam się w tę historię. Szkoda, że taka krótka :)

3. To będą inne święta, R. Szmidt - jeszcze do tej pory uśmiecham się na myśl o tym opowiadaniu. Niby temat oklepany - główny bohater musi zastąpić Świętego Mikołaja, ale i tak z przyjemnością się czytało. Duża dawka humoru w dobrym wydaniu.

4. Bądź moim krukiem, W. Świdziniewski - pomysł dobry, ale wykonanie już trochę gorzej. Opowiadanie byłoby zdecydowanie bardziej strawne, gdyby autor poświęcił mniej czasu wątkowi miłosnemu i wielkiej miłości głównych bohaterów, która rozwinęła się w 30 sekund.

5. Polowanie na jednorożce, M. Kozak - jak to u Pani Kozak bywa, szybki skręt akcji o 180 stopni gwarantowany :) Bardzo dobry pomysł na historię, samo opowiadanie mogłoby być ciut lepsze.

6. Trupi tan, E. Dębski - intrygująco wykreowany świat. Chętnie przeczytałabym powieść w nim osadzoną. Szkoda, że autor wykorzystał go tylko w opowiadaniu.

7. Gdy smok powie dobranoc, R. Dębski - co za swada i humor! Bawiłam się świetnie, uśmiechając raz po raz. Jak wyżej, przedstawiony świat wydaje się bardzo ciekawy, chętnie zobaczyłabym go w powieści.

8. Partia porucznika Szymańskiego, J. Komuda - niestety nie moje klimaty. Zdecydowanie zbyt dużo historii, a za mało fantastyki. Estetyka Rzeczypospolitej walczącej z zaborcami mi nie odpowiada, a i sama historia mnie nie porwała. Jednym słowem wynudziłam się.

9. Chwila przed deszczem, J. Grzędowicz - ciekawie wykreowany świat, ale początkowo nudziła się jak diabli. Gdy zaczęłam się wkręcać, opowiadanie się skończyło :(

10. Dzwon wolności, A. Pilipiuk - historia, która wywołuje dreszcz emocji. Bardzo dobrze zbudowane napięcie. Szkoda, że tak szybko się skończyło. Chętnie zobaczyłabym tę opowieść jako pełnowymiarową książkę.

11. Skok na żywca, E. Białołęcka - ot, taka sobie zabawna historia. Miło się czyta, ale w pamięci nie zostawia na dłużej. Cieszę się jednak, że w tym zbiorze z raczej ponurymi historiami znalazło się też światełko radości.

12.Smak kurzu, M. L. Kossakowska - opowiadanie przede wszystkim świetnie napisane (jak to zwykle u p. Kossakowskiej bywa). Sama opowieść mnie nie porwała, ale czytanie było względnie przyjemne. Mieszane uczucia, ale bardziej w pozytywną stronę.

Podsumowując, tom opasły, ale warty dźwigania ze sobą w torbie po całym mieście. Jak to zwykle bywa, były tu opowiadania bardzo dobre i bardzo złe, a także całkiem sporo tych przeciętnych. Na szczęście bilans wychodzi na plus, bo zdecydowana większość historii należy do kategorii udanych.

Ponieważ na ten tom składają się opowiadania napisane przez tak wielu osób postanowiłam recenzję pisać stopniowo wraz z przewracanymi stronami. Każde opowiadanie zasługuje na kilka słów i własną mini recenzję. A więc do dzieła!

1. Bajki dla dorosłych, T. Pacyński - opowiadanie Pana, na cześć którego rozgrywa się ta cała zabawa. Niestety bardzo, bardzo słabe... Chyba...