Jak być kochanym

Okładka książki Jak być kochanym Janusz Głowacki
Okładka książki Jak być kochanym
Janusz Głowacki Wydawnictwo: Wielka Litera literatura piękna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wielka Litera
Data wydania:
2019-01-30
Data 1. wyd. pol.:
2005-04-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380323162
Tagi:
literatura polska felieton humor PRL
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
206 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
965
965

Na półkach: , ,

W listopadowe wieczory sięgnąłem po tom felietonów autorstwa Pana Janusza Głowackiego. Było i śmiesznie i refleksyjnie, o życiu w PRL oraz w odległym Nowym Jorku. Przyznam, że lepiej czytało mi się teksty starsze, zwłaszcza z lat 70-tych XX wieku, w których Autor pozwalał sobie na inteligentne żarty ze świata filmu. Jak to zwykle bywa przy okazji takich wydawnictw zbiorczych pojawiają się dwa zastrzeżenia: o nierówny poziom tekstów oraz zarzut o niezrozumiałości niektórych felietonów. Cóż, czas jest nieubłagany, a słowo pisane ma to do siebie, że jest ono ulotne, zwłaszcza jeżeli nie dotyczy kwestii uniwersalnych, a związane jest z konkretnym miejscem i czasem. Ale dla ludzi ciekawych wszystkiego stanowi to zachętę, aby poznać kontekst i okoliczności stworzenia danego artykułu czy felietonu. Szkoda tylko, że nie zamieszczono miejsca i daty publikacji poszczególnych tekstów. Obiektywna „szóstka”.

W listopadowe wieczory sięgnąłem po tom felietonów autorstwa Pana Janusza Głowackiego. Było i śmiesznie i refleksyjnie, o życiu w PRL oraz w odległym Nowym Jorku. Przyznam, że lepiej czytało mi się teksty starsze, zwłaszcza z lat 70-tych XX wieku, w których Autor pozwalał sobie na inteligentne żarty ze świata filmu. Jak to zwykle bywa przy okazji takich wydawnictw...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3762
3704

Na półkach:

Głównie polsko-amerykańskie felietony Janusza Głowackiego punktujące różne nielogiczności.

Głównie polsko-amerykańskie felietony Janusza Głowackiego punktujące różne nielogiczności.

Pokaż mimo to

avatar
860
69

Na półkach:

Cykl felietonów powstałych przez wiele lat. Wiele z nich to dziennikarskie perełki, część ma sporą wartość obyczajową i kulturową.

Więcej opinii o literaturze, filmie I muzyce w blogu "Trzy akordy na dwie ręce" oraz w powieści "BUfffO".

Cykl felietonów powstałych przez wiele lat. Wiele z nich to dziennikarskie perełki, część ma sporą wartość obyczajową i kulturową.

Więcej opinii o literaturze, filmie I muzyce w blogu "Trzy akordy na dwie ręce" oraz w powieści "BUfffO".

Pokaż mimo to

avatar
982
56

Na półkach: ,

Głowacki jak to Głowacki: nie zawodzi. Gigantyczny minus za brak dat przy poszczególnych felietonach.

Głowacki jak to Głowacki: nie zawodzi. Gigantyczny minus za brak dat przy poszczególnych felietonach.

Pokaż mimo to

avatar
545
462

Na półkach: , ,

Z czytaniem Janusza Głowackiego jest jak z pobytem na wakacjach, masz wszystko. Miejscami pochmurno z lekkim opadem ale większość dni słonecznych co przynosi człowiekowi ulgę i wypoczywa przy lekkim powiewie emocji. Nie czytałem na wyrywki, ale długo. Po jednym felietonie i niecodziennie. Na przykład, jak mogłem po przeczytaniu "Erotyzm ciemny i jasny", o pojawieniu sięu nas w księgarniach "Ulissesa", przystąpić do czytania kolejnego felietonu. Albo "Powrót hrabiego Monte Christo" który czytałem z wypiekami na twarzy, brzmi jak streszczenie słynnej powieści. Moją metodą która przyjąłem do lektury felietonów było delikatne dozowanie Głowackiego. Powolniejsze czytanie, dłuższa przyjemność. I tak doszedłem do ostatniego tekstu"Trochę dżumy" w czasach naszej zarazy. Naprawdę, było jak na wakacjach.

Z czytaniem Janusza Głowackiego jest jak z pobytem na wakacjach, masz wszystko. Miejscami pochmurno z lekkim opadem ale większość dni słonecznych co przynosi człowiekowi ulgę i wypoczywa przy lekkim powiewie emocji. Nie czytałem na wyrywki, ale długo. Po jednym felietonie i niecodziennie. Na przykład, jak mogłem po przeczytaniu "Erotyzm ciemny i jasny", o pojawieniu sięu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
417
61

Na półkach:

Mimo, że w kilku felietonach zawiało nudą, po raz kolejny potwierdziło się, że głowa to nie dupa.

Mimo, że w kilku felietonach zawiało nudą, po raz kolejny potwierdziło się, że głowa to nie dupa.

Pokaż mimo to

avatar
253
197

Na półkach:

Uwiódł mnie ten zbiór felietonów, przeciągnął przez wszystkie stany emocjonalne... Inteligencja, erudycja, dystans, zmysł obserwacji, operowanie pure nonsensem... Co tu pisać... Lektura może nie obowiązkowa dla tych, którzy nie zaczytują się w felietonach, ale dla tych, którzy tę trudną sztukę lubią i próbują trawić- koniecznie!

Uwiódł mnie ten zbiór felietonów, przeciągnął przez wszystkie stany emocjonalne... Inteligencja, erudycja, dystans, zmysł obserwacji, operowanie pure nonsensem... Co tu pisać... Lektura może nie obowiązkowa dla tych, którzy nie zaczytują się w felietonach, ale dla tych, którzy tę trudną sztukę lubią i próbują trawić- koniecznie!

Pokaż mimo to

avatar
75
24

Na półkach:

Nowe uzupelnione wydanie z 2018 zawiera ponoć wszystkie felietony Autora. Pewnie tak. Chętnie przeczytałoby się ich więcej. Niektore nadal aktualne, inne wspomnieniowe, jak chociażby te o Ameryce i wieżach WTC. Współczesne już nie są, ale czyta się z przyjemnoscią i podziwem. Za słowo, celność wypowiedzi i dowcip. Lubię też to, że tematy nie są przegadane, ale wyraziste. Trochę brakuje dat powstania poszczególnych tekstów, choć to zdaje się zabieg celowy w nowej wersji zbioru.
W porównaniu do wczesniejszego wydania, które miało charakter książeczki kieszonkowo-podróznej z mniejszą ilością tekstów, nowe jest naprawdę ładne, jak klasyka na domowej półce. I ten szczególnie ujmujący granatowy szalik na okładce..
Książkę niełatwo znaleźć. W księgarni nie ma, wiadomo, odkrylam ją tylko dzięki rekomendacji pana Vargi w Gazecie W. i to w kilka miesięcy po premierze nowej wersji. I szczerze polecam, szczegolnie Czytelnikom, którzy już te felietony częściowo znają.

Nowe uzupelnione wydanie z 2018 zawiera ponoć wszystkie felietony Autora. Pewnie tak. Chętnie przeczytałoby się ich więcej. Niektore nadal aktualne, inne wspomnieniowe, jak chociażby te o Ameryce i wieżach WTC. Współczesne już nie są, ale czyta się z przyjemnoscią i podziwem. Za słowo, celność wypowiedzi i dowcip. Lubię też to, że tematy nie są przegadane, ale wyraziste....

więcej Pokaż mimo to

avatar
181
114

Na półkach:

Same teksty jak zwykle w wykonaniu tego autora błyskotliwe, ale wersja "tak walczyłem z komuną" mnie nie przekonuje. Ponadto w większości zdezaktualizowane więc raczej dla kogoś kto czuje nostalgię za PRLem.

Same teksty jak zwykle w wykonaniu tego autora błyskotliwe, ale wersja "tak walczyłem z komuną" mnie nie przekonuje. Ponadto w większości zdezaktualizowane więc raczej dla kogoś kto czuje nostalgię za PRLem.

Pokaż mimo to

avatar
69
37

Na półkach: ,

Niewielki wybór starych felietonów Głowackiego. Bez rewelacji, naprawdę błyskotliwe może ze dwa. Niejasne kryteria wyboru, autor we wstępie pisze, że wybrał te, które najmniej się zestarzały. Problem w tym, że... zestarzały się wszystkie, dotyczą spraw odległych, często kompletnie zapomnianych. Dodatkowe zamieszanie wprowadza ułożenie tekstów (bez ładu i składu),a także brak informacji o dacie i miejscu pierwodruku. Bardzo szybko można się zorientować w strategii pisarskiej Głowackiego polegającej na przesadnym chwaleniu dzieł słabych, dzięki czemu zamiast pochwały wychodzi kpina. W efekcie ten sposób pisania staje się przewidywalny i zaczyna nudzić.
Książka brzydko wydana, pozbawiona właściwie jakiegokolwiek opracowania redakcyjnego.

Niewielki wybór starych felietonów Głowackiego. Bez rewelacji, naprawdę błyskotliwe może ze dwa. Niejasne kryteria wyboru, autor we wstępie pisze, że wybrał te, które najmniej się zestarzały. Problem w tym, że... zestarzały się wszystkie, dotyczą spraw odległych, często kompletnie zapomnianych. Dodatkowe zamieszanie wprowadza ułożenie tekstów (bez ładu i składu),a także...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    285
  • Chcę przeczytać
    170
  • Posiadam
    108
  • Teraz czytam
    7
  • Literatura polska
    6
  • Mam, ale jeszcze nie przeczytałam
    2
  • 2019
    2
  • Ulubione
    2
  • Rekomendacje
    1
  • PRL
    1

Cytaty

Więcej
Janusz Głowacki Jak być kochanym Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także