Gdy tu dotrzesz
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Tytuł oryginału:
- When You Reach Me
- Wydawnictwo:
- Iuvi
- Data wydania:
- 2017-10-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-10-25
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379660391
- Tłumacz:
- Krystyna Kornas
Fantastyczna układanka emocji i tajemnicy, piękna i niesamowicie inteligentna.
Życie Mirandy trochę się skomplikowało. Jej najlepszy przyjaciel Sal bez powodu obrywa od nieznajomego chłopaka na ulicy i zupełnie się od niej odsuwa. Zapasowy klucz do mieszkania, który jej mama chowa na wszelki wypadek, zostaje skradziony.
A potem Miranda zaczyna otrzymywać dziwne liściki i nie wie, co robić.
Łatwo byłoby zignorować pokręcone wiadomości, gdyby nie to, że ich autor wie rzeczy, o których nikt nie powinien wiedzieć, i z niesamowitą dokładnością przewiduje przyszłość. Jeśli tak, to Miranda ma jeszcze większy problem, ponieważ listy mówią, że ktoś ma umrzeć. Kiedy dostaje ostatni z nich, wydaje się już być za późno…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Rzeczy, które piszesz
Miranda to zwykła nastolatka, która nagle musi zmierzyć się z tajemniczymi liścikami. Od kogo je dostaje? Rebecca Stead napisała fascynującą książkę dla młodzieży, która wyróżnia się spośród innych i ujmuje oryginalną fabułą.
Miranda ma dwanaście lat, mieszka z mamą w Nowym Jorku, chodzi do szkoły, nawiązuje przyjaźnie i wciąż tęskni za Salem. Kiedyś się przyjaźnili, jednak pewnego dnia na ulicy uderzył go nieznajomy i od tego czasu Sal całkowicie się od niej odsunął. Nagle Miranda zaczyna dostawać listy z wiadomościami, które przewidują przyszłość. Ktoś kradnie klucz od mieszkania, ktoś wie, że jej mama dostała się do teleturnieju. To nie wszystko, bo kolejne listy mówią o śmierci przyjaciela Mirandy. Czy dziewczyna rozwiąże zagadkę i uda jej się zapobiegnąć tragicznym wydarzeniom?
„Gdy tu dotrzesz” to dość cienka książka, którą przeczytałam w jeden wieczór. Od razu polubiłam Mirandę, jak na swój wiek jest dojrzała i mądra, okazała się być również świetną narratorką. Akcja toczy się w 1978 roku i skupia wokół szkolnego środowiska bohaterki, jak i jej życia rodzinnego. Miranda ma problemy, które znane są wielu dziewczynkom, jednak autorka nie popada przy tym w schematyczne wątki. Całość jest wyważona i bardzo dobrze się ją czyta.
Autorka zdecydowała się na narrację pamiętnikarską i dużą ilość opisów, szczególnie na samym początku powieści. Bohaterka wprowadza nas do swojego świata, mieszając ze sobą teraźniejszość z przeszłością. Rozdziały są bardzo zwięzłe, a ich tytuły nawiązują do fabuły. Stead w swojej powieści udało się zawrzeć bardzo dużo – obraz głównej bohaterki i jej rodziny oraz przyjaciół, emocje, które się z nimi wiążą. I jeszcze w tym wszystkim jest historia listów.
„Gdy tu dotrzesz” czyta się błyskawicznie, autorka ma bardzo lekkie pióro, potrafi w krótkich rozdziałach opowiedzieć rozbudowaną historię. Jej autem są szczegóły, na których się opiera – drobne informacje, opisujące z pozoru zwykłe czynności, które ukazują więź pomiędzy bohaterami. Nie czytałam wcześniejszych książek Stead, ale są podobno bardzo dobre (to np. „Całkiem obcy człowiek” i „Kłamca i szpieg”). Widać, że cały czas pracuje nad swoim warsztatem i wie, co chce przekazać. Uwielbiam pisarzy, którzy niekiedy w jednym zdaniu zawierają cały sens książki. Stead ma potencjał stać się właśnie taką pisarką.
Autorkę porównuje się do Johna Greena i z pewnością ich wspólnych mianownikiem jest młodzież oraz chęć przekazania tej grupie czytelników jak najwięcej ważnych wartości. Nie jest to kolejna głupiutka książka, która opowiada o nierealnych postaciach. Przeciwnie, Miranda nie wyróżnia się niczym specjalnym, jest przeciętną nastolatką, ale ma w sobie sporo uroku, jest ludzka i można się z nią identyfikować. Współczesne bohaterki często są przejaskrawione, więc cieszę się, że autorka postanowiła nie iść tą drogą.
Kolejna rzecz o „Gdy tu dotrzesz” – książka łączy w sobie dwa gatunki. Jest to oczywiście powieść młodzieżowa, ale zawiera w sobie wiele z fantastyki.
W rekomendacjach została określona jako young adults, które zwykle kieruje się do „młodych – dorosłych” w wieku od 16 lat. „Gdy tu dotrzesz” przeznaczone jest dla młodszych czytelników. Dlaczego? Bo jako już starszy czytelnik troszkę się wynudziłam, nie ujmując książce, bo jestem pewna, że dla młodszych czytelników będzie ona idealna.
Jeśli tę recenzję czytają rodzice nastolatków, to ogłaszam wszem wobec — spokojnie kupujcie „Gdy tu dotrzesz” swoim pociechom. Rebecca Stead napisała dopracowaną, ciekawą, mądrą książkę, którą czyta się lekko i przyjemnie.
Gabriela Rutana
Książka na półkach
- 193
- 126
- 47
- 5
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
Opinia
Miranda ma 12 lat, mamę prawie-prawniczkę marzącą o wygranej w telewizyjnym teleturnieju, szczerze kochającego mamę Richarda, kolegę Sala i kilkoro szkolnych znajomych. Pewnego dnia na jej ulicy pojawia się dziwaczny Człowiek Który Się Śmieję, ktoś nagle podrzuca jej tajemnicze wiadomości, a Sal nagle przestaje się odzywać...
„Gdy tu dotrzesz” to kolejny tytuł w dorobku Rebekki Stead, nowej gwiazdy literatury „young adult”. Podobnie jak dwie poprzednie książki, które miałam przyjemność czytać („Całkiem obcy człowiek” i „Kłamca i szpieg”) również i jej akcja toczy się w środowisku amerykańskich nastolatków, choć tym razem nie współcześnie lecz w 1978 roku.
Niestety, „Gdy tu dotrzesz” jest najsłabszą spośród powieści autorstwa pani Stead. Choć, podobnie jak i w jej poprzednich książkach, i tu jest tajemnica, wystawiana na wiele prób przyjaźń i ponadczasowe wartości, to akcja jakaś taka mało ciekawa. Praktycznie niewiele się tu dzieje – Miranda chce odnaleźć tajemniczego człowieka, który dostarcza jej dziwne wiadomości, przygotować swoją mamę do zwycięstwa w teleturnieju i odzyskać przyjaźń Sala – mimo wszystko odniosłam wrażenie, że nie dzieje się nic. Mimo to książka potrafi jednak wyzwalać emocje – nie raz wzruszyłam się podczas jej czytania, a już pod sam koniec łzy leciały mi ciurkiem.
W powieści został poruszony również wątek podróży w czasie – zjawiska zdawałoby się fantastycznego, które jednak w tej książce ma racjonalne wytłumaczenie, a także prowokuje do refleksji nad tym, jakie to uczucie, gdy już wiemy co wydarzy się w przyszłości. Rebecca Stead wchodzi więc w tym momencie – choć bardzo nieśmiało – w obręb fantastyki i jestem ciekawa, czy dalsza jej twórczość podąży dalej w tym kierunku.
Akcja nie wciągnęła mnie, ale cała opowieść przypomniała mi lata mojej podstawówki – czas, kiedy to ja miałam 12 lat. I doszłam do wniosku, że młodsze nastolatki czy to w latach 70-tych czy 90-tych niewiele się od siebie różnią. Dziewczęce zagrywki, ploteczki, intrygi... W „Gdy tu dotrzesz” dało mi się wyczytać z nich jeden ważny morał – nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele łączy nas z naszymi największymi wrogami, i jak mało brakuje do tego, by stali się oni naszymi najlepszymi przyjaciółmi.
12 lat to także okres w którym dziecko powoli staje się nastolatkiem. Miranda ma już za sobą pierwsze pocałunki a nawet drobne walki o chłopaka. Powoli zmieniają się też jej relacje z matką – zaczyna dostrzegać, że jej rodzicielka jest o wiele mniej zamożna niż rodzice jej koleżanek, a do tego z niewyjaśnionych powodów nie chce przyjąć oświadczyn zakochanego w niej na zabój Richarda, który z pewnością bardzo pomógł by im finansowo. Również inne zachowania matki budzą bunt Mirandy, przez co dziewczyna coraz bardziej się od niej oddala, choć w głębi serca pragnie ponownie się do niej przytulić i być znowu jej ukochaną małą córeczką.
Czytając „Gdy tu dotrzesz” zdziwiło mnie za to całkowite pominięcie postaci ojca Mirandy – co prawda wspomina ona, że nigdy za nim nie tęskniła bo go po prostu nie znała, ale zazwyczaj pisarze wałkują temat braku któregoś z rodziców aż do znudzenia, obarczając ten fakt winą za wszystkie niepowodzenia życiowe bohatera. W powieści Rebekki Stead jest inaczej i myślę że lepiej, gdyż nie wszystkich ludzi da się określić jedną pseudopsychologiczną miarą.
Mam 30 lat i być może jestem już trochę za stara na takie książki jak „Gdy tu dotrzesz”, gdyż problemy jej bohaterów nie zawsze do mnie trafiają – albo mam je już przerobione, albo wydają mi się zbyt błahe by pisać o nich książki. Niemniej sądzę, że najnowsza powieść Rebekki Stead może się spodobać nie tylko jej wiernym fanom, ale też wszystkim młodszym nastolatkom wchodzącym w świat powieści młodzieżowych.
Recenzja pochodzi z mojego bloga "Świat Powieści": http://swiat-powiesc.blogspot.com/
Miranda ma 12 lat, mamę prawie-prawniczkę marzącą o wygranej w telewizyjnym teleturnieju, szczerze kochającego mamę Richarda, kolegę Sala i kilkoro szkolnych znajomych. Pewnego dnia na jej ulicy pojawia się dziwaczny Człowiek Który Się Śmieję, ktoś nagle podrzuca jej tajemnicze wiadomości, a Sal nagle przestaje się odzywać...
więcej Pokaż mimo to„Gdy tu dotrzesz” to kolejny tytuł w dorobku...