Pozornie to rzeczywiście bajka o zbuntowanej Diablicy,która Diablicą zostać nie chciała i Czarownika imieniem Staś,który z czarów niewielki miał pożytek.Ta opowieść ma też drugie dno.W postaciach z królewskiego dworu trudno nie rozpoznać pewnych znanych osób z naszej rzeczywistości.Czy jest to Król,ułaskawiający groźnego Zbója Madeja,czy to dominikanin Ojciec Kurator wyciągający ,również podstępem, pieniądze od niczego nieświadomych chrześcijan.
W książce jest tez sporo odwołań do polskiej literatury.Nawet niezbyt rozgarnięty czytelnik łatwo może skojarzyć pewne znane cytaty jak chociażby:"Nie dla kata on,jeno dla mnie.Mój ci on." czy odgadnąć co kryje się za historią o dwóch siostrach,które poszły w las zbierać maliny ...Dla tych mniej oczytanych są odpowiednie tłumaczenia pod tekstem ..
Całość oczywiście kończy się HEA.Miłość zwycięża,Diablica zostaje ochrzczona i dostaje imię Ewa,Staś zaś dostaje najwyższe pozwolenie,by wraz z nią mógł wieść dalszy,niegrzeszny żywot.Źli zostają ukarani(Ślicznotka,Król i Ojciec Kurator trafiają do piekła),dobrzy nagrodzeni(młodsza Królewna i Litwiński rycerz),pozostałym tez życie pisze odpowiedni scenariusz.
Początkowo trochę mi przeszkadzała lekka stylizacja języka,ale skoro to ponoć średniowieczna baśń ,postanowiłam na to przymknąć oko.Humoru ci w niej dostatek,chwilami jest to humor mocno oczywisty,chwilami nieco ukryty,ale czytając co i raz wybuchałam śmiechem(również dzięki wspomnianym wcześniej cytatom).Nic nie jest oczywiste,chwilami sytuacja czytelnika moze zaskoczyć.Ja się dobrze bawiłam.Było ciekawie,nieco inaczej niż jestem do tego przyzwyczajona ,ale bardzo na plus.

Pozornie to rzeczywiście bajka o zbuntowanej Diablicy,która Diablicą zostać nie chciała i Czarownika imieniem Staś,który z czarów niewielki miał pożytek.Ta opowieść ma też drugie dno.W postaciach z królewskiego dworu trudno nie rozpoznać pewnych znanych osób z naszej rzeczywistości.Czy jest to Król,ułaskawiający groźnego Zbója Madeja,czy to dominikanin Ojciec Kurator...