Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie

Okładka książki Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie
Jorge ChamDaniel Whiteson Wydawnictwo: Insignis astronomia, astrofizyka
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
astronomia, astrofizyka
Tytuł oryginału:
We Have No Idea: A Guide to the Unknown Universe
Wydawnictwo:
Insignis
Data wydania:
2017-10-25
Data 1. wyd. pol.:
2017-10-25
Data 1. wydania:
2017-05-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365743466
Tłumacz:
Michał Romanek
Tagi:
kosmos cząstki elementarne wszechświat
Średnia ocen

                8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
491 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
55
46

Na półkach: ,

Większość publikacji poświęconych jakiemuś tematowi zaczyna od podstaw – co dotychczas udało się zbadać, jakie były początki danej dziedziny czy jakie okoliczności doprowadziły do omawianych wydarzeń. W przypadku „Nie mamy pojęcia” jest inaczej – autorzy uznali, że zaczynanie od tego, co znamy i co jest proste, nie ma sensu. Dlatego koncentrują się przede wszystkim na tym, o czym nie mamy pojęcia np. z czego w zasadzie składa się wszechświat. Bo obecnie jesteśmy w stanie coś więcej powiedzieć o mniej 5% wszechświata. Przerażające, ale i fascynujące.

Autorami książki są Jorge Cham (robotyk i twórca błyskotliwych pasków komiksowych) oraz Daniel Whiteson (fizyk cząstek elementarnych). Obecność tego drugiego pana w autorskim duecie pozwala wierzyć, że pod względem merytorycznym książce niczego nie brakuje. Paradoksalnie uważam jednak, że to Jorge Cham uczynił książkę tak przystępną.

Żyjemy w czasach, gdy coraz mniej osób wybiera studia techniczne. We wszystkim wyręczają nas inteligentne urządzenia, aplikacje czy serwisy internetowe. Dlatego wzbudzić zainteresowanie nauką, a do tak niszową dziedziną jak fizyka teoretyczna, jest niezwykle trudno. Żeby nie odstraszyć laików, trzeba używać metafor i prostego języka. Tłumaczenie, że grawitacja jest dużo słabsza od oddziaływania elektromagnetycznego to zadanie karkołomne. Ale wystarczy przecież zaproponować prosty eksperyment – podnieść gwóźdź przy pomocy kuchennego magnesu. I nagle na własne oczy możemy obserwować, jak grawitacja uznaje wyższość oddziaływania elektromagnetycznego. Autorzy „Nie mamy pojęcia” wiedzą, jak uprościć przekaz i chwała im za to.

W książce roi się od obrazków – krótkich, błyskotliwych, przypominających skondensowaną formą internetowe paski. Czy to w ogóle pasuje do książki o fizyce i fundamentalnych zasadach rządzących wszechświatem? Cóż, ludzie obrazy przetwarzają 60 000 szybciej niż tekst. W dodatku zapamiętujemy 20% tego, co czytamy, i aż 80% tego, co widzimy. Także obrazki były znakomitym wyborem – ułatwiają przyswajanie skomplikowanej wiedzy.

Autorzy lubią śmieszkować, ale opowiadają o mnóstwie koncepcji, które przybliżają nas do zrozumienia elementarnych zasad. Poruszają takie tematy jak ciemna energia, co było przed Wielkim Wybuchem (a coś było na pewno) czy modna (na imprezach fizyków) teoria strun, która zakłada istnienie kilkunastu dodatkowych wymiarów. Dowiecie się, że istnienie dodatkowych wymiarów (poza trzema standardowymi), które są zapętlone, może być rozwiązaniem zagadki wstydliwego status grawitacji. Być może grawitacja jest bardzo silna, ale rozchodzi się w tych dodatkowych wymiarach i dlatego nie doceniamy jej potęgi. Brzmi abstrakcyjnie, ale możecie mi wierzyć, że zostało to przestawione w zrozumiały sposób. Cieszy fakt, że autorzy pomimo ustalonego tonu publikacji nie uciekają od bardziej zaawansowanych zagadnień i teorii.

Autorzy wielokrotnie udowadniają, że fizycy nie różnią się aż tak od wróżek. Jasna, matematyka wyższa nie ma przed nimi tajemnic, a abstrakcyjne myślenie dopracowali do perfekcji, ale i tak często muszą założyć, że jakieś zjawisko czy cząsteczka istnieją, chociaż nie będą mogli tego udowodnić przez kilka dekad. Oczywiście nie zgadują, założenia mają solidne podstawy, ale jednocześnie sporo w tym wszystkim niezachwianej wiary, a tego zazwyczaj nie spodziewamy się znaleźć w fizyce teoretycznej.

Prawda jest taka, że im więcej wiemy, tym więcej pojawia się więcej pytań. Weźmy taką prędkość światła – jej wartość jest ogromnie istotna dla mnóstwa teorii, a w zasadzie nie ma niezbitego dowodu, że wynosi 300 milionów metrów na sekundę. To tylko jeden przykładów ukazujących jak trudna jest codzienna praca fizyków. Takie niepewności wcale nie dają luzu podczas działania, nie mają codziennie Casual Friday w pracy – muszą działać pomimo braku dowodów.

W książce o wszechświecie nie mogło zabraknąć rozważań na temat dotychczasowej samotności gatunku ludzkiego. Przeczytacie o prawdopodobieństwie, liczbie planet, gwiazd, galaktyk, a także potencjalnych problemach komunikacyjnych. Pojawia się również proste, ale nieoczywiste spostrzeżenie – czas istnienia danej cywilizacji wobec wieku świata jest zaledwie mgnieniem. Także mogliśmy się minąć z innymi cywilizacjami w czasie. „Nasze społeczeństwo dysponuje dużo lepszymi środkami do samozniszczenia niż jakiekolwiek wcześniejsze” – piszą autorzy. Łatwo wyobrazić sobie podobną sytuację na innej planecie. Mogli unicestwić się, zanim w ogóle powstała Ziemia. W takiej okolicznościach trudno o niezobowiązujący związek.

Jak sami autorzy piszą, „ta książka zajmuje się nie tyle odpowiedziami, ile pytaniami”. A jeśli daje jakieś odpowiedzi, to często korzysta z nietypowych konceptów – przy omawianiu (nie)możliwości poruszania się szybciej niż światło pojawiają się chomiczycza dr Bertha i kosmiczny podróżnik Kot Feliks, którzy nie tylko wywołują uśmiech, ale faktycznie ułatwiają zrozumienie problemu. A o to przecież chodzi w edukowaniu – autorzy „Nie mamy pojęcia” spisali się na medal.

Większość publikacji poświęconych jakiemuś tematowi zaczyna od podstaw – co dotychczas udało się zbadać, jakie były początki danej dziedziny czy jakie okoliczności doprowadziły do omawianych wydarzeń. W przypadku „Nie mamy pojęcia” jest inaczej – autorzy uznali, że zaczynanie od tego, co znamy i co jest proste, nie ma sensu. Dlatego koncentrują się przede wszystkim na tym,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 187
  • Przeczytane
    602
  • Posiadam
    217
  • Teraz czytam
    73
  • 2018
    32
  • Ulubione
    30
  • Popularnonaukowe
    29
  • Chcę w prezencie
    16
  • 2021
    9
  • Nauka
    9

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie


Podobne książki

Przeczytaj także