O tym, jak wielką miłością darze kryminały i wszelkie im podobne pozycje pisałam już tutaj nie raz i nie dwa, dlatego też nie zdziwi Was zupełnie fakt sięgnięcia po tę powieść. Tym bardziej, że okazała się na całkiem interesującą pozycją.

W niewielkim mieście Fayette, w stanie Missisipi panuje poruszenie. Od kilkunastu lat bowiem dochodzi tam co jakiś czas do brutalnych morderstw na młodych, pięknych dziewczynach. Mordercę z marszu okrzyknięto "Potworem znad Rzeki Ohio". Jednymi z niegdysiejszych świadków pewnej zbrodni łączonej z owym mordercą były dwie dziewczynki - Tessa i Callie, które po latach - za sprawą wyjawienia kolejnej bestialskiej zbrodni - raz jeszcze postanawiają zeznawać w całej sprawie. Dzięki temu na jaw zaczynają wychodzić coraz to nowsze, mroczniejsze fakty, które rzucają nowe światło na cały proces. Wątków jest wiele, lecz morderca może być tylko jeden.

Dwoma głównymi i jakże istotnymi bohaterkami są nastolatki, Tessa i Callie, które niegdyś były przyjaciółkami, lecz za sprawą skomplikowanej sytuacji rodzinnej Tessy i jej późniejszej przeprowadzki przyjaźń ta rozpadła się. Dziewczyny spotykają się po dość długim czasie i nie mogą znaleźć ze sobą wspólnego języka, żywiąc do siebie dawną, niewyjaśnioną dotąd niechęć. Za sprawą powracającej co jakiś czas afery związanej z ich niegdysiejszym zeznaniem w sprawie dawnego morderstwa obie muszą zmierzyć się z coraz to nowszymi, zaskakującymi je same faktami. O tym, jak trudne i bolesne będzie to doświadczenie przekonają się w dość szybkim czasie...

"Mroczne zakamarki" to - jak sama nazwa doskonale wskazuje - mroczna i do głębi poruszająca historia o tajemniczych, brutalnych zabójstwach, których ofiarami są młode, niczemu winne dziewczyny. Akcja powieści toczy się w typowym, nudnym miasteczku, w którym z reguły nic się nie dzieje, dlatego też morderstwa Potwora znad Rzeki Ohio dogłębnie poruszają miejscową ludność. Autorka w doskonały wręcz sposób pokazuje nam, do czego zdolny jest człowiek, gdy w grę wchodzi ochrona najbliższych osób, a także jak wiele tajemnic może skrywać ludzka przeszłość.

Muszę wspomnieć również o tym, że pozycja ta to debiut literacki Kary Thomas, a jak już wielokrotnie tutaj pisałam, lubię czytać debiuty i zawsze daje im szansę. Cieszę się ogromnie, iż książka ta okazała się być całkiem dobrze napisaną i ciekawą pozycją. Autorka, dzięki prostemu, plastycznemu językowi krok po kroku pozwala czytelnikowi w łatwy i niezwykle wciągający sposób poznać wymyśloną przez siebie rzeczywistość, co rusz odkrywając nowe karty, dzięki czemu akcja powieści nie zwalnia swojego tempa nawet na moment.

Reasumując, Kara Thomas stworzyła całkiem interesującą i wciągającą historię, od której doprawdy ciężko jest się oderwać chociażby na moment. Jako debiut bez dwóch zdań zasługuje na uznanie, dlatego też szczerze polecam i zachęcam Was Wszystkich do sięgnięcia po tę pozycję.

O tym, jak wielką miłością darze kryminały i wszelkie im podobne pozycje pisałam już tutaj nie raz i nie dwa, dlatego też nie zdziwi Was zupełnie fakt sięgnięcia po tę powieść. Tym bardziej, że okazała się na całkiem interesującą pozycją.

W niewielkim mieście Fayette, w stanie Missisipi panuje poruszenie. Od kilkunastu lat bowiem dochodzi tam co jakiś czas do brutalnych...