Narrenturm

Okładka książki Narrenturm
Andrzej Sapkowski Wydawnictwo: Świat Książki Cykl: Trylogia husycka (tom 1) fantasy, science fiction
594 str. 9 godz. 54 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trylogia husycka (tom 1)
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2003-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2003-01-01
Liczba stron:
594
Czas czytania
9 godz. 54 min.
Język:
polski
ISBN:
8373912002
Średnia ocen

                7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
50 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1548
863

Na półkach: , , ,

Muszę się przyznać, że nie jestem fanką twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Niestety historia nigdy nie była moim konikiem, a i fantastyka nie jest zbyt bliska mojemu sercu, może więc dlatego nie pałam entuzjazmem do pisarstwa tego autora. Z całego serca staram się doceniać zalety jego opowieści, ale niestety moje nieposłuszne myśli nie chcą się do tego stosować i potrafią w trakcie lektury błądzić zupełnie gdzie indziej. Tak przynajmniej było w przypadku książek o Wiedźminie, które czytałam mniej więcej dziesięć lat temu. Nie mogę wykluczyć, że może dzisiaj byłoby inaczej, może obecnie byłabym bardziej pochłonięta tymi historiami, wtedy jednak było mi do tego daleko. Na szczęście niełatwo mnie zrazić, więc mimo tamtych doświadczeń, postanowiłam zacząć czytać trylogię husycką tego właśnie autora. Bliska mi osoba obiecywała, że tym razem z pewnością się nie zawiodę, mówiła, że książka jest świetna. Nie pozostało mi więc nic innego, jak tylko ulec tym namowom.

Książka zaczyna się słowami: "Koniec świata w Roku Pańskim 1420 nie nastąpił. Choć wiele wskazywało na to, że nastąpi". Potem autor raczy nas dosyć obszernym, a moim zdaniem zbyt obszernym, wstępem, który ma nam uzmysłowić, w jakich czasach i gdzie będą się rozgrywać późniejsze wydarzenia. W końcu poznajemy głównego bohatera - Reinmara z Bielawy, zwanego Reynevanem, młodego medyka i zielarza, który zakochany jest po uszy w pewnej mężatce - Adeli von Stercza. Podczas gdy jej mąż - Gelfrad von Stercza – bierze udział w krucjacie antyhusyckiej, w trakcie której nieszczęściem łamie nogę, przez co przychodzi mu się potem kurować w Pleissenlandzie, ona oddaje się cielesnym przyjemnościom z młodym Reynevanem. Niestety kochankowie zostają nakryci przez krewniaków zdradzonego męża. "Jestem niewinna! - zawyła Adela von Stercza. - On mnie zauroczył! Oczarował! To czarownik! Le sorcier! Le diab..." Po tych słowach nie pozostaje Reinmarowi nic innego, jak uciekać, niestety natychmiast wyrusza za nim też pościg. Pech chce, że w trakcie pogoni najmłodszy Stercza – Niklas – upada bardzo nieszczęśliwie z konia wprost na kosę i umiera. To wydarzenie jeszcze bardziej rozwściecza braci Sterczów, podwajają oni wysiłki, by złapać naszego bohatera, który od teraz będzie musiał się jeszcze bardziej wysilać, aby nie wpaść w ręce pogoni. Wieść o uczynkach młodzieńca szybko się roznosi, oskarżany jest on o co rusz to nowe przewinienia i ścigany już nie tylko przez rodzinę Gelfrada von Stercza, ale też przez Inkwizycję...

Jak na moje oko, to nasz bohater ma chyba zbyt wielkiego pecha, wpada z jednych problemów w drugie, cięgle z deszczu pod rynnę, gdy wydaje się, że nie może być już gorzej, okazuje się, że jednak może. Ile złych wydarzeń może spotkać jednego człowieka? W ile tarapatów może się on wpakować? Reynevan nieustannie ucieka, ciągle wpada na swoją pogoń, jakby świat był niezmiernie mały. Niestety dzieje się to trochę na jego własne życzenie, bo nasz bohater jest okropnie naiwny, za mało myśli, a zbyt szybko działa, więc często sam się pakuje w problemy. Zaślepia go miłość i to bardzo głupia miłość. Jego naiwność kojarzy mi się bardziej z młodą dziewicą niż z wykształconym mężczyzną, ale biorąc pod uwagę, że wspomnienia niedawnych namiętności są w nim nadal żywe, to najprawdopodobniej poczynaniami naszego bohatera kieruje zawartość jego spodni, a to może ogłupić nawet najmądrzejszego.

Sama historia jest dosyć ciekawa, czyta się ją z przyjemnością, dopóki autor nie zaczyna przesadzać z opisami, szczegółowymi wywodami, które niestety mnie trochę nudziły. Na szczęście takich fragmentów jest niewiele i pomijając ten drobny mankament muszę stwierdzić, że akcja jest bardzo wartka, dzieje się w tej książce dużo, a czasami może nawet za dużo. Trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby tak duża ilość dziwnych wydarzeń faktycznie mogła mieć miejsce. Bynajmniej nie chodzi mi tutaj o zdarzenia wykraczające poza granice ludzkiego zrozumienia, nie czepiam się magii, czarów, ale nadmiaru pogoni, pecha i przedziwnych spotkań.

Jesteście pewnie ciekami co to jest tytułowy Narrenturm? Jest to miejsce we Frankensteinie, gdzie się zamyka osoby umysłowo chore. Z braku miejsca w lokalnych więzieniach, trafiają tam też osoby aresztowane z nakazu Inkwizycji. Książka ta bardzo żywo opisuje czasy krzewienia chrześcijaństwa za pomocą miecza, tej okropnej i bezwzględnej walki z innowiercami. Cel uświęcał środki, nie liczyło się życie ludzkie, władza była w rękach Inkwizycji. Konrad z Oleśnicy, biskup Wrocławia, tak rozmyślał w trakcie pogromu Husytów: "(...)w tym tłumie są pewnie jacyś niewinni, może i dobrzy katolicy. Ale Bóg rozpozna swoje owieczki. Jak rozpoznawał w Langwedocji. W Beziers, w Carcassonne, w Tuluzie. W Montsegur. Przejdę do historii, pomyślał, jako obrońca prawdziwej wiary, pogromca herezji, śląski Szymon de Montfort. Potomność będzie wspominać moje imię z czcią. Jak Szymona właśnie, jak Schwenckefelda, jak Bernarda Gui. To potomność. Względem zaś dnia dzisiejszego, to może wreszcie docenią mnie w Rzymie? Może wreszcie podniesion będzie Wrocław do rangi archidiecezji, a ja zostanę arcybiskupem Śląska i elektorem Rzeszy?". Nikt nie przejmował się jednym istnieniem, losem niewinnych, kościół mordował i grabił, a wszystko w imię wiary. Autor bardzo precyzyjnie nakreśla nam tamtą rzeczywistość, sposób rozumowania ówczesnego kleru. Zawsze jak czytam o tych wydarzeniach, to włos mi się na głowie jeży i rośnie moje wzburzenie. Trudno jest się pogodzić z faktem, że takie rzeczy miały miejsce, chciałoby się, żeby były one tylko wytworami wyobraźni autora. Natomiast Sapkowski tylko ubrał w fikcję literacką te okropne wydarzenia, niechlubne stronice historii chrześcijaństwa.

Autor bardzo precyzyjnie oddaje klimat tamtych czasów, również słownictwo jest odpowiednio dobrane i odnosi się do tego okresu. W tekście przewijają się łacińskie zwroty i pieśni, bez których trudno sobie wyobrazić tamte czasy. Jednak nie tylko mowa odpowiada piętnastemu wiekowi, poznajemy historyczne postacie, niektóre na potrzeby tej powieści przyjęły nieco inne nazwiska. Również tło wydarzeń, miejsca, przedmioty budują nam właściwy nastrój. Podziwiam autorów, którzy decydują się osadzić akcje swoich powieści w odległych czasach, bo wymaga to ogromnej wiedzy i umiejętności jej wykorzystania. Niewątpliwie Sapkowskiemu się to udało.

Podsumowując, myślę, że mogę Wam tę książkę polecić, bo jest to kawałek dobrej literatury, którą poza kilkoma fragmentami czyta się bardzo dobrze, a nie wykluczam, że i te fragmenty, które mnie nieco nużyły, Wy przeczytacie z przyjemnością. Polecam tę książkę przede wszystkim fanom Sapkowskiego, z pewnością się nie zawiedziecie. Jeżeli lubicie historię i fantastykę, to też będzie lektura dla Was. Całą resztę również zachęcam do przeczytania "Narrenturmu", bo warto mieć własne zdanie na temat tej książki. Ja mam w planach przeczytanie kolejnych części trylogii.

http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2013/07/andrzej-sapkowski-narrenturm.html

Muszę się przyznać, że nie jestem fanką twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Niestety historia nigdy nie była moim konikiem, a i fantastyka nie jest zbyt bliska mojemu sercu, może więc dlatego nie pałam entuzjazmem do pisarstwa tego autora. Z całego serca staram się doceniać zalety jego opowieści, ale niestety moje nieposłuszne myśli nie chcą się do tego stosować i potrafią w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    19 495
  • Chcę przeczytać
    4 805
  • Posiadam
    3 774
  • Ulubione
    1 019
  • Fantastyka
    434
  • Teraz czytam
    389
  • Fantasy
    236
  • Chcę w prezencie
    199
  • Audiobook
    165
  • Audiobooki
    101

Cytaty

Więcej
Andrzej Sapkowski Narrenturm Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Narrenturm Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Narrenturm Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także