„Na wschód od zachodu” Wojciecha Jagielskiego to opowieść o Indiach, miejscu szczególnym dla osób, które szukają duchowej inicjacji oraz chcą się uwolnić od cywilizacji zachodniej. Kraj ten poznajemy przez historię dwojga ludzi, którzy tam uciekli z zachodu, żeby odmienić swoje życie.

Holender Święty jest hipisem, który trafił do Indii w latach sześćdziesiątych. Jego droga wiodła do Indii wiodła przez sławny szlak hippisów przez Turcję, Iran i Afganistan. Jego życie to narkotykowe seanse, religijne komuny i hedonistyczne wspólnoty. Najdłużej osiadł w Goa, ale i tam w końcu przestało mi się podobać. Wszędzie, gdzie się pojawią, szuka szczęścia. Jednak nie jest to takie proste...

Polka Kamal w podróż do Indii udała się w latach dziewięćdziesiątych. Wyjeżdżając z Polski znała dwa języki, miała dwa fakultety i świetnie zapowiadający się karierę. Porzuciła to wszystko, bo chciała czegoś innego. W Indiach odnalazła się w roli osoby pomagającej innym i zbliżyła się do buddyzmu. Dziś wychowuje nastoletniego syna i jej poprzednie życie wraca do niej ze zdwojoną siłą...

Jagielski wysłuchuje nie tylko swoich bohaterów, ale też miejscowych, którzy patrzą na przybyszów z rozbawieniem i pobłażliwością. Okazuje się, że tak jak ludzie zachodu chcieli uciec od kultu pieniądza, tak ludzi wschodu pragną do niego dotrzeć...

„Na wschód od zachodu” to erudycyjna opowieść o ludziach poszukujących wolności i szczęścia, którzy porzucają swoje stare życie, chcąc zacząć wszystko od nowo. Czy wszystko to udaje im się znaleźć w Indiach i czy hippisi są rzeczywiście odważnymi poszukiwaczami prawdy czy raczej osobami, które wydają się być na pograniczu patosu i błazenady?

„Na wschód od zachodu” Wojciecha Jagielskiego to opowieść o Indiach, miejscu szczególnym dla osób, które szukają duchowej inicjacji oraz chcą się uwolnić od cywilizacji zachodniej. Kraj ten poznajemy przez historię dwojga ludzi, którzy tam uciekli z zachodu, żeby odmienić swoje życie.

Holender Święty jest hipisem, który trafił do Indii w latach sześćdziesiątych. Jego droga...