Bardzo szkoda, bo wiązałam z tą książką olbrzymie nadzieje. Panią Magdalenę Kordel, a raczej jej twórczość bardzo sobie cenię, przeczytałam prawie wszystkie jej książki i żadna mnie tak bardzo nie zawiodła jak właśnie Córka wiatrów.
Historia zapowiadała się ciekawie, malowniczy dwór, czas tuż po powstaniu listopadowym. Twarda i silna Konstancja, która po śmierci męża musi sobie radzić z wieloma przeciwnościami losu. Do tego tajemnice, trochę magii i wiele silnych uczuć. Duże oczekiwania i duże rozczarowanie. Historia dłużyła mi się niemiłosiernie, czasem wręcz przysypiałam nad książką, a żaden z bohaterów nie wzbudził we mnie jakichkolwiek uczuć. Jak dla mnie historia nabiera rozpędu i jako tako zaczyna się robić ciekawe po spotkaniu Konstancji z tajemniczą postacią w altanie. I już do końca jest w miarę równy poziom.
Trochę tę powieść czytałam "na czas" byle jak najszybciej skończyć. Nie wiem czy sięgnę po następne części. Będę musiała się nad tym mocno zastanowić.

Bardzo szkoda, bo wiązałam z tą książką olbrzymie nadzieje. Panią Magdalenę Kordel, a raczej jej twórczość bardzo sobie cenię, przeczytałam prawie wszystkie jej książki i żadna mnie tak bardzo nie zawiodła jak właśnie Córka wiatrów.
Historia zapowiadała się ciekawie, malowniczy dwór, czas tuż po powstaniu listopadowym. Twarda i silna Konstancja, która po śmierci męża musi...