rozwińzwiń

Antygona w Nowym Jorku

Okładka książki Antygona w Nowym Jorku Janusz Głowacki
Okładka książki Antygona w Nowym Jorku
Janusz Głowacki Wydawnictwo: Elipsa literatura piękna
104 str. 1 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Elipsa
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
104
Czas czytania
1 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360446737
Tagi:
Janusz Głowacki kino teatr
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
332 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
132
29

Na półkach:

pokuszę się o ryzykowną opinię, że gombro i witkac pozazdrościliby głowackiemu tematu!

pokuszę się o ryzykowną opinię, że gombro i witkac pozazdrościliby głowackiemu tematu!

Pokaż mimo to

avatar
577
540

Na półkach:

W nowojorskich parkach mieszkają bezdomni i to troje z nich jest głównymi bohaterami. Sasza - wykształcony Rosjanin, malarz, którego opuściła żona, Pchełka - Polak, pijak, który liczy, że jego ukochana przyjedzie do niego z Polski oraz Anita - Portorykanka, która wyjechała do Ameryki szukać lepszego życia, ale po śmierci matki i utracie pracy wylądowała na ulicy, co chyba wpłynęło na jej psychikę. Poprzedniej nocy umiera John - małomówny bezdomny, z dobrego domu, z którym Anita była związana. John ma zostać pogrzebany na Potters Field, ale kobieta postanawia temu zapobiec i urządzić mu porządny pogrzeb. Sceny z trojgiem bezdomnych są przeplatane monologami Policjanta, który opowiada o problemie bezdomności i przestępczości w Nowym Jorku.
To dość ciekawy dramat, który szybko się czyta. Niektóre jego elementy wydają się zabawne, ale po głębszym zastanowieniu okazują się raczej tragiczne. Uważam, że autor przedstawił poważny problem w dość interesujący sposób i dobrze, że książka trafiła do kanonu lektur, mimo że tylko w rozszerzeniu.

W nowojorskich parkach mieszkają bezdomni i to troje z nich jest głównymi bohaterami. Sasza - wykształcony Rosjanin, malarz, którego opuściła żona, Pchełka - Polak, pijak, który liczy, że jego ukochana przyjedzie do niego z Polski oraz Anita - Portorykanka, która wyjechała do Ameryki szukać lepszego życia, ale po śmierci matki i utracie pracy wylądowała na ulicy, co chyba...

więcej Pokaż mimo to

avatar
132
64

Na półkach:

Antygona z Nowego Jorku. Tym razem w łachmanach, w bliżej nieokreślonym obłędzie, ale nadal Antygona, w której tli się resztka człowieczeństwa. Lektura sprawna. Czytelnik odbija się o absurd, pada na absurd, a na finał... absurd. Troje bohaterów (Antygona, Sasza i Pchełka) trwają, bo mają swoje własne iluzje. Co więcej, ta nowojorska noc do innych jest niepodobna – soczewka wyostrza się na bezdomność (homlesy zyskują biografie). Problem wiekowy, choć wciąż aktualny, mimo zachwytów nad rozwojem świata. A, coś jeszcze, dobra gra z antycznym decorum, bo tym razem wulgarność staje się kategorią estetyczną . Nie mam jednak poczucia, że w głowie zahuczy mi jeszcze od tej lektury. To tyle, hihi.

Antygona z Nowego Jorku. Tym razem w łachmanach, w bliżej nieokreślonym obłędzie, ale nadal Antygona, w której tli się resztka człowieczeństwa. Lektura sprawna. Czytelnik odbija się o absurd, pada na absurd, a na finał... absurd. Troje bohaterów (Antygona, Sasza i Pchełka) trwają, bo mają swoje własne iluzje. Co więcej, ta nowojorska noc do innych jest niepodobna – soczewka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
166

Na półkach:

Jakie to jest dobre... nowy realizm na fundamentach teatru absurdu. Marzy mi się, żeby zobaczyć tę sztukę w teatrze. Trójka bezdomnych w zimowym nowojorskim parku: Sasza, Anita, Pchełka i ich codzienność, szaleństwa, tęsknoty. Prawie niemożliwy zamiar pochowania w parku zmarłego kolegi, który balansuje gdzieś między groteską a probą walki o godność i miłość. Świetne, często zabawne, zróżnicowane dialogi usypiają czujność odbiorcy, który w finale musi się zmierzyć z tragizmem jak w antycznym dramacie. Intertekstualność całości - nawiazania do wątków biblijnych, cech antycznej tragedii, losów Antygony, ale też tworczości Becketta i Szekspira - świetnie grają z bardzo współczesną problematyką (bezdomność, nałogi, stereotypy kulturowe i narodowe, anonimowość i okrucieństwo wielkich metropolii). Zdecydowanie jeden z najważniejszych polskich dramatów drugiej połowy XX wieku. Nie wiem czemu znacznie chyba częściej wystawiany poza Polską niż w Polsce, ale może to tylko moje wrażenie.

Jakie to jest dobre... nowy realizm na fundamentach teatru absurdu. Marzy mi się, żeby zobaczyć tę sztukę w teatrze. Trójka bezdomnych w zimowym nowojorskim parku: Sasza, Anita, Pchełka i ich codzienność, szaleństwa, tęsknoty. Prawie niemożliwy zamiar pochowania w parku zmarłego kolegi, który balansuje gdzieś między groteską a probą walki o godność i miłość. Świetne, często...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
56

Na półkach: ,

Książka nie przypadła mi do gustu. Co prawda, czyta się ją szybko i porusza ona ważne, trudne tematy, jednak nie do końca podoba mi się podejście do tych tematów, sposób, w który się je przedstawia. Najbardziej wkurzająca jest postać policjanta, nie przepadam za scenami, w których występuje.

Książka nie przypadła mi do gustu. Co prawda, czyta się ją szybko i porusza ona ważne, trudne tematy, jednak nie do końca podoba mi się podejście do tych tematów, sposób, w który się je przedstawia. Najbardziej wkurzająca jest postać policjanta, nie przepadam za scenami, w których występuje.

Pokaż mimo to

avatar
303
127

Na półkach:

Parę słów o zderzeniu marzeń z z rzeczywistością. Czyli o brutalnym przebudzeniu.

Parę słów o zderzeniu marzeń z z rzeczywistością. Czyli o brutalnym przebudzeniu.

Pokaż mimo to

avatar
967
967

Na półkach: , ,

Lata mijają, a ja nadrabiam zaległości z literatury, która moich oczach staje się klasyką. Nie do wiary, że od opublikowania „Antygony w Nowym Jorku” upłynęło właśnie 30 lat. Co ciekawe, sztuka nabiera głębi i staje się bardziej zrozumiała, wyrazista. Zaś miłośnicy teatru antycznego dostrzegą bez trudu (ukryte wprawdzie pod współczesnym sztafażem) elementy typowe dla greckiej tragedii. Ten policjant w roli chóru; postać Anity, współczesnej Antygony która w całym tym zaniedbanym świecie wykazuje resztki człowieczeństwa i godności. Jest ironicznie i sarkastycznie, jak tu Pana Janusza zwykle bywało. Poruszający dramat współczesny, który przeczytałem w formie e-booka. Zbytnia nowoczesność? A tak !

Lata mijają, a ja nadrabiam zaległości z literatury, która moich oczach staje się klasyką. Nie do wiary, że od opublikowania „Antygony w Nowym Jorku” upłynęło właśnie 30 lat. Co ciekawe, sztuka nabiera głębi i staje się bardziej zrozumiała, wyrazista. Zaś miłośnicy teatru antycznego dostrzegą bez trudu (ukryte wprawdzie pod współczesnym sztafażem) elementy typowe dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach:

Mocna sztuka o tych najbardziej "wykluczonych", gdy ich temat jeszcze nie wszedł na tapet mainstreamu i troski władz publicznych - choć nie w Ameryce, gdzie do bliskiego już końca świata dewizą było, jest i będzie zasada "zadbaj o siebie sam", gdzie państwo w zasadzie w niczym ci nie przeszkadza, ale też i w niczym nie pomaga…

To nie tylko o problemie bezdomnych, a już na pewno - nie tylko o nich. To rzecz o empatii wobec Innego (czyli jej braku - nie tylko w USA ),niemożności spojrzenia na świat jego oczami, o dominującej postawie koncentrowania się na tym, co mnie obchodzi, a zwłaszcza jest przyjemne. Wszystko inne, co narusza ładny jak w tele-ekranie obraz świata, najlepiej niech zniknie.

Bardzo aktualne w czasach, gdy społeczeństwa Europy - by już nie mówić o Hameryce - zamykają się przed Innymi na Amen. Cudze zaś śmierci w naszej pięknej Polszcze już nikogo nie obchodzą - ani ofiar Covidu, ani ofiar Najświętszej Granicy z Białorusią.

W tym kontekście można by prowokacyjnie uznać, że Ukraina „spadła nam z nieba”, byśmy się mogli ujrzeć o niebo lepszymi we własnych oczach. Pytanie tylko, przez jak długo, bo wojna wydana przez zbrodniarza z Kremla, nie zakończy się za miesiąc, dwa….

Mocna sztuka o tych najbardziej "wykluczonych", gdy ich temat jeszcze nie wszedł na tapet mainstreamu i troski władz publicznych - choć nie w Ameryce, gdzie do bliskiego już końca świata dewizą było, jest i będzie zasada "zadbaj o siebie sam", gdzie państwo w zasadzie w niczym ci nie przeszkadza, ale też i w niczym nie pomaga…

To nie tylko o problemie bezdomnych, a już na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
73
37

Na półkach:

Więcej! Więcej takiej kultury nam trzeba. Takiej inteligentnej, esencjonalnej, z dystansem, humorem, nieprzytłaczającej a pobudzającej.

Więcej! Więcej takiej kultury nam trzeba. Takiej inteligentnej, esencjonalnej, z dystansem, humorem, nieprzytłaczającej a pobudzającej.

Pokaż mimo to

avatar
860
69

Na półkach:

"Czasem zdarzyć się może, ze Sofokles Antygonie nie pomoże..." - fragment powieści ""BUfffO".
Głowacki w oryginalny sposób uwspółcześnił najważniejszy dramat antyczny, przenosząc akcję do nowojorskiego parku zamieszkanego przez bezdomnych. Nowy Jork to miasto najwyższych budynków i najgłębszych grobów - pisał Głowacki w jednym z opowiadań. W tym dramacie bezwzględność współczesności jest porównywalna z zimna kalkulacją Kreona. A może nawet jest jeszcze zimniejsza.

Więcej opinii o literaturze, filmie I muzyce w blogu "Trzy akordy na dwie ręce" oraz w powieści "BUfffO".

"Czasem zdarzyć się może, ze Sofokles Antygonie nie pomoże..." - fragment powieści ""BUfffO".
Głowacki w oryginalny sposób uwspółcześnił najważniejszy dramat antyczny, przenosząc akcję do nowojorskiego parku zamieszkanego przez bezdomnych. Nowy Jork to miasto najwyższych budynków i najgłębszych grobów - pisał Głowacki w jednym z opowiadań. W tym dramacie bezwzględność...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    746
  • Chcę przeczytać
    465
  • Posiadam
    56
  • Ulubione
    17
  • Dramat
    11
  • Lektury
    10
  • Literatura polska
    9
  • Studia
    7
  • Literatura polska
    7
  • Filologia polska
    6

Cytaty

Więcej
Janusz Głowacki Antygona w Nowym Jorku Zobacz więcej
Janusz Głowacki Antygona w Nowym Jorku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także