Hell-P
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Moherfucker (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Agencja Wydawnicza RUNA
- Data wydania:
- 2008-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-01-01
- Liczba stron:
- 332
- Czas czytania
- 5 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788389595423
Święte miejsca niekoniecznie muszą służyć temu, do czego je powołano. Tam, gdzie rodzą się silne emocje, mogą również grasować odpryski potwornego Cthulhu — guimony.
Kamil Stochard z ABW, z zamiłowania kontestator, przy tym uwikłany w nieszablonowe związki miłosne, zostaje oddelegowany do pomocy amerykańskiemu koledze i wkrótce, z osłupieniem i ekstremalnym niedowierzaniem, wysłuchuje opowieści fachowca od guimonów i ich likwidacji. Godzi się jednak na współpracę — raz, bo w pracy i tak trzeba coś robić, dwa, bo przekonują go przywiezione przez urodzonego w PRL-u agenta zabawki, a dokładniej mówiąc — pistolet Desert Eagle do prywatnego użytku.
Amerykański agent, jeden z kilku mistrzów eksterminacji guimonów, wprowadza Kamila w tajniki walki z nieludzkimi przeciwnikami. Największym problemem jest ich wygląd. Maskują się, zwykle przybierając postać osób wiekowych i niedołężnych. Do staruszków wszak trudno strzelać, a jeszcze trudniej chlastać ich białą bronią. Niestety, nie ma innego sposobu na zniszczenie pociotków straszliwego Cthulhu, który ciągle żyje na dnie Pacyfiku w mieście cyklopów R'lyeh i tylko czeka na okazję, żeby się uwolnić.
Para coraz bardziej zaprzyjaźnionych likwidatorów przemierza więc współczesną Polskę w poszukiwaniu miejsc, w których guimonom najłatwiej sycić się emocjami. Odwiedzają Toruń, Wadowice, wszędzie tropiąc Fn'thala, potężnego kardynała przerażającego bóstwa. Niebawem jednak ich problemem staną się również zwyczajne polskie bandziory, które planują na Stochardzie zemstę za dawne krzywdy.
Eugeniusz Dębski - urodzony w połowie ubiegłego wieku, rusycysta, od 10 lat parający się wyłącznie literaturą. Lubi myśleć, że to już zawodowstwo. Pisze niemal od trzydziestu lat, publikuje od dwudziestu kilku. Na swojej półce imienia Dębskiego starannie układa kolejne tomy, osiągnąwszy liczbę 33 własnych pozycji, musiał wydłużyć półkę, z czego był bardzo dumny, i jest. Cykl przygód Owena Yeatesa osiągnął liczbę ośmiu pozycji, inny cykl, o mimikrancie i Xameleonie, składa się z kilkunastu opowiadań i powieści. Na razie (zgodnie z pierwotnym planem) się nie rozrasta. Bez Zajdla, choć nominowany kilka razy. Jedna Śląkfa.
Przetłumaczył, sam i w spółkach, ponad 30 pozycji z języka rosyjskiego, nieskromnie uważa, że to właśnie on przypomniał Polakom po 20 niemal latach przerwy, że istnieje coś takiego, jak fantastyka na najbliższym Wschodzie. Ojciec dwójki synów. Pachołek dwu kotów, od grudnia 2007 r. zestresowany lekko kumpel Kili made in Golden Retriever. Nie rozwija się naukowo. Bez hobby. Chyba że za takie uznać, dość niespodziewanie rozbuchane od roku, zamiłowanie do podróży - Osetia Południowa, Kilimandżaro (wszedł), Ukraina, Anglia, Mont Blanc (nie wszedł), Szkocja.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 431
- 162
- 83
- 18
- 8
- 7
- 7
- 5
- 4
- 3
Cytaty
Ech, życie, żebyś ty dupę miało, to bym ci w nią świerka wsadził. Ze szpicem i bąbkami!
Opinia
Książka Eugeniusza Dębskiego zatytułowana „Hell-p” otwiera trzyczęściowy cykl „Moherfucker”, ja bym to określił, że jest to mieszanka fantastyki, horroru, i coś w rodzaju satyry polityczno – obyczajowej. Z jednej mamy strony dwóch gliniarzy Kamila Stocharda i Jerry’ego Wilmowsky’ego, dwaj Polacy, tyle, że jeden z nich ma amerykańskie obywatelstwo ściga podejrzane demony, które upodobały sobie szczególnie miejsca kultu religijnego. Mamy też tutaj tajemniczą, satanistyczną sektę, czcicieli tychże demonów. Zadaniem głównych bohaterów jest zrobienie porządku.
Nazwa cyklu mówi wszystko, autor ma swego rodzaju obsesje na punkcie moherowych babć, które swojego idola, ojca dyrektora Rydzyka obdarzają niemal hagiograficznym kultem. Oczywiście w ostatnio pisanej recenzji książki „Castus ignis i nawiedzający sny”, autorstwa Karoliny Andrzejak pisałem, że literatura jest od tego, żeby pisarsko odtwarzać rzeczywistość w krzywym zwierciadle stosując nawet pewne przejaskrawienia. Jednak mimo wszystko pewne granice tzw. dobrego smaku powinny obowiązywać. W końcu było nie było mamy do czynienia z literaturą, a samo to pojęcie do czegoś zobowiązuje zarówno pisarzy, jak i czytelników. Tutaj czytelnik odnosi wrażenie, że granice padły, że dla autora istotna nie jest sama akcja książki, tylko kwestia, jak tu przy okazji dokopać moherom, a więc ludziom, którzy myślą inaczej. Nie chodzi tu wcale o mój osobisty pogląd na sprawę, ale raczej pewne granice w dyskursie społecznym. Np. w piosence „Moherowe berety” zespołu Big Cyc, te granice mimo wszystko nie padły, a wręcz można bardzo przewrotnie powiedzieć, że słowa tej piosenki nadały tym ludziom rysu pewnej tożsamości ideowej, bo oni sami o sobie mówią, że są moherowymi beretami i że są z tego dumni. A więc widocznie można wyrazić swój pogląd na sprawę w taki sposób, żeby nie urażać innych tam gdzie wcale nie zachodzi taka potrzeba. Przyznacie zapewne mi rację moi drodzy czytelnicy, że jakikolwiek przekaz kulturowy powinien docierać do wszystkich uczestników tejże kultury i nie dzielić odbiorców na lepszych i gorszych. Wynika z tego, że ta granica jest śliska i nieuchwytna, ale ona jednak istnieje, a w związku z tym warto ją uszanować.
O akcji książki można powiedzieć, że z typowo technicznego punktu widzenia jest ona poprawnie rozpracowana, książkę czyta się dobrze i szybko. To całkiem dobra rozrywka na jeden czy kilka zimowych wieczorów. Jest łatwa, lekka i przyjemna. Autor ciekawie rozpracował swoich bohaterów literackich. Ale jest też niekonsekwentny w tym, że robi z Kamila Stocharda, funkcjonariusza ABW, prawdziwego twardziela, geja i domaga się tolerancji dla tak wykreowanej postaci, a tej samej tolerancji odmawia innym, twierdząc, że są głupi i słabi, i wszelkie możliwe diabelstwa tam się pchają. Gdy tymczasem z punktu widzenia ludzi wierzących właśnie wiara dodaje sił, i pozwala przegnać precz moce diabelskie. Po prostu siły psychiczne, fizyczne, witalne, duchowe, i inne mogą mieć różne proweniencje i warto, żeby sam autor to dostrzegł.
Książkę można przeczytać.
Książka Eugeniusza Dębskiego zatytułowana „Hell-p” otwiera trzyczęściowy cykl „Moherfucker”, ja bym to określił, że jest to mieszanka fantastyki, horroru, i coś w rodzaju satyry polityczno – obyczajowej. Z jednej mamy strony dwóch gliniarzy Kamila Stocharda i Jerry’ego Wilmowsky’ego, dwaj Polacy, tyle, że jeden z nich ma amerykańskie obywatelstwo ściga podejrzane demony,...
więcej Pokaż mimo to