Słowem, które pasuje do "Kredziarza" jest zaskoczenie.

Już na początku pomysł na fabułę wydawał się być wyjątkowy, a autor nie rozczarował mnie, gdyż nie pojawiło się żadne schematyczne działanie, łatwe do przewidzenia. Do samego końca byłam trzymana w niepewności co do tożsamości kredziarza i tego, jak się to wszystko skończy.

Często miała miejsce sytuacja, kiedy akcja toczyła się spokojnie i zgodnie z rozsądkiem nie powinno się nic stać, jednak w podświadomości czułam, że zaraz wydarzy się coś złego, co pozostanie w mojej pamięci na dłużej.

Ogólnie uważam, że "Kredziarz" ma swoją niepowtarzalną aurę; trochę mroczną, ale jednocześnie bezpieczną.

Spodobał mi się również zabieg pisania w dwóch ramach czasowych, całkiem nieźle się dopełniały. Muszę natomiast powiedzieć, że i tak najlepszy był koniec. Wszystko się wyjaśnia i to w tak zaskakującym zwrocie akcji, że nie można odłożyć książki dopóki nie skończy się jej czytać.

Podsumowując, "Kredziarz" zdecydowanie jest wart przeczytania. Nagłe zwroty akcji przyspieszą bicie serca i podniosą poziom adrenaliny. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się przeczytać "Kredziarza".
*
*
*
*
Za udostępnienie książki dziękuję Unserious.pl :)

Słowem, które pasuje do "Kredziarza" jest zaskoczenie.

Już na początku pomysł na fabułę wydawał się być wyjątkowy, a autor nie rozczarował mnie, gdyż nie pojawiło się żadne schematyczne działanie, łatwe do przewidzenia. Do samego końca byłam trzymana w niepewności co do tożsamości kredziarza i tego, jak się to wszystko skończy.

Często miała miejsce sytuacja, kiedy akcja...