Lekka książka, idealna na pochmurne zimowe dni. Całkiem nieźle się ją czyta. Nie należy do ambitnej literatury, ale nie jest też strasznie denna. Na pewno nie zalicza się do humorystycznej literatury tak jak to opisuje z tyłu na okładce autorka. Nie znalazłam w niej ani jednego zabawnego tekstu. Oczywiście wszystko krąży koło miłości, a nawet można powiedzieć, że mamy tu miłosny trójkąt. Jem, Smith i Ralph są współlokatorami. Na początku książki do dwóch mężczyzn wprowadza się Jem, która burzy ich spokojne zycie. Obydwaj czują do Jem coś więcej niż tylko przyjaźń. A przynajmniej tak się na początku wszystkim wydaje...
W tym samym domu mieszkają Karl i Shioban, którzy do niedawna byli szczęśliwą parą...aż do momentu, kiedy pojawiła się Cheri - piekna, długonoga, blondynka, mieszkająca w tym samym budynku.
Generalnie autorka na wstępie trochę czytelnika zwodzi. Ten, który wydaje się porządny, inteligentny, elokwentny, okazuje się strasznym chamem.
Jest również druga część tej książki, tak więc na pewno ją przeczytam. Ogólnie nie należy do ambitnej literatury, jednakże polecam.

Lekka książka, idealna na pochmurne zimowe dni. Całkiem nieźle się ją czyta. Nie należy do ambitnej literatury, ale nie jest też strasznie denna. Na pewno nie zalicza się do humorystycznej literatury tak jak to opisuje z tyłu na okładce autorka. Nie znalazłam w niej ani jednego zabawnego tekstu. Oczywiście wszystko krąży koło miłości, a nawet można powiedzieć, że mamy tu...